Skocz do zawartości

Thasimathi

Brony
  • Zawartość

    74
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Thasimathi

  1. Cindy przymknęła oczy, odsuwając nieco łeb i tuląc uszy do siebie. W porządku, słyszała. Księżniczka naprawdę nie musiała mówić AŻ tak głośno. Spojrzała na rozgrywającą się sytuację, ignorując słowa Luny. Wyzywała ich od głupców, ale ona nie śmiała zagłosować. Co więc zrobiłaby bez nich? Czy nie głupie byłoby raczej skłócanie jedynej garstki kucyków, która jeszcze szukała wiedźm i śmiała głosować? Wzruszyła ramionami i już, już miała się odezwać, kiedy usłyszała wtrącenie się Twillight. -Mówiłam ci. - syknęła w kierunku dziadka. Następnie zaś zwróciła się do Sunbursta. -Mieliśmy rację w rozmowie o wskrzeszeniu. Ona - spojrzała w kierunku księżniczki przyjaźni - Nie jest już sobą. Przykro mi.. Wzięła oddech, nadal siedząc przy jednorożcu. -Wasz głos jest moim głosem - zwróciła się do tych, którzy wyrażali swoją opinię. Nie będzie podważać kompetencji grupy poszukiwawczej. Nawet jeśli była zbitką randomowych kucyków które akurat znalazły się w pobliżu. Bo ile ona sama mogła mieć kompetencji? Tyle, ile wyniosła z grania w gry planszowe z przyjaciółkami w dzieciństwie. Jej znaczkiem był dym, ale nie ten, który wydostawał się z fajki Sherlocka. I również nie ten, powstający po spaleniu ciał na stosie.
  2. Cindy uniosła lekko brew, widząc kto zjawił się na wzgórzu. A dopiero co rozmawiali o samoobronie, no nie? Samoobronie w karczmie, na wypadek jakiegoś ataku. Ciekawe jak tu zamierzałby się obronić, w obecności Luny. Jej zdziwienie wzrosło, kiedy zobaczyła drugą postać spośród podejrzanych. Podeszła do Sunbursta i oparła się o jego bok. -No cóż, trudno to wytłumaczyć. Oni - tu wskazała na całą resztę poszukiwaczy. -Nie potrafią się zdecydować z kogo mamy zrobić podpałkę. Byliśmy zgodni. - spojrzała znacząco na zebrę i księżniczkę. -Ale ktoś to zepsuł. Zaraz potem jednak, usłyszała co mówi starzec i Alrix. Prychnęła rozbawiona. -Ty serio myślisz że Księżniczka ci pomoże? Spaliłeś ją. Prooszę cię, to nie czas żeby rozwiązywać jakieś problemiki. Mamy coś większego na głowie.
  3. Pegaz pozwoliła Rubby odlecieć, jeśli ta chciała i usiadła. -Nie dziwię się że grono poszukujących jest tak małe. Kto inny by chciał być odpowiedzialnym za śmierć kuców. - słowa te były skierowane do dziadka. W przeciwieństwie do niego, Cigarette brzmiała, jakby była wypruta z emocji. Tak już miała... To było dla niej w pewnym sensie naturalne. Podczas gdy inny na tak poważne rzeczy jak egzekucje, palenie na stosie i inne reagowali płaczem i załamką nerwową, ona oddalała to od siebie. Może sama była przez to potworem.
  4. Cindy spojrzała złowrogo na Rubby. -A czy ty przypadkiem.. - urwała, nie kończąc. Nim ktokolwiek inny zdążył zareagować, wzbiła się w powietrze i ściągnęła Rubby na ziemię, po czym przystawiając pyszczek bliżej wysyczała do niej. -Opanuj się. Zaraz potem zwróciła się do reszty znajomych, pomijając przy tym Lunę i Zecorę, gdyż one nie głosowały. -Nie sądzę aby była to Lyra. Skoro nie chcecie palić Minuette, wrzućmy na stos Pinkie. Starzec miał rację, to oni tu byli potworami. -Najlepiej byłoby spalić ich wszystkich. - na jej pyszczku ukazała się obojętność. -Szukanie winnych nam szkodzi.
