-
Zawartość
534 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
9
Wszystko napisane przez Moonlight
-
Narysowałam Raindrops, nie było łatwo, ale udało się. Mam nadzieję, że przypomina siebie. I wstawię wam też mój jedyny udany szkic, nie związany z MLP. Robiłam go z książką, ale i tak jestem z niego dumna.
-
Malowałam dziś z kuzynem na kartonie, no i kuzyn z nieuwagi zachlapał mój obrazek. A więc wzięłam pędzel i zrobiłam więcej kropek. Wyszło nam coś takiego:
-
Kiedyś tam na pewno znajdę. Tylko z jakiej ma być perspektywy? ;P A oto owoc mojej niewolniczej pracy dla kuzyna: Nie widziałam, gdzie przyczepić skrzydełka, a kuzyn chciał koniecznie pegaza. Chyba nie jest źle.
-
Aktualnie wykonuję niewolniczą pracę rysując kucykowy portret mego pana (6-cio letniego kuzyna), potem mam obiecane Tavishowi jego OC, wtedy mogę zająć się Raindrops
-
Chciałam ją narysować "bokiem", ale stwierdziłam, że tak będzie ciekawiej. Chyba nie wyszło ;P
-
@Nogalik: A z jakiej perspektywy, miała by być ? No to teraz czas na lepszej jakości skan ... moich OC ;P Oczy mi nie wyszły, ale resztę, chyba da się znieść.
-
Chrysalis skończona, nie wiem czy o ten sposób chodziło. Najwyżej narysuję jeszcze raz Gdy 6-cio letni kuzyn przestanie mnie męczyć, żebym go narysowała, wstawię więcej.
-
Lubię rysować, robię to w każdej dłuższej wolnej chwili. Ćwiczenie rysowania kucyków zaczęłam w te wakacje, choć pierwsze kucykowe rysunki powstały duuużo wcześniej, ale są takie koślawe, że schowałam je w encyklopedii, by nigdy nie ujrzały światła dziennego Skaner odmówił posłuszeństwa, więc Chrysalis wstawię później. Teraz musicie zadowolić się rysunkiem mojej OC, Moonlight
-
@Nogalik- Mogę spróbować, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam jeszcze kilka prac w zapasie, więc mogę dać kolejną. Oto rysunek wykonany na zamówienie MacTavisha
-
Moonlight uśmiecha się do Courtney Oczywiście, że można pytać. Lekcje zaczną się wtedy, gdy z chorobowego wróci asystent Profesor Applejack, Hippis. Bez niego, nie mogę zbytnio niczego ustalić. Legenda głosi, że jutro ma się tu zjawić. Mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuję. Nie zmniejszając uśmiechu, wchodzi do gabinetu
-
Hmm...zależy od wielkości i poziomu trudności rysunku. Mi zajmuje to od 20 min do 2,5h
-
Szczerze, nie spodziewałam się takich pozytywnych odpowiedzi. Tak to są kredki No to może teraz coś związanego odrobinę z moim stanowiskiem. Ten rysunek wykonałam krótko po zostaniu regentką Applejack.
-
Applejack spogląda ze zdziwieniem na kanapkę leżącą przed jej kopytkami. Skąd to tu się wzięło? Podnosi ją i czyta załączoną do niej karteczkę. Ah tak... Moonlight podaj mi kartkę. Odbiera od asystentki karteczkę i pisze na niej szybką odpowiedź. Formuje z niej samolocik i rzuca w jedyne otwarte okno budynku.
-
Wiiiiiiiiiiiitajcie! Event z zapytajką Winony został zakończony. Dziękujemy wam za wszystkie zadane pytania. Odpowiedzi ukarzą się jutro. ~regentka Applejack: Moonlight
-
Wypadało by się przywitać: Witam serdecznie ! Długo zbierałam się by wstawić tu moje prace. Osobiście uważam, że są przeciętne, ale ja mam bardzo niską samoocenę P.S.: Rysuję ołówkiem i kredkami, czasem węglem. Na początek chciałabym pokazać wam moją pierwszą pracę przedstawiającą "kucyka", którą narysowałam rok temu. (Ratunku, co to jest!?) A to ten sam kucyk narysowany przed chwilą To na razie tyle. Dziękuję za uwagę.
