Skocz do zawartości

Darkbloodpony

Brony
  • Zawartość

    392
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Darkbloodpony

  1. Klacz ze smakiem zjadła Tortille zastanawiając się nad słowami Glimmer obecnymi i tymi wcześniejszymi. Gdy Rubby skończyła jeść podziękowała za posiłek i poprosiła o szklankę wody. 

    - To może na odwrót Flutterschy dotyczy fragment o księżycu a Celestii o głodzie i ptakach? W końcu władając słońcem mogła by spowodować suszę i tym samym głód... chyba, że i tu popełniliśmy błąd i do tej pory samych niewinnych do tej pory skazywali? Jeśli tak to pod postacią głodu mogą kryć się dwoje kucyków. Lyra i Pinki Pie bo tylko one tutaj zajmują się babeczkami prawda? Zresztą ja już sama nie wiem.... Może zamiast szukać wiedźm powinnam dać szanse Lunie? Skoro ty dałaś ją Twilight. 

    Batpony spojrzał na dodatek do gry. 

    - Czy to nie ta dziwna książka, z którą ktoś ganiał od tawerny do tawerny, a okazała się przeklęta czy coś podobnego? 

  2. Na ostatnie słowa Luny Rubby chciała zareagować facehoofem widocznie powinna dosłownie powiedzieć, że chce dobry sen dla zebry taki miły koszmarek by mogła odzyskać siły ale trudno. Widocznie pomyliła się na księżniczce i tyle. Batpony miał już odlecieć, jednak wrócił i ponownie usiadł przy księżniczce. 

    - Może zagramy w jakąś grę planszową czy coś? Jakoś po wydarzeniach na wzgórzu nie chce mi się wracać do Lyry, zbyt szybko. 

  3. - Mają choćby cynowy kielich i nóż oba przełamane na pół i poplamione krwią. - rzekła klacz sypiąc górę mąki na blat stołu - Ciekawsze jednak jest to, że podobno dużo rzeczy się psuje szybciej przed terminem, szczególnie wypieki i ciasta. Dużo kucyków, z którymi rozmawiałam mi o tym wspomniało. - mówiła Rubby dodając jajka, cukier i masło do mąki, by po chwili zacząć ugniatać powstałą mieszaninę - Po za tym sama Zecora była zdziwiona, że zajęłaś się pieczeniem.

    Batpony przez kolejne kilka minut bez słowa miętosił ciasto szybkimi nerwowymi ruchami, by na końcu wrzucić wyrobioną masę do miski i włożyć do lodówki. Następnie zajrzał do książki kucharskiej odczytując kolejne składniki. 

    - Po za tym dowiedziałam się o śnie Luny, który miałby wskazywać wszystkie wiedźmy. Brzmiał on mniej więcej tak: Ciemność kompletna, mara złowroga. Niebo pokryte chmurami, w których kłębi się burza. Ptaki spadające z nieba, ich ciała zniszczone głodem. Na końcu zaś za chmur, wyjrzało zaćmienie, długo nad nim myślałam.... - skłamał batpony próbując przekonać Lyrę, że to sen a nie coś innego męczyło klacz.

    Rubby znalazła stolik rozsiadła się wygodnie i wzięła za obieranie marchewek. 

    - Jak myślisz Trixie będzie smakowało ciasto marchewkowe na kruchym cieście? Wspominała, że je lubi, ale nie jestem do końca pewna.      

  4. - Rzucanie się z motyką na księżyc.... znam kucyka, który robił o wiele trudniejsze rzeczy i dawał radę. Ale to nie ja, niestety. - rzekła Rubby poprawiając czarną grzywę z czerwonymi końcówkami sprzed oczu -  Luna i Zecora raczej się ze mną nie zaprzyjaźnią. Pewnie jestem dla nich nic nie wartym pospólstwem. Zresztą na moje, bądź pytania innych odpowiada z niechęcią jakby już się podała i miała już dosyć. Ja zresztą też już jestem zmęczona. Krążę pytam wszystkich o wszystko i wychodzi, że nikt nic nie wie. Jedyne co mam teraz to sen Luny lecz on mi mówi, że już przegraliśmy. - batpony odkaszlnął i rzekł - Ciemność kompletna, mara złowroga. Niebo pokryte chmurami, w których kłębi się burza. Ptaki spadające z nieba, ich ciała zniszczone głodem. Na końcu zaś za chmur, wyjrzało zaćmienie. Moim zdaniem pierwsze zdanie wskazywałoby na Stygian bo jak słyszałam był kiedyś jakąmś marą złowrogą. Drugie zaś na Spitfire, bo jako jedyna ma powiązanie z burzą i chmurami. Trzecie wskazywałoby Fluttershy ale to tylko przeczucie tak samo jak czwarte mówi o Celestii bo jak nie to jestem jednym z pierwszych kucyków, którym udało się skazać alikorna na śmierć i stąpać swobodnie po ziemi. Co o tym myślisz Starligcht? Jestem, aż tak głupia że nie potrafiłam tego wcześniej zauważyć?       

