Skocz do zawartości

Exemundis

Brony
  • Zawartość

    638
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Exemundis

  1. Zauważyłam to i przez chwilę zastanawiałam się z jakiego powodu używa magi. Po którymś takim rozświetleniu nie mogłam już wytrzymać. ciekawość zaczęła brać górę.|
    - umm... Starlight? - zaczełam niepewnie cichym głosem
    - Czemu co chwilę rozświetla ci się róg? Znaczy nie musisz odpowiadać jeżeli nie chcesz... ale... po prostu... umm... - urwałam... naprawdę nie byłam w stanie pociągnąć tego dalej... moja nieśmiałość blokowała mnie zbyt mocno. 

  2. - umm... Ja nie mam nic przeciwko... mogę iść z Starlight... jeżeli nie ma nic przeciwko... - rzekłam cicho. Zatopiona trochę w myślach... Camelu... daleko od Equestrii.... daleko od mojego brata... im dalej tym bezpieczniej... chyba... mam taką nadzieję. Całe to skonsternowanie było pewnie widać po mnie. A jestem całkowicie pewna że Starlight to dostrzegła lub wyczuła. Protegowana księżniczki przyjaźni.,. dużo o niej można było usłyszeć pogłosek... cóż... na pewno ma talent... inaczek ktoś tak utalentowany jak księżniczka Twilight by jej nie wybrała.

  3. Przyjełam kopytko Starlight i wstałam. Zebrałam też swoje juki. Jakoś tak lżej mi się zrobiło... może to przez to że ktoś taki jak ona mi chce pomóc.... słyszałam o niej... nowa uczennica nowej ksieżniczki. Również wsławionej.
    - umm.. ja się zdaję na was.... ja.. nei mam doświadczenia w podróżach... - rzekłam cicho.

  4. - umm... dobrze... mogę iść z wami... będzie... bezpieczniej... mam nadzieję... - rzekłam cicho powoli wstając po czym spojrzałam jeszcze raz na Moonlighta a potem tego drugiego strażnika. Gdy na niego spojrzałam dostałam ciarek.
    - a... ale nie chcę sama zostać z tym drugim... mam... dziwny przeczuć względem niego... - rzekłam szeptem do Starlight.
    - jeżeli to nie problem... - dodałam po chwili

  5. Starlight? Ta Starlight? Pupilka księżniczki Twilight? Jej chyba mogę powiedzieć... chociaż... może lepiej nie przy strażnikach.
    - umm... ja.... boję się. uciekłam.... z domu... przez brata... jestem pewna że bedzie mnie ścigał... a jest strażnikiem.... - rzekłam łezka mi spłynęła po policzku. nie mogłam się przełamać i powiedzieć więcej o tym co zrobił. 

    - i... nie mam dokąd pójść... nie wiem co robić dalej... - dodałam po kilku sekundach milczenia

     

  6. Jego słowa rozbrzmiały w mojej głowie... jego uśmiech.. jego wzrok... nie... ktoś taki nie może mieć złych zamiarów... ale.... może lepiej nie wspominać o moim bracie bo nie mam żadnych niemalże dowodów na to co zrobił...
    - umm... ja... jestem Amethyst... d-dzięki za troskę... j...jestem po prostu zmęczona... i nie wiem co mam robić dalej... - rzekłam. taa.... jeżeli jest dobry to wyczuje że nie mówię wszystkiego...

  7. Siedziałam tak smutna i zmęczona zatopiona w myślach gdy podszedł do mnie ktoś mi nie znany. Podniosłam głowę i otworzyłam pyszczek by odpowiedzieć na jego pytanie, że jestem po prostu zmęczona długą podróżą, ale gdy zobaczyłam że to equestriański strażnik zamilkłam zamykając usta tak szybko że przygryzłam sobie wargę. pociekła mi mała kropelka krwi. Przeszedł mnie dreszcz.

    "Nie... nie nie... błagam bądź dobrym, nieskorumpowanym, praworządnym strażnikiem... "

    te oto myśli przebiegały mi przez głowę. Każda bardziej wyczulona na emocje innych osoba wyczuła by że panikuję.