-
Moonlight spogląda ze zdziwieniem na stojącą przed nią klaczkę. Naprawdę? Jestem pewna, że na liście, którą dostaliśmy od dyrektora pisało Levenel. No cóż, każdy mógł się pomylić. Dziękuje za zwrócenie mi uwagi. Wyjmuje z torby czerwony pisak i poprawia błąd na liście uczniów.
-
Moonlight słysząc dzwonek alarmowy wybiegła z gabinetu. Czyżby Applejack znowu stroiła sobie żarty? Wolnym, spokojnym krokiem ruszyła w kierunku budynku przeznaczonego do zajęć Profesor Applejack. Po przekroczeniu progu drzwi wejściowych zauważyła, że światło alarmowe świeci się nad salą do produkcji dżemu. Hmmm co Applejack może tam robić? Gdy otworzyła drzwi do sali, jej wzrok przykuło mnóstwo różowych kropek. Dopiero później zauważyła całą umorusaną w farbie klaczkę. Ojejku słodziutka, ty to sama zrobiłaś? Świetnie wykonana robota. Pewnie jesteś nową kandydatką do klasy Profesor Applejack, a to było twoje zadanie testowe. Wykonałaś je świetnie. Witamy w klasie. Niedługo podamy plan lekcji. Teraz może pani iść do domu. Gratuluje! Z szerokim uśmiechem odprowadza Courtney do wyjścia i wraca do swojego gabinetu by dopisać ją do listy uczniów.
-
Applejack ze zdziwieniem patrzy na klaczke, która oznajmia, że chciałaby dołączyć do jej klasy. Odbiera od niej życiorys i od razu przechodzi do lektury. Hmm artystka. To dobrze, że kiedyś miałaś do czynienia z pracą na farmie. Niestety nie mamy już żadnych jabłek do zebrania. Co by tu można Ci dać... Wiem! Wybudowaliśmy ostatnio specjalny budynek do naszych zajęć praktycznych. Mamy tam pomieszczenie do produkcji dżemu z jabłek zap, tylko niestety Babcia Smith nie ma czasu go wykropkować. A więc twoim zadaniem będzie, ozdobić kropkami całe pomieszczenie.Zaprowadzę cię tam cukiereczku. Łapie lekko zdezorientowaną klaczkę pod kopytko i prowadzi do nowo wybudowanego budynku koło sadu. Otwiera niebieskie, drewniane drzwi kluczem i pędzi prosto do sali "Dżemowej" To tutaj. W rogu leżą wiadra z farbą i pędzle. Mam nadzieje, że wiesz jakiego koloru mają być kropki. Spogląda na zmieszaną Courtney, która nieśmiało przytakuje. To świetnie. Jak skończysz naciśnij ten niebieski guzik nad włącznikiem światła. Dzięki temu Moonlight dowie się, że skończyłaś i przyjdzie sprawdzić twoją pracę. Ja muszę iść pozbierać jabłka, które spadły z jabłonki przygotowanej dla jednego z kandydatów, który nie stawił się do testu. Uśmiechnięta wychodzi z budynku zostawiając klaczkę samą z farbami.
-
Podejrzliwie patrzy na szeroko uśmiechniętą klaczkę trzymającą beczkę pełną soku Ah.. nareszcie jesteś, miałam się właśnie zwijać na naradę. Wyjmuje z torby kubeczek i nabiera do niego złocisty sok. Kolor i zapach ma cudowny, ale to akurat zasługa moich jabłek. Teraz cukiereczku sprawdzimy czy dałaś wystarczająco dużo miłości w przygotowanie tego soku. Powoli wypija zawartość kubeczka. Gdy zauważa, że naczynie jest puste, napełnia je ponownie i również wypija. Na moje jabłonki! Ten sok jest fantastyczny! Mogłabym wziąć ten sok i poczęstować resztę moich uczniów? Pokażę im jak powinien smakować sok przygotowany z troską. Gratuluje Ci, dostałaś się do mojej klasy. Ściska kopytko Lavendy, po czym odwraca się i nabiera głęboki wdech. MOONLIGHT! Z budynku wybiega przestraszona niska postać. Rozgląda się gorączkowo. Po chwili znajduje wzrokiem dwie uśmiechnięte klacze i podchodzi do nich. Dopisz do listy przyjętych tę oto zdolną klacz. I zabierz tą beczułkę do naszej sali. Ja odprowadzę pannę Lavendę do reszty uczniów. Moonlight lekko zdziwiona odprowadziła wzrokiem dwie klacze wchodzące do budynku. Westchnęła i wyjęła złotą kartkę z torby. Napisała coś na niej i udała się w kierunku drzwi wejściowych. Weszła do środka i przykleiła karteczkę do drzwi gabinetu. Po czym wróciła się do sadu by wziąć beczułkę z sokiem.
