Skocz do zawartości

MagiMemNon

Brony
  • Zawartość

    208
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez MagiMemNon

  1. Niestety do księżniczki Celestii nie udało mi się dotrzeć. - Powiedział starzec. - Ale zato odbyłem długą rozmowę z panną Fluttershy, powiedziałem jej o moich podejżeniach skierowanych w jej stronę. Ona wydawała się być bardzo przejęta zniknięciem Rainbow Dash. Gdy powiedziałem jej o martwej myszy wydawała się być tym bardzo poruszona opłakiwała jej śmierć. Hmm... Albo rzeczywiście jest niewinna, albo jest naprawde dobrą aktorką i cały czas mnie zwodziła. - Skończył po czym dodał. - A czy tobie Doktorze udało się czegoś dowiedzieć?
  2. Starzec nieśpiesznie wspinał się na szczyt niewielkiego wzgórza, czas osądu zbliżał się nieubłaganie, gdy znalazł się na szczycie spokojnie ruszył w stronę szałasu w którym przebywała Zecora. Podszedł bliżej po czym powiedział. - Zecoro przybyłem po twoją pomoc.
  3. Postanowiłem coś narysować z nudów. Taką oto Lunałke na księżycu. Rysunek wykonany w programie ibisPaint X.
  4. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Przepraszam ale mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - Po czym wstał i spokojnie skierował się ku wyjściu, gdy stał już przy drzwiach po raz ostatni odwrócił się w strone Flutthershy zamyślił się czy osoba która tak bardzo przejmuje się losem swojej zaginionej przyjaciółki może tak naprawdę być zła?
  5. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Nigdy nie porzucajmy nadziei możliwe, że w tych niespokojnych czasach to ostatnia rzecz jaka nam pozostaje. Liczę na to, że twoja przyjaciółka wkrótce odnajdzie się cała i zdrowa. - Upił kolejny łyk cydru.
  6. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Rozmawiałem z księżniczką Luną która opowiedziała mi o pewnym koszmarze który widziała, nie wiadomo jednak do kogo on nalerzał była w nim mowa o ciałach martwych ptaków, o ile wiem. - Ogier zamyślił się. - koszmary są odzwierciedleniem naszych najgorszych lęków, wiem jak kochasz zwierzęta dlatego pomyślałem, że koszmar mógł nalerzeć do ciebie. - powiedział po czym upił łyk cydru.
  7. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Wiedz, że pięknym domom nie wypada odmawiać. - Uśmiechną się starzec. - Było by mi bardzo miło.
  8. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Dziękuje ci młoda damo. - Starzec lekko się uśmiechną. - Być może strasznie się co do ciebie myliłem, jesteś naprawdę dobrą osobą. Przyszedłem tu po odpowiedzi a zyskałem tylko więcej pytań i wątpliwości. Sam nie wiem co mam myśleć.
  9. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Mija już 9 rocznica jego śmierci. - Starzec zapłakał... po dłuższej chwili dodał. - Dlaczego to nie mogłem być ja?
  10. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Oczywiście jako iż jestem emerytowanym komandorem Królewskiej Marynarki Wojennej byłem bardzo szczęśliwy gdy mój syn powiedział mi, że równierz chciałby pójść w me ślady kilka lat służył na okręcie "Sunshine" w randze starszego mata, pewnego razu został wysłany na rutynową misję na Południowym Oceanie Luny, niestety jego okręt wpadł w zasadzkę Zebrikańskich korsarzy, nikt nie uszedł z życiem. - Starzec uronił łzę, ponieważ w głębi duszy obwiniał się za to wszystko choć wiedział że niemógł nic zrobić.
  11. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Starzec widząc jak klacz zalewa się łzami poczuł się głupio być może zbyt pochopnie oskarżył ją o dokonanie tego karygodnego czynu. Po upływię kilku chwil odpowiedział. - Przepraszam za moje słowa być może źle cię oceniłem, ale sprubuj mnie zrozumieć, ja tylko pragnę chronić moją córkę nie został mi już na tym świecie nikt bliski. Przeżyłem długie życie pełne przygód już dawno pogodziłem się z tym że lada chwila mogę umżeć lecz ze wszystkich sił pragnę ocalić córkę. By to zrobić jestem gotów na wszystko. - Starzec uronił kilka łez. - Straciłem kiedyś syna, niepozwolę bym stracił również ją jest całym moim światem.
  12. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Witaj młoda damo. - Starzec skłonił się lekko. - Poszukuję odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Słyszałem, że jesteś podejżana, wiedz młoda damo, że bardzo chciałbym wierzyć w twą niewinność lecz jak dotąd wszystkie dowody wskazują na ciebię. Przyjaźnisz się przecież z Rainbow Dash od lat zdobycie jej pióra nie było by dla ciebię problemem, pozatym chodziły kiedyś słuchy o pewnym incydencie na farmie Sweet Apple z jabłkami w roli głównej. Na miejscu zdażenia znaleziono jabłko, oraz martwą mysz. Ty masz najleprze kontakty ze zwierzętami. Z początku nie chciałem wierzyć, że byłabyś zdolna zabić bezpronne stwożenie, jednakże po ostatnich wydarzeniach niczego nie mogę być pewny. Przybyłem tu po wyjaśnienia.
  13. MagiMemNon