  8. Westchnęłam cicho kładąc juki gdzieś pod ścianą a następnie prawie bez sił usiadłam obok nich. Co ja mam teraz zrobić. Do żadnego motelu, hotelu czy bardziej bezpiecznego lokalu noclegowego nie pójdę... zazwyczaj wymagają jakichś dokumentów tożsamości... a to zostawi ślad po którym Abyss będzie mógł mnie wytropić... w ogóle ile mam pieniędzy... 700 bitów... to mało... przy dobrych wiatrach wystarczyło by może na miesiąc... a potem co... no nic... tu i tak nie zostanę... zbyt blisko... dopóki jestem w Equestrii nie jestem przed nim bezpieczna... dopiero poza nią będę poza zasięgiem jego wpływów... Ukryłam pyszczek w kopytach... nadal miałam ochotę się rozryczeć ale nie miałam już nawet sił płakać.

  9. Moje oczy omiatając ogłoszenia po cenach spoczęły na tym tajemniczym bardzo dobrze płatnym. Damn... ciekawe co to za zadanie będzie. Ręka przy boku widocznie mi drgnęła wykonując jakiś gest palcami. Tik nerwowy który mam już od dawna.
    - hmm... mmm... czemu by nie. - mruknęłam pod nosem nieśpiesznie wyciągając dłoń w stronę ogłoszenia. Tak bym sprawiała wrażenie niespecjalnie zainteresowanej. Z doświadczenia wiem że albo za chwile znajdę kogoś do podziału albo ktoś zagada.

  10. cóż... nic nie może trwać wiecznie. W mieście nie ma gildii zatem idę poszukać jakiejś tablicy ogłoszeń na której mogą być zlecenia. Szukam jej na głównym placu miejskim oraz ratuszu. Szukając nadal rozglądam się za bardziej wyróżniającymi się ludźmi. Nucę również cichutko pod nosem pewną melodię

     

    Gdy odnajdę tablicę ogłoszeń przeglądam wywieszone na niej zlecenia. Może któreś będzie dobrze płatnym zleceniem w sam raz dla Maga mojego kalibru. A jeżeli nie to chociaż dobrze płatnym...

     

  11. więc wybieram strój. Czy raczej trzy ubrania które wspomogą moje obecne w tej mroźnej lokacji. Mianowicie ciepłe buty, rękawiczki i płaszcz a raczej coś w stylu peleryny z futerkiem. Jeżeli nie znajduje takowych na widoku to wybieram coś w miarę podobnego. nie chcę zmieniać kompletnie swojego stylu ubioru. Przecież nie zamierzam tu spędzić wieczności.

  12. Zatem ruszam do sklepu z ubraniami do którego drogę mi wskazała. Idąc rozmyślam sobie. Hmm.. Miasto bez Gildii... ziemia niczyja innymi słowy... a może by tak zamiast dołączać do gildii założyć własną? Idąc tak rozważałam to ostatnie zadane sobie pytanie. Kierowałam się do wcześniej wspomnianego sklepu ale idąc rozglądałam się uważnie chcąc poznać jak najwięcej szczegółów miasta oraz mieszkańców.

  13. No cóż. Konsumuję zamówiony posiłek. Jeżeli mam okazję zagadać do kelnera/kelnerki/barmana/barmanki to robię to i pytam o lokalizacje: sklepu z ubraniami/krawca, biblioteki, lokalnych gildii oraz ogólnie wypytuję o różne ciekawe osobistości się tu pojawiające lub mieszkające. Zawsze warto wiedzieć na czym się stoi czy raczej na czyim terenie się stoi. 

  14. Pzysłoniłam lekko oczy dłonią nie chcąc ich od razu otwierać prosto na światło. Następnie przeciągnęłam się kilkukrotnie pomrukując. Usiadłam na łóżku zbierając swoje ubrania z krzesełka obok. Nowy dzień... nowe możliwości...
    Ubrałam się w swoje jedyne ubrania które szczerze niezbyt były przystosowane do mroźnej pogody. Szczerze to z początku mi to przeszkadzało ale jakoś przywykłam do chłodu. Magia lodu skopiowana od jednego z magów spotkanych po drodze ułatwiła mi to. Zebrałam swoje rzeczy i wyszłam odnosząc klucz do portierni a następnie ruszyłam do jakiejś taniej knajpy zjeść cokolwiek.