-
Moonlight wychodzi z budynku i podbiega do Applejack. Na zewnątrz nadal pada deszcz. Podnosi panią Profesor razem z ławeczką ,na której aktualnie siedziała i zanosi ją do środka, nie słuchając krzyków sprzeciwu. Opatula zziębniętą Applejack ciepłym kocem i podaje jej kakao. Naczekałaś się i nic z tego nie wyszło. Mam nadzieje, że się nie przeziębiłaś. Nic mi nie jest cukiereczku *apsik* Jestem tylko trochę smutna, że nikt więcej nie przyszedł. Damy im czas do jutra. W sobotę zamykamy rekrutację. Ok? Patrząc na Applejack z troską, nałożyła na nią kolejny koc. Dobrze, zgadzam się, ale przestań mnie obkładać tymi kocami bo się rozpuszczę. Ah...przepraszam. To ja pójdę wywiesić listę, a ty wypij to kakao, dobrze Ci zrobi. Uśmiechnęła się do Applejack i podeszła do drzwi gabinetu. Ściągnęła z nich stare ogłoszenia i przyczepiła do nich nowe na śliczną małą naklejkę-jabłko.
-
Applejack podchodzi do poddenerwowanego ogiera. Uśmiechnięta podaje mu kubek gorącej herbaty. Dziękuje za przybycie cukiereczku. A teraz idziemy policzyć te twoje jabłka. Pokazuje Immotehowi, że ma iść za nią i wbiega do sadu. Nachyla się nad koszem i liczy. Hmmm dokładnie 13 jabłek. Gratuluje robaczku. Dostałeś się do mojej klasy. A teraz możesz dołączyć do reszty moich uczniów, czekających w moim gabinecie. Jednym lekkim uderzeniem w drzewo zrzuca 2 pozostałe jabłka. Łapie jedno w locie i wręcza ogierowi. Odprowadza go do wejścia do budynku i wraca na swoje miejsce przed ostatnią jabłonką z 15 owocami. Ustawiając kosz po jabłonią, zauważa klacz trzymającą w pyszczku jakiś świstek. A ty cukiereczku do mnie? Miał przyjść jakiś ogier, ale nie martw się dla Ciebie też znajdę czas. Odbiera od klaczki karteczkę i zaczyna czytać. Widzę, że masz doświadczenie słodziutka. Podaniem masz u mnie wielkiego plusa. Ale teraz musisz mi jakoś zaprezentować swoje zdolności. Niestety drzewa nam się skończyły. To pod, którym stoimy jest już zarezerwowane. Rozgląda się po sadzie szukając zadania dla klaczki. Jej wzrok zatrzymuje się na koszu wypełnionym świeżo zebranymi jabłkami. Uśmiecha się. Cukiereczku, twoim zadaniem będzie zrobić sok z tych oto jabłek. Z szerokim uśmiechem podaje lekko zdziwionej Lavendzie kosz pełen czerwonych owoców. Jeśli Ci się uda dostaniesz się do klasy. Powodzenia robaczku.
-
Applejack stoi w sadzie czekając na kandydatów. Z niecierpliwością patrzy na dwa samotne drzewa pełne jabłek. Po chwili słychać grzmot i pierwsza kropla deszczu spada jej na nos. No pięknie. Do stu tysięcy jabłonek, akurat teraz musiało się rozpadać? Moonlight! Z budynku wybiega niska postać z parasolem. Podchodzi do Applejack i rozkłada nad nią parasol Myślisz, że przyjdą? Czas dobiega końca. Może lepiej wejdź do środka. Wszyscy już na Ciebie czekają. Przełóż spotkanie na 20 i zaparz wszystkim herbaty. Ja tu jeszcze poczekam. Zależy mi na każdym chętnym zapisania się do mojej klasy. Ale pada, jeszcze się przeziębisz. Oni i tak nie przyjdą. I tak poczekam, trzeba mieć nadzieje. A nuż przyjdzie ktoś nowy. No i te jabłka same się nie zbiją. Uśmiecha się do Moonlight i zabiera od niej parasol. To ja idę poinformować resztę i zaparzyć tą herbatę. Tobie też zrobię. Moonlight kilkoma susami wbiega do budynku. Wchodzi do sekretariatu i włącza radio węzeł. Uwaga komunikat! Wszyscy kandydaci, którzy nie zaliczyli jeszcze testu, proszeni są o stawienie się w sadzie. Pani Profesor nie będzie czekać wiecznie.
