Skocz do zawartości

Darkbloodpony

Brony
  • Zawartość

    392
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Darkbloodpony

  1. Źrebak ucieszył się na widok plecaka. W końcu nie należał do najbogatszej rodziny i nie mógł se pozwolić na zmienianie tornistrów raz na miesiąc. Szczególnie, że jeszcze nie zdołał odbyć kary za zgubę poprzedniego. 

    - D-dziękuję - rzekł do sprzedawcy. Następnie zajrzał do środka i sprawdził zawartość plecaka. Znalazł stare śniadanie, zeszyt od muzyki, piórnik i kilka połamanych kredek na samym dnie. Jednak co było najważniejsze nie znalazł zeszytu z matematyki włącznie z zadaniem domowym. Ogierek rozejrzał się wokół, poszukując zguby. Westchnął, gdy niczego nie znalazł, po czym zaczął krążyć między stolikami i przepraszać gości w miejscach nie widocznych z poprzedniego punktu widzenia. 

  2. Dziękuję za życzenia.

    2 godziny temu, Ziemniakford111222 napisał:

    Największą zawiechę miałem przy fragmencie z wagą. Domyślam się, że chodziło o kuchenną, ale mam jedno pytanie. Czy jest waga, na której nie kładzie się ważonego przedmiotu? Możliwie, że chodziło ci też o te starsze, gdzie się porównywało wagę przedmiotu do odważników, jednak tam też się kładło ważony przedmiot. Nie mam pomysłu. 

    Zwykła waga kuchenna, cyfrowa, na której kładzie się przedmioty do zważenia. 

    • +1 1
  3. Witam was serdecznie drodzy czytelnicy. Przedstawiam wam opowiadanie napisane specjalnie z okazji nadchodzących świąt.

     

      Nareszcie święta yeey...

    Autor: Darkbloodpony

    Korekta i pre-riding: @Grento YTP@Stormy Mood

     

    Opis: Mała Starlight Glimmer od zawsze kochała wigilie serdeczności. Co roku spędzała ten wyjątkowy dzień z Sunburst, grając w gry planszowe i rozmawiając do pierwszej gwiazdki, lecz tego roku przyjaciel już nie będzie...

     

    LINK

    • +1 3
    • Lubię to! 3
  4. Droga księżniczko Twilight Sparkle

    Dzisiaj dowiedziałem się o przyjaźni bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie trzeba ją pielęgnować i dbać jak o rosiczki, by trwała ona jak najdłużej. Ważne jest też aby od czasu do czasu wyrwać rosnące wokół niej chwasty i zadbać o świeżą wodę. Wiem tylko tyle księżniczko. To mało. Dlatego potrzebuję pomocy. 

    Proszę cię dopisz mnie do listy swoich przyszłych studentów, bym mógł znaleźć prawdziwą przyjaźń, a może nawet coś więcej?

    Twój nowy uczeń Darbloodpony.     

    • +1 2
    • Lubię to! 2
  5.     Lost Tone po całym zajściu wrócił niechętnie do kawiarni, źle mu się od tej pory kojarzyła. Mimo to musiał to zrobić z prostej przyczyny. Podczas wcześniejszego zamieszania zapomniał plecaka i ważnego zadania, które w nim się znajdowało. Dlatego też będąc na miejscu rozglądał się uważnie podchodząc do kontuaru. Gdy już przy nim był odchrząknął i stuknięciem kopytkiem o blat zwrócił uwagę sprzedawcy. 

    - P-przepraszam. C-czy m-macie mój p-plecak? Jest z-z-zielony z czarnymi d-d-dodatkami. Mam tam w-ważne z-zadanie z mat-matematyki.  

              

  6. Witaj wielonczelistko

    1) Co byś zrobiła, gdybyś nagle straciła słuch?
    2) Boisz się pająków?
    3) Jak było czy ciężko pracowałaś, żeby osiągnąć swój poziom w graniu na instrumentach, czy od tak nagle dostałaś znaczek i już umiałaś grać? 

