W.B.

Różnych, każde pudełko to inny smak, były macarpone, advocat, tiramisu, ciasteczkowe, czekoladowe, waniliowe, kawowe, orzechowe, creme brulee, panna cotta, chyba się uzależniłam.

Ustawa jest zła, godziny które powinny być przepracowane w niedzielę są rozłożone w inne dni, wolna niedziela - i tak wszystko jest pozamykane więc nic z takiej niedzieli, ani na pocztę, ani do urzędów, które i tak zawsze wcześnie zamykają. W ogóle te ustawy coraz głupsze robią. Np. można mieć wykrywacz metalu, ale nie można go używać, itp.

@Keks Ja mam starszego brata, on też mieszka w nieswoim mieszkaniu i do tego w innym kraju. Wolałam czasy gdy mieszkałam z rodzicami lub sama. Coś czuję że ten miesiąc się będzie ciągnął w nieskończoność. Dzieliłam pokój z bratem przez 15 lat.

Pewnie że będę, wkręciłam się mimo że nie miałam zamiaru.

Żadnej dziatwy tu nie mam, mieszkam z dziadkami  Ale za około miesiąc się wyprowadzam i znowu będę mogła jeść co chcę 

Dzięki, po prostu dziadek spóźnił się z opryskiem jak zwykle, na szczęście takie jedzenie tylko w święta. Na co dzień babcia - szef kuchni się tak nie stara   Chętnie bym zrobiła mój świąteczny specjał, schab z dużą ilością śliwki lub roladki drobiowo-wieprzowe z serem, miodem i gałką muszkatołową. 

Ogólnie były przerobione resztki rosołu, mięso na danie główne a reszta poszła na takie galaretki. Chleb był i nawet jakieś jajko, ale ja jajek nie jadam. Lepsze to niż niedosmażony wigilijny karp.

Ja miałam resztki rozgotowanego kurczaka z rosołu z ziemniakami oraz kompot z robaczywymi czereśniami (robaki pływały na dnie słoika)  

Ja tam wolę skrzydełka, ale nie odróżniam smaku kury od kaczki, więc wszystko jedno z czego  

Tak już mam że pokazuję nienawiść dość często. A schabowy najlepszy z gruubą panierką