Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. fajnie xD Na serio rozważ te propozycje.
  2. Dobra jak to sie tamto pojawi w co wątpie ale jak bedzie moja reakcja bedzie taka. http://www.m0ar.org/4029
  3. Tarciu to? i Eqd? to jakiś żart?
  4. I don't know what i doing... xD
  5. " A jaką mam pewność, że nie kłamał?" - spytałam. Rozpacz znowu wzięła nade mną górę, zaczęłam płakać cicho ale intensywniej. Przez moje zapominalskie zachowanie jestem winna może nawet śmierci innego kucyka... Te poczucie winy... nie dawało za wygraną... W końcu dopadły mnie bardziej czarne/mroczne myśli. Dosłownie wyrwałam się z uścisku Morning i pobiegłam do kuchni, wzięłam nóż i przystawiłam sobie do rogu wiązka krwi poleciała mi po twarzy.
  6. " W gruncie rzeczy , nadal nie wiem czy zabiłam Archera czy nie. Potem to coś chciało się zabrać za Morning wiec musiałam uciekać do EverFree... wiec sama sobie odpowiedz czy "nic się nie stało". - odpowiedziałam ironicznie. Teraz się zastanawiałam czy powiedzieć czy nie... W końcu postanowiłam być szczera... - Moja kochana siostrzyczko... - zaczęłam łzawiąc dalej. - Będę szczera... z powodu tego zaspania zapomniałam wziąść leki... i... kiedy przylazł Archer taki śmieć który drwi sobie z pustych boków i im dokucza bo on ma a my nie... No i wtedy zaczął dokuczać Star... ona upada zaczęła płakać, no nie mogłam na to pozwolić... stanęłam w jej obronie uderzyłam go w pysk, on upadł a potem przycisnął mnie mocno do ziemi... strasznie bolało... aż nagle... uaktywnił się "Gniew rogu" czy jak to się tam nazywało. I... Rzucił nim z impetem o ścianę... on padł na ziemie... krew mu wypływała z ust sam się nie ruszał, skrzydła pewnie też ma złamane... - powiedziałam cicho popłakując cicho. Chyba... chyba... go za... zabiłam... ale... ale... ja nie chciałam! nie chciałam tego zrobić! - powiedziałam głośniej i w tym momencie smutek wziął nade mną władze. Rozpłakałam się kompletnie w uścisku przyjaciółki.
  7. " Mam się nie denerwować?! O mało podobny los nie spotkał Morning! A tego bym sobie nie wybaczyła! " - wykrzyczałam wściekła na to... że mi nie powiedziały o skutkach nie brania leków... Popatrzałam "smutno" na Morning. Zastanawiałam się powiedzieć czy nie... po chwili postanowiłam jej to łagodnie objaśnić. - Słuchaj Morning... pamiętasz "akcje" z rana? Jak róg sam zaczął czarować? - spytałam patrząc jej w oczy. Widzisz... Wtedy to nie ja czarowałam... nie wzięłam leków z rana i stało się to przed czym mnie ostrzegali... Podczas "akcji" rano słyszałam głos oferujący pomoc, a wiesz sama jaką Archer ma siłę... Potem jak ty spałaś znowu go usłyszałam... tym razem nie wiem co chciał, ale byłaś w niebezpieczeństwie, nie chciałam, żeby coś takiego jak archerowi się tobie stało... musiałam uciec, najdalej od ciebie, od wszystkich... Jak nie wezmę leków jestem po prostu niebezpieczna dla otoczenia... Dlatego... jak znowu się coś to odezwie. Proszę... zostaw mnie w spokoju, póki nie wezmę leków. - powiedziałam cicho uraniajać kilka łez.
  8. " Uff... w końcu... przerażał mnie ten głos..." - pomyślałam siadając na kanapie. Skoro nikogo nie było to mówiłam na głos. - Dark, Moon... czemu mi do cholery nie powiedzieliście, że mam jakiegoś pasożyta który jest w moim rogu? - zapytałam zdenerwowana na obydwie "strony. Po chwili zauważyłam że ktoś wchodzi... to była Morning... " Jak ona to robi?" zapytałam samą siebie.
  9. Specjalnie dla sliverka ;3 Najlepszego xD
  10. " Co... O czym ty mówisz? Kim ty jesteś albo czym...? Każdy ukrywa te moją chorobę... Niby jestem jakąś "królową tej choroby" Ale o tobie... jeśli można to tak nazwać nic nie mówili..." - krzyknęłam przerażona. I zaczęłam biec szybko do domu. Po chwili byłam już w domu chwyciłam buteleczkę z lekami...
  11. " A niby kogo innego, jak nie mnie? Ty to zrobiłaś, ale w moim ciele.." - krzyknęłam. Spoglądnęłam na Morning... i wbiegłam do Everfree biegłam i biegłam... aż wpadłam do pewnego dołu... zauważyłam głęboka dziurę, bez zastanowienia weszłam do niej. - Przepraszam Star... Ale to nie jest bezpieczne dla ciebie... dla nikogo... - wymruczałam. - Jestem niebezpieczna dla otoczenia... - wypowiedziałam i zaczęłam płakać cicho.
  12. Przestraszyłam sie... Nie patrząc czy obudzę Morning uwolniłam się "uścisku" i wybiegłam ze strychu... nie mogłam narażać, mojej kochanej Morning... " Ty... przez ciebie nie wiem czy tamten śmieć przeżył czy go zabiłaś! Czemu aż tak brutalnie to zrobiłaś? Że pewnie go zabiłaś... " - wykrzyczałam z pretensjami. " I przez ciebie, każdy będzie mnie omijał bo jestem "niebezpieczna dla otoczenia..." - dodałam.
  13. " Matko... musi się tak ślinić?..." - spytałam sama siebie. Nie chciałam jej budzić... ale trzeba będzie wracać... *przełknęłam ślinę* do domu... ~ Star mam jedno pytanie... wzięłaś dzisiaj leki? - zapytała stanowczo. " O kurcze... nie zapomniałam... tym bardziej muszę wracaj do domu... " - wymruczałam. Szkoda budzić Morning jak tak słodko spi... ale cóż... A może... uda mi sie zasnąc do tej... drugiej...?
  14. " Nie tu chodzi o coś więcej, niż ten gips... " - pomyślałam... - Mamo... Widze po tobie, że chodzi o coś więcej niż mój gips... - powiedziałam stanowczo. - Poza tym czemu nie wejdziemy przed tym panem? skoro śpi? Albo chociażby tego pana obudzić... bo chyba na śpiąco nie pójdzie nie? - zapytałam weselej.
  15. FreeFraQ