  7. - D-d-dzień d-dobry p-p-ani O-O-Octavio. - przywitał się zaskoczony jednorożec - J-j-je-je... Nazywam się Lost Tone.  

    Źrebak posłał uśmiech wiolonczeliśce, po czym wskazał kopytkiem na równe litery zawarte między niebieskimi kratkami. 

    - To jest z-zadanie z m-a-t-e-m-a-t-y-k-y-k-i - rzekł przeliterowując ostatnie słowo. - w-wynik wy-wychodzi mi ciągle z-zły. - dokończył odsłaniając zakryte kopytkiem obliczenia. 

    Zadanie, które było zapisane na karce było typowym równaniem z jedną niewiadomą, którą była liczba jajek potrzebnych gospodarzowi do upieczenia ciasta. Co druga linijka z wynikami była pokreślona. Znajdowało się tam też takie odpowiedzi jak minus trzy jajka lub trzy czwarte.    

        

  8. Źrebak o puchatej fioletowej sierści wkradł się do kawiarni przez nikogo nie zauważony. Na plecach miał znoszony tornister, a na twarzy klika piegów i zaczątki pierwszych pryszczy. Ogierek znalazł wolny stolik zdjął plecak i wyciągnął książkę zeszyt, oraz długopis. Następnie zajął się odrabianiem lekcji. Z boku było wyraźnie widać, że jednorożcowi zadania idą ciężko i topornie. W końcu ogierek robiąc zrobił kolejne skreślenie i rzucił długopis na zeszyt. Odstawił krzesło głośno szurając, wstał, poszedł do lady i wyłożył dwie srebrzę monety. 

    - Po-po-proszę go-gorącą cz-czekoladę z-z ś-ś-śmietaną. - jąkał się źrebak opierając kopytka o blat.  

    • Haha 1
  9. - Słysząca. Kto by podejrzewał. Nie wiele takich zostało na świecie. - pomyślała Rubby wpatrując się w Silwer Night. Chwilę klacz się zastanawiała, lecz robiła to inaczej niż zwykle tak, że nawet słysząca nie potrafiła oczytać jej myśli. W końcu popatrzyła klaczy w oczy i pomyślała - Ja nie podróżuje w czasie. Jednak jestem świadoma jak ktoś to robi ze mną. Jak cofa rzeczywistość w której jestem. Jestem świadoma każdej rzeczywistości, w której żyłam. Nie jestem też jedyna. Było na setki a wszystko po to by zapobiegać pomysłowym kucykom na cofnięcie się w czasie i pozbawienie tronu księżniczek. To tak w najprostszych słowach słysząco. - dokończyła swą myśl Rubby, po czym wstała. 

    - Muszę się przejść. Nie chcę się spić jak ostatnio. - rzekła do wszystkich, Następnie wyszła z tawerny.         

  10. Rubby Night była klaczą, która starała się zawsze dotrzymywać słowa. Dlatego też mając podczas nocnej przechadzki okazję zajrzeć do Tawerny pod pękniętą Lirą postanowiła nie marnować czasu i z niej skorzystać. 

    - Ciekawe co powie na temat tego kim była ostatnia wiedźma. - zastanawiał się batpony stojąc przed drzwiami. - Najważniejsze, że ona nie spłonęła kimkolwiek teraz jest, bo skoro mnie nie pamięta... Rubby przestań mieć dziwne myśli po prostu tam wejdź przywitaj się i porozmawiaj. W końcu tutaj pracujesz co nie i nikt nie posądzi cię o włamanie? - klacz rozejrzała się wokół. Cieszyła się, że jest sama. Po tym całym zamieszaniu w głowie miała jedną niepokojącą obawę. Obawę o własne, życie, bo kto teraz zabroni przyjaciołom spalonych kucyków szukać zemsty? Co prawda Rubby nie bała się śmierci, lecz lęk batponego leżał w bólu czekającym przed. 

    Klacz potrząsał głową i nacisnęła klamkę. 

