Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. "Huh? po cholere jej okulary?" Spytałam samą siebie. ~ Nie wiem... może coś czytała? - wtrąciła moon. - Fajne ma te okularki nawet... - mrukneła Dark. - Morning... po co ci te okularki na nosku? - zapytałam i możemy iść jak chcesz teraz. - dodałam.
  2. Rozglądnęłam się po otoczeniu swoimi lekko zaspanymi oczami, zobaczyłam Morning... jak zwykle wesołą... chyba jej przeszło wczorajsze... chyba... Nie będę jej nawet pytać o to, bo przecież powiedziała mi wszystko prawda? - Hej Star, chodź się przytulić hihi. - powiedziałam i przytuliłam ją mocno. Wieec, co dzisiaj zamierzamy robić... - spytałam dalej ściskając mocno Morning.
  3. Z wrażenia poczułam nagły przypływ "mocy" Spojrzałam na znajomego mi ogiera... - A ty co ty tu robisz Night? - spytałam zdziwiona... - A teraz wybacz... Po czym spróbowałam przywołać ognika. Skupiłam się wzięłam głęboki oddech i... pomyślałam "Flashi... chodź do mnie" Odwróciłam buzie od Sky'a i wypuściłam "zawartość tego co wzięłam do płuc" Ognik wyleciał mi z ust i zmienił barwę na niebieski i czerwony. To znaczyło w języku ogników że Jest do usług pani. Albo Czego sobie życzysz Flame? Spojrzałam na Night'a który był chyba zdumiony tym ognikiem. A ja sie zwróciłam do ognika. - Flashi proszę oświetl nam trochę okolice. I jak pamiętasz dokładnie drogę powrotną to prowadź. - powiedziałam spokojnie.
  4. To mi sie nawet podoba... Ale że robione aparatem cyfrowym jakość jest jaka jest -.-
  5. Tarciu, wiem co moge dawać na forum a co niemoge. nie musisz mi o tym mówić. Nudziło mi sie a na kolejnego arta digital po gówno stormie na devie niemam ochoty. Bo przeciez musi gdzies byc podobny -.-
  6. FreeFraQ

    Pociesz Pinkamenę!

    jak byś czytał mi myślach mati...
  7. Spojrzałam na Morning na jej skrzydła zaczynały się zmieniać. - Morning, nie czujesz się jakoś inaczej? - zapytałam zaciekawiona. - Ano... trochę... - mruknęła niepewnie. Skrzydła zaczęły już gruntowną przemianę, zamiast piór wychodziła jedna duża kość z może z 3 "palcami" To musiało boleć ponieważ Morning nie mogła wypowiedzieć ani słowa plus zauważyłam łzy lecące jej po policzkach. Następnie "Płomyk" wszedł grzecznie przez buzie Star. Cała przemiana trwała może z 5 minut. Morning patrzała się na mnie z wyrazem twarzy "pomóż mi..." Ale ja nic nie mogłam... zrobić byłam bezradna... W końcu jak przemiana doszła do końca. zanurzyła się w przyjemnie ciepłej wodzie... pióra były wszędzie... spojrzałam na nią... wyglądała... bosko z tymi nowymi skrzydłami... ale... nie chce przynieść jej takiego cierpienia naprawdę muszę się zastanowić nad tym... Nie patrząc na nic podniosłam Morning i przytuliłam. - Wszystko będzie dobrze... uspokój się... - powiedziałam a raczej starałam się powiedzieć to troskliwie...
  8. - Mam pomysł! - krzyknęłam z entuzjazmem. Szturchnęłam Morning i zaczęłam biec do ognistego źródełka. - Kto ostatni ten gapa! No chodź Morning nie każ na siebie czekać! - krzyknęłam radośnie.
  9. - Prędzej czy później i tak się dowiem pff....- wymruczała Dark. Podeszłam do Morning, szepnełam jej do ucha. - Wybacz... ale nic z tego nie bedzie... jak Moon patrzy... Jak by to była Dark... to ok, ale nie ona... - wyszeptałam.
  10. - Jakoś nie narzekałaś po ostatnim wiesz czym haha... - wychichotała Dark. Ja też chce wyjść... - dodała - Emm... przyszliśmy tu... po... no do tych oczek. Co Fire mi o nich mówią. - odpowiedziałam niepewnie.
  11. - Emm... Pięknie wyglądasz Moon... co masz jako cm? - spytałam ciągle zdumiona. po chwili doszło mnie "pukanie" Morning. - Ahh tak... to jest mój... "anioł" stróż. Mam tez diabolice... ale chyba jej nie zobacze... - powiedziałem niepewnie. A dark zamilkła...
  12. - Ale... Ale... jak wyszłaś... wprawdzie tylko ciebie słyszałam... nie widziałem nigdy na oczy... Jesteś... piękna... - wydukalam nie mogąc wyjsc ze zdumienia. Na dodatek Dark przestała sie odzywać...
  13. " What the hay? " - powiedziałam nie wychodząc z zdumienia. " Czy to... czy to... MoonLight? Jak tak To jakim cudem jest poza moim ciałem?! " - zapytałam. - Moon... czy to ty? - spytałam zdumiona.
  14. " Ona tylko myśli o jednym..." - pomyślałam idąc spokojnym krokiem. - Oj tam oj tam... "kocha cie" się dziwisz? A może ty kochasz ją hmm? - zapytała i miałam wrażenie że sie uśmiecha. " No wiesz... no... Lubie ją... bardzo... " - wymruczałam zawstydzona. - I do cholery gdzie jest Moon? - dodałam. - A ci znowu stoją skrzydła... to takie nie komfortowe... czyż nie? - powiedziałam radośnie.
  15. FreeFraQ