  5. Cindy spojrzała się w kierunku to Vocala. -Pewnie i tak już nie zadziałają. Twillight powróciła zza grobu, że tak ci przypomnę, to nie może dobrze na nią wpłynąć.
  6. Cindy zmarszczyła brwi, spoglądając na kłótnię. -Czy nie rozmawialiśmy o tym? - powiedziała dobitnie. Tego brakowało, żeby ich jeszcze skłócili. CIndy chyba po raz pierwszy lekko się zirytowała. -To możemy głosować na Pinkie, masz trochę racji w sumie. Pewnie też jest wiedźmą, tylko tą... czwartą.
  7. Westchnęła lekko, po czym odwróciła się do tych kucyków, które wskazywała Zecora. -Wybór nigdy nie jest prosty. Jednak rozmawiamy pomiędzy sobą. - przypomniała sobie ostatnie spotkanie w tawernie dentystyki, która miała spłonąć. -Nie zawsze jednak tutaj, na Wzgórzu. Minuette zachowywała się dziwnie, rzucała podejrzenia bez dowodów. Chciała żebym głosowała bez dowodów.. Żaden kucyk nie powinien proponować czegoś takiego. Wskazała kopytkiem na Vocala i resztę, dając znać, aby posłuchali ich wersji. Nie miała zamiaru powtarzać tego co już zostało powiedziane. Druga klacz.. Wiedziała kogo Alrix ma na myśli. I podzielała opinię grupy o niej. Dlatego głosowali razem w taki, a nie inny sposób..
  8. Cindy kiwnęła głową, słysząc wskazówkę i usiadła. Była dziwnie przybita. Westchnęła i powiedziała cicho do łowców. -Głosuję na Minuette.. Po tym jednak odwróciła wzrok. Bo co, jeśli tym razem się myliła?
  9. Kolejnym kucykiem na wzgórzu była Cindy. Wylądowała i skinęła łbem dziadkowi. Niekoniecznie chciała tutaj być. Nie chciała. Podeszła do Zecory i podała jej daninę. -Mam nadzieję że to wystarczy... Powiedz mi proszę to, co duchy mogą ci przekazać o wiedźmie-jednorożcu.
  10. Cindy skinęła głową. -No tak.. Akurat ona chyba nie powinna była grać w coś co ma duży związek z polityką. Bez urazy oczywiście. Podobno w jej tawernie działy się dziwne rzeczy. Może to zabrzmieć dziwnie, ale ma wrażenie że ktoś mógłby chcieć ją wrobić, podrzucając jej przedmiot który w taki sposób na nią wpłynie... - podniosła wzrok z gry, kierując go na Sunbursta. -Co sądzisz? Może ktoś jeszcze w Ponyville ma jakiś związek z tymi Kraśnymi kucykami? Z kim Starlight grywała? Usadowiła się wygodniej i zaczęła grę, którą mieli przed sobą, pozwalając rzecz jasna także włączyć się w nią Sunburstowi. -A tutaj? Nie masz z nimi kłopotu? - oby nie, myszy bywały naprawdę irytującymi gośćmi, jeśli już się zjawiały. -Tak, kuce sporo rozmawiają o tym nieszczęsnym wzgórzu.. Nie dziwi mnie to, że i tu z tym przychodzą. Powiedz mi, nie masz obaw o to, że wpadnie tu kiedyś jakaś dzicz spoza grupy łowców? Wiesz.. W tawernie Minuette widziałam ochronę. U ciebie jej nie ma. - herbata powoli jej się kończyła. W sumie szkoda, byłą bardzo dobra.. -Znaczy, rozumiem że władając magią sam masz więcej opcji obrony niż chociażby kuce ziemskie, ale wobec tłumu to i tak chyba dość mało, poza tym wydaje mi się że są zaklęcia uniemożliwiające czarowanie. Widziałam to chyba na któryś igrzyskach... Aczkolwiek tam po prostu zapobiegali zbędnemu dopingowi. Nie myślałeś o jakiejś bardziej fizycznej formie samoobrony? Nóż, siekierka, cokolwiek czym można byłoby pogrozić, gdyby ktoś zbliżył się zanadto.