    - W końcu to moja przyjaciółka nie mam się czego bać. - rzekła wchodząc do środka.

    Po grzbiecie klaczy przeszedł zimny dreszcz.

  11. Rubby rzuciła kostką i wykonała swój ruch. Następnie przeczytała napis na polu. "Zgubiłeś sakiewkę. Cofasz się o trzy pola". Klacz wzruszyła kopytkami i wykonała polecenie na planszy. 

    - Twój ruch Cindy. - rzekła, po czym dodała z uśmiechem - Tylko nie wyrzuć pięciu oczek bo wygrasz.

    Rubby nadal uważnie słuchała wywodów przyjaciół, jedynie komentując całość w głowie.

    - Silver, żebyś wiedziała ile razy się już tak budziłam, cała drżąca i pokryta potem z krótkim oddechem oraz mętlikiem w głowie. Świadoma wydarzeń, które zdarzyły się tylko w innej linii czasowej. Jak już się coś raz stało tego już nie można cofnąć. Cofając czas i zmieniając decyzję nie sprawiasz, że tamtej nigdy nie było. Bo tamto zdarzyło się chociaż raz chodźby po to byś miała powód żeby zmienić decyzję.  

      

  12. Batpony rzucił kostką, ruszył pionkiem do przodu, po czym podał kość Cindy. Uważnie wysłuchał słów przyjaciółki i zapamiętał sekretny podpis klaczy. Stokrotka z literą C. Rubby uśmiechnęła się do reszty. Batpony wiedział, że to jej w nieprzyjemnej okoliczności cofnięcia czasu przypadnie ponowne zapoznanie łowców czarownic. Jednak klacz wolała nie dzielić się tą wiedzą. Zazwyczaj, gdy to robiła musiała dużo tłumaczyć dlaczego to potrafi, albo opowiadać o wszystkich wspomnieniach. Koniec takich opowieści był zawsze taki sam. "Powinnaś udać się do wariatkowa."  - słyszała z ust kucyków, którzy po tej rozmowie przestawali uważać klacz za godną uwagi przyjaciółkę. Dlatego też batpony zachęcony pomysłem Cindy i po otrzymaniu kryształu od Galiona postanowił zachęcić resztę do podzielenia się sekretami. W końcu dzięki temu w razie wypalenia planu Starlight znacznie łatwiej będzie jej "ponownie" poznać przyjaciół.   

    - Moim sekretem jest szrama na lewym skrzydle. - rzekła Rubby unosząc nietoperzowe skrzydło pod światło - Jest mała i jedynie dobrze widoczna pod światłem. - klacz wskazała kopytkiem środkową część błony, gdzie po uważnym skupieniu można było zobaczyć zgrubienie w kształcie litery v.    

    • +1 4
  13. Batpony do tej pory jedynie towarzyszył przyjaciołom i milczał. Po prostu nie wiedział co ma ze sobą począć po tym wszystkim. Nie czuł, ani radości, żalu czy tęsknoty. Był zmęczony i nie wyspany po całej nocy wpatrywania się w palonego kucyka. Jednocześnie Rubby miała do siebie żal, za głupią myśl. Jak smakowałaby pieczona Trixie? Czy charakter kucyka wpływa na pieczyste jakie z niego powstaje? Może dla innych to by była okrutne i bez serca. Jednak właśnie w taki sposób, dzięki głupim myślą, Rubby potrafiła nadal się uśmiechać i być dalej sobą. Jednak perspektywa cofnięcia w czasie i naprawy tego co już się stało, była dla klaczy tak powszechna i naiwna jak tylko się dało. W końcu to co już się stało tego nie da się cofnąć i na każdym kto będzie pamiętać te wydarzenia odcisną na nim ślad. Mimo, że w rzeczywistości mogły nigdy nie nadejść. 

    - Może w między czasie zagramy w te sławne Kraśne kucyki? - zagadała do reszty batpony. - Skoro i tak już zrobiliśmy swoje, to co nam zostało. Przyłączysz się Silver?  

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...