    Pociesz Pinkamenę!

    E tam... przyzwyczajenie heh. Ale to na prośbę horego...
  16. FreeFraQ

    Pociesz Pinkamenę!

    No ja niewiem... Ok ale, ktoś tu jeszcze trzyma bańke prócz mnie. *Levitus End* moja bańka pekneła. Została bańka Noxa.
  17. Jeszcze raz spojrzałam na Morning... była... bardzo podobna do matki... z tą nową fryzurą... Morning wylądowała koło mnie i zaczeła pocierac noskiem mnie po twarzy. - Morning... daj spokoj... nie teraz. - odpowiedziałam chichocząc. A gdzie? Do pewnego magicznego zagajnikam co matka mi o nim opowiadała. - dodałam.
  18. FreeFraQ

    Pociesz Pinkamenę!

    - Oj Pinkie... Daj spokoj... Weź nam powiedz. - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
  19. FreeFraQ

    Pociesz Pinkamenę!

    *le ja jedzący kanapki* - Uhh... dobre było trzeba sie wkoncu teleportować do nich. - mruknąłem pod nosem. Huh? ktoś coś do mnie mówi... "Hej. Pomożecie mi ? pinkie jest trochę oporna, nie poradzę sobie bez was." - Oki doki loki. - powiedziałem do siebie. Po czym wypowiedziałem zaklęcie ponownie. * Nautelepo FreeFraQ Pinkie Pie* Po chwili pojawiłem sie i powiedziałem. Ok jestem... What the? Nie kur*wa teraz to zasłużyłaś na bańke... * Levitus Pinkie Pie* * nautelepo nóż home* Banka otoczyła ją znowu szybko, a nóż przeteportował sie do mojego domu. A teraz pinkie... *levitus come to me* banka przyblizyła sie do mnie a ja moglem spokojnie spojrzeć jej w oczy.
  20. Pomyślałam o Morning i wspólnych zabawach. Starszej sobie... lesie EverFree i magicznym zagainiku. Po chwili byłam z Morning przed EverFree, Spojrzałam na siebie... w odbiciu wody które miałam koło siebie. Zobaczyłam siebie... byłam... w wieku mojej siostry Flame? Spojrzałam na bok miałam Cutiemark trzy małe ogniki chyba... spojrzałam na Morning... Ona była... dumna wesoła energiczną klaczką. wykonywała Salta w powietrzu na rozgrzewkę czy coś... Byłam dużo starsza... jak by nawet dorosła... o dziwo mogłam czarować. Bez problemu. - Emm... Morning... idziemy? - zapytałam skołowana.
  21. Wskazałam kopytkiem na drogę na lewo od nas. - No chodź... trzeba już isc do domu co nie? - zapytałam, po czym zaczęłam iść przed siebie.
  22. " Dzisiaj tata jakoś inaczej się zachowywał niż zwykle... kto by pomyślał, że przez to co się wydarzyło wczoraj wszyscy są tacy troskliwi i mili dla mnie..." - No po tym co wczoraj odwaliłaś... się dziwisz? - zapytała Dark. " No... w sumie nie..." - mruknęłam. Zamknęłam oczy sen nadszedł szybko... zasnęłam....
  23. "Czemu ona nie miała zakończenia?" - spytałam samą siebie. "duszki" miały sprawy do porachowania... wiec się nie odzywały... - Tato.. to była fajna baśń ale... czemu nie miała zakończenia? - zapytałam zaciekawiona, przytulając się do taty.
  24. - Tylko wiesz... wybrałaś lód, wiec ciepła woda będzie na ciebie działała tak jak na mnie zimna...- powiedziałam stanowczo patrząc na uradowaną Light.- Ale spokojnie da się nauczyć tego, że ogólnie woda nie będzie na ciebie działała, ale to do Zekory trzeba się udać, bo ona zna te "sztuczkę" Mi wprawdzie nie jest potrzebna... ale jak bd okazja tez się nauczę. - dodałam "uspokajającym tonem". " Dobra starczy tego moczenia..." - pomyślałam i wyszłam z wody.
  25. - Tak z checią poslucham. - odpowiedziałam radośnie. Czułam sie spiąca... ziewnełam.
×
×
  • Utwórz nowe...