    Pytania do Rainbow Dash

    Chimmy Cherry czy Cherry Changa ?
  16. " Znowu mnie ten róg boli... co jest... " - wymruczałam w myślach. ~ zieweew... Cze light, dark co jest? nie powinnaś być w szkole teraz? - zapytała zdziwiona Moon - MoonLight chodz na słówko... -powiedziała stanowczo Dark. ~ no o co ci chodzi? Słucham. - odpowiedziała zaciekawiona. - Słuchaj... gniew rogu się odezwał... w dość sprzyjającej light sytuacji ~ To znaczy co się stało? - spytała zaciekawiona. - Widzisz... jeden z "kolegów" nie jaki Archer, jest z tych co drwi,dokucza "pustym bokom" bo on już zdobył.. Ale mniejsza przyszedł z kumplami trochę podręczyć Morning i Star, Light stanęła w obronie Morning, przez co bardziej "oberwała" zwyczajnie ten koleś przycisnął ją do ziemi co ją strasznie bolało. Nagle... uaktywnił się "gniew rogu" ~ O mój... co się stało? - zapytała zmartwiona. - Magia rogu z impetem rzuciła nim o ścianę... obawiam się że Light go... zabiła... - powiedziała cicho. Moon zaniemówiła, nie wiedziała co powiedzieć... A... a... a po czym wnioskujesz że.... go... za... zabiła? - wyjąkała. - Ten młody pegaz padł po tym na ziemie, krew mu wypływała z ust, a sam się nie ruszał. Nie mówiąc o złamaniach skrzydeł. ~ Lepiej jej tego nie mówić jak z resztą prawdy z gniewem rogu... po prostu nie możemy... - No masz racje... Ale bądźmy dobrej myśli, że on przeżyje. Bo jak przeżyje to ta mała klacz nie będzie miała go na sumieniu. A tak to się teraz zamartwia... Teraz chyba już zapomniała po pewnej zabawie z morning... ~ Znowu ją podpuściłaś do tej "nie grzecznej" zabawy? - zapytała ironicznie. - Musiałam, inaczej by się nie uspokoiła. ~ skoro tak.. proszę powiedz mi że to co wczoraj... - Emm... nie... doszło do czegoś więcej... "użyli" rogu... - powiedziała cicho. ~ Nosz ja pier**le...co ty chcesz zrobić z nich dwie "kochające" się panny? - A czemu nie? Ogiery są zbyt mainstreamowe, poza tym po tym co przeszła nie zbliży się do żadnego. Niech ci będzie... - wymruczała podirytowana. Moon i Dark rozmawiały ale tak cicho, że nawet ja w myślach nie mogłam ich zrozumieć... Popatrzałam na Morning, tak słodko śpi... Ale... spojrzałam na "bok" nie miała tam sucho... skoro śpi chyba mogę... bodziec się nie włączy. - mruknęłam se pod nosem i ta samą szmatka wytarłam delikatnie to i owo. Oby się nie włączyła "ta" Morning bo mam dość na ta chwile.
  17. możesz zrobić to co pisałem ci na gg ;3
  18. FreeFraQ

