-
Zawartość
120 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Lonley Shadow
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Doktor widząc speszenie Sunbersta, uśmiechnął się z lekka po czym zaczął mówić. - Na książkę ktoś dosyć potężny z jednorożców nawet alicorn, rzucił klątwę. Księga zmieniła się przez to pokazując pismo magów. - nachwile przerwał, swoją wypowiedz, żeby móc się napić - Na szczęście Sunberst ją zdołał zdjąć.
-
Przerażony Doktor spojrzał na zdyszanego staruszka. - Co się stało?
-
- O twojej. - Doktor myślał przez chwile o co chodzi jednorożcowi, po czym klepnął się w czoło - Przepraszam. Nastała chwilowa niezręczna cisza. Poczym brązowy ogier chżąknął. - Mogę soku dyniowego? - zapytał, kładząc złotą monete - Jeśli chodzi o tą książkę Starlight, to na razie nie mam daniny, żeby porozmawiać o tym z Zecorą.
-
- Jest czysta. - powiedział Doktor - Zecora sprawdziła i dlatego wiem o tych jednorożcach i alicornach. Książke chce na razie mieć przy sobie, sądzę że jeszcze się przyda.
-
- Wiem, że czar mógł rzucić tylko potężny jednorożec lub alicorn. - odparł Doktor - Narazie byłem tylko u Starlight. Jej zachowanie naprawdę było dziwne, w dodatku zmieniła się przez chwile. - powiedział szeptem Doktor.
-
- Starlight ją znalazła. - odparł spokojnie Doktor - Ta księga ma na nią zły wpływ. Zmienia się, nie jest sobą, a jednocześnie jest. Nie śpi już od kilku dni.
-
Doktor wiedział, że lepiej by było pójść z tym do zebry, lecz nie miał daniny. Dlatego postanowił udać się tu z dwóch powodów. - Dzień dobry Sunburst. - przywitał się z progu - Możesz rzucić na to okiem? - zapytał kładąc na stół ciemnoczerwoną książkę z narysowanym na okładce rubinową gwiazdą. Ze złotymi literami napisanymi kilka słów niemających związku na pierwszy rzut oka: Walka klas, precz z wyzyskiem , Równość wszystkich.
-
- Jeśli ta książka robi z nią coś złego, to należy zbadać co to. - powiedział Doktor biorąc księge. Księga po dotknięcie przez ogiera przestała świecić. Starlight powili się budziła. - Dziękuję za wszystko. - powiedział Doktor wstając - Do zobaczenia.
- 252 odpowiedzi
-
Coś jest z nią nie tak. - pomyślał Doktor - Rozuniem, mogę ją wziąść? A i Sunberst o Ciebie się martwi.
- 252 odpowiedzi
-
Doktor odłożył na bok książkę i przeniósł wzrok na jednorożca. - Też pragnę, żeby nie była to prawdziwa Flathershy. - odparł ogier, poczym przerzucił wzrok na książkę - A ta książka, to nic innego, jak książka kucharska Sunbersta. - wiedząc zdziwienke klaczy, Doktor uśmiechnął się lekko - Może zaczne od początku. Kiedy byłem w tawernie Antyczny Zwój, ujrzałem tam dziwną książkę na ziemi. Odrazu stwierdziłem, opanowały ją złe moce. - powiedział Doktor, biorąc łyk soku - Sunberst potwierdził moje przypuszczenia. Później on sam zdjął klątwe i iluzje, ale nie mógł namierzyć, skąd rzucono zaklęcie. - kolejny łyk soku, pomógł Doktorowi, mówić dalej - Dlatego przychodzę do Ciebie. - odparł, jego uwagę na chwilę przykuł malunek na suficie - Dlaczego taki malunek na suficie, postanowiłaś dać?
- 252 odpowiedzi
-
Widząc potakiwania klaczy Doktor, położył na stół siedem monet. Zamawiając przy tym coś do zjedzenia i picia. Usiadł przy stoliku blisko baru i czekawszy, aż klacze uwiną się z posiłkiem, wyciągnął księge, którą wciąż miał od Sunbersta i zaczął ją sobie czytać. Co prawda mogę spać w domu, ale nie zaszkodzi mi to. Po za tym Derpy już pewnie śpi, a ja narazie nie zamierzam. Mam do poukładania w głowie sporą układankę.
