Szukałem czegoś krótkiego i znalazłem tę oto perełkę. Z resztą, co tu się dziwić, Nika to solidna firma. 
 
	 
 
	Tekst zaczął się spokojnie i intrygujaco. Applejack skłamała. Czemu? Co chciała uzyskać? Potem przechodzimy w bardzo fajie napisaną rozmowę Apple Bloom ze starsza siostrą i szukanie rady. Jak dziecko u... no matki to one już nie mają. Fragment bardzo życiowy, klimatycznie napisany i po prostu realistyczny. Dalej przechodzimy do informacji czemu Applejack kłamie i... przyznam, że parsknąłem śmiechem.
 
	Wprawdzie cala ta sytuacja  takim miejscu jak Ponyville i przy tych postaciach wypada bardzo sensownie, naturalnie i życiowo, ale dalej bawi, gdy się wydało. Gdy maski jednej i drugiej strny spadły...
 
	No a potem była ta piękna, cudowna koncówka i cudowne podsumowanie, z którego sie serdecznie uśmiałem. 
 
	Applejack w tym fiku jest albo głupsza niż ustawa przewiduje, albo naiwna jak dziecko. 
 
	Aczkolwiek muszę przyznać, że to mi pasuje do Applejack. Ona mogłaby wpaść w taką sytuację i się tak zachować. Mogła to wziąć na poważnie. 
 
	 
 
	Z pozostałych postaci w zasadzie wszystkie są oddane spoko. Appel Bloom zachowuje się jak przystało na dziecko, którego wzorzec się obraża, Cheerlie się zachowuje jak na nauczycielkę przystało, Diamond Tiara... w tym wieku raczej nie mogłaby być szantarzystką. Zrobiła to co przyszło do jej małej, dziecięcej główki, czyli zemściła się na Apple Bloom. Filthy... cóż, wydaje mi się, że wypadł dobrze. Mógł nie płacić Applejack ,,za milczenie" ale to jednak nienajgorszy prezent na rozstanie. Mógł nie dać nic, albo gorzej. 
 
	 
 
	Sam tekst schludny, chbya bez błędów. Czytało sie płynnie, bardzo szybko. Opisów było akurat, emocje oddane dobrze. Słowem, świetny fik, przy którym dobrze sie bawiłem. Polecam.