  5. Batpony nie odszedł. Czekał i myślał nad kolejnym pytaniem. Po chwili powiedział. 

    - Będę się już zbierać. A ta twoja Zecora daje strasznie dziwne poszlaki. Dlatego moje następne pytanie nie potraktuj jako chęć naśmiewania się z ciebie czy coś takiego. Miska z wodą oznacza obudzoną wodę... trochę dziwne nie uważasz? Trochę skarży się także na problemy ze snem, może potrafiłabyś jej pomóc i zesłać w moim imieniu jakiś przyjemny koszmarek? 

  6. - Tak wszystko w porządku. - rzekła klacz unikając wzroku jednorożca. - Skoczę na chwilę nad wzgórze i zapytam Zecore o tą miskę. 

     

    Około piętnastu minut później Rubby wróciła do tawerny, Po jej pyszczku od razu dało się zobaczyć, że nic nie wskórała. 

    - Zebra mi powiedziała, że to zwykła miska z gliny nic więcej i symbolizuję obudzoną wodę. Była bardzo zmęczona i za bardzo nie chciała zemną rozmawiać. Chyba to pewnie przez tą nekromancie. - powiedział batpony. Następnie bez słowa klacz udała się do kuchni i odnalazła książkę kucharską pod tytułem  "Ale Ciacho", na której widok przez sekundę na pyszczku klaczy zawitał uśmiech. Rubby otworzyła książkę odnalazła przepis na ciasto marchewkowe, po czy zaczęła przygotowywać niezbędne składniki.  

  7. Batpony posmutniał. Widać było, że zebra coś wyczuwała. Czyżby było to zwycięstwo wiedźm? Możliwie, jak wszystko inne w tym świecie. 

    - Zebro zmęczę cię jeszcze trochę. Ta kupka popiołów pachnie jakoś wyjątkowo? Różni się od zwykłego prochu czymś szczególnym?

    Batpony spojrzał na umęczonego kucyka w paski, powinien się cieszyć, że cierpiała przecież właśnie tego niedawno pragnęła, jednak Rubby było żal zebry. Sama nie wiedziała dlaczego. 

     

     

  8. Batpony kiwnął głową. Sen rzecz święta przeszkadzać nie można. Jednak jeśli chodzi o ciasto marchewkowe to można by coś zrobić. Klacz wstała podeszła do dziwnie wyglądającego kucyka i gestem wskazała wyjście z namiotu. Gdy obydwoje byli już na zewnątrz rzekła. 

    - Proszę niezwłocznie mnie powiadomić kiedy panna Trixie.... znaczy się Lunamon będzie gotowa do dalszego przesłuchania. Właściwie zanim odlecę mam do pana dwa dziwne pytania. I proszę odpowiedzieć na kilka jak najdokładniej pan umie. Czy zauważył pan jakieś dziwne zachowanie u swojej pracodawczyni? Od dawna ma problemy ze snem? I ostatnie z ciekawości co panna ma pod tym kapturem czy jak to się zwie?   

  9. Rubby Night minęła strażnika tawerny i weszła do środka. Nie wiedziała czy jest tu mile widziana czy nie. Nie obchodziło jej to. Po wejściu odczekała swoje i podeszła do księżniczki. Przez chwilę mierzyła ją wzrokiem nic nie mówiąc. Podczas tej przedłużającej się w nieskończoność chwili w rubinowych oczach klaczy tańczyły ogniki, podobne do tych z jakimi miała doczynienia księżniczka podczas napadu złości Twilight po powrocie do żywych. W końcu batpony sam przerwał milczenie. 

    - Czy wyczułaś w swych snach kolejną wiedźmę? Mam też pytanie czy można się przed twoim wyszukaniem obronić nie idąc spać, narażając się na chroniczne niewyspanie? I ostatnie jak na razie po tym wszystkim jak to się skończy wtrącisz mnie do lochu?  

    • +1 1
  10. Batpony nie był zdziwiony. Właściwie spodziewał się takiej reakcji.

