Skocz do zawartości

Marudkeł

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Odpowiedzi do statusów napisane przez Marudkeł

  1. Takie tam z Władcy Pierścieni 

    Spoiler

     

     

  2. Więęęc, była mała awaria MLPPolska, przez co nie mogłem dać tego ogłoszenia, no ale już jej nie ma, więc mogę zacząć.

     

    Nareszcie wróciłem dawny ja. Zrobiłem się bardzo rozbrykany, rzucam żartami o dupie Marynie na lewo i prawo, oraz robię sobie jaja ze wszystkiego, co się da. Co za tym idzie, nie jestem już tak pesymistyczny i staram się myśleć *zaciska zęby i sili się na uśmiech* POZYTYWNIE. No i cóż... No humorek mi wrócił. Po prostu. Ehhh, to uczucie, kiedy gubisz wątek i nie wiesz, jak zakończyć dobrze swoją wypowiedź. Nienawidzę tego. 

     

    Kolejną rzeczą jest to, że wracam do pisania, remasterowania i... Idzie to naprawdę prężnie. Jak już do tego zasiądę, od klawiatury odciągnąć mnie ciężko. W sumie teraz głównie piszę dla relaksu, bo mam obecnie kursy i to taka moja forma odpoczynku. Ale daje tyle radochy, że głowa mała.

     

    No i ostatnia sprawa, wracam do recenzowania. Swojego czasu napisałem ich na swoim prywatnym facebooku bardzo dużo, z czego... Nie jestem do końca zadowolony, mimo że znajomym się podobały, no ale cóż. Po prostu niektóre z nich nie wyszły mi najlepiej, nie zwracałem kiedyś uwagi na wszystkie szczegóły, no ale dopiero co zaczynałem, a pierwszy raz zawsze boli (haha, ale śmieszny dowcip, segz, ru**ańsko). Postanowiłem jednak do tego wrócić, bo sprawiało mi to radochę, lubię się wypowiadać, zresztą... Niedawno pojawiła się tutaj taka jakby recenzja Sonica, choć bardziej to była taka luźna pogadanka, no ale mniejsza. 

     

    Jeśli chodzi o film, który mam zamiar zrecenzować, podzielić się swoją opinią na jego temat, to herezja, która jest znana jako "Ostatni Władca Wiatru". *inhales* nigdy... PRZENIGDY nie wybaczę tego, jak to zrobili. Jestem wielkim fanem uniwersum Awatara i gdy dowiedziałem się, że na podstawie mojej najukochańszej kreskówki pod księżycem w 2010 roku powstał film, byłem bardzo podekscytowany. Niestety... Bardzo srogo się zawiodłem. I spokojnie, to nie będzie gnojenie tego filmu, nie będzie to rant, tylko analiza, jak to zostało wykonane i postaram się w tym doszukać jakichś zalet. Bo mimo, że film jest beznadziejny, to muszę przyznać, że CGi ma na przykład niezłe, ale to kiedy indziej.

     

    Póki co, to tyle, moje kochane kucysie. Marudna menda się żegna, do zobaczenia... Kiedyś.

  3. Więęęc, była mała awaria MLPPolska, przez co nie mogłem dać tego ogłoszenia, no ale już jej nie ma, więc mogę zacząć.

     

    Nareszcie wróciłem dawny ja. Zrobiłem się bardzo rozbrykany, rzucam żartami o dupie Marynie na lewo i prawo, oraz robię sobie jaja ze wszystkiego, co się da. Co za tym idzie, nie jestem już tak pesymistyczny i staram się myśleć *zaciska zęby i sili się na uśmiech* POZYTYWNIE. No i cóż... No humorek mi wrócił. Po prostu. Ehhh, to uczucie, kiedy gubisz wątek i nie wiesz, jak zakończyć dobrze swoją wypowiedź. Nienawidzę tego. 

     

    Kolejną rzeczą jest to, że wracam do pisania, remasterowania i... Idzie to naprawdę prężnie. Jak już do tego zasiądę, od klawiatury odciągnąć mnie ciężko. W sumie teraz głównie piszę dla relaksu, bo mam obecnie kursy i to taka moja forma odpoczynku. Ale daje tyle radochy, że głowa mała.