  11. Niedużo czasu zostało.. Cindy coraz bardziej się chyba śpieszyła (co nie znaczyło że nie zachowywała opanowania). Nagły wiatr zwiastował jej wylądowanie przed drzwiamy tawerny. Otworzyła i weszła do środka. Skinęła głową siedzącej tutaj Ruby, po czym podeszła do miejsca, gdzie Pinky trzymała gry planszowe i przeglądnęła je wzrokiem. Uznając jednak po chwili że chyba nie ma sensu szukać samemu, podeszła do stolika i usiadła obok batpony. -Cigarette - przywitała się, przedstawiając się przy okazji - Pinkie.. Mam do ciebie kilka pytań. Nie lubiła szukać na ślepo i pytać o totalnie losowe rzeczy które mogły, ale nie musiały być ważne. Wolałaby mieć konkretniejsze tropy. -Słyszałam o takiej grze, o tytule zaczynającym się od bodajże "Kraśne kucyki". Wiesz coś o niej? Widziałam że masz planszówki, może kiedyś pożyczał coś takiego od ciebie? Przy okazji wzięła kartę i poprosiła o jedno z ciastek. Powinna coś zjeść, a to będzie szybka przekąska. -Pamiętam, że w pierwszym tygodniu na wzgórzu ktoś cię oskarżył. Nie widziałam potem już tego kucyka. Jak sądzisz, dlaczego? Mogłaś się komuś w Ponyville czymś.. Narazić?
  12. Thasimathi

    [Tawerna] Złoty Ząb

    Pegaz siedziała i przysłuchiwała się rozmowie. Kiedy nowy łowca zapytał ją o imię, odpowiedziała mu oczywiście "Tak tak, Cigarette.. Albo Cindy, jak wolicie" Przywitała się z Minuette uśmiechem i.. Słuchała dalej. Po to tu poniekąd przyszła. Jednak gdy usłyszała słowa " Nie mam też kogo innego oskarżyć, no chyba że... a nie sądzę. ", nasuneło jej się pytanie - Chyba że..? Spojrzała na nią wyczekując, przy okazji słuchając dalszych wypowiedzi. Twilight.. No cóż, pomyłki się zdarzały i lepiej było uniknąć następnych. Spojrzała w kierunku drzwi, o których akurat mówiono. -Robisz własny cydr, tak? Sądziłam że to działka Applejack..
  13. -Kiedy Luna była wygnana, Celestia musiała sobie radzić.. Teraz role się odwrócą. Księżniczka Nocy jednak będzie miała trudniej.. Była młodsza, do tej pory trzymała wartę kiedy kucyki sypiały. Jak poradzi sobie z natłokiem nowych obowiązków? Nawet jeśliby pominąć samą zmianę nocy w dzień, były też zwykłe sprawy organizacyjne. -Może zwołanie jakiejś rady, która odciąży ją w kwestii decydowania o Equestrii byłoby dobrym pomysłem. Albo i kiepskim. Ale trzeba się było czegoś uchwycić. Zerknęła na Sunbursta. Widać było że jest mu ciężko.. Nie wiedziała jak by zareagowała gdyby ktoś spalił którąś z jej przyjaciółek. Bądź przyjaciela. -Nie rozpamiętuj tego w taki sposób. Twillight żyje, wróciła do nas. Tego musisz się trzymać. Od kiedy dawała rady? Nie powinna w takich sprawach radzić kucykom. Tym bardziej że przecież nie każdy postrzegał wydarzenia w taki sam sposób jak ona. -O czym jest ta