-
Słysząc krzyk, odstawia czekoladę na krzesło i biegnie do gabinetu. Otwiera drzwi i patrzy na klaczkę mocno trzymającą otwarty słoik dżemu. Ojejku jakaś ty czerwona. Weź sobie do tego dżemu ciasteczek. Jeśli Ci smakuje możesz go zatrzymać. Bierze jedno ciasteczko i podaje klaczce talerzyk z resztą. Swoje ciasteczko macza w dżemie Mmmmm pyszne. To jest na prawdę dobre. Spogląda na Ignis, która powoli traci cierpliwość. Czemu pani tak patrzy? A no tak...oczywiście jest pani przyjęta. Godziny zajęć będą podane niedługo. Proszę przekazać kolegom naszą prośbę, by w końcu kopnęli w te drzewa, bo niedługo te jabłka same z nich spadną. Bierze od klaczki słoik, zakręca go i pakuje do zielonej, ekologicznej, biodegradowalnej torby. Ciasteczka układa na różowym sreberku i składa z niego jabłko. Tak przygotowany pakuneczek wrzuca do torby i podaje ją uśmiechniętej Ignis. Dziękuje, i życzę miłej drogi powrotnej . Odprowadza klaczkę do wyjścia. Zamyka drzwi gabinetu i wraca do swojej czekolady.
-
Moonlight wbiega do gabinetu. Spogląda na dwie klacze siedzące przed biurkiem. Uśmiecha się do nich i zasiada na ulubionym krześle Hippisa. Ze zdziwieniem patrzy na młotek niechlujnie rzucony na blat. Chowa go do torby. A więc panno Leranel. Byłam przed chwilą w sadzie sprawdzić ile zrzuciła pani jabłek. Naliczyłam dokładnie 12, gratuluje dostała się pani do klasy Profesor Applejack. Wyciąga z szuflady ciasteczka. Podnosi jedno i powoli zjada. Proszę częstujcie się. Nie patrzcie takim dziwnym wzrokiem. Są naprawdę dobre. Piekłam razem z panią profesor. Podsuwa talerzyk z ciasteczkami pod pyszczki klaczek. Panno Ignis, Hippisowi się to pewnie nie spodoba, ale odpuszczę pani próbę w sadzie. Mam dziś dobry humor i nie chce mi się już iść do sadu. A więc w zamian otworzy mi pani ten ogromny słoik dżemu. Nawet Big Macintosh miał z nim problem. Wskazuje gestem na ogromny słoik stojący w rogu gabinetu, koło biurka. Jak pani go otworzy, dostanie się pani do naszej klasy. Panna Leranel może jeszcze wziąć kilka ciasteczek na drogę. Dostała się pani jak już mówiłam. Pakuje kilka ciasteczek to różowego sreberka i wręcza zdziwionej klaczce. Eh.... chyba to wszystko. Panna Leranel idzie do domu, a panna Ignis otwiera słój. Jak pani skończy proszę krzyczeć. Przyjdę. A więc wszystko załatwione, mogę iść napić się gorącej czekolady. Yay! Wychodzi z gabinetu, zostawiając klaczkę z wielkim słojem dżemu. Wyjmuje z torby złotą karteczkę i przykleja ją do drzwi pod poprzednim ogłoszeniem.
