Skocz do zawartości

Thasimathi

Brony
  • Zawartość

    74
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Thasimathi

  1. No u mnie też ten sam problem z wchodzeniem na jakiekolwiek profile
  2. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Why not? Mogłoby być ciekawie Lubisz ludzi głośno słuchających muzyki w miejscach muzycznych?
  3. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Ostatnio sporo się musiałam nią zajmować i powoli mam już dość. Matma... W temacie czasu: Lubisz czekać na coś?
  4. Thasimathi

    [Zabawa] Quiz muzyczny

    *Zagląda do tematu* Strzelę też sobie
  5. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Tak Bawiłeś się kiedyś ciastoliną?
  6. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Nie Lubisz sok porzeczkowy?
  7. Rozumiem że zacząć może którąkolwiek z nas, tak? To chyba nie jest doprecyzowane, albo nie zauważyłam gdzie jest @Yukonora, w takim razie życzę ci powodzenia No i pozostałym uczestnikom w kolejnych terminach też, bawcie się dobrze
  8. Tak Cahan, wiem że zaczynamy jutro
  9. Przeczytałam i muszę powiedzieć że czytało mi się bardzo przyjemnie, choć żałuję trochę że wątek Minuette nie był bardziej rozwinięty. No ale to pewnie przez to że lubię czytać o czyichś nieszczęściach.. Szkoda że troszeczkę szybko się to skończyło, ich pierwsze kroki w tej przyjaźni mogłyby być ciekawe. Ale rozumiem że to był oneshot na konkurs. Pisarskich rad ci nie dam, bo dopiero co sama wróciłam do prób przelewania historii na strony office'a, więc i tak nie byłyby zbyt pomocne Daję fanfikowi plusik ode mnie ^^ Powodzenia w dalszym pisaniu
  10. "Equestria. Jest. Mojaaahahahaha!"
  11. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Nope Chyba że podliczyć każdą spróbowaną sałatkę, opłatek, kompot i takie tam, to tak Pojeździłbyś na sankach?
  12. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Tak, święta mają w sobie coś fajnego Lubisz kolędy?
  13. Thasimathi

    Zabawa Tak czy Nie 2.0

    Nie, takich puzzli nigdy nie posiadałam Czy często zmieniasz plany?
  14. Radny skinął obserwował sytuację. Dobrze... Golden dobrze zadziałała. Niezależnie od tego, czy jej intencje były czyste, doprowadziła do zdjęcia zaklęcia. Mimo to, nadal utrzymywał osłonę. Kto wie, co Magimercjusz wymyśli. Czarodziejka nie odpowiedziała, więc uznał, że być może nie dopuściła do siebie przekazu. Cóż, trudno. Nie dziwiło go to też, mogła myśleć że pochodzi od maga krwi. Czekał więc na to, co uczyni pegaz. Golden zaś skinęła głową z lekkim zadowoleniem, widząc że jej słowa odniosły skutek. Wysłuchała tego co ma do powiedzenia niebieski ogier, po czym również kwestii podmieńca. Po słowach tego drugiego jej mimika na ułamek sekundy nieznacznie się zmieniła, co stojący blisko Magimercjusz najpewniej zarejestrował. Wydawać by się mogło że uznała tamte słowa za zbędne, niepotrzebne i nieco nachalne. -Wasal almushahadat.. - szepnęła. Język ten nie był znany w Equestrii, a słowa skierowane były do skorpiona, który co prawda nie zszedł z karku Magiego, ale uspokoił się i ulokował tylko w ten sposób, aby nie spaść. W międzyczasie, kiedy jej wzrok spoczywał jeszcze przez chwilę kontrolnie na zwierzątku, obsługa podała im herbatę. -Spełnił Pan mój warunek, Magimercjuszu, więc ja przychylam się do prośby. Mój przyjaciel jest już spokojny. Pozostanie jednak na Pańskim grzbiecie tak długo, jak długo Corcus będzie do Pańskiej dyspozycji. - popatrzyła znacząco w stronę czekającego maga krwi. Nie miała Magimercjusza za takiego, który posunie się do ucieczki teraz, kiedy sprawy przybierały taki obrót. Coś takiego byłoby z jego strony wybitny tchórzostwem... Byłaby też zmuszona do nieczystego zagrania. -Pakt... Ciekawe jest to, że to Pan to proponuje, po tym co stało się z kucami w kawiarni. To racja, droga na szczyt nie jest łatwa, choć bardzo zaciekle Pan walczy. Jednak niestety, wygląda to tak, jakby miał problem z utrzymaniem się na tej ścieżce i potrzebował.. Pomocy. Powstrzymała się przed powiedzeniem "opieki". -Mimo to wysłucham co ma Pan do zaoferowania. Powinna dać mu szansę. Być może wart był nieco więcej, niż to, co sobą prezentował. Jeśli jednak nie... To ona owszem, byłaby w stanie dotrzymać mu kroku, jednak on niestety nie utrzymałby się przy jej boku. Był na to zbyt niestały i nieprzewidywalny, działał zbyt instynktownie i zbyt emocjonalnie. Nie uważała aby ktoś taki był odpowiednim towarzyszem. Sam się kiedyś pogrąży. Spadnie na dno tak szybko, jak będzie chciał wejść na ten szczyt.
  15. Thasimathi