    [Tawerna] Juicy Apple

    Podstarzały kucyk spokojnie podążał w stronę krytej słomą chatki. Ostrożnie wspią się po schodach na werandę. Delikatnie pchną drzwi kopytkiem po czym wszedł do środka. W środku przy stolikach siedziało mnustwo kucy wszystkie bez wyjątku patrzyli na niego. Lecz starzec nie należał do kuców strachliwych dziarskim krokiem ruszył w stronę lady. Gdy dotarł na miejsce odezwał się do barmana. - Witajcie gospodarzu poszukuje Fluthershy chodzą słuchy, że mogę ją tu zastać.
  14. Uważam, że może mieć pan sporo racji doktorze. Trzeba to sprawdzić, ja udam się teraz do księżniczki Celestii spróbuję się od niej czegoś dowiedzieć, po rozmowię będe tu na was czekał, czas sądu coraz bliżej oby nam się udało. Powodzenia przyjaciele nie pożucajmy nadzieji może się okazać że to jedyna rzecz jaka nam została w tych mrocznych czasach. - Starzec powoli podniósł się z krzesła i powędrował w stronę drzwi.
  15. Starzec powolnym krokiem zbliżył się do masywnych drzwi starej budowli, ostrożnie pchną je. Drzwi otworzyły się z przerażającym skrzypnięciem. Podstarzały ogier nie myśląc długo wszedł do środka. Podszedł do kucyka odzianego w pelerynę po czym zwrócił się do niego. - Chciałbym widzieć się z księżniczką Celestią, spodkaliśmy się kiedyś na Gali Grand Galopu. Być może mnie nie pamięta. Jeżeli spyta kim jestem odpowiedz jej, że Komandor Brown Galion z 5 floty Baltimare. Starzec rozsiadł się wygodnie przy stole oczekując na spodkanie rozumiał, że oczekiwanie może potrwać dłuższą chwilę ponieważ wiedział iż księżniczka Celestia jest bardzo zajęta królewskimi sprawami. Zamówił kufel cydru i spokojnie upił łyk złocistego trunku.
  16. To bardzo dobry pomysł. - staruszek nieco się rozpromienił. - Posiadam pewne kontakty w Canterlocie z czasów mojej służby, skoro księżniczka Celestia jest w kręgu podejżanych będe musiał ostrożnie działać udam się do stolicy i sprubuję dowiedzieć się czegoś od służby w pałacu księżniczki. Mam tam kilku dawnych znajomych. - Upił łyk cydru. - Być może uda mi się czegoś dowiedzieć. Liczy się każdy szczegół. I niechaj szczęście nam sprzyja.
  17. Niestety - Odpowiedział starzec ze smutkiem. - Byłem na rodzinnej farmie Apple lecz niczego nie udało mi się dowiedzieć. Być może szukałem w niewłaściwym miejscu. Już niebawem rozpocznie się osąd a jak dotąd nie mam nic mam tylko nadzieję, że z mojej winy nie zginię żaden niewinny kucyk. Ja straciłem syna nie pozwolę by przez moją nieuwagę zgineli niewinni. Co do podejrzanych... - Ogier zamyślił się - Zpleśniałe ciasto może pochodzić z Shugarcube Corner. Hmm purpurowy płomień może mieć związek z księżniczką przyjaźni Twilight Sparkle. Martwa mysz nie chcę wierzyć, że Fluthershy byłaby zdolna zabić niewinne stwożenie. Strasznie to wszystko zagmatwane.
  18. Jak zwykle ma pan słuszność doktorze, jeszcze jedna kolejka. Przecież mamy ważną misję do wykonania. Za zdrowie sukcesu. Jak szybko czas mija w dobrym towarzystwie.
  19. O tak mimo tylu lat nadal potrafi zachwycić wyglądem, czego nie można powiedzieć o mnie. - Starzec zaśmiał się głośno. - To przyjemność pić w tak doborowym towarzystwie. - A odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie Alrix pragnę chronić moją córkę. Moja żona zmarła kilka lat temu. Mój syn został zamordowany podczas misji przez Zebrikańskich korsarzy. Nie mam nikogo po za moją córką zrobiłbym wszystko byleby wiedzieć że jest bezpieczna.