-
ODPOWIEDZI WINONY! Winona słuchaj. Ale ja słucham, cały czas słucham, no mów! Nie dałaś mi dokończyć. A więc… Tak!? Co? Co mam zrobić? Przynieść piłkę? Uwielbiam piłki! Nie, masz odpowiedzieć na pytania. Ale jak? Próbuje Ci to wytłumaczyć. A to przepraszam, będę milczeć. Będę cicha jak myszka, ale nie jak taka szara zwykła myszka. Będę cicho jak taka ultra cicha myszka! To dobrze…A więc to jest dyktafon Ale przecież to jest telefon Ma wbudowany dyktafon Ale.. MIAŁAŚ BYĆ CICHO! Masz słabsze nerwy od Opal. Dziękuję, dyktafon włączyłam gdy weszłyśmy do pokoju, co najwyraźniej nie było dobrym pomysłem. Na ten dyktafon nagrywa się wszystko co mówimy. Dlatego będę CI czytać na głos pytania, a Ty będziesz na nie w miarę krótko odpowiadać, dobrze? TAK! Czytaj pytanka! Ok. Pierwsze jest od Green Ach bardzo dziękuje za kość. Zakopię ją w ogródku na później. Właściwie zrobię to teraz! Ale.....WINONA! Tak szybko? Ma się wprawę cukiereczku. A więc: 1. Mieszkam tu od kiedy pamiętam, czyli dosyć długo. Nawet bardzo długo. Wiedziałaś, że psy nie potrafią liczyć lat? Zabawne nie? Taaa zabawne! 2.Ulubione zajęcie hmmmm dużo tego. Bardzo bardzo bardzo dużo tego! Lubię gonić za piłką, przynosić patyk, spać, jeść. Jedzenie jest ekstra! Uwielbiam zaganiać owce, bawić się z Applejack, pilnować podwórka i moich kości. Wara od moich kości! One są moje! Spokojnie nikt nie chce twoich kości To dobrze. One są moje! Ale podzielę się jesli ładnie poprosicie. 3.W wolnych chilach....co to są wolne chile? Aaaaaa wolne chwile. Strasznie niewyraźnie czytasz! Ja....ja nie mam wolnych chwil! Cały czas coś robię. Biegam, skaczę! Skaczę niczym zając! Albo wyżej! Zające to małe przebiegłe zwierzątka kradnące marchewki. Nie lubię zajęcy! Ok.... a oto następna seria pytań. Tym razem od Bellaminy: 1.Czy mnie przygarnęła....hmmm nie pamiętam. To było tak dawno. Applejack przygarnęłaś mnie? Byłam wtedy szczeniakiem... Wtedy działo się tak dużo świetnych rzeczy. Applejack czemu nic nie mówisz!? Odpowiedz mi! JUŻ! TERAZ! Nie...Big Macintosh Cie przyniósł. A no tak, pamiętam! On jest świetny. Daje mi mnóstwo kości. Nie wiem skąd je ma, ale są pyszne! Kości, kości, kości, uwielbiam kości! 2.Na farmie zajmuje się odpędzaniem szkodników. Na przykład marchewko zjadaczy! Nieznośne zające.... są takie szare i myślą, że są fajne. Ale nie są! Te ich małe słodkie pyszczki....brrrrr Oprócz tego pomagam zaganiać owce! Owce są bardzo miłe, czasem próbują ze mną rozmawiać. Umiem się przywitać po owczemu. Zaprezentować? Mogę, mogę, mogę!? Czemu nie? Zaprezentuj. Beeeeee e e e e ! To było cudowne kochana! A dziękuję. Ma się ten talent. 3.Tak lubię zaganiać bydło. Czuje się wtedy taka mocna. Mam wtedy władzę. Mogę wszystko! Bydło idę po Ciebie! Buuaaahahahauhauhauhau!!! Winona.....pytania! A no tak... 4.Lubię wszystkich! Applejack za to, że się mną zajmuję, bawi się ze mną, przytula mnie, gdy mam koszmary o zającach i kotach. Zajace.... Apple Bloom za to, że ze mną rozmawia. Choć to bardziej jest monolog Apple Bloom, ja wtedy patrzę na nią i przechylam głowę. Kocham to robić, wyglądam wtedy tak słodko i AB robi wtedy - Oooooo ! Babcię Smith za to, że gotuje mi pyszne obiadki! Tak pysznego dżemu z jabłek zap z dodatkiem psiej karmy nie znajdziesz w żadnym innym miejscu! Mmmmm dżemik, kocham dżemik, dajcie mi dżemik! To później psinko, masz jeszcze kilka pytań. No dobrze. Ale potem dacie mi mój dżemik! Inaczej pójdę po Opal! 5.Oczywiście! Mówienie jest super! Mogę przekazać tyle informacji. Ja mówię! Móóóóóóóóóóówię! Nie szczekam! Choć szczekać też mogę! Hau hau szeczek hau! Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Komunikacja jest super! 6.A ja go stracę!? Coooooooooo!? Ja nie che! Nie chce! Nie oddam głosu! Kiedy go stracę? W piątek o północy. Ale nie martw się. Jak ładnie poprosisz częściej będziemy dawać Ci głos. Yaaaaaaay! Ja umiem bardzo ładnie prosić! Umiem jedną łapą, dwiema łapkami, słodkim spojrzeniem nie znoszącym sprzeciwu. Dużo tego mam. Yay! Lalala łiiiiiiiiiiiiii ja mówię! Dziekujemy Bellaminie za pytanka. Następny jest Immoteh Witaj Immoteh! Tak pozwolę Ci je zadać! Winona...on je już zadał. To nic! 1. Pracuje sie świetnie! Oni są świetni! Karmią mnie, czeszą mnie, bawią sie ze mną. Kupili mi piłkę! Mam piłkę! Jest taka kolorowa. Przynajmniej tak myślę. Nie widzę zbyt dużo kolorów. 2. Nie...fajnie jest być psem. Możesz jeść co chcesz, spać gdzie chcesz, si......siedzieć gdzie chcesz... Ale pytanie było o to, czy ciężko być psem Applejack. Aaaaaaa... dla mnie nie. Lubie pracować! Lubie ruch! Lubie biegać! Choć czasem mam ochotę schować się za drzewem i śnić o kościach. Wspominałam, że lubię kości? 3.Tak lubię! Jabłka są pyszne! Wszędzie jest ich pełno! Mieszkam w jabłkowym raju! 4. Tak! Applejack śpiewa mi ją przed snem. Teraz ja też mogę ją śpiewać! Yee-hoo! Raise this barn, raise this barn One, two, three, four! AUUUUUUUU! 5. Nie liczyłam. Trochę ich było. Na nich jest wtedy tyle kucyków, I wszystkie mnie głaszczą. Rzucają patyki. Rzućcie mi patyk! Albo nie, musze odpowiadać. Dajcie wiecej pytań, wiecej, więcej! To już wszystkie od Immoteha. Ciekawe co powiedział mu jego pies. A teraz kolejna seria pytań od PitPl (boję się odmieniać nazwy) Witaj wędrowcze, wejdź do mej budy i napij się najlepszej wody z kałuży w okolicy! 1. Applejack jest moją panią. Kocham ją mocno. Jest miła, uczciwa, ślicznie śpiewa i daleko rzuca! A to jest bardzo ważna dla psa. Gdy patyk ląduje blisko to nie ma sensu po niego biec. 2. Coś już chyba mówiłam o wolnych chwilach. Uwielbiam wtedy biegać, skakać, jeść, spać, gonić, łapać, szczekać, mówić, turlać się, drapać się no i jeść! Ale mówiłaś już o jedzeniu. JEDZENIE! GDZIE!? 3. Najbardziej lubię słoneczne dni. Gdy mogę biegać na dworze nie mocząc sobie futerka. Łapię wtedy motyle, odkopuję kości, zakopuje kości, gonie zające. W słoneczne dni jest mnóstwo okazji do zabawy, a i praca idzie lżej. Nie trzeba wtedy harować jak wół. Mmmm wołowinka.... Z czego się robi wołowinkę? Lepiej nie pytaj...Skończyła się ta seria pytań, ale nic straconego, Wizio też pokusił się o paczkę. Oto ona: Hejo! Taaaak! Różnej długości pytania! Wooohooo! 1. Kwaśne są za kwaśne, za to słodkie są za słodkie. Słodko-kwaśne są idealne! Rozkosz dla psiego podniebienia! Są i słodkie, i kwaśne! Lepszej kombinacji nie ma! Chcesz jabłko? Trzymaj jabłko! 