-
Zawartość
202 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Posty napisane przez Skoniu
-
-
Brama Brandenburska
-
Prawdziwy Strażnik Teksasu!
-
Królestwo za pistolet na taki dystans!
-
Kill them all!
-
-
Drzewiej w US Navy panował zwyczaj (teraz w sumie nie wiem), że jeśli z jakichkolwiek przyczyn samolot wylądował na innym lotniskowcu niż macierzysty, to załoga tegoż okrętu nie puszczała tego delikwentowi płazem, "nieco" przyozdabiając maszynę.
Poniżej kilka przykładów:
Rywalizacja między Marynarką i Siłami Lotniczymi wiecznie żywa
Komunistyczny sierp i młot na ogonie po prostu mnie urzekł. podobnie jak serduszko amoraA na dole - czyżby ktoś czerpał inspirację z Czterech Pancernych?
-
Jesteś tak słodka, że aż bym cię schrupał! (w tle w ciszy toczy się ten krzaczek z westernów ^^)
-
Właśnie teraz Cluvr napisał:
Ta metoda nigdy się nie zestarzeje (Jeśli ktoś będzie kiedyś w Poznaniu i akurat będzie miał ochotę wyjść na piwo, to czekam na wiadomości ) Problem w tym, że ona działa tylko tymczasowo. To, że otworzysz się na kogoś pod wpływem procentów wcale nie świadczy o tym, że tak pozostanie na trzeźwo.
No widzisz, ja akurat w Pyrlandii przebywam A co do tymczasowości - owszem, zgadzam się w zupełności, niemniej jest to pierwszy z wielu kroczków do zbudowania silnej relacji, nie można poprzestać tylko na tym. Przeżyliście jakieś tam wspólne chwile, jest już co wspominać, a jak mówią słowa piosenki "najtrudniejszy pierwszy krok"
- 1
-
Wiecie co wam powiem? Wyjdźcie z kimś na piwo albo wódę, jak się boicie otworzyć. Serio, to może i staromodne, może nieedukacyjne, ale skuteczne. Pogadajcie sobie, podyskutujcie o życiu, reszta jakoś się ułoży, a jak nie wyjdzie to trudno. Przynajmniej napiłeś się piwa
- 1
-
Widzisz to coś za mną? Sama to zrobiłam!
-
Igrzyska Zsyłki na Sybir
-
A więc tak wyglądam na łyso
-
Reklamą po trupach
-
-
-
-
A ja właśnie mam jednego prawdziwego przyjaciela, z którym znam się od czasów przedszkola (jakoś tak niedługo nam "pełnoletniość" znajomości padnie) bez którego nie wyobrażam sobie życia. Oczywiście nie raz się z nim brałem za łby, były lepsze i gorsze czasy. Niemniej mnóstwo razem przeżyliśmy, niejedno piwo oraz wódkę wypili, ale co najważniejsze - jest tak samo pokręcony jak ja i jakoś tak rozumiemy się bez słów. Jak inni widzą nasze wydawałoby się zgrane odpały to tylko pukają się w czółko. Co ciekawe z biegiem czasu wychodziło coraz więcej różnic między nami, ale przyjaźni to nie osłabiło. Zawsze też mogliśmy na sobie polegać w kryzysowych sytuacjach wszelakiej natury. Tak więc czy prawdziwa przyjaźń istnieje? Moim zdaniem tak i ma się dobrze, ale nie osiągnie się jej dopasowując się do otoczenia, bo to ślepa uliczka. Recepty na znalezienie kogoś takiego również nie podam, bo chyba nie istnieje - to raczej niestety czysty przypadek.
Sorry, że tak trochę chaotycznie, ale jakoś nie potrafię pisać o takich sprawach chłodno i rzeczowo
- 2
-
-
N: Ot, Ciasteczkowy Potwór aka Chłopczynkka pisane w gwarze ludów Ziemi Królowej Maud, nic specjalnie wyszukanego...
A: Nie widzisz, że właśnie biorę kapiel?
S: Ciastko, chyba Oreo, albo delicja, nie jestem pewny\
U: Udziela się to tu, to tam, ma jakąś dziwną skłonność do zyskiwania sobie przydomków, których to prowadzi stosowny kajecik
-
-
N: Krótki, zwięzły, łatwo zapamiętać, neutralny niezmienny, czego chcieć więcej?
A: W sumie dość urocza Twilight, podoba mi się zwłaszcza ten uśmieszek
S: Na początku nie wiedziałem o co chodzi, później moją nikłą znajomością cyrylicy + greki ustaliłem, że to Monolit, a jak Monolit to Stalker.
U: Jakoś tak przewija się ciągle w tych samych tematach co ja, do tego mądrze pisze i fajnym żartem zarzuci. Jest też chyba osobą, z którą najwięcej pisałem na tym forume,
no to jak tu nie lubić
-
Buka czai się w Księżycu!!! (choć wygląda to też trochę jak mój "pilot-ziemniak")
-
Rozłożyłbym się ^^
Co byś zrobił/a gdybyś miał/a do wybory pizzę z samym mięsem oraz pizzę z dużą ilością mięsa i cebulą?
-
Obiekty badawcze wydostały się z klatek, powtarzam, obiekty badawcze wydostały się z klatek!
Dyskusja o Snach
w Rozmowy Nocą
Napisano
No dobra, dzisiaj śnił mi się koszmar: przychodzę do kumpla na sesję RPG i dowiaduję się, że nasz MG porzuca doskonale zapowiadającą się kampanię w Dark Heresy, bo nie umiemy tworzyć postaci i nie może nam rzucać fajnych przeciwników, a w ogóle to już go ten system nie kręci!
Jak rano się obudziłem to w pierwszej chwili chciałem dzwonić do tego MG i opieprzyć go na czym świat stoi