  20. Ach skoro mamy trochę czasu mogę wam conieco opowiedzieć. - Odpowiedział starzec. - Gala Grand Galopu to doroczny bal wyprawiany przez rodzinę królewską. Kiedyś po otrzymaniu stopnia oficerskiego w marynarce wojennej, otrzymałem zaproszenie na galę. Gdy dotarłem na miejscę byłem bardzo szczęśliwy, lecz - ogier posmutniał szybko okazało się żę szlachta na początku traktowała mnie jak kogoś gorszego, ponieważ nie wywodziłem się z rodziny szlacheckiej. Swojego stopnia dosłużyłem się ciężką pracą a nie szlacheckim rodowodem. Wtedy ją ujżałem księżniczka Celestia powoli schodziła ze schodów, witając gości. Trzeba przyznać, że mimo tylu lat wciąż wygląda pięknie. - Starzec zaśmiał się po czym kontynuował. - Spotkałem tam mojego przełożonego Admirała Oakthorna, który zapoznał mnię z księżniczką. Choć mogłoby się wydawać, że będzie się zachowywać jak większość szlachty to jednak pozytywnie się zaskoczyłem. Rozmawialiśmy przez dłuższą chwilę, śmialiśmy się i żartowaliśmy. Zdobywając się na odwagę poprosiłem księżniczkę do tańca. To były najpiękniejsze chwilę mojego życia. Księżniczka jest naprawdę wspaniałą klaczą. Ach... piękne czasy. No to wypijmy za zdrowie naszej wspaniałej władczyni.
  21. Masz rację doktorze po spodkaniu z Luną sprubuję skontaktować się z księżniczką Celestią jako emerytowany komandor 5 floty Baltimare nie będe miał raczej problemów z dotarciem do niej. Poznaliśmy się kiedyś na Gali Grand Galopu gdy byłem jeszcze młody. - Zaśmiał się starzec. - Ach piękne czasy.
  22. Starzec posmutniał. - Niestety zamiast odpowiedzi otrzymałem tylko więcej pytań. Nie wiem co mam dalej czynić. - odparł ze smutkiem. - Mam nadzieję doktorze, że ty dowiedziałeś się czegoś ważnego. - Starzec się nieco rozpromienił. - Mam również nadcieję że nasza znajoma pegazica dowiedziała się czegoś ważnego. No skoro już tu czekamy co byście powiedzieli na kufel cydru. Przyznam szczerze, że z podmieńcem jeszcze nie piłem. - Powiedział i wybuchł śmiechem.
  23. Starzec spokojnie popatrzył w stronę dziwnego nieznajomego. Swego czasu gdy służył w marynarce kilka razy miał okazję skrzyżować szable z kilkoma osobnikami z jego gatunku. Nie miał żalu do podmieńców wiedział, że wykonywali oni tylko rozkazy swej królowej zresztą tak jak kiedyś on. Postanowił się przywitać. - Witaj podmieńcze wszyscy jesteśmy tu z tego samego powodu. Razem możemy poczekać na księżniczke Lunę. Czas płynie szybciej w dobrym toważystwie.
  24. Starzec powoli schodził po kamiennych stopniach uważając aby się nie potknąć. Niebawem zatrzymał się naprzeciw wielkich stalowych drzwi, ostrożnie zapukał kołatką w krztałcie nietoperza. Jedne z ramion bramy otworzyły się skrzypiąc potwornie. Za drzwiami siwogrzywy ogier dostrzegł minotaura. Możliwe, że innego kucyka zaniepokoił by ten widok, ale starzec nie takie żeczy już widywał gdy za młodu służył w królewskiej marynarce wojennej. Skłonił się tylko lekko. Bramkarz zaprosił go gestem do środka. We wnętrzu słychać było delikatną muzykę. Ogier spokojnym krokiem udał się w kierunku lady. Zwrócił się w kierunku doktora po czym odpowiedział. - Cóż za zbieg okoliczności znów się spotykamy doktorze. - Odparł z uśmiechem. - Ja równierz poszukuję księżniczki Luny.
  25. Hmm... zamyślił się starzec, skoro była mowa o jabłku uważam, że powinienem udać się na farmę rodziny Apple może oni będą wiedzieć coś więcej na ten temat. - Odsapną po czym dodał - Liczę iż uda wam się dowiedzieć czegoś ważnego. Niechaj los nam sprzyja.
×
×
  • Utwórz nowe...