Skocz do zawartości

LegendarnyKapitan

Brony
  • Zawartość

    107
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez LegendarnyKapitan

  1. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    -- Może i racja. Poczekam jeszcze aż wróci ta dowódca króliczek playboya. Jej zachowanie mnie wkurwia, tam wojna, ludzie giną, a ona się opala jakby nigdy nic. Zasrany stoicki spokój -- mówił złu. -- A poza tematem, powiedzieli Panu Panie Markov co tu mamy robić? Osobiście, mnie zgarnęli gdy prowadziłem wykład, wrzucili do woja na Bóg wie ile, a pewnego dnia po kilku badaniach oznajmili że ten pasztet noblistka Maria Skłodowska-Curie była moją krewną. To się trochę śmiesznie składa, bo prowadziłem badania na tym samym polu. Ale kontynuując, potem wsadzili mnie bez słowa do odrzutowca, a reszta jest wiadoma. Mówili może panu coś? Domyśla się czegoś pan? Polak był niezwykle ciekawy, co jego w chu pra babka ma do tej że ich obcy atakują? I w ogóle po co ta jednostka na wypizdowie? Przecież prawie nic tu nie ma.
  2. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    -- Po chuj tu jesteśmy Panie Markov? Siedzimy tu a tam wojna. Nasi giną. Trzeba im pomóc -- tu zrobił Jakub małą przerwę by pozbierać wściekłe myśli w jedno zdanie. -- Co ja bym dał za karabin i transport na front, lub przynajmniej jakieś dobre laboratorium! Jak nie pomógłbym osobiście, to przynajmniej bym coś wymyślił by ich wspomóc. Rozumie pan? Ja nie potrafię tak siedzieć! -- znów zrobił przerwę. -- Kombinuje jak spieprzyć z tego burdelu. Statek odpada, zbyt duże jednostki a i kij wie gdzie jesteśmy. Samolot byłby dobry, ale czort wie jak tym ustrojstwem latać. Więc puki co obserwuje i kombinuje, jak tu się wydostać, by kilku kosmitów utłuc. Polak emocjonalnie tłumaczył starszemu towarzyszowi swój problem. Jakub już był taki, patriota mimo wszystko. Chciał zemsty za rodziców, ale i ochronić ojczyznę. A tu nic nie mógł zrobić. Ta bezczynność i brak informacji wprawiał go w furie.
  3. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub siedział na jednej z ławek nie opodal pasa startowego. Wkurzony obserwował całą jednostkę, zaczynał opracowywać plan ucieczki i ruszenia na front. Nagle zauważył tą blondynkę, była przedziwnie ubrana. Nie wierząc zamrugał dwa razy, kiedy ta wchodziła do odrzutowca. Kurwa, o chuj tu chodzi? W co ona się ubrała? Muszę czym prędzej spierdalać z tego wariatkowa! -- pomyślał w szoku.
  4. Przepraszam że jeszcze nie ma rozdziału. Ale narzekam na brak czasu i mały kryzys (wielki leń i brak kreatywnego pomysłu) mam na razie 10 stron. Planuje że za tydzień góra dwa się pokarze. Przepraszam i dziękuje za cierpliwość.
  5. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub nie pewnie usiadł przy stole. Już miał połknąć cały posiłek jednym kęsem, gdy umysł spłatał mu figla, a bardziej coś mu przypomniał. Nagła wizja, wspomnienie przedstawiało moment gdy na rozkaz wyrzucali zwłoki ludzi z tunelów, zwłoki ludzi którzy umarli z głodu. Opanowała go furia i jeść się mu odechciało. Jego rodacy głodują a on dostaje takie frykasy? Mogą to zabrać i dać potrzebującym, on sam o siebie zadbać potrafi. Wziął jedynie piwo i wychodząc burczał tylko pod nosem. -- Burdel nie jednostka wojskowa. miałem walczyć a nie siedzieć tu bez sensu. Niech dadzą mi karabin i wyślą na front, albo przynajmniej laboratorium chemiczne. Cokolwiek! Przed drzwiami jeszcze spojrzał na piwo. Na etykiecie były jakieś azjatyckie znaczki. Gdy zobaczył jedyne znany mu znaczki, ilość alkoholu w piwku, natychmiast wyrzucił je do pobliskiego kosza z uśmiechem na twarzy. -- Przyjacielu, życzę smacznego trunku -- powiedział sarkastycznie. po rosyjsku. Po czym wyszedł przed budynek ,odetchnąć i się uspokoić.