  15. Świat: Fairy Tail
    Imię i nazwisko: Virina MeruneSleir 
    Płeć: Kobeta (ale czy na pewno ;)
    Wiek: 20 lat 
    Wygląd: 

    Spoiler

    spoiler%5D


    Charakter: Wydaje się być miła ale jest dosyć wyrachowana, oportunista nie ponosząca ryzyka jeżeli nie widzi w tym ryzyku potencjalnej korzyści
     Umiejętności: Dark Flame. Memory magic.
    Historia: Virina MeruneSleir była córką Vikrota MeruneSleira będącego kapitanem Jednego z oddziałów Magicznych Służb specjalnych. dosyć wcześnie odkryła jedną z dwóch zdolności magicznych a mianowicie Magię pamięci pozwalającą jej rzucić każde zaklęcie które raz zobaczyła. Szczerze to nie miała w życiu źle. No może jedyne co odstawało od normy to fakt iż jej ojca nigdy niemalże nie było w domu ze względu na pracę. Na skutek tego Virina wykształciła w sobie skrytą urazę do MSS i tych u władzy co też przełożyło się na jej charakter nieskory do przestrzegania zasad. Nie miała w młodości zbyt wielu przyjaciół. może 4 czy 5ciu znajomych z którymi znajmości ograniczały się do szkoły. Virina wolała samotność i książki. Gdy miała 15 lat uciekła z domu w noc bitwy między Fairy Tail a Tartarosem. Od tego czasu żyła sama rozwijając inny rodzaj magii. Mroczny Płomień który opanowała działała bardziej jak Klątwa niż magia. Virina obrala sobie za cel zostać najsilniejszą. Nie dołączyła nigdy do żadnej gildii bowiem nie miała powodu by to robić.
    Informacje dodatkowe: 
    Cel: Potęga... jak największa... ostateczna.

  16. ///////////////////////////////////////////////
    proszę usunąć mnie, moją postać oraz wszelkie o niej wzmianki z tej sesji jako że [cenzura zjadła resztę]....

    dziękuję dowidzenia nie polecam tego Game mastera

  17. Oglądałam krajobrazy to prawda. Lewo, prawo, góra, dół... ups... spojrzenie w dół było złym pomysłem... zapomniałam że mam lęk wysokości. Faaaaaaaak... Ogier lecacy ze mną mógł zauważyć że mocniej się zaparłam w fotel i zamknęłam oczy.

  18. Grey przyjrzała się dokładnie ogierowi. Zastanawiała się niby przez chwilkę nad tym co powiedział. Po chwili westchnęła i odparła.
    - Miło mi pana poznać. Oczywiście udam się z panem, o ile wie pan gdzie dokładnie udaje się Havoc... mi bowiem nie mówiła i nie wiem tego. - odparła klacz.
    - cieszę się na naszą współpracę. Mam nadzieję że pozwoli ona osiągnać zarówno wasze cele jak i moje... - dodała po chwili wstając z miejsca.

  19. 23.05.2016 at 13:46 peros81 napisał:

    A) Uniwersum: Mass Effect 30 000 lat potem, czyli Crossover z Equestrią.

    B) Charakter Sesji: War, Adventure, Romance (niekoniecznie moja postać), Light Comedy

    C) Rodzaj Sesji: Multisesja. Ja i mój kolega, ale jak ktoś chce dołączyć to zapraszam, czym chata bogata.

    D) Doświadczenie: No... sporo sesji, ale ortografia i opisy niekiedy jak z chęcią do życia u zombiaka.

    E) Skupienie MG: Może tego pożałuje ale... zaszalej.

     

    podpisuję się pod tym...

  20. ceny wszystkich gier które na koncie są... plus zawartość portfela...

     

    według strony steam Calculator konto jest warte 150€ jeżeli liczyć wszystkie gry według cen z promocji... 150€ to ponad 600 zł... sprzedam jak już mówiłem za 350. konto wolne od Vac'a w 100%

     

    http://i.imgur.com/K4maItP.png

     

×
×
  • Utwórz nowe...