     

    No i ostatnia sprawa, wracam do recenzowania. Swojego czasu napisałem ich na swoim prywatnym facebooku bardzo dużo, z czego... Nie jestem do końca zadowolony, mimo że znajomym się podobały, no ale cóż. Po prostu niektóre z nich nie wyszły mi najlepiej, nie zwracałem kiedyś uwagi na wszystkie szczegóły, no ale dopiero co zaczynałem, a pierwszy raz zawsze boli (haha, ale śmieszny dowcip, segz, ru**ańsko). Postanowiłem jednak do tego wrócić, bo sprawiało mi to radochę, lubię się wypowiadać, zresztą... Niedawno pojawiła się tutaj taka jakby recenzja Sonica, choć bardziej to była taka luźna pogadanka, no ale mniejsza. 

     

    Jeśli chodzi o film, który mam zamiar zrecenzować, podzielić się swoją opinią na jego temat, to herezja, która jest znana jako "Ostatni Władca Wiatru". *inhales* nigdy... PRZENIGDY nie wybaczę tego, jak to zrobili. Jestem wielkim fanem uniwersum Awatara i gdy dowiedziałem się, że na podstawie mojej najukochańszej kreskówki pod księżycem w 2010 roku powstał film, byłem bardzo podekscytowany. Niestety... Bardzo srogo się zawiodłem. I spokojnie, to nie będzie gnojenie tego filmu, nie będzie to rant, tylko analiza, jak to zostało wykonane i postaram się w tym doszukać jakichś zalet. Bo mimo, że film jest beznadziejny, to muszę przyznać, że CGi ma na przykład niezłe, ale to kiedy indziej.

     

    Póki co, to tyle, moje kochane kucysie. Marudna menda się żegna, do zobaczenia... Kiedyś.

  4. Dzisiaj zamiast publikować filmy o SCP, trailery gier związane z SCP, oraz same... SCP. Cóż, postanowiłem dać coś innego. 

     

    Od niedawna zainteresowałem się samym Animal Crossing. Szczerze mówiąc... Zastanawiam się, co w tej grze takiego niezwykłego i... Na pomoc przybiegł ZagrajnikTV, który bardzo ładnie to wyjaśnił. No i dobra, wiem już o co w tym chodzi, jak to działa, ale... Szczerze mówiąc jakoś specjalnie mnie to nie ruszyło. Być może zagram... Być może. Aaa, sam nie wiem. Wyjdzie w praniu.

     

    Film Zagrajnika:

    Spoiler

     

     

  5. Ludzie mawiają... Iż idealne crossovery nie istnieją. Że nigdy nie powstanie crossover, który choć odrobinę zbliży się do ideału. Że to po prostu niemożliwe. A ja wam powiem... Że to jeden wielki bullshit.

     

    Ogólnie, zastanawiałem się, dlaczego ludziom tak bardzo podoba się crossover Animal Crossing i Dooma. Co słodkie zwierzątka mają do brutalnego mordowania i dekapitowania demonów z najmroczniejszych czeluści piekielnych. I wiecie... Nareszcie wiem. A to za sprawą "DOOM CROSSING: Eternal Horizons ■ Music Video". I słuchajcie... To crossover idealny. Jest świetny, niesamowity, OH MY GOOOOD, uwielbiam go! Kocham! Ubóstwiam! Nie wiem dlaczego, ale z jakiegoś powodu to wszystko ze sobą tak idealnie współgra i łączy się ze sobą w idealną całość. To po prostu niesamowite i... Sam nie umiem tego wytłumaczyć, jak to w ogóle możliwe.

     

    Link do samego DOOM CROSSING zostawiam wam w opisie. Polecam, jest kozacki <3 

     

    Spoiler

     

     

  6. Ludzie mawiają... Iż idealne crossovery nie istnieją. Że nigdy nie powstanie crossover, który choć odrobinę zbliży się do ideału. Że to po prostu niemożliwe. A ja wam powiem... Że to jeden wielki bullshit.

     

    Ogólnie, zastanawiałem się, dlaczego ludziom tak bardzo podoba się crossover Animal Crossing i Dooma. Co słodkie zwierzątka mają do brutalnego mordowania i dekapitowania demonów z najmroczniejszych czeluści piekielnych. I wiecie... Nareszcie wiem. A to za sprawą "DOOM CROSSING: Eternal Horizons ■ Music Video". I słuchajcie... To crossover idealny. Jest świetny, niesamowity, OH MY GOOOOD, uwielbiam go! Kocham! Ubóstwiam! Nie wiem dlaczego, ale z jakiegoś powodu to wszystko ze sobą tak idealnie współgra i łączy się ze sobą w idealną całość. To po prostu niesamowite i... Sam nie umiem tego wytłumaczyć, jak to w ogóle możliwe.