    [Zabawa] Quiz muzyczny

    Hmmmm, mam wrażenie że to będzie:
  16. Tak c: Czy uznajesz wyższość światełek choinkowych nad łańcuchami i bombkami?
  17. Bitwa userów nie odbędzie się, jeśli twoje zgłoszenie pozostanie samotne. Wzywam więc Sztorm i Huragan, aby stanęły obok mnie i wsparły mnie w tej wojnie Zapisuję się też
  18. Kącik pyszczka Golden uniósł się lekko w wyrazie drwiny. Och te kuce... Naiwne jak zawsze. Zarówno właścicielka, która przeteleportowała się i stanęła obok nich, jak i tamten podmieniec nie byli świadomi że właściwie przed chwilą ochroniła ich nędzne zady. Mogła wraz z Radnym odejść, zostawić tawernę na pastwę maga krwi i szaleńczych pomysłów Magimercjusza. A teraz, zdaje się ten kuc zaczynał myśleć rozsądniej. Czyż to nie dobrze się składa, droga czarodziejko? A może jednak wolisz poprzedni stan rzeczy? Wraz z jej pojawieniem się, skorpion uniósł zaodwłok, układając go w kształt sugerujący że zaraz mógłby użyć swojej broni. Tego jednak nie zrobił. -Ależ przecież nie pojedynkujemy się. - Golden uśmiechnęła się, rejestrując kątem to, co zrobiło zwierzę. Miała nadzieję że właścicielka zbytnio nie rozdrażni zwierzątka i nie będzie się go chciała na przykład pozbyć. To zaskutkowałoby jego natychmiastową reakcją... Szkoda by było tak dobrej okazji do rozwiązania tej sytuacji. -Sama zresztą widzisz, to wyłącznie rozmowa. - powoli wyjęła z kopytka Magiego owy nóż który trzymał i odłożyła go na blat za sobą. -Sądzę że Pan, Panie Magimercjuszu chce powiedzieć to samo. Wszak, jak by to pan ujął w znajomym panu języku, volenti non fit iniuria. Jej wzrok cały czas tkwił w jednym miejscu, wpatrywała się w jego oczy. Doskonale mógł odczytać w tym spojrzeniu to, że sprzeciwienie się temu będzie niosło jadowite konsekwencje. Och, ależ ona to uwielbiała. Doskonale pamiętała wzrok pewnej klaczy sprzed kilku lat. W tym przypadku różnica jednak była taka, że Magimercjusz nie okazywał tych samych obaw co ona. Był poziom wyżej, przez swoje szaleństwo, co w gruncie rzeczy jej się podobało. -W Pańskich słowach tkwi dużo prawdy. Wiele się mówi o Pańskim rodzie w... "pewnym środowisku". Wzmianka o tym była dla niej tak naturalna, na ile naturalna może w ogóle być rozmowa w takiej sytuacji. Wyważone, starannie dobrane słowa pozostawiały jednak pewne niedomówienia, których nie miała zamiaru doprecyzowywać. -Sądzę że nie będą chcieli "rozgłosu". Uśmiechnęła się mówiąc to, zaraz potem jednak jej uśmiech znikł, przywracając na pyszczek wyraz chłodnej stanowczości. Usłyszała słowa klaczy, która próbowała coś tu zdziałać. -Rada jestem że chce Pan współpracować. Zobaczmy więc na ile Corkus Pana usłucha. Postanowiła wykorzystać powstałą przypadkiem sytuację. -Każe mu Pan teraz zdjąć zaklęcie z tego kuca. Z tej sytuacji były dwa wyjście i w oczach Golden oba były w pewien sposób korzystne. W tym czasie, jednorożec utrzymujący barierę przyglądał się sytuacji. Zaklęcie w żadnym