    - Cóż jak przychodzi co do czego to zawsze nie umiecie pomóc... a sami ciągle o nią prosicie. Chodźby z tymi wiedźmami. Czy to normalne prosić zwykłe nieznające się kucyki o szukanie i skazywanie na śmierć? Przecież mogliście wezwać specjalistów, którzy by tą zagadkę rozwiązali w trym mi gan... - na twarzy batponego nie dało się odczytać żadnych emocji. - Zresztą ja już jestem martwa i bez sumienia. Zginęłam wczoraj wraz zanim Minuette została spalona. Jednak wracając do naszej rozmowy. Dam ci kolejną szanse. Na wzgórzu była kupka popiołów może umiałaś by ją rozpoznać. Podejrzewam,  że może to być proch ale ja się na tym nie znam, a ty masz z takimi rzeczami doświadczenie. Chyba, że to inna substancja... Jak myślisz?    

  11. Batpony kichnął. Uśmiechnął się i popatrzył na Cigarette. 

    - Napijemy się na zgodę? W końcu kto podczas końca świata nie warto żyć w niezgodzie. - Rubby wyjęła garstkę monet i podała je Pinki Pie - Ja stawiam. 

    Gdy różowa właścicielka wróciła, zapytała. 

    - Miska z wodą i kupka popiołu. Mówi ci to coś Pinkie? Może macie z tymi rzeczami jakąś tradycję?    

  12. Batpony w końcu się przemógł wszedł do środka, następnie przywitał się z Lyrą i zabrał za swoje obowiązki. Posprzątał półki, powycierał kurze. Zabrał się za zamiatanie podłogi, obsłużył gości i pozmywał naczynia. Po czym zabrał się za zamiatanie. Podczas wszystkich tych czyści nie odzywał się do Lyry. Zachowywał spokój i obojętność. Dopiero gdy skończył usiadł przy jednym ze stolików. 

    - Lyro pewnie znasz się na symbolach... wiesz co może oznaczać miska z wodą? Może w kulturze ludzkiej znaczyła coś ważnego? - powiedziała Rubby, lecz po jej sposobie mówienia i tonie głosu dało się słychać jak dużo ją to kosztuję.  

     

  13. Batpony wszedł do karczmy rozejrzał się i zajął pierwszy wolny stolik. Następnie przejrzał kartę dań, westchnął, zamknął ją i położył na stoliku. 

    - Poproszę specjalność dnia. - rzekł, po czym wyciągnął monety i położył na blacie.

    Czekając na zamówienie zwrócił się do właścicielki. 

    - Podobno kiedyś miałaś inne poglądy i chciałaś śmierci księżniczki Twilight czy coś podobnego. Ja mam podobny problem tylko innego alikorna i do tego zebrę. Niezłych sobie wrogów wybrałam co? Nieważne po prostu chcę wiedzieć jak udało ci się zmienić i wrócić na tą dobrą stronę. Chociaż tak myśląc to może trochę dałam się ponieść emocją.... Zresztą co powiesz na porozmawianie na temat miesiąca. Nie będę kłamała. znasz się na magii to pewnie wiesz jak trudne jest zaklęcie utrzymujące kolorowy ogień w misce. Każdy może go rzucić? A może to nie zaklęcie tylko coś innego podtrzymuje płomień. Może wiesz co to może być?         

  14. Rubby podeszła do tawerny. Nie weszła nie miała odwagi, bała się czy wieści dotarły do Lyry, o tym co robiła, co powiedziała pod wpływem emocji. Batpony gapił się na okna i zastanawiał kogo teraz w jednorożec w niej widzi. Zdrajce? Na pewno.... i to tego z najgorszego rodzaju, tego, który wbija nóż w plecy kiedy trzeba pomóc, przytulić i pocieszyć. 

    - Dlaczego jestem taka impulsywna? Chciałaś śledztwa i dreszczyku emocji to masz Rubby, a mogłam nie skracać sobie drogi do Canterlotu. Wtedy chociaż znowu bym jej nie spotkała. Ehhh... życie.  

  15. Rubby podczas całego zamieszania była obecna jedynie ciałem. Jej dusza i myśli były zupełnie gdzie indziej, w szczęśliwych wspomnieniach jedynym miejscu gdzie mogła czuć się bezpiecznie. Jednak gdy do jej uszu dotarły wieści o spaleniu Minuette zamiast Lyry poczuła ulgę. Jej przyjaciółka była bezpieczna i tylko to się teraz liczyło. Batpony otarł łzy i usiadł podziwiając płomienie. Nie bał się ich. Dla klaczy stały się ciekawe, tak ciekawe, że była gotowa podejść i ich zanużyć się w ich świetle....