     

    Link do samego DOOM CROSSING zostawiam wam w opisie. Polecam, jest kozacki <3 

     

    Spoiler

     

     

  7. Niedawno bardzo popularny stał się hot16challenge. A ja na to:

     

    Spoiler

     

     

    I hate it so much...

     

    EDIT: Look. Nie mówię, że komuś się to nie może podobać. Mi to po prostu nie przypadło do gustu i powiedziałem, co o tym myślę.

  8. Jest pewna sprawa, o której chciałem się wypowiedzieć krótko i na temat.

     

    Panuje obecnie pandemia, sytuacja jest poważna i nie zaleca się wychodzenia z domu. Każdego dnia lekarze, pielęgniarki ryzykują swoje zdrowie oraz życie, by pomóc ludziom w tych ciężkich czasach. A jak reaguje na to nasze Polskie społeczeństwo? Szykanuje, miesza owe osoby z błotem i krytykuje za najmniejszą pierdołę. Opluwają ich, mimo iż ryzykują swoje życia, by pomóc. Wiecie, ciekawi mnie, co gdyby służba zdrowia powiedziała "Walcie się, radzcie sobie sami, skoro jesteście tacy mądrzy" najpewniej od razu zacząłby się lament i tutaj wprost idealnie będzie pasować przysłowie "Jak trwoga, to do Boga".

     

    I cóż, tak mniej więcej sytuacja się prezentuje. Szczerze mówiąc, wkurza mnie to. Nasze społeczeństwo powinno się kłaniać przed lekarzami i pielęgniarkami za to, jak wiele poświęcają za naszą sprawę. A tymczasem dzieje się to, o czym wspomniałem wcześniej. Żyjemy w społeczeństwie? Pff... Ta. Sory, ale to naprawdę kiepski żart. 

  9. Cześć, tu znowu Marudka i dzisiaj nie będzie typowo depresyjnego postu, tym bardziej, że czuję się w miarę okej, no ale... Nieważne. Nie wiem czemu, ale coś mnie tknęło, by omówić wszystkie części Fallouta, podzielić się z wami moją opinią na ich temat, no bo jestem fanem, grałem we wszystkie części (z wyjątkiem New Vegas), więc chyba mogę takie coś zrobić. Od razu mówię, że nie oceniam tych gier poprzez pryzmat grafiki, bo grafika zwyczajnie mnie nie obchodzi. Nie będę również zajmował się oceną DLC do wymienionych gier, bo nimi mam zamiar zająć się kiedy indziej. Jeśli będzie mi się chciało. Nie oczekujcie też ode mnie jakiś super rzetelnych recenzji, mam zamiar wymienić według mnie najważniejsze aspekty tych gier, no i też same omównienia będą bardzo luźne. Wszystko jasne? Dobra, jedziemy.

     

     

    Fallout: A Post Nuclear Role Playing Game - 6/10

     

    Pierwsza odsłona serii, uważana przez naprawdę wielu ludzi za growe arcydzieło, choć prawda jest taka, że to nie jest żadne arcydzieło. Generalnie, bardzo podobały mi się w tej grze solidne mechaniki, mnóstwo dialogów, ten ciężki i depresyjny klimat, no i sam wątek fabularny był niezgorszy, choć... Mam pewne zastrzeżenia. Denerwowała mnie ta presja czasu. W pierwszej części gry chodziło głównie o to, że w Krypcie numer 13 zepsuł się hydro procesor no i sterowany przez nas bohater miał znaleźć nowy. Oczywiście, była tam jakaś głębsza intryga, bla, bla, bla, w sumie, miałem to gdzieś. Znalezienie nowego hydro procesora oczywiście było ograniczone czasowo, bodaj, 150 dni, bo wtedy w krypcie skończyłaby się woda i wszyscy by umarli. Niestety, przez to ograniczenie czasowe nie mogłem się tak dobrze cieszyć tą grą, gdyż po prostu bałem się, że mogę to wszystko spieprzyć. 

     

    Fallout 2 - 7/10 

     

    Zdecydowanie lepsza niż poprzedniczka i o wiele ciekawsza. Wcielamy się w growego (hyhy) Wybrańca, który ma znaleźć urządzenie o nazwie Garden Of Eden Creation Kit, czyli GECK, które ma naprawić zniszczony wojną atomową świat. Tym razem twórcy gry zrezygnowali z ograniczenia czasowego, dzięki czemu gracze, w tym także i ja, mogli robić co im się żywnie podobało no i nie było tej wstrętnej presji czasu. Największą siłą Fallouta 2 jednak był niezwykle odważny, czarny humor, błyskotliwe kwestie dialogowe oraz wiele ciekawych misji. Widać, że twórcy gry mieli ogrom zabawy przy tworzeniu tej gry i włożyli w nią serce, za co ogromnie szanuję. 

