Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Cześć jak się spało? - pytam się Lily. Coś ostatnio ją wkurza... wyraźnie to czuje. Ojcowski instynkt. Tak czy siak, słucham co jej leży na sercu. Mam nadzieje, że mi powie.
  2. Uśmiecham się. W sumie... szkoda, że Milly wybrała pomoc, fajnie było by zobaczyć ją jako kelnerkę. No cóż, może zmieni zdanie, lub nie. Mi tam obojętne. Wstaję i szykuje śniadanie. Wpierw zdejmuje delikatnie córeczkę.
  3. Więc z Luną i Rarity idziemy do sypialni i zasypiamy wtuleni w siebie. Więc... rodzinka odzyskana, tyle dobrego. Mam nadzieje, że się przyzwyczaję do tego ciała... na nowo.
  4. Odwzajemniam. Następnie po spaleniu lalki rozpoczynamy wspólny czas, by rodzina mogła poznać bliżej Milly. Mam nadzieje, że ją polubią. No to... niech zacznie się wieczór.
  5. Tulę ją tak by nie musiała patrzeć... - Spokojnie. Chcesz wejść do środka? - spytałem się jej. Jest dorosła. Nie mam nicy przeciwko, by została ale musi się nauczyć samodzielności.
  6. - Jeśli nie chcesz, to nie musisz tego robić. Może to zrobić Lily, bo widać, że się jej to podoba - powiedziałem obejmując córkę. W sumie... trochę ją rozumiem. Ta kukła niby była przyjacielem, lecz okazała się jaka się okazała...
  7. - Zdecyduj Lily... ty jesteś od takich rzeczy - powiedziałem patrząc na to obojętnie. Czekam kogo Lily wyznaczy do egzekucji. Następnie patrzę na tą egzekucje.
  8. Więc lecę do sklepu po wszystkie te rzeczy, mając nadzieje, że będą one w sklepach już. Wspólny rodzinny wieczór. Z Milly się hajtać nie muszę... bo od 9 lat małżeństwem jesteśmy, więc nie trzeba.
  9. - Rodzinny grill nad basenem. Lily zajmiesz się Bubblem. Teraz szykujmy się. Deli, mogła byś jeśli chcesz poinformować wszystkich w domu o grilu? Ja pójdę do sklepu po odpowiednie rzeczy.
  10. - To co? Palimy? - spoglądnąłem na Deli. To od zależy to co zrobimy z tą lalką więc ona powinna zdecydować ostatecznie. Równie dobrze, do przeczkola można ją oddać, tam też pocierpi.
  11. - Co robimy z tą kukłą? - spytałem się patrząc na topiącą się szmacianą lalkę. Chciała zniszczyć mi rodzinę. Nasza rodzina bez Deli, to nie rodzina taka jak dawniej. Musi dostać karę.
  12. - Co? - powiedziałem dając ją na swoje kolana i kieruje jej główką tak by patrzała mi w oczy. - My cię nie ograniczamy... chcemy byś jak najlepiej się czuła. Ja robię wszystko by was wszystkich zadowolić. Ciebie, Bolta, Beaka, FIre'a - spojrzałem na Lily - Lily - wyciągnąłem rękę by tez się przytuliła - Jesteśmy rodziną, żadne z nas się nie ogranicza wzajemnie... potrzebujemy siebie nawzajem...
  13. - Smutny, bo mnie ignorowałaś. Lubiłem czasy kiedy tylko nasza dwójka spędzała dużo czasu razem. Jak to powiedział mój "Szef", jesteśmy połączeni, i darze cię uczuciem większym niż wszystko inne... tak przynajmniej zrozumiałem - obejmuje ją - O co się pokłóciliście?
  14. Nastawiam uszu... co u człowieka nie widać. - Nie jestem zły - powiedziałem. - Tylko smutny - dodałem po chwili... wciąż leże na leżaku. Może wezmę przykład z Faruka? Może zacznę w garniaku chodzić? Rzekomo dobrze wyglądam w Kredowym Garniaku.
  15. To przyjaciel Deli... nie będę im przeszkadzać. Deli woli z nim przebywać? Proszę bardzo, wszędzie zdarzają się kłótnie. Kładę się na leżaku i patrzę w chmury... heh... i co teraz?
  16. Chyba nad basenem, bo pod nim, nie ma żadnego pomieszczenia. Teraz trzeba myśleć o przyszłości. Kurwa... będę się musiał przyzwyczaić do tego, że nie mam już magii. Kurwa... jestem tak spięty, że muszę coś rozwalić.
  17. Zmieniam kierunek, to ich spraw, ja się nie wpycham. Siadam przy basenie i zaczynam rozmyślać, nad wszystkim co się stało, popijając sok. Heh... sporo się zmieniło.
  18. - Tylko, że ona cały czas woli być z tą kukłą... próbowałem. Najwyraźniej przestałem ją obchodzić - powiedziałem wstając i wychodząc z pomieszczenia z szklanką. Idę do ogrodu i siadam na ławce.
  19. - Próbowałem.. ta lalka, ją zmieniła... - westchnąłem. siadam sobie przy stole z sokiem pomarańczowym i powolutku go piję. Czekam na reakcje Lily.
  20. - Próbowałem jej wmówić, że są inne sposoby, ale ona kompletnie przestała mnie słuchać. Większość czasu poświęca tej laleczce... - westchnąłem też nalewając sobie coś do picia.
  21. - Wiesz, że ją to zachęciło i sprawiło, że teraz chodzi tak jak chodzi? - spytałem się jej. Mam wrażenie, że zdaje sobie pojęcie... i żałuje tego.
  22. - Rzekomo powiedziałaś Deli o tym, że niby ból wzmacnia to co ona użyła do wyśledzenia nas. To prawda? - spytałem się patrząc na nią.
  23. Więc biorę Deli wpierw do przychodni by ją odpowiednio załatali. Potem spędzam z nią czas, a na sam koniec idę do Lily wytłumaczyć całą sprawę... ciekawe jak się wytłumaczy.
  24. Więc po kolei. Wpierw Lilly, potem Bolt, następnie Beak, a potem jeszcze Dash. Mam potem nadzieje, trochę się pobawić z Deli... chyba że całkowicie mnie wykluczyła przez lalkę.
  25. Więc idę spędzić dzień z dzieciakami. No... ciekawe co dziś wymyślą. Deli będzie najpóźniej, bo jest zmęczona. Tak czy siak... dzisiaj jest dzień z dziećmi.
×
×
  • Utwórz nowe...