Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Do Faruka też nie pasują, ale chodzi w nich 24/7. Tak czy siak szykuje siędo wyjścia do restauracji i te turrety które miały z nami jechać jako Ochronna Restauracji, to je pakujemy do Auta i jedziemy, gdzie będzie czekała resza personelu.
  2. W trakcie śniadania sprawdzam stan wieżyczek co robią i jak idzie im ta praca. Więc po sprawdzeniu szykuje się i jadę odebrać garnitór. Ciekawe jak będę wyglądał w moim Kredowym garniaku.
  3. Przeciągam się. Dobrze, że dzisiaj o 17 otwieramy. Tak czy siak, to idę się szykować. Dzisiaj o 17 przez 3 godziny mamy otwarte, bo urodziny Storma... prezencik już mu daliśmy, w postaci przyjęcia w restauracji.
  4. Miejmy nadzieje, że się utrzyma. Wracam do łóżka i postanawiam się wyspać. Wpierw jednak upewniam się trzy razy, że nawet jeśli, to nie dostanie się do domu.
  5. - prześlij do sióstr powiadomienie, że zadanie jeszcze nie wykonane. Niech znajdą intruza i go zneutralizują - powiedziałem do Turreta i poszedłem szukać go też.
  6. Więc ruszam do ogrodu... nie mam pojęcia co się dzieje... ale mam złe przeczucia co do tego. Tak czy siak... trzeba sprawdzić, co się tam w ogrodzie dzieje.
  7. Podbiegam i oba podnoszę. Następnie aktywuje tego wyłączonego. - Czymkolwiek jesteś, pokaż się. Wiem, że to ty - powiedziałem wychodząc na korytarz...
  8. - Biegnę tam, by zobaczyć co się stało. Mam nadzieje, że nie to o czym TERAZ pomyślałem. Proszę... jeśli nie będzie Delicate, to nie wiem co zrobię... dosłownie rozszarpię tą lalkę.
  9. - Tam coś jest, inaczej Turrety siedziałyby cicho. Nie podoba mi się to, cokolwiek się dzieje, nie mogłem tego zobaczyć, ale wykryć się da. Jednak nie udało mi się jeszcze tego czegoś złapać.
  10. Wut? NIe gadajcie, że mój dom teraz nawiedzony, no chyba że chodzi w kamuflażu. Delikatnie idę obudzić Lunę, ona jest Ekspertem w tej dziedzinie. Po obudzeniu, mówię jej o problemie. Wut? NIe gadajcie, że mój dom teraz nawiedzony, no chyba że chodzi w kamuflażu. Delikatnie idę obudzić Lunę, ona jest Ekspertem w tej dziedzinie. Po obudzeniu, mówię jej o problemie.
  11. Więc zaczajam się w pobliżu mojej sypialni i staram się nie zdradzić swojej obecności. Czekam na właściciela głosu. Oby to nie był on, Oby to nie był on... OBY TO NIE BYŁ ON!
  12. Wiem, że nie mam już swoich mocy... ale mogę spróbować. Wysilam się by znaleźć energię właściciela i sprawdzam gdzie następnym razem dojdzie. Mam nadzieje, że się uda.
  13. Wysyłam dodatkowego turreta do obrony Deli. Następnie idę za odgłosami i staram się znaleźć tą lalkę zanim dotrze do Deli. Nie pozwolę by mi odebrał córki... nie na mojej warcie.
  14. Ta lalka przeżyła... jestem tego całkowicie pewien. Dla pewności do Droidów Strażniczych daje Rysopis tej kukły z dopiskiem "ZABIĆ". Nie wiem czego szuka, ale wiem, że to nic miłego. Jeśli na lini ognia będzie rodzina "Nie Strzelać"
  15. Powoli zapalam światło i wchodzę do środka mając się na baczności. Muszę pilnować wszystkich swoich stron na nagły atak. To kurwa nie możliwe by ta szmaciana lalka przeżyła.
  16. Wstaję powoli biorąc maczetę z pobliskiej lampy i idę sprawdzić co się dzieje i idę za śladami dzwonków. To nie przesłyszenie, to kurwa prawda. Nie pierdolcie, że to będzie kurwa jak w tym horrorze z kukiełką.
  17. Pewnie mi się zdaje. Więc staram się zasnąć. Mam nadzieje, że jutrzejszy dzień minie dobrze jak ostatnio. Nie mam zamiaru słyszeń narzekań pracowników, że nie ma wypłaty.
  18. Więc czekam na resztę. Potem wtulam się w nie i zasypiam. Mam nadzieje, że inwestycja była udana... co prawda, widziałem te Turrety w akcji ale wciąż nie mam pewności całej.
  19. "Można się czuć bezpiecznym wiedząc, że Turrety AperFuture Testing Labs czuwają nad tobą" slogan turretów. MAM NADZIEJE, ŻE DOBRY. Dora... z kim to ja dzisiaj śpię. Jutro odwiedziny u Rarity. Dzisiaj, biorę Lunę i Milly.
  20. - Aha... to nie przeszkadzam. Macie jeszcze 30 minut, potem do łazienki umyć zęby, wykąpać się i spać - powiedziałem po czym idę sam się przygotować. Dobrze mieć prywatną łazienkę.
  21. Podchodzę do nich. - Cześć, co robicie? - spytałem się ich. Patrzę też która godzina na zegarku. Więc, słucham ich wytłumaczenia, co teraz robią.
  22. Nom... słodko. Tak więc sprawdzam która godzina. Jutro personel zaciągnę do roboty by pomogli zanieść pudła do restauracji. No... lepsza obrona niż Gilda. Skuteczna, nie narzeka na wolne i nie trzeba jej płacić.
  23. Spoglądam na nich a potem reszcie Turretów daje lokalizacje do obrony. Dwa przy bramie... 3 niech patrolują ogród z basenem, a pozostała czwórka niech pilnuje domu. Pudła i inne tego typu daje do magazynu, a w moim komputerze instaluje aplikacje która umożliwi kontrolowanie turretów, i monitorowanie ich statusu.
  24. - Jaki słodki głosik. Dobra, zostawimy was, a ja i Lily rozpakujemy Resztę i nastawimy je odpowiedni. To do dzieła - powiedziałem i robię jak mówię. Trzy... cztery Turrety zostawiam dla Restauracji.
  25. - Pewnego dnia, za takie numery AperFuture skączą marnie. Deli, śmiało... nie zrobi ci krzywdy... obiecuje - powiedziałem do niej. Jeśli teraz nie wyjdzie, to odsuwam pudło.
×
×
  • Utwórz nowe...