  6. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub szedł korytarzem z resztą załogi. Zauważył że znaki są po rosyjsku, nie był to polski ale lepsze to nisz angielski. Nie poczuł zapachu jedzenia, gdyż jego węch został uszkodzony już w dzieciństwie i przez to nie czuł niczego. Ale gdy wszedł na stołówkę wydawało mu się że zobaczył boginie. Dla głodnego Kuby który od kilku lat nie miał nic normalnego w ustach, gotująca zwykłe jedzenie kobieta była boginią, chodzi by była niewiarygodnie brzydka. Nawet nie popatrzył na Nicole, jego wzrok zawiesił się na jedzeniu, znieruchomiał a oczy zaświeciły mu się jak znicze. Nie wierzył własnym oczom. Przez jego głowę przemknęła jedynie jedna myśl. Nie wiem co zrobiłem że mnie tu wysłali, ale zrobiłbym to jeszcze tysiąc razy.
  7. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    -- Bo może u ciebie jest spokój, ale mój kraj jest pod ostrzałem. Całe miasta chowają się pod ziemią. Niema praktycznie gospodarki. Je się to co jest, a są szczury gołębie i chwasty -- Odpowiedział zły Jakub, możliwie najprościej po angielsku. Widać było że dzieciak nie zaznał w życiu ubóstwa, co Kubę strasznie denerwowało. Nie wiedział jak to jest gdy widok słońca oznacza możliwe niebezpieczeństwo. Jak to jest mijać trupy w tunelach. Jakub przybył tu by walczyć, a nie biegać i użerać się z rozpieszczonymi dzieciakami. Cała sytuacja go ogólnie denerwowała, dziewczyna na leżaku, zasrany plujek i ten czarny bachor.
  8. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Polak był zdziwiony jakby sam Jezus przednim staną. Wolne? W wojsku? O tej porze? To sanatorium czy jednostka wojskowa? Nic dziwnego że przegrywamy na frontach. W Polsce była zasada że wojsko nudzić się nie może. -- Chętnie, wsunął bym ze trzy gołębie -- odpowiedział po angielsku. W polskich jednostkach panował głód, więc podczas szkolenia Jakub jadł jedynie: pieczone szczury, gotowane gołębie i korzonki.
  9. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub od razu zauważył zbliżającego się mężczyznę. Z wyglądu Kubie przypominał Amerykanina, więc gdy ten się podłączył do biegu, Jakub prawie nie parsknął śmiechem. Amerykaniec, Rosjanin i Polak biegną po pasie startowym. Brzmi to jak początek kawału -- pomyślał. Po czym się przedstawił starszemu towarzyszowi. -- Jestem Jakub -- wyciągnął jednocześnie rękę na przywitanie. W myśli modlił się jednocześnie by on nie rozpoczął rozmowy. Spojrzał jeszcze ukradkiem na opalającą się kobietę. Podświadomy odruch by spojrzeć, doprowadził go na skraj wytrzymałości i mina mu znów zrzedła. Widział w jakim jest ona wieku, mógłby mówić do niej na pani. Startowanie było by bez sensu, więc jedynie się denerwował że zołza kusi.
  10. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub spojrzał na kobietę leżącą na leżaku i słowiański wkurw w nim zaczął kiełkować. Bieg wytrzymam, nawet jeśli by trwał przez cały dzień. Mogą dołożyć mi jeszcze drugie tyle do plecaka I morze nawet deszcz zacząć padać. Nawet KURWA mogą do nas strzelać! Ale TO jest przesada. Żeby wystawiać ,,coś takiego" nam przed oczami? Barbarzyństwo! Nawet w Guantanamo zostały te metody motywacyjne zakazane jako nie ludzkie. Potwory, jak ja mam tu wytrzymać jak widzę ,,coś takiego"? Zło. To jest Zło. Myślał wściekły Jakub biegnąc obok ruska.
  11. LegendarnyKapitan

