Skocz do zawartości

Losse

Brony
  • Zawartość

    86
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Losse

  1. 1. Przejmuję się słowami innych ludzi, czasem na tyle mocno że gdy je słyszę to mam ochotę się pochlastać.

    Ale obiecałam że więcej sobie tego nie zrobię, po tym jak pocięłam się przez takie coś w maju 2016 roku.

    I bardzo tego żałuję. 

    2. Jestem na dobrej drodze żeby przestać być 90-kilogramową leniwą świnią, ale mam bardzo dużo wody w organiźmie i problem z jej spadkiem. Pomimo tego schudłam już 10 kilo.

    3. W następnym roku matura, a ja poryczałam się na polskim gdy nauczycielka przeprowadzała coś w rodzaju próbnej matury ustnej.

    4. Znacznie pogorszyła się moja znajomość języka angielskiego, a z tym właśnie wiązałam swoją przyszłość.

    5. Stwierdziłam że gdy będę dokładnie już wiedziała że nic mi w życiu nie wyjdzie to popełnię samobójstwo. 

     

     

     

    • +1 1
  2. Cześć, to znowu ja.

     

    Myślałam że wszystko będzie dobrze, jednak jak zwykle przeliczyłam się.
    Cholernie się przeliczyłam.
    Dzięki osobom które mi pomogły pod wcześniejszym moim postem, przestałam się ciąć, jednak nie na długo. 
    W tym tygodniu znów powróciłam do wykonywania tych haniebnych czynów.
    Zrozumiałam także że moje cięcie się było ogromnym, panicznym wręcz krzykiem o pomoc, nikt jednak go nie usłyszał.
    Nikt oprócz moich znajomych, którym opowiadam wszystko o moim "schorzeniu", doradzają mi abym sama wybrała się do odpowiedniego lekarza.
    Moja rodzina nie jest zbyt wyrozumiała, gdybym sama poszła dostałabym kurewsko solidny opierdol za to że robię z siebie nienormalną idiotkę.
    Pogorszyłam się także w nauce, zawsze uczyłam się dosyć słabo, ale teraz osiągnęłam już dno.
    Mam przeogromną chęć podjąć się najbardziej desperackich czynów, aby tylko ktoś zauważył to jak się czuję, aby ktoś w końcu mi pomógł.

    Zachowuję się jak dziecko, mimo iż zbliża mi się symboliczne 18 lat.
    Jestem pieprzonym wrakiem człowieka, jestem tykającą bombą która w każdej chwili może zrobić sobie coś złego.
    Pomocy, kurwa, pomocy, błagam.

    [\spoiler]

  3. @The Silver

    Co z rodzicami? Są po prostu normalnymi rodzicami, nie mają żadnych że się tak wyrażę "złych nałogów", przez które jakoś psychicznie bym cierpiała (no chyba że sporadyczne palenie przez nich papierosów się liczy).

    Tylko że jest jeden problem o którym przez całe życie nie myślałam, a mianowicie to że nie znam swojego prawdziwego ojca, jeśli zrozumiecie o co mi chodzi, ale myślę że to jakoś nieszczególnie na mnie wpływa.

     @Ylthin

    Mam zamiar iść na studia związane z językami obcymi, to jest jedyne do czego się w miarę nadaję.

     

  4.  @Celly

    Zaczęłam już powoli tracić nadzieję  na to że teraz będę chodzić do specjalisty, ale i tak zastanawiam się czy jeszcze raz porozmawiać z moją mamą, jednak nie wiem jak jej to wytłumaczyć żeby nie wyjść na idiotkę. Zdaje mi się, że w moim domu istnieje pewna maksyma, której trzymają się wszyscy dorośli, a brzmi ona "Nie mamy, nie mieliśmy, ani nie będziemy mieli takich problemów, więc czemu nasze dziecko ma je posiadać?"

  5. Wiem że nie jest to jakiś problem na skalę poruszanych tutaj, ale na prawdę mnie on przerasta i myślę że nie będzie niektórym to przeszkadzało. Zachowajcie negatywne komentarze dla siebie, proszę.

     

     