2. Biorąc pod uwagę to, że nie rozróżniam kolorów to powiem szary. Ale oczy Applejack są zielone.... a ja tak lubię patrzeć jej w oczy.. Hmm nie wiem.. Jest tyle ładnych kolorów, których nie rozróżniam... Jest zielony, niebieski, żółty, czerwony no i pomarańczowy...Applejack jest pomarańczowa! A ja podobno jestem brązowa. Jestem brązowa Applejack!? Jestem!? Tak słodziutka, jesteś. Yaaaay! Jestem brązowa! A nie szara! Moje życie nabrało kolorów! 3. Mieszkam u niej od momentu przyniesienia mnie na farmę. Długo tu jestem. Kocham mój mały ciepły kącik wśród stogów siana. Podoba mi się tu bardzo. Jest tu mnóstwo miejsca do harców. Można biegać pomiędzy drzewami, skakać przez krzaki, gryźć połamane gałązki. Ja tak lubie biegać i skakać! Mogę to robić godzinami! Gońcie mnie! Kto nie zamknął okna!? Applejack zrób coś WINONA! Tak!? Słucham? Mam coś zrobić? Zagonić bydło? Przegonić zające? Proszę żeby to były zające! Niestety nie. Zostało jeszcze kilka pytań. A więc. 4. Big Maintosh mnie przyniósł. 5. Tak, lubie placki. Teraz mogę iść pobiegać? Tak, ale tylko przez chwilę. Ja pójdę poszukać Hippisa, on też zasługuje by się trochę z tobą pomę...porozmawiać. Siemanko Winono! Dzień dobry pani profesor. Mam tu komuś przeczytać kilka pytanek? Taaaaak! Czytaj! Chce mówić! Czytaj, no czytajże! Czekam! Te pytania są od RainbowDash123456789 1.Taak! Gdzie jest kijek!? Piłka, kijek!? Kto mi rzuci?! To jest takie fajne! Grrr... Piłka! Rzuć piłkę! Applejack, rzuć piłkę! Rzuć! Prooszę! 2.Jasne! Ono jest super smaczne! Jem go czasem gdy zgłodnieję! A te z naszej farmy są najlepsze! Mniam! 3.Grr... Hau! Tak! Ale w pobliżu nie ma jeziorka ni nic! Czasem wyjedziemy poza Ponyville i pływam! Jest fajnie! Woda taka ciepła! A ja przepływam nawet całe jezioro wszerz! 4.Oczywiście! Często to razem robimy! Sprawia mi to wiele frajdy! Gdzie są krówki?! Ja chcę zagonić! Ja umiem! Ja zagonię! Krówki! Muuu Muu! 5.W Appleloosie? Tam gdzie mieszka Braeburn? Nigdy! Ale Applejack obiecała, że mnie zabierze! Zabierzesz mnie tam, prawda?! Chce poznać wujka! Może kiedyś, przy okazji zabiorę Hippisa i Moon. Ja z miłą chęcią z wami pojadę. Wycieczka dobra rzecz. Grrrrrrrr! Gdzie moje pytanka!? A tu! Oto jedno śliczne pytanko dla ślicznego pieska od Katherine. Oczywiście! Zawsze dostaję poż.. poyż... Dobre mięsko! I to nawet z jabłkiem! A to wszystko takie smaczne! Po tym jestem taka najedzona! Po prostu to jest pycha! Super jedzonko! Teraz kilka pytań od FlutterFly: Jejku! Kość! Mmm.. Dobra! Gdzie ją kupiłaś? Masz więcej? Daaaj! Proszę! 1.Tak! To mówienie jest takie ekscytujące! Mogę się wygadać, wyszaleć! Super! Chcę tak mówić cały czas! Mam tyle do opowiedzenia! Będę mieszkać z Applejack! Fluttershy jest miła i wiesz.. fajna, ale od początku mieszkałam z Applejack i chcę być z nią! 2.Oczywiście, że tak! Miałabym z kim porozmawiać! Wiecie, te psie sprawy, no i o psach. Ciekawe czy gdzieś w Equestrii jest taki przystojniak, który by mi się spodobał? A ty jak myślisz? Jest, czy nie? 3.Podoba? Czy się podoba? Oczywiście, że tak! Nadała mi je babcia Smith! Noszę je z dumą i radością! Podoba mi się jak ta kość, którą dałaś! Mi też się bardzo podoba. Czas na kolejną serię pytań, tym razem od użytkownika o nicku Dolar84. Jest ich aż 6, dasz sobie radę? Ja!? Oczywiście! Czytaj je! Szybko! 