    [Zapisy]W obronie Ziemi

    Chcesz się dołączyć ale nie masz pomysłu na przodka. Służę pomocą. Dobrze zbilansowany mech na średnią odległość byłby przydatny ( czy coś cokolwiek innego. Ja dale jedynie pomysł na przodka )
  12. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub spojrzał zdziwiony na brudasa. Co on pierdoli? Szybko pomyślał, po czym skierował się do starszego towarzysza. -- Jakub Słowiński jestem, ale mówią mi Kuba -- szybko się przedstawił Protasijowi. -- A no Panie Markov? Wiecie co ten brudas tam pierdoli? O ile Kuba mógł wytrzymać, a nawet zaprzyjaźnić się z ruskiem, to młody arogancki czarny gnojek w dodatku mówiący doskonale po angielsku, budził w nim chęć mordu. Poza tym Rosjanin sprawiał wrażenie godnego zaufania inteligentnego człowieka. Jakub poznał już dwójkę z kompanów, intrygował go jedynie ten trzeci. Wielki facet który stał nad nimi gapił się na Kubę z furią w oczach. Przebrany w dres Jakub staną na baczność przed wielkim amerykańcem, który natychmiast o ryczał go, przy okazji zapluwając mu cały dres. Kuba nie zrozumiał ni słowa, więc stał jedynie nieruchomo, patrząc wprost przed siebie. ,,Sierżant tsunami" wymyślił tą ksywę gdy słuchał krzyków. Ta myśl poprawiła mu wyraźnie humor.
  13. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub przebierając się skanował wzrokiem całą jednostkę. Szybko odnalazł garaże i ich magazyny, magazyn z bronią, oraz budynek dowództwa. Rodzina od strony ojca Kuby to byli sami wojskowi, więc dobrze wiedział z kim może się dogadać, kto jest jego wrogiem i z kim warto kombinować. Wieża go nie interesowała, nie był typem specjalnie uzależnionym od mediów i internetu, a na świecie już nikt mu nie został. Zauważył dobry humor ruska gdy ten zobaczył dres, sam Jakub był w dość podłym nastroju. Ciekaw zaczepił go i spytał po rusku. Ruskiego nauczył go ojciec, sam Jakub wolał mówić po rusku niż po angielsku, miał go dużo lepiej opanowany. - Co cie tak bawi Sasza? Kuba nie zapamiętał imienia Rosjanina.
  14. LegendarnyKapitan

    [Gra]W obronie Ziemi

    Jakub zbudził się nagle z niespokojnego snu, tego samego co zawsze. Sen jak zasrany ufok wyżyna jego rodzinę, nie dawał mu spokoju już od dobrego miesiąca. Rozejrzał się zasapany i niespokojny, szczęściem obudził się jeszcze przed lądowaniem. Wyszedł z samolotu i staną natychmiast obok innych rekrutów. Krew w nim wrzała na widok jednostki, wreszcie dostał się do armi i może w końcu zemścić się na skurwielach. Braki w języku dały o sobie znać, ledwo zrozumiał odprawę. Szybko i poważnie się przedstawił i zaraz zapytał, kiedy dostaną się na pole bitwy. Kobieta jedynie się uśmiechnęła przyjaźnie, co wprawiło go w zakłopotanie. Czy niczego nie pomylił, czy przypadkiem przez pomyłkę nie powiedział czegoś dziwnego? Spojrzał jeszcze po rekrutach z którymi stał. Nie wyglądali imponująco, ale i on wyglądał jakby go z Oświęcimia wyciągnęli. Od razu wyłapał wzrokiem jednego, najstarszego z wyglądu. Rusek, no to będzie ciekawie. Trudno, przynajmniej będzie z kim się napić w okopach. -- Pomyślał. Nie było tajemnicą że nie lubił ruskich, niemców i jankesów. Nie umiał się już doczekać jak go ostrzygą, dadzą mundur i rozkaz ,,do boju".
  15. LegendarnyKapitan