     

    Fallout: Tactics - 5/10

     

    Gra, z której wycięto wszystko co najlepsze, czyli ciekawa fabuła, zabawne kwestie dialogowe, ogólnie... Gra jest niby spoko, niby fajnie się w to gra, ale jest strasznie pusta. Siłą tej gry w głównej mierze jest walka z mobkami i tytułowa taktyka. Mechanika jest podobna do tej z poprzednich części, jednak została wzbogacona o pewne usprawnienia. Mimo to... Wspomniałem, czego w tej grze zabrakło i niestety jest co najwyżej mocnym średniakiem.

     

    Fallout: Brotherhood of Steel - 2/10, w mordę, co za szajs ;_; 

     

    Najgorsza gra z całej serii. Ta gra, to jeden wielki badziew, niedość że jest niedopracowana, to jeszcze ma śmiesznie prostą fabułę, humor jest w niej nieśmieszny i to nawet nie jest Fallout, tylko jakiś Hack n Slash. Jedyne pozytywy, to całkiem niezły soundtrack i samo rąbanie przeciwników jest w miare przyjemna, no ale... To kompletnie nie to samo. Interplay, za co ;_; 

     

    I na tym etapie kończą się Fallouty od Interplay'a, bo samo studio upadło, ze względu na to, że zarządzała nim banda idiotów, którzy podejmowali same złe decyzje. Zanim ktoś mi napisze, że na liście tej nie pojawił się Fallout 3: Van Buren, to pozwól, że coś ci powiem. Ta gra niestety nie powstała, a ja skupiam się na tych grach, co wyszły.

     

    Fallout 3 - 8/10 trzecia najlepsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem.

     

    Pierwszy Fallout od Bethesdy oraz pierwszy Fallout, który nie był w 2D a 3D i kamera znajdowała się albo w pierwszej osobie, albo z tyłu postaci gracza. Ponownie wcielamy się w mieszkańca jakieś krypty, który znowu okazuje się być jakimś tam (hyhy) Wybrańcem i który ma na zawsze odmienić losy świata. Po wyjściu z Krypty numer 101 wychodzimy na Stołeczne Pustkowia, w poszukiwaniu ojca naszej postaci. Według mnie ogromną zaletą gry jest jej niezwykle mroczny klimat, który jest potęgowany przez muzykę Inona Zura. Nie zabrakło oczywiście błyskotliwych kwestii dialogowych, humoru, eksploracji oraz mimo wszystko ciekawej fabuły, z tą różnicą, że zadania poboczne były zwyczajnie beznadziejne, podobnie z towarzyszami.

     

    Fallout: New Vegas - brak oceny

     

    A powód jest prosty. Nie grałem. A czemu? Dlatego, że nigdy mnie do tej gry nie ciągnęło. Tym bardziej że w moich oczach był to bardziej western niż postapo, no i... Kupiłem grę w empiku, no ale klucz do gry mi nie działał, więc ostatecznie to wszystko olałem. I nie, nie zagram w tę część już nigdy, bo mnie nie interesuje.

     

    Fallout 4 - 9/10 najlepsza gra, w jaką kiedykolwiek zagrałem.

     

    Możecie mnie uznać za heretyka, no bo hej! Jakim prawem daję tak wysoką ocenę Falloutowi od Bethesdy? No ale mam to i tak w dupie, bo to kwestia gustu i każdy ma prawo lubić, co chce. Fallout 4 jest według mnie naprawdę świetną i udaną grą. Ogromną zaletą jest otwarty świat gry, mnóstwo ciekawych miejscówek do zwiedzania i wbrew pozorom, znajduje się w niej naprawdę wiele ciekawych zadań pobocznych. Nie zabrakło także miejsca na odrobinę humoru, sama fabuła jest dosyć ciekawa, choć ta z Fallouta 3 wydaje mi się ciekawsza. Najbardziej jednak w tej grze podobała mi się eksploracja, ilość pukawek, modyfikacji do nich, no i rzecz jasna, walka. Strzelanie w tej grze jest mięsiste, daje ogromną satysfakcję, a wiele broni, jakie mamy do dyspozycji, są przyjemne w użytkowaniu i mają solidnego kopa. Jeśli chodzi o dialogi w grze, to prawda, często są słabe, ale mimo wszystko jest też naprawdę wiele perełek. Postacie w Falloucie 3, za wyjątkiem Three Doga i Moiry Brown, były nudne, natomiast w pamięć zapadło mi wiele postaci z czwartej części gry, np. Paladyn Danse, Artur Maxson, przebojowa Cait, sympatyczna Piper Wright, sympatyczny detektyw o stalowym sercu Nick Valentine, znienawidzony przez wszystkich Preston Garvey, Curie i wiele, wiele innych. 

