-
Zawartość
2237 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FreeFraQ
-
- Ehh... No to jeszcze raz, suche składniki takie jak mąka,cukier,proszek do pieczenia i tak dalej. W jednej misce a w drugiej skladniki mokre takie jak jajka mleko rozpuszczone masło. Teraz rozumiesz? - zapytałam głaskając ją po wlosach.
-
- Flashi umiesz wytropić ognika Light? Boje sie o nią... - mruknełam zmartwiona. Ognik zmienił barwe na czerwony i jasno niebieski. To znaczyło powinnam go/ją znalesć daj mi chwilke. - Dobrze Flashi, ale prosze postaraj sie ją znaleść bo ona nie potrafi nic prócz przyzwania ognika... Po chwili Ognik ruszył dosyć szybko w kierunku sadu, prawdopodobnie do dawnego domku Cmc. Niewiem... tak mi sie zdaje... Pobiegłam galopem za nim.
-
- Ej, uważaj przy wiadomych miejscach dobrze? - szepnęłam jej do ucha. Zaczerwieniłam się lekko kiedy mleko przechodziło przez moje krocze. - Emm... koniec składników... teraz... Piekarnik trzeba nagrzać do 180-210 c... A potem wymieszać składniki.... suche w jednej a w drugiej mokre.
-
Ta cała atmosfera podczas pieczenia... była taka... niemoge tego wyraźic słownie... Zaczełam sie czuć co raz lepiej po wczorajszym incydencie. Nadal było by mi smutno troche, że zrobiłam komuś krzywde... ale... " Nie, nalezało sie temu smieciowi... niepotrzebnie nam dokuczał... a to mnie bolało... " - wymruczałam. I skapnęłam się, że Morning coś mówiła do mnie... - Eww... 100 gram rozpuszczonego masła i szklanka mleka.
-
- Emm... Szczypta soli potem dwie plaskie lyzeczki proszku do pieczenia - powiedziałam radośnie. I chyba troche cukru wanilinowego. " Mam tylko nadzieje, że nie bedziesz sie "zabawiała"... bo mam dzisiaj dość tego... Ostatnio musiałam to też zrobić... a sama nie lubie..." - mruknełam.
-
emm.... czekaj... Cukier! - powiedziałam radośnie. " Moon możesz ją od kneblowac? trochę mi brakuje jej gadania..." - spytałam.
-
" To było wspaniałe uczucie... ale Sky miał racje... trzeba wracać..." - pomyślałam. Zakochałam sie... w nim... ale niemam odwagi teraz mu to powiedzieć... Popatrzałam na niego i powiedziałam radośnie. - Masz racje chodźmy.
-
- A no tak racja... przepraszam - powiedziałam radosnie ponieważ mój mały dół minoł wraz z tym kiedy kiedy weszłam do kuchni. Poszłam do łazienki, odkreciłam kran umylam szybko kopytka wytarłam i wróciłam do kuchni. - Okey jestem, jak mamy mąke... to... jajka.
-
Po tych slowach i locie... rozchmurzyłam sie troche... - No dobra Star chodz do kuchni. - powiedziałam weselej i wbiegłam do niej odrazu zajmując stanowisko przy ksiązce. - Emm... potrzebna mąka pierw...
-
"Mam nadzieje... bo trochę dziwnie się czuje jak każdy lampi się na mnie. To jest zbyt dziwne..." - mruknełam. Trochę mi brakowało gadania Dark... - No.. dobra chodźmy do ciebie, ale wątpię, że mój Cutiemark będzie miał coś związane z piekarstwem... ale czemu nie. - powiedziałam nadal cicho.
-
" Czemu do cholery każdy się na mnie patrzy...Powiecie mi to może?" - mruknęłam do nich. - Emm... Morning... krwawię gdzieś, że tak się wszyscy na mnie patrzą? Czy coś innego? - zapytałam cicho. - Bo trochę dziwnie się czuje jak każdy mnie obserwuje...
-
" Uff... Nie właczył jej sie... to dobrze... niechciałabym sie tłumaczyć z tego że "zabawiamy" sie... to było by zbyt trudne do wytłumaczenia..." - pomyślałam. Dark i Moon siedziały cicho... zadziwiająco cicho... Po chwili sie skapnełam, że Morning zadała pytanie... Wypadało odpowiedzieć. - Tak chodzmy do ciebie. - powiedziałam wesoło zjadając babeczke.