- 252 odpowiedzi
-
Doktor stwierdziwszy, że szybciej da radę zdobyć informacje tutaj, niżeli u Celesti. Podszedł spokojnie do szynkwasu i uśmiechnął się znów do barmanki oraz jednorożca. - Witam znów Panie. Mam nadzieje, że teraz mogę tu spędzić noc i zdobyć informacje?
- 252 odpowiedzi
-
Doktor stwierdziwszy, że narazie i tak nie ma nowych informacji do przekazania, a chęci spędzenia w Posępnym Wędrowcu, narazie wydała mu się bez sensu, więc postanowił ruszyć za intuicją. - Przepraszam. - wyszeptał w stronę palących się zwłok.
-
- Dokonało się. Przyszłość nas osądzi. - powiedział do siebie Doktor, poczym zwrócił się do wszystkich, z którymi zaczął tą jagrze smutną w początkach przygodę Musimy działać od razu. - spojrzał po wszystkich towarzyszach, każdy z nich czuł smutek, z powodu straty lub wyrzutów sumienia - Mój trop jest jeszcze ciepły, musimy sprawdzić wszystkich jednorożców oraz Pinki. - przerwał na chwile, aby wszyscy mogli zrozumieć co do nich mówi - Ja... Ja sam straciłem wielu towarzysz, przyjaciół, nawet rodzine, dlatego musimy działać jak najszybciej. Dlatego musimy zacząćl jak najszybciej. Ja udam się do Starlight. - powiedział Doktor - Proponuje też po odwiedzeniu nowych poszlak w wolnej chwili wrócić do starych Tawern, może wiedźmy zmieniły zachowanie.
-
- Niestety, ale tak musiało być. - powiedział Doktor - Diana tak? - zwrócił się do tajemniczego pegaza - Doktor, choć to teraz zła chwila na przywitania.
-
Doktor chciał wiedzieć więcej, lecz zegar dobił godzinę - Zapóźno... Dokonało się. Przez chwile wszyscy milczeli czekając na osąd zebry. Doktor podszedł do pegaza. Nigdy nie widział jej w tych stronach. - Ale i tak nie oznacza to, że to nie może być też Flathershy, niestety jest ich cztery. - powiedział ze smutkiem.
-
- Naprawdę? - ździwił się Doktor - Co masz na myśli?
-
- Niestety tak musi być. - odparł ze smutkiem Doktor, dla ciebie Derp - Podtrzymuje, to Flathershy! - krzyknął, ze smutkiem.
-
Doktor również chrząknął. - Masz rację Zecoro. - Doktor spojrzał po przyjaciołach - Choć większość z nas tego nie chce, ale według mnie to Flathershy jest jedną z wiedźm.
-
Sfrustowany Doktor przybył na wzgórze, gdzie była już Luna i kilkanaście kucy. Kiedy tak chodził sfrustrowany, zobaczył znajomego. - Powiedz mi, czy coś masz, bo mi nic się nie udało. Z dwóch karczm mnie wyrzucili. (Nie byli aktywni)
-
Doktor wszedł do Tawerny dosyć smutnym humrze, ponieważ nie udało dostać mu się do Celesti, ale miał nadzieje, że uda mu się tutaj. Podchodząc do baru ukłonił się z lekka. Niestety barmanka powiedziała, że karczma jest zajęta i musi wyjść.
- 252 odpowiedzi
-
Mimo to będę czekał na kolejny fik, bardzo mi się spodobała ta historia i z chęcią przeczytam kolejny tego typu fik.
-
Doktor z łatwością przedostał się przez grupe kucyków, głodnych śmierci Celesti, za sprawą swoich trików. Wyszedł z toalety stając twarzą w twarz z kucykiem w kapturze. - O witam Pana. Jestem Doktor. - przedstawił się nieznajomemu - Ja w sprawie do Księżniczki i wcale nie rządny jej śmierci. Niestety jednorożec odmówił wejścia Doktorowi. Ten smutny i zawiedziony porażką wrócił do Ponyville. (Sorki nie mogłem czekać, jeszcze wrócę)
- 28 odpowiedzi
-
- Dziękuję Zecoro za wskazówkę. - Doktor ukłonił się i schował książkę- Do zobaczenia wieczorem.
-
- Dokładnie do zmierzchu zostało nie wiele czasu. - przyznał Doktor, patrząc na zegarek był to mały srebrny zegarke kieszonkowy, który był skryty za krawatem - A jeśli nie zdąrzymy? To co wtedy? Musimy wybrać na ślepo?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7