Skocz do zawartości

Lonley Shadow

Brony
  • Zawartość

    120
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Lonley Shadow

  1. - Możliwe. - przyznał racje, poczym pokręcił głową - Ale najpierw niech Zecora rzuci swym okiem i powie co nie co. Następnie porozmawiam o tym z Luną i Starlight. Wolę nie ryzykować. - przez chwile milczał, zbierając myśli - Poza tym tu jest bardziej oko znawcy magii potrzebne, bo to zwykła książka kucharska, na która ktoś rzucił klątwę.
  2. - Po naszym spotkaniu w Tawernie, udałem się do Sunbersta. - zaczął powoli ogier, wyciągając trochę ciasta marchewo-dyniowego - Na początku chciałem się dowiedzieć coś o rogu, ale niestety mało się dowiedziałem. - Doktor na chwile zawiesił się chwile, wspominając tamtą rozmowę - Ale trafiłem na równie coś ciekawego. Książkę, na którą prawdopodobnie wiedźmy rzuciły klątwę aby wrobić Sunbersta lub żeby oszukać mnie i odwieść od podejrzewania niego.
  3. W tym samym czasie, z innej strony wzgórza, przybył Doktor. Miał niewiele czasu i musiał się spieszyć. Dopiero, kiedy dotarł do szałasu, ujrzał staruszka. - Dzień dobry Zecoro, Dziadku. - przywitał się skinieniem głowy - Zecoro mam uczciwą daninę, czy to wystarczy? Czy teraz dasz radę powiedzieć mi coś o tej książce od Sunbersta? - wtedy wyciągnął książkę i podał ją zebrze - Była obłożona klątwa i iluzją, ale Sunberst je zdjął. - po wręczeniu książki, spojrzał na staruszka - Dowiedziałeś się czegoś?
  4. Bardzo fajny oneshot, inaczej napisany niż inne i naprawdę ciekawy. Czytałem to lekko i z chęcią oraz ze smutkiem, że się to skończyło. Spodobały mi się te przeciwieństwa granatowy konik zły i nie dobry, a biały konik dobry i ułożony. Swoją drogą ile one miały wzrostu, skoro były tak wielkie? I co z Granatowym Konikiem? Również ciekawi mie dlaczego Biały konik tak się zachowywał, jakby nic nie pamiętał?
  5. Bardzo ciekawa opowieść. Z chęcią przwczytam inne twoje dzieła. Bardzo mnie zaskoczył ten fik. Według mnie fajnie napisany tekst. Czytało mi się lekko i z napięciem. Z równą chęcią również przeczytam twoje nowe dzieła, które powstaną. W ogóle ciekawa myśl z tym końcowym, że jeśli nie czujesz tego, to nie znaczy, że tego nie ma. I samo przedstawienie Chrysalis w innym świetle, że nie chce szkodzić, ale jednak akceptuje swoją naturę. A ta chwila grozy jak pegaz wchodzi do opuszczonego zamku, była genialna sam miałem dreszcze na plecach i wyobrażenie tego co spotkał tam w środku.
  6. To w sumie nie było trudne. Jest kilka nawiązań, np. Próba traw, a próba bluszczy, słowa odrazu się kojarzą ze znakami i cechy też mają wiele wspólnego, tyle że zostało zmienione amulety, np. W wiedźminie były cechy: kota, wilka, gryfa, niedźwiedzia i żmiji, a tu smoka, feniksa, kryształowego lisa no i nietosneki, wszytko to nawiązywało do zwierząt co równierz spółgrało. Branie i szkolenie sierot, również podchodziło do wiedźmina. Przez co nawiązałem o nim zamiast o fiku. A mój ulubiony fragment to cała opowieść, w szczególności spodobała mi się końcówka. Jak Arkane Wind zakończyła tą opowieść Zebra mi się spodobała, Chromia tak? Bardzo wydała się mi taką typową wiedźmą z opowieści, opanowana i skupiona. Jej przykaciółka też niczego sobie (Srebna) umiała fajnie połączyć fakty. Ps. Opowieść z Trixi była spoko. Szczególności do kół, było niezłe porównanie z odcinka.