-
" Co ty tam wyprawiacie...?" - spytałam zdziwiona. "mam nadzieje, że nikt nikomu niczego nie pakuje w wiadome miejsca... bo to już się robi nudne... trochę... a sama tego nie mogę spróbować bo jak... " - dodałam. Po czym chwyciłam pierwszy lepszy wypiek, padło na muffinke znowu... no nic podsunełam Morning pod nosek i niechcący dotknęłam ją tam gdzie nie powinnam... Oj... mam nadzieje, że nie włączy jej się "bodziec"...
-
-mmm... dzieki Sky... - powiedziałam radośnie pocierając kopytkiem jego skrzydła. Po chwili spoglądajac na niego, masz niezłe skrzydełka Night... - dodałam dalej "pocierajac" " Ciekawe jak zareaguje haha..." - pomysłałam.
-
" Szlak.. Dark wiesz jak przez to buzują u mnie "emocje" przez twoje zabawianie sie "zabawką" pozatym... sama chciałabym spróbować..."- wymruczałam do Dark. Popatrząłam na Morning... tak słodko spi... nie bede jej budzić... i zaczełam sie zastanawiać czy powiedziec czy nie... " Dark, albo Moon co gdzieś przepadła bo niechce byc... no wiadomo... przecież to jest przyjemne... Co mam zrobic?" - spytałam.
-
- Light! poczekaj!- wykrzyczałam w kierunku Apple - Ahh... to bez sensu... Już niczego żartobliwie powiedzieć niemożna bo już się obraziła... - tupnęłam ze złości kopykiem o ziemie. Dobra chodź... lepiej wyjdźmy z tego lasu... Przyjdziesz do mnie jutro? - zapytałam. - Plus Ten ognik od tak nie zniknie, a ona nie zna w ogóle języków ogników... plus ciekawe jak zareaguje jej mama Applejack... i ciocia Applebloom...
-
- Ja nie mam nic przeciwko, zawsze przyda się dodatkowe kopytko do pomocy. - odpowiedziałam radośnie. po czym zauważyłam że na serio Light się spieszy... no nic... - Dobra przyspieszmy... bo Light się boi że dostanie opieprz pewnie haha... - wychihotałam do Sky'a
-
"Ugh... Dark sama wiesz w jaki nastrój mnie wprowadza twoje bawienie sie pewną dolną cześcią ciała... A teraz moj ojciec jest w domu... plus nie moge dotknąć morning po wiadomych miejscach bo tez wiadomo jak by to sie skonczyło..." - mruknęłam do Dark która mnie chyba nie słuchała...
-
- Taka umiejętność po mamie... która jest taką... smoczycą. Może zauważyłeś - powiedziałam radośnie. I zwróciłam się do Light. - Hej zwolnij trochę... Flashi też zwolnij przecież, aż tak nam się nie spieszy, żeby "lecieć" galopem. Ognik od razu zwolnił o zmienił barwę na pomarańcz. < to znaczyło "pasuje?"> - Tak pasuje heh.
-
- hmm... Gilda? czyżbym zgadł? jak nie to powiedz kto do jasnej celesti. i nie nie damy ci spokoju. puki nie rozwiążemy problemu - powiedziałem spokojnie. Albo Rainbow... Pozatym zabiła byś i co wtedy? tylko byś sie zgorszyła Pinkie. Zmieniła na gorsze.
-
Spojrzałam na nią, głaszcząc ją po głowie. - Na serio uroczo wyglądasz w tych okularach, ale możesz przecież je zdjąc na tą godzine. - powiedziałam nadal jeżdżąc kopytem po jej włosach. " Tak ja ją kocham... ale nie wiem jak jej to powiedzieć..." - mruknełam w myślach.
-
- W sumie czemu nie, kiedy sie zaczynają? -spytałam przerzucajac kanały. " Jak ja mam okazac uczucia które żywie do Star? Kocham ją poprostu... " - mruknełem w myślach. Po chwili chwyciłam muffinke duża muffinke. Podobną do tej co dała mi pani Derpy.
-
- Ja ciebie też Morning...- wyszeptałam pod nosem. - To chodz - dodałam radośnie po chwili. I ruszałam do salonu, wskoczyłam na kanape i właczyłam tv. A właściwie... co chcesz po oglądać? - spytałam glośno.
-
- Słodko w nich wyglądasz hihi. - powiedziałam znowu "sprzedajac" mocnego "huga" Star'owi. Może przez godzinke pooglądamy telewizje? No chyba, że masz już jakieś plany. - powiedziałam radośnie nadal trzymajac Morning.