-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Odbudowywuje barykadę. - ONE tu są... nie wejdą tutaj - powiedziałem z tryiunfem. Nie wejdą, tutaj i jestem bezpieczny... NIE ZGWAŁCĄ MNIE ZNOWU! NIE DAM SIĘ WYRUCHAĆ!
-
Chwytam się za serce, byle się powoli uspokoić. - Nie wejdą tutaj... - powiedziałem już powoli uspokojony. Już tutaj nie wejdą... nie zgwałcą mnie na oczach Twilight.
-
O nie... Zapomniałem Delicate. Staram się jakoś obejść AJ i Rarity by wrócić po Deli, a potem wracam do bezpiecznego azylu, czyli tego pokoju. Nie dam się... NIE DAM SIĘ KURWA!
-
Cofam się jak najdalej od nich i staram się uciec. NIE DAM SIĘ ZNÓW ZGWAŁCIĆ! NIE POZWOLĘ NA TO! JAK NAJDALEJ UCIEKAM OD NICH! ZARAZ JESZCZE ZACZNĄ MNIE GONIĆ MACKI!
-
Momentalnie się wywaliłem na ziemię, i zacząłem się cofać w panice jak najdalej od nich. O NIE! WRÓCIŁY PO MNIE BY DOKOŃCZYĆ TO CZEGO NIE SKOŃCZYŁY!
-
- CO się dzieje? Powiesz mi? - spytałem się. Nie podoba mi się, że tak się boi. Może ten ktoś... też ją śledzi. Muszę go odnaleźć, nieważne jak. Zemszczę się za zgwałcenie mej córki.
-
Daje jej się wyspać - Zostawię was... czuje się już lepiej więc przejdę po wodę dla nie. Pewnie będzie się chciała napić - powiedziałem idąc po wodę. Mam nadzieje, że się nic nie zepsuło.
-
Więc sprawdzam to coś, mając złe przeczucia, że coś się zmieniło. Mam nadzieje, że to nie wpłynie na jej byt... spoglądam na wynik, z lekką obawą o to co zobaczę.
-
Na wszelki wypadek sprawdzam czy u Lily się coś zmieniło. Nie spodziewam się, by to było coś poważnego, ale sprawdzić muszę. Mam złe przeczucia co do tego.
-
Patrzę się na Deli pytająco - O co chodzi? To twoja siostra - powiedziałem. Nigdy się tak nie zachowywała... zawsze lubiły ze sobą spędzać czas. Co się stało, że Deli aż tak się jej boi?
-
- Ciii... nie myśl o tym. Obiecuje, że znajdę tego kogoś i się z nim rozliczę - powiedziałem i wziąłem ja na ręce, by ją położyć do naszego łóżka. Szkoda mi jej... ale trzeba się pilnować cały czas.
-
Tule ją - Spokojnie... nie ma się czego bać - zacząłem ja uspokajać. Więc posmakowała jak to jest, choć nie koniecznie chciała. Sama się chwaliła, że nie da się nigdy "przerżnąć", a teraz ma. Nie mówię, że to kara. Nie ma kary bo nic złego nie zrobiła...
-
- Spokojnie... co się stało? Co robiłaś w Everfree - spytałem się Córki jak już oprzytomnieje. Muszę widzieć jak to się stało... westchnąłem. Nie spocznę póki nie znajdę tego Pedofila...
-
- Spokojnie... - powiedziałem głaszcząc ją po głowie - ... Tata już tutaj jest - dodałem po chwili. Ciekawe co za debil ją zgwałcił... jak go znajdę, to osobiście... Każe Galaxowi go zamordować i rozłupać mu kości.
-
Spoglądam na Lily by natychmiast zmienić temat - Lily się budzi - podchodzę do niej sprawdzając czy wszystko u niej gra... po takiej sytuacji lepiej po przebudzeniu celu upewnić się.
-
Westchnąłem - R... Rarity i AppleJack - powiedziałem ledwo wymawiając te słowa... no to już po mnie. W nocy te dwie wrócą, by mnie nie zabić, ale poderżnąć mi gardło na zakablowanie.
-
- Nie chce byś je znienawidziła. Już teraz sprawiam, że na ich widok... omal dostaję zawału - powiedziałem lekko skulony. No pięknie... teraz się zacznie. Twi, w tym zakresie tylko 8 Celów, nie licząc mnie, to 7.
-
- Zastanawia cię, co mnie też zaczęły tak tył strasznie boleć? Gdyż, padłem ofiarą tego co ty... od Galaxa, ale parę godzin później od... kogoś innego - powiedziałem skulony i zawstydzony... ŻE DAŁEM SIĘ ŁATWO WYRUCHAĆ!
-
- Nie nic... nic nie znaczy, ale nie używaj tego słowa, oki? - spytałem się. TWI ZARAZ ZACZNIE SIĘ PYTAĆ! A TO, ŻE NIE MAM PRZED NIĄ TAJEMNIC, CZYNI ŻE STRACI PARU PRZYJACIÓŁ.
-
- Jeszcze do Kolekcji Deli i Bolt i rodzinka zgwałconych będzie - powiedziałem i nagle zrozumiałem co palnąłem bo szybko zakryłem usta. KURWA, MOJA GODNOŚĆ POSZŁA W PIZDU! Nie chodzi mi o Deli... nasłuchała się od Galaxa seksistowskich żartów.
-
- Nie wiem... kiedy ją znalazłem było koło niej dużo, TEGO BIAŁEGO CZEGOŚ co ja produkuje - Twi już powinna się domyśleć, że chodzi mi o spermę -... więc co robimy?
-
3 ZASRANE LATA!!! MA TRZY ZASRANE LATA!!! A JUŻ SIĘ PIERDOLIŁA! NIE NO, JA Z NIĄ ZARAZ POROZMAWIAM! BIORĘ JĄ I WRACAM Z NIĄ DO POKOJU Z TWI. Kładę ją na łóżku. - Mamy tutaj nielegalną.
-
Nie dziwne, bo akurat mogła coś po mnie odziedziczyć. Możliwe, że mam kiełki ludzkie, a wtedy mógłbym jeść i mięso. Na wszelki wypadek, sprawdzam czy je mam, sprawdzam co to jest to białe na ziemi.
-
Podchodzę do niej i sprawdzam czy nic jej nie jest. Jak coś jest, to rozjebie to system. Całe Ponyville się boi Lily... więc system padnie jeśli teraz nie będzie żyła. Ja też padnę.
-
- Dzięki kochanie. Idę po Lily, więc może mnie długo nie być - powiedziałem po czym Teleportuje się w pobliże Lokacji gdzie jest Lily. Gdyż koło niej, nawet nie mam co śnić by tam trafił.