wypadku nie traciło na mocy. Obserwował, mając na oku przede wszystkich Corcusa, który był tu zdecydowanie niepożądanym gościem. Nie odezwał się do dyskutujących przy ladzie Golden i Magimercjusza, ani nie ingerował w to co pegaz czyniła, nie taka była jego rola tutaj. Zamiast tego, nadal utrzymując zaklęcie bariery uplótł drugie, niewidoczne przez to że jego róg i tak już świecił, utrzymując to jedno nad nimi. Chciał skontaktować się z pomocą magii ze stojącą pod niebieską osłonką czarodziejką. Właścicielka na pewno wyczuła przekaz i tylko jej decyzją było czy chce go odebrać i czy zechce odpowiedzieć, wysyłając podobny. Magia Krwi to niezwykle potężna dziedzina, ale można spróbować ją przełamać. Nie zrobię tego jednak sam. Oczywiście jednorożec mógłby spróbować, być może i by się to udało - jako członek Rady dysponował potężną mocą, ale Corcus także był silny magią. Lecz najpierw kuce na powrót powinny dostać się pod osłonę. Niebezpieczne jest używanie tak silnych zaklęć przy postronnych. Jego magiczny głos był spokojny i opanowany. Nieco aż nazbyt jak na tę sytuację, ale cóż poradzić. Rada wiele w życiu widziała...
  19. Zbliża się czas świąt, a czas świąt to czas kiedy wszędzie słychać kolędy. Dlaczego by więc nie tu? Wydaje mi się że dział Octavii (i Vinyl) to bardzo odpowiednie do tego miejsce. Moją propozycją jest stworzenie tematu, gdzie można by podzielić się ze sobą różnymi mniej (lub bardziej) znanymi kolędami regionalnymi. Bardzo chętnie poznałabym trochę waszych tradycji, chociażby.. Co śpiewa się na Śląsku? Nigdy jeszcze nie miałam okazji słyszeć kolędy w tamtejszej gwarze. A na Pomorzu? Jest tyle różnych regionów w Polsce, na pewno mają one swoje własne kolędy, pastorałki, czy innego rodzaju utwory świąteczne. Ba, może ktoś z Was mieszka poza granicą i mógłby podzielić się melodiami z tamtejszych świąt? Nie wiem jak przyjąłby się ten temat, ale moim zdaniem warto spróbować a może nawet skłoniłoby to kogoś do poszukania takich właśnie świątecznych utworów ze swojego terenu?
  20. Magimercjusz odkrył swoje karty. Zrobił to jako pierwszy i choć faktycznie nie spodziewała się takiego obrotu spraw, w pewnym sensie była na to przygotowana. Prędzej czy później musiał ją zaatakować. Prowokacja odniosła pożądany skutek, choć ten nieco przerósł oczekiwania złotogrzywej. Golden skrzywiła się lekko, a na jej obliczu pojawił się wyraz chłodu. -A więc tak chcesz grać.... Uniosła nieco skrzydło, kładąc końcówkę piórek na podbródku szlachcica. W przeciwieństwie do tego co on robił, to był delikatny, subtelny gest. -Wciąż nie dorastasz mi do pięt ogierku. Uśmiechnęła się, ukazując mu te kiełki które chciał zobaczyć. I w tym samym momencie zadziały się dwie rzeczy. Jednorożec, do tej pory czytający spokojnie gazetę wstał, odkładając ją na stolik. Jego róg zabłyszczał a złota Magia rozbłysła wokół i wraz z silną falą energii przelała się przez kawiarnię, odrzucając