    [Zapisy]W obronie Ziemi

    Imię: Jakub Nazwisko: Słowiński Wiek: 19 Lat Płeć: Mężczyzna Narodowość: Polak Miejsce zamieszkania: Kraków Przodek: Maria Skłodowska-Curie 7 listopada 1867 - 4 lipca 1934 Wygląd: Broń: Karabin snajperski Barrett M82A3 z zmodyfikowanym zamkiem , z wierzchu wygląda normalnie, lecz przez modyfikacje w stopie warzy ponad 20 kg. Niezwykłość tej broni leży w pociskach. Pociski kaliber 50 są wykonane z wzmacnianego Radu, w łusce z tego samego stopu co karabin. Pocisk załadowany do innego karabinu powoduje jego natychmiastowe zniszczenie. Niezwykły czarny stop odbija promieniowanie lecz nie całe, przez to karabin i amunicja są wysoce radio aktywne. Jakub jest przez to wysoce narażony na napromieniowanie, lecz jego ciało lepiej od innych znosi promieniowanie. Mimo to lekarze mówią że dożyje maksimum do 40. Pocisk po wystrzeleniu i trafieniu w cel tworzy teren skażony o promieniu 2 metrów, na tyle radio aktywny że całe życie w jego obrębie ginie w przeciągu 10 s ( nawet karaluchy ) , obszar traci swoje właściwości po 10 sekundach, a w pełni czysty jest już po 2 minutach. Ten jakże nietypowe i niezwykłe Rad i stop zostały stworzone przez Jakuba. Jego broń jest wysoce niebezpieczna gdyż może nawet jej nie używając zranić sprzymierzeńców, strzelając z bliska może samemu umrzeć i jej używanie skraca jego życie. Dodatkowo pozyskiwanie amunicji jest wysoce nie bezpieczne. Jednak biorąc skutki jej użycia jest to niebezpieczeństwo w pełni opłacalne.
  16. Rozdział 6 ,,Kaj my som?'' Przede-wszystkim humor. Cóż chciałem by był kabaret, ale mogła wyjść Sahara. Więc pozostaje mi życzyć miłej lektury. I co trzeba bało tak zawodzić? Jeszcze długo nie porzucę i nie zakończę pisać. Ale udało mi się was nabrać
  17. Więc nie. Protosi jako rasa są niezwykle rozbudowani. Kierują się oni pewnymi stalowymi zasadami, a ich zderzenie z Kucami było by niezwykle interesujące. Dodatkowo ich technologia i moce psioniczne były by ciekawym równoważnikiem magii. Dodatkowo Nerazimowie mają dość nie przeciętny styl bycia i się łatwo denerwują. Ale prosto i na temat sądzę że postać która chcę przedstawić będzie niezwykle ciekawa, to znaczy, jego reakcje i komentarze, zachowania i cele. I pytania czy będzie wrogi czy wszystko oleje, czy się ujawni, czy jak to templariusz zostanie w mroku. A może uda mu się powrócić albo to Protosi go znajdą. Sam jeszcze tego nie wiem i teraz piszę możliwy scenariusz. Bym opisał szerzej zachowanie i charakter Protosa Nerazima Mrocznego Templariusza ale zostawiam to do książki.
  18. Mam pomysł na fanfik TCB i pytam czy dobry Inspirowany grą StarCraft i główny bohater pochodzi z tego uniwersum. Więc, Azronus mroczny templariusz został w wypadku podczas eksperymentu przeniesiony na ziemie w roku 1800 czy coś koło tego. Posiadając jako nieliczny umiejętność zmiany kształtu szybko wtapia się w społeczeństwo. Lecz wciąż szuka drogi powrotnej do domu. pojawiają się kuce a z nimi jego problemy. Nękają go by się przemienił, a ten nie morze i nie chce. odkrywają jego technologie i tu kończę spojlery. I jak oryginalne?