    Zapytaj Pinkie Pie!

    Pinkie i Suprise? Mind blown... na serio xD
  19. - To... to było coś... już nawet nie pamiętam o co poszło... tego było mi trzeba... Spoglądnęłam na zupełnie wyczerpaną Morning, która chyba przysnęła... W sumie też byłam zmęczona... ale wstałam chwyciłam kawałek materiału płciennego i wytarłam swój mokry róg... - Widzisz? Tego było ci trzeba i od razu lepiej się czujesz.- mruknęła wesoło Dark Po wytarciu rogu, wtuliłam się w Morning i zdrzemnęłam się z nią... Byle zapomnieć kompletnie...
  20. Było mi strasznie przyjemnie, nie mogłam nic sama wymyśleć... - ja mam pomysł hiahiahia... - wy chichotała Dark " Ahh.. jaki... ahh.. pomysł?" - wyjęczałam w myślach. - To proste, powiedz tylko, żeby usiadła na twojej głowie hahaha... - wypowiedziała to śmiejąc się swoim specyficznym tonem. " eh... A.. co to ahh.. da?" - zapytałam. - Zobaczysz... hihi... Słuchając sie rady Dark, a że było mi strasznie przyjemnie... to spotęgowało efekt... - Ahh... - jęknęłam - Morning... usiądź na mnie... w takiej pozycji jak jesteś...
  21. Popatrzałam na Morning, skrzydła stały a ona była już bardzo chętna na zabawę... - No na co czekasz? Do roboty. - wtrąciła Dark Postanowiłam od razu przejść do rzeczy, wywróciłam Star i ona widziała tylko mój ogon i pewne miejsce. A ja wzięłam się do roboty, na początek delikatnie musnęłam języczkiem tamto miejsce.
  22. - Umm... - mruknełam patrzać na Star. Nie mogłam nic powiedzieć bo Morning zaczęłam działać... Kiedy w końcu, odsunęła swoje usta od moich mogłam coś powiedzieć. - To było... super... - wypowiedziałam patrząc się w oczy Morning. Po chwili zaczęłam czuć te pocieranie na dole... - Ahh... - jeknełam.
  23. - Zaczerwieniona? spytałam retorycznie. Noo... Spotkałam pewnego fajnego i słodkiego ogiera w moim wieku... spodobał mi się... Wiec dałam mu całuska, żeby go te złamane skrzydło mniej bolało... ponoć boli niesamowicie... mamo złamałaś kiedyś sobie skrzydło? - zapytałam prawie że na jednym tchu.
  24. FreeFraQ

    Dyskusja na temat odpowiedzi

    A jak xD Ktoś musi je zadawac nie? Kaczemu/sliverowi sie niechce xD
  25. FreeFraQ

    Zapytaj Applejack

    Tak martinez miał racje jestem zadowolny ;3 a teraz. A wiec... lubisz dash... Jak bardzo ;3 albo... czy coś cie łaczy z nią.
×
×
  • Utwórz nowe...