    Możecie sobie nie brać moich poniższych wywodów na poważnie, ale sama od czasu do czasu tak ich nie postrzegam. Od bardzo, bardzo, baaardzo długiego czasu czuję się coraz gorzej w sensie psychicznym. Wszystko zaczęło się [uwaga, uwaga] od 6 klasy podstawówki. Od tego momentu zaczęłam czuć się jak jakaś że się tak wyrażę "czarna owca", powoli zaczęłam czuć że nie pasuję nigdzie, po prostu nigdzie. Robiłam się coraz bardziej aspołeczna i zamknięta w sobie, do tej pory jest gdzieś tam we mnie ta wrodzona aspołeczność, ale jakaś taka dziwnie mniejsza. 
    Epicentrum tego mojego pseudopsychicznego kryzysu nastąpiło w gimnazjum. Trafiłam wtedy do najgorszej możliwej klasy, nie miałam nikogo z kim mogłabym normalnie porozmawiać. Wegetowałam sobie w tym stanie do momentu kiedy pewnego zimowego wieczoru pocięłam się, po prostu się pocięłam. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Nastąpiło to w 3 klasie gimbazy, w styczniu/lutym. 
    Jednak "na zewnątrz" potrafiłam udawać że wszystko jest dobrze, nie dawałam po sobie żadnych znaków tego że czuję się coraz gorzej. Pamiętam jeszcze że gdy skończyłam tę szkołę zagłady, byłam szczęśliwa jak nigdy. 
    Gdy poszłam do technikum, wszystko było zupełnie inne niż w mojej wcześniejszej szkole, odnalazłam sobie przyjaciółkę, w końcu. Czułam się tam o wiele lepiej, ale i tak jednak gdzieś tam we mnie tkwiły te straszne myśli, gdzieś w trakcie zaczęłam się niemalże regularnie ciąć. Moja przyjaciółka powiedziała że jak będę to dalej robić, to powie moim rodzicom. Całkiem niedawno skończył się ten czas kiedy nie byłam w takim stanie. Dokładnie jakieś dwa tygodnie temu, powiedziałam sobie że nie mogę tak dłużej tego bagatelizować. Dwa dni myślałam o tym czy oznajmić mojej rodzicielce o moich problemach, cholernie się tym stresowałam. W końcu powiedziałam, na początku wszystko było dobrze, spytała mnie czy chciałabym iść z tym do specjalisty, powiedziałam że tak. Jednak wiem że ona to zbagatelizowała, widzę to. 
    Od momentu w którym zrozumiałam że nie jest tak jak sobie wyobrażałam ciągle płaczę, codziennie, dzień w dzień boli mnie głowa i drżą mi ręce. 
    Nie mam chęci do nauki i odrabiania lekcji. Czuję się tak cholernie bezsilnie, zupełnie nie wiem co mam robić. 
    Chcę jeszcze oznajmić że wręcz słyszę w mojej głowie głosy mówiące "Jesteś beznadziejna, nie nadajesz się do niczego (...)" i tak dalej. Myślałam o samobójstwie w dniu swoich 18 urodzin, jednak zrezygnowałam z tego pomysłu, samobójstwo nie jest wyjściem.

    [\spoiler]

  6. @up, słuchaj, ja mam w klasie dziewczynę która się w ogóle, ale to w ogóle nie uczy. Jest tępa jak nienaostrzona murzyńska   dzida , a ostatnio powiedziała mi że chce zostać architektem. Sorry, ale ja myślę że ona skończy gdzieś na zmywaku.

    Ja bym nie chciała tak skończyć. 

  7. Mam niemały problem, chodzi o to że nie mogę się zmobilizować do nauki ( mój wewnętrzny leń wygrywa).

    Jestem w 3 klasie gimbazjum, oprócz tych zwykłych sprawdzianów, kartkówek, klasówek, wierszy, lektur, odpytywania przy tablicy mam jeszcze egzamin gimbazjalny i bierzmowanie  na które trzeba się nauczyć tych całych pytań. To już jest 3 klasa, a ja prawie codziennie przesiaduję na forum o kolorowych salcesonach :forgiveme:

    Może wiecie jak mam zebrać siły i zacząć się uczyć? 

  8. No witaj, stresujesz się może przed egzaminem gimbazjalnym? :ming:

     

    Powiedz, który kucyk z MLP jest twoim ulubionym? :3 

    (błagam powiedz że Screw Loose :rariderp:)

  9. Mi osobiście nie pasują pokoje tematyczne. Dlaczego? Otóż to: to jest niesprawiedliwe, chyba niedługo będziecie dzielić osoby które powinny przebywać na głównym bo są "megasuperhiperduper mondre", oraz te które powinny siedzieć   na offtopie bo spamerzy i gimbaza. Zresztą pisałam już to na shoutboxie. W ogóle to forum zrobiło się dziwne, nietolerancyjne a userzy niemili.

    Takie jest moje zdanie. Ale co ja tam wiem, jestem tylko głupią gimbazą.

    • +1 2
  10. Hmmm...

    @up, napisz PW do Panny Octavii jeśli chcesz obejrzeć "The Beatiful world" z polskimi napisami :3 

    I chibitalia jest słodka, czego wy chcecie :3

    Holy Roman Empire ( mój młodszy braciszek mógłby go cosplayować :rariderp:) <3

     

    Moje ulubione postacie:

    - Niemcy

    - Prusy

    - Rosja

    - Włochy

    - Polska

    - Litwa

    - Sealandia ( najmniejsze państwo świata jeśli się nie mylę, wolololol :3)

    - Japonia

    - Chiny

    I dziwne jest to że na tym forum są jacyś fani Hetalii.

    Ja nie wiem, co ma w sobie to anime ale one jest przesuperprohipersuperduperijeszczeinnesynonimy.

    I ta chwila gdy siedzisz na lekcji geografii/historii, a tu pani wyskakuje z Rozbiorem Polski czy np że Niemcy to największa gospodarka Europy xD 

×
×
  • Utwórz nowe...