    ___________________________________

    Rubby nie odeszła od stosu do puki z dentystki nie została sam proch, którego nikt już nie pilnował. Dopiero wtedy podeszła na miejsce wzięła garstkę i przesypała go z kopyta na kopyto jednocześnie w jej głowie panował mrok.  

       

    • +1 1
  16. - Zecora umiała czytać w myślach? Dlaczego mówi by nie kierować się sercem. Chyba bardziej dosłownie się nie da. Więc spłonę w piekle... - pomyślała batpony. 

    - Głosuję na Lyrę ponieważ miała katar, pali w karczmie drewnem, które kupuję pewnie dlatego bo zgubiła siekierę. Jej rzeczy zabezpieczone są przed myszami co wskazuję, że mogły tam być. Po za tym zachowuję się dziwnie. Minuette widziała jak gada z Pinki Pie o szybko-psujących się ciastach co może wskazywać na jej związek ze zgniłym ciastem. - po policzkak klaczy zaczęły płynąć łzy - po za tym nienawidzę cię Zecoro za to do czego mnie zmusiłaś.... - batpony wzbił się w powietrze - ... ciebie też Luno. Wtedy, gdy walczyłaś pragnęłam byś przegrała. Tak dobrze słyszycie chcę by ten świat zginął i mam nadzieję, że się mylę i tylko Lyra mi nie wybaczy, lecz będzie żyła. 

    Po tych słowach batpony odleciał.     

    • Mistrzostwo 3
  17. Rubby odetchnęła z ulgą. Cieszyła się, że nikt nie oskarża Lyry. Jednak wypowiedź Zecory dawała jej dużo do myślenia.

    - Jak naprawdę dobrze znam tą klacz? Czy może jestem ślepa, a może nie chcę widzieć. - pomyślała.

    - Zecoro może lepiej żeby ten świat spłoną? Wiedźmy i tak już moim zdaniem wygrały...  

  18. Klacz zrobiła wielkie oczy. 

    - Jakim sposobem mnie usłyszeli? Chyba powinnam jeszcze ciszej mówić. Ale skoro już wpadłam to nie mam wyjścia. - pomyślała Rubby, następnie zrobiła krok do przodu.

    - Opieram to na tym, że Wiedźmy zachowują się inaczej niż kucyki, w które się wcieliły... ale ja mam słabe pojęcie o tutejszych mieszkańcach i mogę się mylić... - zakończyła trochę mniej pewnie. 

  19. Rubby słuchała wszystkiego z boku. W końcu nie wytrzymała podeszła do Zecory i korzystając z tego, że wszystkie oczy są zwrócone na Lune wyszeptała. 

    - Ja uważam, że to Pinki Pie jest wiedźmą. Niby jest elementem szczęścia i powinna dawać go innym... jednak kiedy u niej byłam to miała problemy choćby z uśmiechem. Po za tym Minuette mówiła, że widziała jak rozmawia z Lyrą o jej przepisach na domowe wypieki, które jak wiemy szybko się psują... Może upiekła jedno z takich ciast i podłożyła jako dowód? 

    • +1 1
  20. Przy wizycie Rose batpony z ledwością zachował zimną krew. Obawiał się rozpoznania wyskandowania jej imienia i powiedzenia, że to ona zagłosowała jako pierwsza. Jednak nic takiego się nie stało. Klacz popijając herbatę czekała na powrót Lyry, gdy do środka wszedł Vocal Voice i zaczął zadawać pytania jednorożcowi. Rubby przywitała się z ogierem, po czym nie wiedząc co w tej sytuacji zrobić wstała i wskazała Lyrze krzesło. 

    - Porozmawiajcie w spokoju, a ja się wszystkim zajmę. Vocal chcesz coś zamówić?  

    • +1 1
  21. Rubby słuchała i milczała. Nie miała żadnych pytań po prostu siedziała i patrzyła na kufel. Jednak nie miała ochoty, a ni nastroju pić. W końcu wstała i pożegnała się z resztą wiedząc, że ma odczynienia z specjalistami, którzy dadzą sobie bez niej radę. Zanim wyszła pochyliła się na uchem starca i rzekła cicho, tak że nikt inny nie był w stanie tego usłyszeć. 

    - Jeśli będzie ogrzewała tawernę drewnem to poszukaj siekiery. - rzekła. Następnie będąc w drzwiach rzuciła jednak ostatnie pytanie. 

    - Fajne ciepło tutaj masz panno Minuette. Czym pani ogrzewa tawernę? Porąbanym drewnem, węgle?  Słyszałem, że najlepszy jest węgiel ale większość twierdzi, że jest szkodliwy dla środowiska. Zgodzi się pani ze mną?    

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...