1.Tak, prawda! Big Mac mnie przyniósł na farmę! Znalazł mnie jak leżałam w kocyku przy drodze do Canterlotu! Zlitował się i zabrał na farmę! Było mi tak fajnie! O patrz! Ważka lata! Ja złapie, ja złapie! 2.Applejack pomagam odkąd pamiętam, czyli odkąd jestem na farmie! Na początku tylko przynosiłam wodę, cydr i takie tam, a teraz pomagam jej we wszystkim! Jest taka kochana! 3.Ulubiona potrawa, potrawa? A co to? Aaa... To mięsko z kawałkami jabłek! Jest przepyszne, a jak się pokropi cytryną.. Niebo w pysku! 4.Jej przyjaciółki są ekstra! Najfajniejsza jest Fluttershy! Czasem do niech łażę jak mi się nudzi i nie ma nic do roboty! Jest super, świetnie się mną zajmuję! I mam u niej kilka koleżanek! Hmm.. Zjadłabym jakieś jabłko.. Macie jabłka? Daj jabłko! 5.No tak! Mówiłam, że lubię Fluttershy? Ona jest świetna, super i wiecie! Lubię ją! Applejack! Daj jabłko, daj, daj! Łap słodziaku. Jabłko! Yay! Zjem jabłko! Słodko-kwaśne jabłko! 6.Psów? W Ponyville nie ma żadnego psa prócz mnie! A przynajmniej nie spotkałam! A Ty AJ? Myślisz, że są tu jakieś psy? Oprowadź mnie?! Poszukamy razem, co, co? Prooszę! Poszukajmy! I gdzie są moje jabłka?! Przed chwilą jedno dostałaś. Więcej nie będzie, bo Cie brzuch rozboli. Jutro pójdziemy poszukać psiaków, masz moje słowo. Hej! Kolejne kości do gryzienia! Super, super, super! Są przepyszne! Chyba się od nich uzależnię! Mniam! No i ból brzucha murowany. Trzeba będzie iść do sklepu kupić zapas tych przysmaków. Ale przed tym przeczytam pytania od Luna-Willow Jasne, że tak! Applejack jest najlepsza i pomagam jej najlepiej jak tylko mogę! Nie chcę wylecieć z domu za niesu... niesub... niesubordynację! A babcia? Jest świetna! Ona nadała mi imię, mówiłam Wam o tym? Nawet teraz je noszę! I jestem dumna i w ogóle! Lubię babcię! I lubię ją lizać! Ona też się cieszy! O! Znowu ta ważka! Ja ją złapię! Ja złapię! Nie bo ja ją złapie! MAM! Yyyyy... to teraz pytanie od Rrrainbow Dash xD : Ja? Drugą Pinkie? No coś Ty?! Tylko jak zjem za dużo cukru! Nie jestem, aż tak szalona, prawda?! Prawda? Nie.... zachowujesz się trochę jak Moon gdy zbyt krótko śpi... A wracając do tematu. Oto zestawik od PrincesCelestia 1.TAAAK! Tak, tak! Gdzie są krówki!? Ja zapędzę! Ja chcę! Gdzie one są! A gdzie zagroda!? Zmieszczą się?! Są duże?! A mleko dają?! Ja zapędzę! 2.SMYYYYCZ?! Gdzie smycz? Idę na spacer?! Szybko, gdzie jest smycz!? Muszę na spacer! Trzymaj! Ślicznie Winona, ja tez dostanę? Jak przeczytasz pytania! No i gdzie mój spacer!? Ja ide na spacer! Czytaj! Czytaj, czytajże! Czekam! Grrrrrrwau! Dobrze, spokojnie. Te są od DerpDash: Zakochana? Nie! Chyba, że w mojej rodzinie! To ciągle ją kocham! I nigdy nie przestałam! Uwielbiam ją! Dlaczego... Bo jestem charyz... chaz... chazry... piękna! I wiesz i ładna i mała i słodka i prześliczna! I dlatego, że jestem pupilkiem Applejack! Cuz za skromność. A gdzie moja piątka? Tutaj! Twixon też pokusił się zadać pytanko