Mam dość banalny problem, a jest nim strach przed dentystą. Zawsze się go bałem nawet teraz jak, straciłem większość mleczaków do rwania, strach pozostał. A jutro ma się spełnić coś co może być dla mnie tylko żywym koszmarem na jawie. Mianowicie chirurgiczne usunięcie dwóch zbędnych i wadliwych zębów. Z góry mówię, że to nie ósemki, ale trójki jak się okazuje przez całe życie miałem je niewykształcone i wskutek czego wrosły mi się i położyły płasko na podniebieniu, po obydwu stronach. Zabieg mam jutro i trzęsę się przez to jak osika. Chociaż wiem, że będę miał znieczulenie oraz doskonale znam powiedzenie ,,Strach ma wielkie oczy,, zwyczajnie nie mogę się go wyzbyć.