  19. Zapewne ktoś już wpadł na podobny pomysł. Lecz ja go nie znalazłem. Jest to pomysł który porzuciłem z braku pomysłu na dokładniejszą fabułę. Znaczy w planie fabuły dochodzę do pewnego momentu i stop, nie wiem co dalej. Byłbym szczęśliwy gdyby ktoś to wykorzystał. Czy jestem Bogiem? Jeśli by ktoś był zaciekawiony prosiłbym by napisał do mnie, opiszę wszystko wtedy jeszcze dokładniej.
  20. Że przerwałeś szkoda . Zacny pomysł miałeś. Tyle że o aniołach mało wiesz. One wolną wole posiadają, upadłymi się stają gdy z wolnej woli zło wybiorą. Człowiek jest w hierarchii wyżej od anioła. Anioł człowiekiem stać się może, na odwrót zaś nie. Lepiej by było gdyby bohater był jakimś wybranym czy senem anioła. Więcej realizmu by było, a jakby był wybranym przez boga to i fajne moce mógłby mieć ( woda w wino, i nie podobne z Biblii ). Ja wierzący jestem pomóc bym mógł, dużo wiem, interesuje się. I samemu też pracuje nad podobnym dziełem ( publikować go jeszcze nie zamierzam ), lecz z goła odmiennym. I niech moc będzie z tobą.
  21. Spokojny ty bądź, a los się odmieni (dwa tygodnie plus minus .) warto będzie Ps.:Dla szczytnego celu Lole zabiłem . Tak myślę, a jak coś nie wyjdzie to wskrzesi ją się. I dlaczego wszyscy tak to przeżywają?! To była prosta schematyczna postać, nic więcej.
  22. Uczniu mój. Drogi mocy nieprzebyte są. Wnętrzem patrz, zmian szukaj. Rozdział napisany nic ci nie powie, tam zmian nie szukaj.
  23. Rozdział 5 ,,Koniec..." Pełno akcji. Koniec jest napisany trochę innym stylem bo się upiłem i weny dostałem. Może być i trochę błędów bo z osobą od ich naprawiania kontakt pod koniec pisania straciłem (i się trochę martwię o chłopaka). Ale w najbliższym czasie nie będę miał czasu na nic, więc publikuje teraz a nie za miesiąc. Miłego czytania.
  24. Siema Mam w planach jakoś nawiązać kontakt z czytelnikami. Oczywiście bez przesady. Rzecz w tym. Nasyłajcie (jeśli chcecie) swoje wersje, teorie jak to się dalej potoczy. Nie będzie to miało większego wpływu na główną fabułę. Ale może i uda się stworzyć jakiś ciekawy wątek poboczny. I przy okazji dowiesz się czy byłeś blisko, czy może twoja teoria w ogóle mija się z moją koncepcją. Ps.: Żeby nie zaśmiecać tego co się tu dzieje, prosiłbym żeby wiadomości wysyłać bezpośrednio do mnie. Mam nadzieje że zabawa będzie przednia, a ty dowiesz się coś więcej, o bohaterach i czym się kieruje. Dzięki i cześć.
  25. Siema. Nowy rozdział. Trochę krótki. Dlatego tyle czekaliście bo nie miałem i weny i czasu. Ale teraz wenę mam, i kolejny będzie długi ale ukarze się dopiero za kilka tygodni, brak czasu. Ale do meritum. Co się stało na wyspie? Co robią księżniczki? Jak naprawiają orła? I wiele więcej. W rozdziale 4 ,,Wyspa" https://docs.google.com/document/d/1B_JbOHNA9jbBAnYOJSEYXWzazX7E5uJb1aJPaV3w_C8/edit?usp=sharing
×
×
  • Utwórz nowe...