gra? Sądzisz że twoja przyjaciółka mogłaby ją.. Od kogoś dostać? - zastanowiła się chwilę, biorąc łyk herbaty. Wiedziała że to niezbyt przyjemne, ale trzeba było zapytać. -Wybacz że o to tak wypytuję.. Słyszałam kilka niezbyt przychylnych opinii o tej planszówce. Słyszała niestety nie osobiście, ale obiło jej się to i owo o uszy. Słysząc o grach fantasy uśmiechnęła się lekko. Też je lubiła. Może nie zajmowały szczytowego miejsca na liście, ale drugie już owszem. Wracając do tej gry, w którą oni sami grali, wybrała postać dla siebie: maga. -Grając w dzieciństwie z przyjaciółkami w gry tego typu - wskazała kopytkiem na stół - miałyśmy umowę że nie wybieramy postaci przypominających nasze rasy. Usłyszała wzmiankę o śmierci kucyka. -Ktoś zginie, ktoś przeżyje.. Oby przeżyli niewinni. Powiedz mi, czy zauważyłeś może żeby któraś z tawern miała problemy z gryzoniami? Z niewiadomych mi powodów, to ostatnio się przewija w rozmowach mieszkańców. - wzruszyła ramionami. Skoro to był taki problem, dlaczego po prostu nie zatrudnią kogoś kto pozbędzie się myszy. A czekaj.. Może dlatego że Fluttershy spalono. Na pewno jednak były też inne zdolne do tego kuce.
  14. Był późny wieczór. Co prawda nocleg miała już zarezerwowany gdzie indziej, ale Cindy przed pójściem spać postanowiła odwiedzić jeszcze jedno miejsce. W ciszy na zewnątrz o jej przybyciu mogło świadczyć ledwo słyszalne stuknięcie kopytkami o ziemię. Niedługo potem, drzwi do tawerny otworzyły się, aby wpuścić do środka jedną z łowczyń. Cigarette powiodła spojrzeniem po wnętrzu. Ponownie zastała tu tylko dwa kuce.. Poprzednio była to Spitfire i Diana. Tym razem Spitfire i Ruby. Choć oczywiście, jeśli Ruby pójdzie spać, pegaz nie będzie miała jej tego za złe. Każdy chyba już był zmęczony... Powolnym krokiem dowlekła się do stolika, przy którym siedziała właścicielka tawerny, aby też zająć tam miejsce. Tym razem Cigarette chciała po prostu zobaczyć, jak płomienna klacz się czuje. Sądząc po whisky, raczej kiepsko. Wyraz pyszczka Cindy był obojętny, tak, jak za pierwszym razem kiedy się tu zjawiła. Dzisiaj, było to jednak spowodowane zwyczajnie zmęczeniem. -Poprzednio zbyt szybko opuściłam to miejsce.. - mruknęła jakby sama do siebie, markotniejąc. Powinno ją ciekawić czy kapitan zidentyfikuje ją jako tę, która wydała wyrok na Fluttershy. Jednak nie myślała już o tym. Nie w kontekście tego, że mogłaby się pomylić. "Rozpamiętywanie tego co minęło niszczy kucyki". Tak jej ktoś kiedyś powiedział i może było w tym trochę prawdy. Teraz już trzeba było założyć, że Shy była winna stuprocentowo. Jeśli nie - i tak są skazani na porażkę. A więc odpowiedź brzmi tylko "tak, była wiedźmą". A Twillight.. Z nią sprawa była bardziej skomplikowana.