  7. Według mnie, ta opowieść naprawdę zasługiwała na pierwsze miejsce. Świetnie opisany i, że tak się wyrażę, znakomicie zmieszany z serią Sapkowskiego. Opowieść naprawdę mnie wciągnęła i z chęcią przeczytam inne twoje opowieści.
  8. - Tak zrobie Zecoro. - powiedział Doktor, poczym westchnął ciężko - Niestety trochę to zajmie.
  9. - Daninę? - posmutniał ogier - Jak ją mam zdobyć. Może Starlight pomoże?
  10. Doktor dopiero gdy wszedł na szczyt ujrzał zebre w szałasie. Pośpiesznie do niej podbiegł. - Zecoro mam sprawę. - powiedział ogier po przywitaniu - Czy możesz powiedzieć mi coś o tej książce? - zapytał, wyciągając księgę - Była na niej klątwa i może da się namierzyć wiedźmy.
  11. - Tak zrobię, dziękuję Sunberst. - powiedział ogier, biorąc książkę - Dasz mi trochę ciasta na drogę? - zapytał po czym wziął kilka złotych monet na stół i wziął pakune - Do zobaczenia. Obiecuje pomogę Ci ocalić twoją przyjaciółkę. - ukłoniwszy się, jak ma to w zwyczaju, ogier opuścił tawerne.
  12. - Niestety tego nie wiem. - powiedział ze smutkiem Doktor, siadając obok Sunbersta. Siedzieli chwile w ciszy, po czym Doktora nagle olśniło - Czy dałbyś radę, namierzyć, skąd została rzucona klątwa?
  13. - Nie możliwe. - powiedział Doktor - Ta książka się w jakimś sensie broni. Czy to możliwe?
  14. - Nic? - ździwił się ogier - Ale przeciesz tam coś było, widziałem tam mowę magów. - Doktor podszedł, do jednorożca i spojrzał do księgi. Nic tam nie było, lecz... - To złudzenie - powiedział - Coś na wzór papiera psychicznego. - mruknął - Dasz radę to zdjąć?
  15. - Nic nie szkodzi. - odparał z zrozumieniem Doktor - A wiesz coś o tym co się staje, jeśli jednorożec straci róg? Zecora powiedziała, że róg traci barwe, ale nie stety tylko to.
  16. Doktor poprawił się na siedzisku, po czym spojrzał na rozmówcę. - Otóż Zecora znalazła w zamku dwóch sióstr spaczony rytuał zebr. Gdzie był między innymi róg jednorożca.
  17. - Mam kilka konkretnych poszlak. - powiedział Doktor, obserwując działania jednorożca - Jedną z nich możesz mi pomóc. Chodzi o rytuar i o jednorożcu oraz stracie rogu.
  18. - Rozumiem. - odparł Doktor, ufał Sunberstowi mimo, że nie powinien - Może i nie przyszedłem tu w sprawie księgi - powiedział, pokazując księge - ale może być powiązane z tym, co chciałem się dowiedzieć.
  19. Doktor wiedział, że robi się późno i musi się spieszyć, ale tak bliska mu ciekawość jednak zwyciężyła.
  20. - Nic nie szkodzi. - odparł Doktor, biorąc pierwszy kęs - Mmm... Pyszności. - kiedy skończł, przeniusł wzrok na pomarańczowego jednorożca, przy czym położył na stole złotą monete - Właściwie jaka to klątwa? I co to za księga?
  21. - Wezmę tylko to dobrze pachnące ciasto. - odparł Doktor, omijając książkę - Mogę jakoś pomóc?
