Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. No. Tak czy siak wracam na impreze... zaraz cza będzie się zbierać do domu, i rozgłosić wieść o tym, że cesarz nie żyje. Więc idę do pomieszczenia skąd na pewno przemawiał do wszystkich poddanych przez Telebimy.
  2. - Capo o czym my gadaliśmy. Mało pij... ale dobrze, że nie bierzesz tego gówna. Tak czy siak... odpocznij, a nie pij jak jakiś menel spod monopolowego - biorę mu butelki i prowadzę go do sypialni.
  3. - Jak u Cloudi? Wiesz co się z nią stało? - spytałem się go. Mam nadzieje, że wszystko w porządku. Nie jest mi szkoda tego cesarza... zasłużył sobie na ten los.
  4. Podchodzę do niego - Stary... jak się trzymasz - spytałem kładąc rękę na nim. Mam nadzieje, że nie będzie udawał nieprzytomnego. Bo wtedy go trzasnę.
  5. Spoglądam w miejsce gdzie jest Capo spodziewając się tam gazyliona Alkoholu. Kurwa, zabije go jeśli teraz będzie ćpał... z jakiego powodu on sobie to zrobił?
  6. Więc tamuje krwawienie i jemy to co jest w Bufecie. Potem podchodzę do Milly. - Nie musisz od razu wybierać. Ja zaakceptuje twój wybór - powiedziałem z uśmiechem i wracam do jedzenia.
  7. Więc podaje jej coś do jedzenia z stołu bo na bata tam jest. Potem spoglądam na Milly pytam się co teraz zrobi. Ciekawe co powie... nie spodziewam się, by do nas dołączyła.
  8. Więc robię to wszystko i zanoszę go do gościnnego. Potem wracam i pytam się co z moim bratem się stało? Mam nadzieje, że wszystko z nim w porządku.
  9. Staram się zapewnić mu dostatecznie dobrą opiekę. By mógł się obudzić... sprawdzam jaki jest jego stan. Mam nadzieje, że przeżyje. Dobra. Więc jaki wynik?
  10. Więc YAY... spoglądam na Capo - Capo... - powiedziałem zmartwiony. Wychodzę z Okrążenia 4 klaczy i Kobiety, a następnie idę zobaczyć co się z nim dzieje.
  11. - Więc... spójrzcie - powiedziałem wskazując na Kobietę. Teraz patrzę na ich reakcje. Jak pamiętam Dla dwóch klaczy w mojej rodzinie, Milly była... jak by to powiedzieć. Idolem. Tylko kura nie wiem u których.
  12. Wołam do Milly by tutaj podeszła - Pamiętacie jak wam mówiłem o Milly... i o tym, że nie żyje? - spytałem się ich. Pamiętają. Co roku, w Urodziny Milly robiliśmy z Capo i Ghostem Wielką Libacje. Jedyny okres kiedy wracałem upity do domu.
  13. Podchodzę i tulę także Lucy... cieszę się jak dziecko... mam nadzieje, że wszystko pójdzie do... właśnie. - Ciesze się, że was widzę jak wy... ale odkryłem coś jeszcze, będąc "Martwym" - powiedziałem do nich.
  14. - Dobrze - powiedziałem i ściągam za pomocą mocy (THE FORCE OF TH JEDI!) Lucy. Potem podchodzę do klaczy. - Hey... - powiedziałem i ściągam maskę. Jak mają DOBRĄ pamięć, to zapewne pamiętają Ludzkiego ja.
  15. - Niech tak się stanie - powiedziałem i odchodzę od cesarza. - Więc załatwione wszystko już? - spytałem się Turkusa. Mam nadzieje, że tak... nie chce wiedzieć, że on też miał dodatkowe życia.
  16. Tamuje ranę i zwracam się do Turkusa. - Co mamy zrobić z Cesarzem. Jaki jest twój osąd? - spytałem się wciąż klękając przy nim. Teraz co on powie, zależy od tego, jak Cesarz skończy żywot.
  17. Więc otwieram portal którym wejdą Turkus i Rodzina królewska... a ni jeszcze teściowie. Przed otworzeniem, klękam, razem z Stanem i Milly przed wejściem Turkusa. Informując że "Właśnie przejdzie tędy Ten Który Patrzy"
  18. Odwzajemniam i wchodze do sali. I patrzę na obecnych tam. Powinny być tam klacze Lucy i mój oddział. Pytam się ich. - Czy wszystko gotowe? - spytałem się drużyny, a potem podchodzę do Klaczy i pytam się jak one się czują.
  19. Podbiegam do niego i rozbrajam go ze wszystkiego co ma. Potem, strzelam w niego siatką i ciągnę go w stone głównego Holu gdzie był ślub. - Dzięki - powiedziałem do Lalki z uśmiechem. Następnie włączam komunikator. - Drużyna, tu Phantom... Cel został złapany. Przygotujcie Pomieszczenie, na przybycie "Pracodawcy"
  20. - Kazałem wam iść w bezpieczne miejsce - powiedziałem. Jak całym ciałem, wychodzi na to, że skulił się za Capo. On zawsze był najmniejszy z nas, a ten wielkolud się załonił, całym jego ciałem? Okey... nie wnikam w twoją fizykę. TO JAK MAM GO KURWA ZABIĆ TWOIM ZDANIEM! BO Z TEGO CO MÓWISZ, TO JEDYNA OPCJA TO TAKA BY ODŁOŻYŁ BROŃ TERAZ I POCIĄŁ SOBIE ŻYŁY!
  21. Staram się, jak mogę go zabić... posłużę się wszystkim co pozwoli zabić Cesarza, i uratować Capo. Trzeba będzie to odpowiednio przemyśleć. Szukam czegoś co umożliwi mi to. Jeśli znajdę, to używam. Jeśli nie... to czysty strzał, w nogę Cesarza, by go pozbawić równowagi, a potem w jego głowę.
  22. - Wielce to honorowe, posługiwać się żywą tarczą - wyciągam pistolety i celuje w niego - Zostaw go, to sprawa między nami dwoma - powiedziałem zły, choć przez maskę, nie było tego widać.
  23. Nie... proszę. Nie gadajcie mi, że on zwiał. Szukam go wszędzie, korzystam ze wszystkiego. W między czasie, schodzę do pomieszczenia z Capo. Wpierw tam poszukam, znowu. Może będzie tam.
  24. Staram się go wyśledzić i wchodzę do jego pomieszczenia. Szykuje też siatkę która go na 100% unieruchomi i pozwoli mi go zaciągnąć przed oblicze Turkusa.
  25. - Bubble zaprowadź Deli jak najdalej się da... ja idę po cesarza - powiedziałem i biegnę za cesarzem. TO JEDYNA sytuacja kiedy mogę go ubić. Nic nie stanie mi na drodze.
×
×
  • Utwórz nowe...