  15. -Dobrze chociaż że Luna nie znalazła się wśród podejrzanych... Ktoś będzie się musiał zająć Equestrią, a Twi bym do tego nie kierowała. Masz rację, powinna odpocząć. - westchnęła lekko. Ta kraina będzie potrzebowała władczyń, będzie trzeba przejść do porządku dziennego nad tym wszystkim. No właśnie, dziennego. Miała nadzieję że księżniczka księżyca będzie potrafiła podnieść słońce. Jeśli nie, będą się musiały tym zajmować jednorożce, tak, jak to było w dawnych czasach, -Może jednak tym razem skorzystasz z tych łóżek? Spanie na blacie raczej nigdy nie będzie przyjemne. Pamiętasz coś konkretnego z tych snów? Zerknęła również na tę butelkę. Ile razy już to widziała.. Zdecydowanie zbyt wiele kucyków sięgało po alkohol w trudnych chwilach. Skinęła głową. Chętnie pogra, jakakolwiek byłaby to gra. Zaczekała aż Sunburst wróci z planszówką, przy okazji rejestrując jak zareagował na pytanie o Kraśne kucyki. Kiedy pojawił się z grą, zerknęła na jej tytuł, a następnie przysunęła do siebie instrukcję, aby troszkę poczytać. -Coś nie tak. Zgadłam? No wiesz.. Z tymi Kraśnymi kucykami. Wydawało mi się że cię to zaskoczyło. - napiła się łyk herbaty, czytając kartkę z objaśnieniem jak grać. Cukierniczkę obok siebie oczywiście widziała, ale nie słodziła herbaty. Nie widziała takiej potrzeby, nie przepadała też za nadmierną ilością cukru. Miała tak, odkąd znała Sugar, cukierniczkę z jej miejscowości. Wszystko jej produkcji zawierało zdecydowanie zbyt duże ilości "słodyczy". -Masz jakieś swoje preferencje co do gier? Ja zawsze lubiłam takie owijające fabułę wokół tajemnic i zagadek. - zerknęła na niego uśmiechając się i przesunęła kartkę z instrukcją na bok. W porządku, chyba rozumiała zasady. -Ze znajomymi konspirowałyśmy, wrabiając się nawzajem w pułapki na planszy. Było fajnie... Kiedyś wpadłyśmy też na pomysł, żeby załatwić sobie któryś z tych komiksów przenoszących do wewnętrznego świata z wydarzeniami. Ale się nie udało. - Poprawiła się lekko na poduszce, po czym upiła kolejny łyk herbaty. -W odciętej od świata wiosce nie wszystko można dostać, a byłyśmy zbyt małe żeby się gdzieś wybrać. Może to i lepiej, jeszcze byśmy stamtąd coś dziwnego przywlekły do naszego uniwersum. Kto wie co by się mogło stać, gdyby kilka nieodpowiedzialnych dzieciaków zaczęło majstrować przy magicznych komiksach. Z tego co pamiętała, Stormy i Rose miały już wtedy dość spore zdolności magiczne, na pewno chciałyby ten komiks po swojemu ulepszyć.
  16. Cindy powoli skinęła głową. Nie dziwiło ją to, że Sunbursta interesowała ta dziedzina magii. Ją w innych okolicznościach też by to ciekawiło, nieraz słuchała od kucyków z wioski o tym i owym. Z tym że.. Była pegazem, więc nie zagłębiała się w to zanadto. Pewne rzeczy rozumieli tylko władający magią. -Nie chciałabym być w skórze Twillight.. I nawet nie chodzi o ten stos, ale powrót zza życia. Myślisz że ona się teraz jakoś zmieni? Dziwnie to zabrzmi, ale... Coś z niej mogło zostać po tamtej stronie? Upiła łyk herbaty, zastanawiając się, po czym jakby wzdrygnęła się. Nie powinna myśleć o takich rzeczach. Do rzeczy. -Raz już osądzono niewinną, obyśmy się jutro nie pomylili. Mam wrażenie że niektórzy podejrzani rzucają losowo oskarżenia pomiędzy sobą nawzajem. Kolejny łyk herbaty. Była dobra.. Cindy zdecydowanie potrzebowała czegoś gorącego. -Jak ostatnio śpisz? Wiem że wiele kuców boryka się z koszmarami. Zmarkotniała nieco. Pewnie po tej całej aferze i jej zaczną się śnić, przypominając coponiektóre sceny. Oby nie. Może bezpieczniej będzie nie kusić losu i przenieść myśli na jakiś inny, mniej koszmarny temat. Choćby chwilowo. Może te planszówki.. Wydawały się być bezpieczniejsze. No i przynajmniej on ją rozumiał. Kuc, który narzeka na dorastanie, kto by pomyślał... Zaśmiała się lekko -Skoro mamy podobne zdanie, może zagrajmy w coś? I tak pewnie zostanę na noc, to sporo czasu.. Czasem trzeba się oderwać od przytłaczających obowiązków choć na chwilę. -Nie znam tutejszych gier, pochodzę z dalsza. Ostatnio słyszałam tylko coś o jakiś Krasnych.. Albo Kraśnych kucykach.. Czegośtam. Nie pamiętała jak to się dokładnie zwało.