     

    Fallout 76 - 7/10 dobry następca czwórki.

     

    Od razu mówię, że nie będę się skupiał na bugach i innych, bo 1. gra została załatana i powstała z kolan 2. wszystko na jej temat zostało powiedziane i nie mam zamiaru dołączać się do szkalowania, gnojenia i wyzywania Bethesdy, bo jest to zwyczajnie debilne i nudne. 

     

    Jeśli chodzi o Fallouta 76, spędziłem już w tej grze ponad 1400 godzin i spokojnie mogę powiedzieć, że to naprawdę dobra gra. Prawda jest taka, że od samego początku oczekiwałem od nowego Fallouta przyjemnej i ciekawej eksploracji, zbieractwa, walki i tego, by można było pograć ze znajomymi i się dobrze bawić. O ile w dniu premiery granie w to było jednym wielkim masochizmem, ze względu na bugi i wszelakie zaniedbania, to po roku gra nareszcie została naprawiona (i jest naprawiana dalej) no i w końcu ja dołączyłem do zabawy. Co mogę powiedzieć... Fallout 76, to taki Fallout 4 na modach i dodatkowo z multiplayerem. Generalnie... Fabułę gry, zarówno tą przed, jak i po DLC Wastelanders miałem i mam gdzieś. Chciałem jedynie gry w moim ulubionym uniwersum, w którą mogę sobie pograć ze znajomymi, lub samemu sobie wbić na serwer i rozstrzelać cały obóz supermutantów. I cóż, w wielu aspektach gra spełniła moje oczekiwania, jednak mam też pewne zastrzeżenia. Serwery gry nie są do końca stabilne. Zdażają się dni, kiedy gra chodzi bez zastrzeżeń i można pograć bez żadnych usterek, ALE! Zdażają się także dni, kiedy gra co chwilę wywala cię z serwera. 

     

     

    W każdym razie, to tyle. Oto co myślę o wszystkich częściach Fallouta. Możecie się ze mną zgadzać, lub nie zgadzać. Spoko. Rozumiem. Ale jak wspomniałem wcześniej, to kwestia gustu i każdy może sobie lubić, co chce.

     

    Na koniec chciałbym was jeszcze odesłać do filmu ZagrajnikaTV, który zdecydowanie lepiej omówił Fallouta 76 oraz do filmiku Internet Historiana, który dokładnie opisał całą aferę związaną z 76-stką. Drugi filmik jest po Angielsku, ale spokojnie, bo są Polskie napisy.

     

    Fallout 76 - MIAŁ BYĆ HIT (?)

     

    The Fall of 76

  10. Jest ciężko. Nie ukrywam faktu, że ostatnio czuję się przytłoczony... Wszystkim. Ogólnie, tym co dzieje się na tym zadupiu zwanym Ziemią, pandemia, kwarantanna, konflikty, wszystko. Dosłownie wszystko. Ostatnimi czasy to się u mnie nasila, no i dobra, rozumiem, powiecie mi "Ale co się przejmujesz?" no... Przejmuję się, bo martwi mnie to wszystko i boję się, jak to wszystko będzie wyglądać w niedalekiej przyszłości. Mam po prostu dość już tego wszystkiego i tyle. Czuję się już zmęczony tym wszystkim. Może to tylko przejściowe, może mi się polepszy za te kilka dni, ale sam już nie wiem. Powinienem z tym iść do psychologa. To prawda. No ale pandemia szaleje, więc podejrzewam, że do psychologa pójdę dopiero po wakacjach. Jak uda mi się wytrzymać, będzie to cud. Jak nie... To nie. Trudno.

