Witam.
Kultura końca to fik, który wiele razy miałem przeczytać, no ale jakoś tak się trafiło, że robię to dopiero teraz.
Styl jest bardzo typowy dla autora, bazuję na pewnych skojarzeniach i typowym dla autora humorze. Lubię ten styl, chociaż czasem odnoszę wrażenie, że powstał przez losowe łączenie słów w tekście. Technicznie zauważyłem jedynie parę potknięć, jest poza tym dobrze.
Bardzo smutny jest to fanfik fabularnie, wbrew początkowym pozorom. Opowiada on o trzech podróżnikach, Motcie, Maestro i Magnet. Zmierzają oni w poszukiwaniu... no właśnie, czego? Pewnego skarbu, kryształów, które mają wyjątkowe właściwości. Zapewniają energię magiczną, elektryczną, termiczną a także rzeczy, w tym kosztowności... ciekawy pomysł, ale skądś to kojarzę. Jednakże by zdobyć ten skarb, muszą zdać sobie sprawę z natury i rzeczywistej istoty Końca. Bardzo smutne i poniekąd życiowe zakończenie jest istotną zaletą tego fanfika.
Postacie są ciekawe. Skonstruowane pospiesznie, ale jednak dobrze. Wydaję mi się, że fik skorzystałby tu wiele po rozbudowie.
Lubię także klimat tego fika, nieoczywisty przez większość czasu, a pod koniec całkowicie przytłaczający. Jednak na swój bardzo wyjątkowy sposób.
Kurczę, ogólnie był to świetny fanfik. Aż mi szkoda, że czytałem głównie takie sobie komedie autora, a autor je pisał zamiast rozbudowywać takie perełki. Polecam zapoznać się z tym dziełem.
Pozdrawiam.