  17. Cindy skinęła mu głową na powitanie. -W porządku, nie potrzebuję ciasta. Latając od tawerny do tawerny pewnie i tak zje ich zbyt dużo... -Prosiłabym tylko o jakąś herbatę, względnie wodę. Nie będę ukrywać, przybyłam tu głównie porozmawiać. I może wezmę ten nocleg na dziś.. Robi się coraz chłodniej. W czasie kiedy Sunburs poszedł po wodę/herbatę (lub jeśli nie poszedł to przy jego obecności) usiadła przy jednym stolików. Był usytuowany raczej przy ścianie tawerny. -Usiądziesz też? Co sądzisz o tych ostatnich wydarzeniach? Zastanowiła się chwilę.. Dziwnie tak było wprost pytać o zabójstwa i nekromancję. No cóż, miała nadzieję że Sunburst nie żywi nienawiści do łowców. Czekała chwilę na odpowiedź, aby w końcu westchnąć cicho. Wiedźmy, wiedźmy i wiedźmy. Ciągle tylko one, czy kucyki straciły już chęć do zwykłych rozmów? Nawet jej się to udzielało. -Mówisz że masz gry planoszowe.. - uśmiechnęła się lekko. -Pamiętam, że kiedy byłam źrebaczkiem, bardzo dużo grałam. Teraz już nie mam z kim, a szkoda..- To były przyjemne wspomnienia, ale niestety tylko wspomnienia. Chętnie wróciłaby do tej atmosfery, jaką tworzyły rogrywki z babcią i przyjaciółkami. Starsza pegaz umiała cudownie prowadzić te spotkania.
  18. Thasimathi

    [Tawerna] Złoty Ząb

    W czasie kiedy Minuette poszła po zamówienie, do grona dołączyła kolejna z poszukiwaczek. Fioletowa pegaz, ubrana w szary płaszcz. Skinęła obecnym głową, w milczeniu zajmując jedno z miejsc. Widziała lecąc, że zbiera się tu całkiem spora gromadka, w gruncie rzeczy więc, zdecydowała się dołączyć tylko po to, żeby posłuchać tego co mają do powiedzenia. Nie mogła pozostać niedoinformowana. A akurat właścicielka tawerny zapewne nie będzie miała nic przeciwko jej obecności, ostatnio całkiem dobrze im się gawędziło. Zawsze to jakiś znany pyszczek, no nie?
  19. Minęło trochę czasu zanim pojawił się następny gość z grupy poszukującej w tej tawernie. Jednak w końcu ktoś zjawił się u jej progu. A właściwie.. Wylądował. Albo wylądowała, bo to ona. Postać zarzuciła płaszcz na grzbiet i skrzydła, po czym obrzuciła wzrokiem ten przybytek, zanim zdecydowała się wejść. A więc z jej strony to powrót do śledztwa. Nie powinna porzucać go na ten krótki czas wtedy, doprowadziło to do spalenia Twi, może mogłaby jakoś zareagować. Ale z drugiej strony, Twi została wskrzeszona. Więc źle nie było. Zapukała, po czym weszła do tawerny. -Halo? Zastałam gospodarza? - rzuciła w przestrzeń. W między czasie, zaczęła oglądać wnętrze pomieszczenia, aby zająć się czymś w czasie kiedy Sunburst się tu zjawi. No proszę.. Poprzednio trafiła na porozwieszane na ścianach zęby, teraz kości. Jednak mimo wszystko, odnosiła wrażenie że tu czuje się mniej nieswojo niż w tawernie Minuette.