  11. Jest ciężko. Nie ukrywam faktu, że ostatnio czuję się przytłoczony... Wszystkim. Ogólnie, tym co dzieje się na tym zadupiu zwanym Ziemią, pandemia, kwarantanna, konflikty, wszystko. Dosłownie wszystko. Ostatnimi czasy to się u mnie nasila, no i dobra, rozumiem, powiecie mi "Ale co się przejmujesz?" no... Przejmuję się, bo martwi mnie to wszystko i boję się, jak to wszystko będzie wyglądać w niedalekiej przyszłości. Mam po prostu dość już tego wszystkiego i tyle. Czuję się już zmęczony tym wszystkim. Może to tylko przejściowe, może mi się polepszy za te kilka dni, ale sam już nie wiem. Powinienem z tym iść do psychologa. To prawda. No ale pandemia szaleje, więc podejrzewam, że do psychologa pójdę dopiero po wakacjach. Jak uda mi się wytrzymać, będzie to cud. Jak nie... To nie. Trudno.

  12. Dzisiaj mam coś innego, bo chciałbym się z wami podzielić muzyką, którą słucham, a konkretnie, chodzi o jeden z utworów, który ostatnio słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

     

    Mowa tu o Moskau niemieckiego zespołu tanecznego Dschinghis Khan. Co mam dużo mówić, jest to piosenka niezwykle chwytliwa, wpada w ucho i cały czas ją sobie nucę. Zresztą, co ja wam będę pierdzielił, zobaczcie sami. Warto :D 

    Spoiler

     

     

  13. Dzisiaj mam coś innego, bo chciałbym się z wami podzielić muzyką, którą słucham, a konkretnie, chodzi o jeden z utworów, który ostatnio słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

     

    Mowa tu o Moskau niemieckiego zespołu tanecznego Dschinghis Khan. Co mam dużo mówić, jest to piosenka niezwykle chwytliwa, wpada w ucho i cały czas ją sobie nucę. Zresztą, co ja wam będę pierdzielił, zobaczcie sami. Warto :D 

    Spoiler

     

     

  14. Dzisiaj mam coś innego, bo chciałbym się z wami podzielić muzyką, którą słucham, a konkretnie, chodzi o jeden z utworów, który ostatnio słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

     

    Mowa tu o Moskau niemieckiego zespołu tanecznego Dschinghis Khan. Co mam dużo mówić, jest to piosenka niezwykle chwytliwa, wpada w ucho i cały czas ją sobie nucę. Zresztą, co ja wam będę pierdzielił, zobaczcie sami. Warto :D 

    Spoiler

     

     

  15. Dzisiaj mam coś innego, bo chciałbym się z wami podzielić muzyką, którą słucham, a konkretnie, chodzi o jeden z utworów, który ostatnio słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

     

    Mowa tu o Moskau niemieckiego zespołu tanecznego Dschinghis Khan. Co mam dużo mówić, jest to piosenka niezwykle chwytliwa, wpada w ucho i cały czas ją sobie nucę. Zresztą, co ja wam będę pierdzielił, zobaczcie sami. Warto :D 

    Spoiler

     

     

  16. Dzisiaj mam coś innego, bo chciałbym się z wami podzielić muzyką, którą słucham, a konkretnie, chodzi o jeden z utworów, który ostatnio słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

     

    Mowa tu o Moskau niemieckiego zespołu tanecznego Dschinghis Khan. Co mam dużo mówić, jest to piosenka niezwykle chwytliwa, wpada w ucho i cały czas ją sobie nucę. Zresztą, co ja wam będę pierdzielił, zobaczcie sami. Warto :D 

    Spoiler

     

     

  17. Dzisiaj mam coś innego, bo chciałbym się z wami podzielić muzyką, którą słucham, a konkretnie, chodzi o jeden z utworów, który ostatnio słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

     

    Mowa tu o Moskau niemieckiego zespołu tanecznego Dschinghis Khan. Co mam dużo mówić, jest to piosenka niezwykle chwytliwa, wpada w ucho i cały czas ją sobie nucę. Zresztą, co ja wam będę pierdzielił, zobaczcie sami. Warto :D 

    Spoiler

     

     

  18. Chyba każdy, kto oglądał Gravity Falls, kojarzy kultowe intro tej kreskówki. Niedawno YouTube zaproponował mi takie intro, ale... W wersji SCP. No i powiem wam, że oglądałbym takie coś.