jakieś trzy przypadkowe kucyki w kierunku ścian. Magia utworzyła złotą (był to jednak ten sam odcień złota, który figurował na grzywie Golden), świetlistą kopułę, okrywającą Golden, Magimercjusza który stał obok niej, oraz samego właściciela magii, a także barmana który akurat był dość blisko i którego przez obecność lady nie odsunęła magiczna energia. Corcus, który teleportował się do rogu budynku znalazł się poza barierą. Co za pech... Trzeba było zjawić się na środku - stworzenie osłony wymagałoby wtedy nieco więcej od maga. Gdzieniegdzie na powierzchni bariery figurowały nieznane tu nikomu runy. Tajne pismo Rady, które odszyfrować mógł jedynie ten jeden jednorożec. Teraz można było dostrzec też jego znaczek - również runę. Drugi obecny tu jednorożec, Mag Krwi mógł wyraźnie wyczuć że ma doczynienia z potężnym czarodziejem. Zamysłem bariery było odgrodzenie stojących wewnątrz kucy od nieczystego rodzaju czarów jakimi władał. W tym samym czasie Golden uśmiechnęła się, jakby nie zwracając w ogóle uwagi na otoczenie, a Magimercjusz mógł poczuć dziwne, niecodzienne uczucie. Z drugiej, niewidocznej z jego perspektywy strony skrzydła, które przyłożyła mu do podbródka, na szyję przeszło mu jakieś stworzenie. Nieprzyjemny dotyk zwierzątka bardzo szybko przeniósł się na kark, usadawiając się z wygodnym miejscu z którego trudno będzie go strącić. -Nie radzę się poruszać, drogi Magimercjuszu. Ten gatunek jest bardzo drażliwy. a przy tym niezwykle terytorialny. Może zabrzmi to trochę specyficznie, ale tak się składa że jako swoje terytorium, wybrał mnie.. Pamiętacie ten moment, kiedy okryła na chwilę skrzydłem sakiewkę? To właśnie wtedy małe zwierzątko wyszło z woreczka i ulokowało się na ciele swojej właścicielki. Uśmiechnęła się, końcówką drugiego skrzydła poooooooowoooooli odsuwając nóż od swojej szyi. Karta się odwróciła. Co na to powiesz, drogi Szlachcicu? -Jego jad jest niezwykle silny. Należy do mnie i mi nie zagrozi, ale jeden mój rozkaz i... Zmarszczyła brwi, wpatrując się z chłodem i satysfakcją w oczy kuca ziemskiego. Jednorożec stojący po jej stronie również nie był zagrożony przez skorpiona. Bo właśnie tym było owe tajemnicze zwierzątko. Pochodzącym z dalekich "egzotycznych" stron małym, ale bardzo niebezpiecznym skorpionem.
  21. Witam witam Jak zwykle jak coś robię, to na ostatnią chwilę, więc i tym razem tak się to ułożyło, ale na szczęście zdążyłam. Zaklęcie które wysyłam przez kucykowego posłańca do Twillight to: Krąg Światła W konkursie była dozwolona forma opowiadania, więc z niej skorzystałam. Z jaką skutecznością? No zobaczymy.. Bardzo bardzo dawno nie pisałam czegoś dłuższego, można powiedzieć że już mam jeden sukcesik - udało mi się to skończyć i oddać na czas. Z niecierpliwością czekam na wyniki i teraz nareszcie (!) będę mogła sobie przeczytać poprzednie zaklęcia - bo wcześniej tego nie robiłam żeby to jakoś nie wpłynęło na moje.
×
×
  • Utwórz nowe...