  20. -Hmmm... Sądzę że Lunie nie spodoba się, jeśli oskarżymy kolejnego Alicorna, po Twillight. Zakładając że była niewinna. Jeśli uważasz że to Celestia, potrzeba naprawdę porządnych dowodów. Po chwili zaś spojrzała na Rubby. -Daj mi chwilę, gdzieś to mam... - zerknęła pod płaszcz, po czym wyjęła z jego kieszeni karteczkę (klik, link). Niemal o niej zapomniała. - Tym się kierowałam. Panna Shy była pod wpływem resztek zaklęcia Twi, więc Koszmar łatwiej mógłby ją przejąć. Powiązałam ją też z jednym z przedmiotów i snem Luny. Nadal odnoszę wrażenie że wybór artefaktów tu nie był przypadkowy. Umh.. Jeśli macie ochotę możecie sobie to wziąć. - to był naprawdę baaardzo duży skrót. W razie czego po prostu mogła powtórzyć resztę argumentów które kiedyś podała Alrixowi w tawernie Shadowbolts i potem tu, przy linczu flutter. Ale były też zapisane na odwrocie kartki. Sama to wszystko pamiętała. -Widzisz, dlatego też mówiłam o tym że Twi pasuje tu tylko z pozoru, niby ten ogień jest fioletowy ale to tylko kolor, poza tym to jeden z pięciu przedmiotów, nie czterech. Najpewniej odnosi się do Koszmaru, nie do wiedźmy. A nic innego do niej nie pasuje. Ale mogę się mylić co do tego. Kiedy w zeszłym tygodniu prosiłam o wskazówkę, duchy nie dały mi odpowiedzi.
  21. -Sądzę że to raczej Zecora będzie się z nimi kontaktować, nie ty. Co do informacji, za dużo ich niestety nie mam - na jej pyszczku pojawił się grymas niezadowolenia. Przeklęta choroba. Ale przynajmniej tylko choroba, nie była odpowiedzialna za spalenie Twillight. Tajemnicze duchy może jej nie przeklną. A jeśli tak, zwróci się o pomoc do rodziny Mood. Oni dobrze znali się na klątwach. -Ostatnio zdołałam odwiedzić tylko Minuette. Rzuciła podejrzenia na Lyrę i Pinky, twierdzi że zawarły spisek w celu produkcji ciastek które się szybko psują. - wzruszyła ramionami. Wiedziała jak lipnie brzmi taka historyjka. -To i reszta jej zachowania wydała mi się troszkę dziwna.. Wiecie, chciała żebym głosowała bez dowodów. Chociaż może to po prostu tylko stres. Właściwie tylko dzieliła się swoimi spostrzeżeniami, może im się przydadzą. -Pewnie nie wpuszczają cię przez wzgląd na Flutter.. Ale ona nie była naturalnie batponym. - uśmiechnęła się lekko do Ruby. -W miejscu skąd pochodzę nikt nie patrzyłby na ciebie przez pryzmat tych wydarzeń. Spojrzała w kierunku starszego kucyka. Morul Krwawy? No tak, powinna była zapamiętywać to co opowiadano jej o historii. Szlak. -Nie słyszałam o tym kucyku. Nie brzmi jak dobry charakter..