     

    Sama animacja nie jest tak dopracowana, mogłaby być o wiele lepsza, ale... Nie ukrywam, wywołało we mnie to nostalgię (No bo Gravity Falls) i zadałem sobie pytanie przy okazji pytanie "Dlaczego nie ma żadnego serialu o SCP na takim Netfliksie, albo oficjalnego filmu z tego uniwersum?" Bo szczerze mówiąc, uniwersum SCP nadaje się na to, by stworzyć jakiś film, albo serial na takim Netfliksie.

     

    Spoiler

     

     

  19. Chyba każdy, kto oglądał Gravity Falls, kojarzy kultowe intro tej kreskówki. Niedawno YouTube zaproponował mi takie intro, ale... W wersji SCP. No i powiem wam, że oglądałbym takie coś.

     

    Sama animacja nie jest tak dopracowana, mogłaby być o wiele lepsza, ale... Nie ukrywam, wywołało we mnie to nostalgię (No bo Gravity Falls) i zadałem sobie pytanie przy okazji pytanie "Dlaczego nie ma żadnego serialu o SCP na takim Netfliksie, albo oficjalnego filmu z tego uniwersum?" Bo szczerze mówiąc, uniwersum SCP nadaje się na to, by stworzyć jakiś film, albo serial na takim Netfliksie.

     

    Spoiler

     

     

  20. Chyba każdy, kto oglądał Gravity Falls, kojarzy kultowe intro tej kreskówki. Niedawno YouTube zaproponował mi takie intro, ale... W wersji SCP. No i powiem wam, że oglądałbym takie coś.

     

    Sama animacja nie jest tak dopracowana, mogłaby być o wiele lepsza, ale... Nie ukrywam, wywołało we mnie to nostalgię (No bo Gravity Falls) i zadałem sobie pytanie przy okazji pytanie "Dlaczego nie ma żadnego serialu o SCP na takim Netfliksie, albo oficjalnego filmu z tego uniwersum?" Bo szczerze mówiąc, uniwersum SCP nadaje się na to, by stworzyć jakiś film, albo serial na takim Netfliksie.

     

    Spoiler

     

     

  21. Baby Mode w Doomie? Welp. Dla mnie spoko.

     

    Znajomy kiedyś podesłał mi tą animację i pomyślałem, że byłoby fajnie, gdybym wam ją pokazał. "DOOM BABY" To urocza i naprawdę zabawna animacja, no ale... To mimo wszystko nadal Doom. O czym przekonacie się na końcu tej animacji ;) 

     

    Spoiler

     

     

  22. Baby Mode w Doomie? Welp. Dla mnie spoko.

     

    Znajomy kiedyś podesłał mi tą animację i pomyślałem, że byłoby fajnie, gdybym wam ją pokazał. "DOOM BABY" To urocza i naprawdę zabawna animacja, no ale... To mimo wszystko nadal Doom. O czym przekonacie się na końcu tej animacji ;) 

     

    Spoiler

     

     

  23. Niedawno gruchnęła informacja o tym, że w Czarnobylskiej zonie na Ukrainie wybuchł pożar i ponoć już dotarł do Rudego Lasu (Czerwonego Lasu). Nie ukrywam, że trochę (nawet bardzo) mnie niepokoi. A co wy o tym myślicie?

     

    Link

     

    Aktualizacja: Właśnie się dowiedziałem, że pożar jest już dogaszany. Niestety, na pewno będą jakieś odczuwalne skutki, ale całe szczęście, że nie poszło to dalej.

    Rudy Las jest jednym z najbardziej skażonych miejsc na naszej planecie. Podczas eksplozji Reaktora numer 4 to właśnie na ten las spadła większość radioaktywnego pyłu, którego promieniowanie mogło mieć siłę nawet 12 tys. rentgenów na godzinę. Pod wpływem promieniowania las obumarł, przybierając rudoczerwoną barwę i odtąd jest nazywany Rudym Lasem, Czerwonym Lasem, Czerwonym Borem, Czarodziejskim Lasem. Naprawdę różnie. 

     

    A teraz wyobraźcie sobie, co gdyby ogień poszedł dalej i to wszystko zaczęłoby się palić. Nie dość, że pożar byłby ogromny, to jeszcze dodatkowo niemal niemożliwy do ugaszenia, ze względu na to, że dzięki promieniowaniu paliłoby się to o wiele mocniej. Jakie to wszystko miałoby skutki? Jak wiadomo, kiedy coś się pali, to wtedy jest wytwarzany dym a w powietrze unosi się popiół, który jest niesiony przez wiatr w różne strony świata. Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby jednak pożaru nie udało się ugasić i cały radioaktywny popiół, oraz pył z reaktora poleciał prosto na Europę. Byłoby to opłakane w skutkach, ale na tym się nie kończy. Napromieniowaniu uległyby także chmury, które składają się w głównej mierze z pary wodnej. Gdyby to wszystko spadło na ziemię wraz z deszczem... Oj, mielibyśmy przesrane po całości. 