  22. Kiedy Doktor otworzył drzwi tawerny, w jego nozdża uderzył przyjemny zapach ciasta marchewkowo dyniowym. Wchodząc bardziej do tawerny ujrzał książkę magiczną na podłodze oraz stojącego obok Sunbersta. - Dzień Dobry. Jestem Doktorm - przywitał się jak zawsze uprzejmie - Co to za książka? - zapytał z ciekawości. Mimo, że nie był jednorożcem Doktor wyczuł coś złowrogiego z książki, niestety nie mógł tego przeczytać, ponieważ książka była napisana w mowie magów, a ją znał słabo - Co tu jest napisane? - zapytał podchodząc do książki, ale nie zbyt blisko - Znam tylko kilka słów i nie są one przyjemne.
  23. - Do zobaczenia Dziadku. - pożegnał się Doktor - Ja muszę jeszcze zachaczyć do Sunbersta. Doktor podziękował zebranym i wstał. Przed drzwiami zatrzymał się, jeszcze i spojrzał na Alrix. - Drogi przyjacielu, czy mógł byś rozejrzeć się w tawernie Juicy Apple? - poczym zwrócił się do Luny - Pani, mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy. Poczym opuścił lokal.
  24. - To bardzo ciekawe. - odezwał się Doktor, przebudzony, ze swoich myśli - O ile dobrze pamiętam, to koszmar pokazywał najgorsze lęki. - na samą myśl ogiera, przeszły ciarki - Czy to możliwe, że kucyk, w którego jest wcielona wiedźma, musiał najpierw być wyciągnięty w koszmar i postradać rozum? - Doktor mówiąc to, cały czas patrzył na Lune - Ptaki mogą być koszmarem Flathershy, jak i sama ciemność. - ogier chwile podrapał się po podbrudku - Zaćmienie, ciemność i burza również kojarzy się z shadowbolt, Spitfire mogła również nie jako zdobyć pióro Rainbow Dash ze szatni. - na chwile przestał kontemplować, ponieważ od mówienia zaschło mu w gardle, wziął kilka łuków cydru i odstawił kufel - Również głód ptaków może być poszlaką, ale tego nie biore pod uwagę. Zapadła cisza wwsyscy słuchali przemyśleń Doktora i cierpliwie czekali, aż skończy i wysunie wnioski. - Za tem podsumowując moje chaotyczne myśli. - Doktor w czasie przemowy poprawił swój krawat, który wymienił za miast muszki przed przybyciem tutaj - Sen jeśli był dla jednej osoby, mogła być to Spitfire lub Flathershy. A jeśli był to wspólny sen to obie. - żeby móc znów kontynuować, Doktor wziął ostatnie łyki ze swego kufla - Zatem mamy już dwóch podejrzanych, w dodatku obie mogą być wiedźmami, ponieważ mogły zdobyć rzeczy do rytuału albo tylko Flathershy. - słuchający spojrzeli na niegow osłupieniu, nawet minotarł i barman nie mogli uwoerzyć co ten brązowy ogier gada - Już tłumaczę, jeśli był to jeden sen to był w dziewiędziesięciu procentach ona, ponieważ i ona mogła zdobyć mysz oraz pióro. Co o tym sądzicie?
  25. - Wiemy nie wiele, zbyt mało. - powiedział smutno Doktor, upijając z kufla trochę cydru - Wiemy tylko trochę o rytuale i mamy kilku podejrzanych. - Doktor westchnął - Oraz poszlaki, kilka z nich prowadzi do kilku z nich. Róg może być związany aż z trzema jednorożcami i naszą księżniczką Celestią, ciasto z Pinki Pie, mysz z Fluthershy, pióro z kimś bliskim z Rainbow Dash, nasza nowa znajoma bada ten trop, jabółko do Applów, ale oni nie mają nic wspólnego. - Doktor westchnął i znów upił trochę cydru - Powiedz mu dziadku.
×
×
  • Utwórz nowe...