  22. To wezwanie było... Dziwne. Pegaz wyczuła że brała w tym udział magia. Mniejsza jednak o to kto wysłał prośbę o przybycie. Cigarette mimo że nie planowała zahaczać o wzgórze, zboczyła z trasy którą leciała i już wkrótce na niebie nad kucami pojawiła się jej sylwetka. Zataczając koła opadła na dół, lądując obok zebranych. Dosłyszała ostatnie słowa, wypowiedziane przez batpony. -Witajcie. Dała sobie chwilę na złożenie skrzydeł i narzucenie na nie płaszcza po czym podeszła bliżej, zwracając się do batpony. -Jeszcze się nie znamy.. Jestem Cigarette. Po chwili zerknęła na starszego kucyka. -A więc to Twi spłonęła? Ostatnim czasem czułam się bardzo źle, nie mogłam tu przyjść... Szkoda. Ale nie sądzę aby to ona była wiedźmą, nie pasuje do schematu jakim się kierowałam w poszukiwaniach. Albo mówiąc inaczej - "pasuje" tylko z pozoru. Opowiedzcie mi co wiecie.. I co dokładnie mówiła Zecora?
  23. Thasimathi

    [Tawerna] Złoty Ząb

    Cindy zaśmiała się, słysząc emtuzjazm Minuette, po czym też uniosła kufel do pyszczka. Kto by pomyślał, że wizyta u dentystki poprawi jej humor? Na pewno nie byłby to pierwszy wybór gdyby właśnie taki miała cel w wędrówce po Ponyville. -Na dwie naraz głosować nie mogę. Szkoda że mamy tak mało czasu, przydałby się jeszcze jeden tydzień w zapasie. Na wypadek gdyby ktoś, kogo spalili nie był dobrym wyborem. Można by wtedy wybrać jeszcze jedną ofiarę. Ale rozumiała czemu tak było - czas nie zależał od nich. Poza tym, Luna i Zecora pewnie nawet nie pomyślały o tym, że można poświęcić troszkę i zyskać więcej pewności co do eliminacji wiedźm. Cigarette również starała się nie myśleć w ten sposób, ale to się jej samo nasuwało. A z drugiej strony, choć potrafiła odciąć się od bólu innych kucyków, wśród podejrzanych mogły być też kuce których sama nie chciałaby wrzucić na stos. O chustce nic się nie dowie - trudno. Pewnie więc teraz uda się do Pinky, lub Lyry. -Pora na mnie. Jeśli się czegoś dowiesz o tym spisku, postaraj się zapamiętać. Mrugnęła do niej. Nie wykluczała że tu wróci. Ale pewna nie była. Po tym jak się pożegnały, skierowała się do wyjścia. No to jakiś pomysł już miała..
  24. Thasimathi

    [Tawerna] Złoty Ząb

    -Tak.. Wiem o co chodzi. Również upiła łyk swojego cydru. Zastanowiła się chwilę, notując usłyszane słowa w pamięci. -Nie chcę oskarżać ich pochopnie, trzeba to dobrze sprawdzić... Ale tydzień temu jeden z kucyków głosował na Pinky. - wzruszyła ramionami. Nie wydawało jej się, aby tamten głos był poparty jakimikolwiek sensownymi argumentami. Jeśli sama będzie musiała wskazać winowajcę, nie rzuci żadnego imienia nie mając co do niego całkowitej pewności. -Powiedz mi jeszcze, czy w czasie ostatnich może dwóch - trzech tygodni zauważyłaś może żeby ktoś z podejrzanych chorował? Drugim tropem na razie podążała tylko na ślepo. Osmarkana chusteczka w rytuale mogłaby wskazywać na chorującego kucyka, ale nie musiała.. Ale nawet jeśli Minuette nie miała takich informacji, wartało zapytać. I tak już sporo przydatnych informacji od niej uzyskała.
  25. Thasimathi

    [Tawerna] Złoty Ząb

    -A to ciekawe.. Skąd te podejrzenia? Tajny pakt to coś nowego, czego nie przewidziała. Pewnie będzie trzeba to sprawdzić. Skinęła głową na propozycję napicia się cydru. Za niedługo pewnie będzie musiała wyjść, ale dlaczego by nie spędzić jeszcze przyjemnej chwili w towarzystwie takiego kucyka.
×
×
  • Utwórz nowe...