Hm... Zacznijmy od tego, że ten kawałek to dla mnie pewne zaskoczenie. In Flejmsów znam tak do 97 roku, co do natomiast późniejszych dokonań, jakoś się nie złożyło, żebym posłuchał.
Kawałek jest dobry, co najmniej poprawny. Chwytliwy, jak to In Flejmsy, refren wpadł mi w ucho^^ Parę sympatycznych riffów jest. Wokal brzmiący nieco bardziej... mainstreamowo - w sumie nie jestem pewien, czy to dla mnie wada, czy zaleta C:
Całość - a piszę to, nie potrafiąc uciec od porównań z moim ulubionym, kultowym już dla mnie The Jester Race - nie zwaliła mnie z nóg, chociaż jest niezła. Takie wyższe stany średnie. 7/10 to chyba byłoby trochę za dużo, ale znowu 6/10 trochę za mało^^ Gdzieś pomiędzy to tak w sam raz, niech będzie więc, że powtórzę poprzedni wynik, czyli 6.66/10
Poniżej Iszuś, czyli ten pan, co kiedyś robił w Emperor. Jego styl muzyczny, to jak plotka głosi, jakiś awangardowy czy tam progresywny black metal. Ile jednak w tym awangardy czy progresji, to już można by się pospierać. Czekierap:
http://w19.wrzuta.pl/audio/4kuTFSfdAVK/ihsahn_-_the_paranoid
[Poblokowały dziady na YT, musiałem z wrzuty ;__;]
Jego ostatni album nieco bardziej mi się podoba niż poprzednie, tak nawiasem mówiąc.
Edit: to miało być ofc pod postem Vunlinura, lol xD Nasty timing, ale nvm, muszę spadać akurat