Haha, skąd. x) Ja mieszkam w wynajętym domu, to co mam za oknem, a nazywa się potocznie "ogrodem" traktuję zupełnie po macoszemu i nie chcę wspominać o tym tutaj.
Tematu ogródka u mnie przed domem nie rozciągajmy - to nie jest moje, i ja się temu poświęcać nie będę. Tyle tylko że dbamy aby nie było faktycznie fatalnie - kosimy, wertukulujemy, itp. Ciach bajera.