  24. Niedawno gruchnęła informacja o tym, że w Czarnobylskiej zonie na Ukrainie wybuchł pożar i ponoć już dotarł do Rudego Lasu (Czerwonego Lasu). Nie ukrywam, że trochę (nawet bardzo) mnie niepokoi. A co wy o tym myślicie?

     

    Link

     

    Aktualizacja: Właśnie się dowiedziałem, że pożar jest już dogaszany. Niestety, na pewno będą jakieś odczuwalne skutki, ale całe szczęście, że nie poszło to dalej.

    Rudy Las jest jednym z najbardziej skażonych miejsc na naszej planecie. Podczas eksplozji Reaktora numer 4 to właśnie na ten las spadła większość radioaktywnego pyłu, którego promieniowanie mogło mieć siłę nawet 12 tys. rentgenów na godzinę. Pod wpływem promieniowania las obumarł, przybierając rudoczerwoną barwę i odtąd jest nazywany Rudym Lasem, Czerwonym Lasem, Czerwonym Borem, Czarodziejskim Lasem. Naprawdę różnie. 

     

    A teraz wyobraźcie sobie, co gdyby ogień poszedł dalej i to wszystko zaczęłoby się palić. Nie dość, że pożar byłby ogromny, to jeszcze dodatkowo niemal niemożliwy do ugaszenia, ze względu na to, że dzięki promieniowaniu paliłoby się to o wiele mocniej. Jakie to wszystko miałoby skutki? Jak wiadomo, kiedy coś się pali, to wtedy jest wytwarzany dym a w powietrze unosi się popiół, który jest niesiony przez wiatr w różne strony świata. Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby jednak pożaru nie udało się ugasić i cały radioaktywny popiół, oraz pył z reaktora poleciał prosto na Europę. Byłoby to opłakane w skutkach, ale na tym się nie kończy. Napromieniowaniu uległyby także chmury, które składają się w głównej mierze z pary wodnej. Gdyby to wszystko spadło na ziemię wraz z deszczem... Oj, mielibyśmy przesrane po całości. 

  25. Niedawno gruchnęła informacja o tym, że w Czarnobylskiej zonie na Ukrainie wybuchł pożar i ponoć już dotarł do Rudego Lasu (Czerwonego Lasu). Nie ukrywam, że trochę (nawet bardzo) mnie niepokoi. A co wy o tym myślicie?

     

    Link

     

    Aktualizacja: Właśnie się dowiedziałem, że pożar jest już dogaszany. Niestety, na pewno będą jakieś odczuwalne skutki, ale całe szczęście, że nie poszło to dalej.

    Rudy Las jest jednym z najbardziej skażonych miejsc na naszej planecie. Podczas eksplozji Reaktora numer 4 to właśnie na ten las spadła większość radioaktywnego pyłu, którego promieniowanie mogło mieć siłę nawet 12 tys. rentgenów na godzinę. Pod wpływem promieniowania las obumarł, przybierając rudoczerwoną barwę i odtąd jest nazywany Rudym Lasem, Czerwonym Lasem, Czerwonym Borem, Czarodziejskim Lasem. Naprawdę różnie. 

     

    A teraz wyobraźcie sobie, co gdyby ogień poszedł dalej i to wszystko zaczęłoby się palić. Nie dość, że pożar byłby ogromny, to jeszcze dodatkowo niemal niemożliwy do ugaszenia, ze względu na to, że dzięki promieniowaniu paliłoby się to o wiele mocniej. Jakie to wszystko miałoby skutki? Jak wiadomo, kiedy coś się pali, to wtedy jest wytwarzany dym a w powietrze unosi się popiół, który jest niesiony przez wiatr w różne strony świata. Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby jednak pożaru nie udało się ugasić i cały radioaktywny popiół, oraz pył z reaktora poleciał prosto na Europę. Byłoby to opłakane w skutkach, ale na tym się nie kończy. Napromieniowaniu uległyby także chmury, które składają się w głównej mierze z pary wodnej. Gdyby to wszystko spadło na ziemię wraz z deszczem... Oj, mielibyśmy przesrane po całości. 

×
×
  • Utwórz nowe...