Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Odwracam się w stronę skąd pochodzi warkot... sprawdzam czy mam wystarczająco jeszcze naboi w magazynku, a jeśli nic się nie stanie... biorę to coś na ręce i idę spowrotem do Hope Pass. Pani Doktor prosiła bym takie okazy przynosił... sprawdzam czy żyje, jak tak, to staram się zatamować krwawienie bandażem...
  2. Więc udaje się na miejsce, gdzie będę widział wszystko i wszystkich. Na filarach, jak pamiętam są rzeźby lwich głów. Jak nikt mnie nie zobaczy, to się tam przenoszę i wyłączając kamuflaż, spoglądam na parę młodą.
  3. Podchodzę bliżej do tej istoty którą postrzeliłem... ha, pierwszy. Przykucam bliżej by sprawdzić czy jeszcze żyje. Mam nadzieje, że nie... nie chce by nagle to coś skoczyło na mnie i wessało się w mój kark z chęcią wypicia szpiku kostnego. Ale cza przyznać, piękny i precyzyjny strzał jak na moje standardy.
  4. Więc wysyłam ich na swoje miejsca, a Rarcie, tak by wyglądała jak by w ogóle się stamtąd nie ruszała. Następnie idę z Lucy w stronę pałacu, gdzie ma się odbyć ślub...
  5. Kolejna wiadomość... - "Szefie... przyszedł od nich komunikat. "Nie jesteśmy gethami ani żniwiarzami.Nazwa naszej rasy to Cyloni.Przychodzimy z pokojowymi zamiarami więc proszę nie atakować naszych wysłanników ani nas" Co robimy, sir? - A co ci się zdaje półgłówku. Uzbrój działa na wypadek, że jednak zdecydują się strzelać, i wpuszczaj tutaj tych wysłaników tych "CYLONÓW" czy jak oni się tam zwą. Matko, Quarian, Asarii i Krogan ledwo znoszę, a jeszcze dochodzą kolejni... Rada Cytadeli będzie miała bardzo pracowity dzień"
  6. (Plague) Robiłeś z małą uniki, za unikami. Na razie się nie zapowiadało, że to coś co podobne jest do Manticory, padnie z wycieczenia. Poczułaś nagle coś innego... zbliżającą się inną istotę. Możliwe, że to była albo kolejna Manticora... albo ktoś kto chce wam pomóc. (Sajback) Biegłeś w stronę ryku, i w końcu zobaczyłeś... w pół metalową Manticore atakującą klacz i małe źrebię. Najprawdopodobniej ta rodzinka się zagubiła w tym lesie, i wypadało by im pomóc. Ta bestia wyglądała na naprawdę... NAPRAWDĘ SILNĄ.
  7. - Dobra... włączcie swoje Kamuflaże - powiedziałem po czym zakładam w pełni swój armor i zakładam kamuflaż nierzucającego się w oczy kuca. Spoglądam na Rarity. - Ty możesz wyglądać, jak normalna ty, tylko musisz włączyć Kamuflaż broni. Pamiętacie swoje cele? To dobrze, wyślę was do waszych miejsc... Rarity, ty udasz się sama Incognito. Masz się zachowywać jak normalna ty, i nie mów nic o tym, że jesteś z nami. Jak dam znak ujawnimy się i rozpoczniemy wojnę. Jak by ciebie pytali gdzie jest Rarity, do powiedz cokolwiek co by do niej pasowało... gotowi?
  8. Też się szykuje... i czekam na resztę, czyli Luna, Lucy i Rarity. Dash musi odpocząć bo długo... długo się bawiliśmy. Ciekawe jak wygląda Rarity w swoim Ekwipunku.
  9. Na to wychodzi. Zostawiam jej karteczkę, że jak wyjdzie, to ma pójść do zbrojowni i powiedzieć tamtejszemu strażnikowi nieco o sobie... dostanie Ekwipunek który będzie do niej pasował. Ja szukam RADA i Cyber-Nightmare. W drodze biorę Stymulant, który mi da 24 godziny bez snu.
  10. Przejeżdzam jej kopytem po grzywie... - Może się prześpisz. Ja i tak nie miałem ochoty dzisiaj spać, ale ty zdecydowanie potrzebujesz snu - powiedziałem patrząc na nią. Dobrze, że ten pokój zrobili mi. Nie to, że nie przeszkadza mi spanie z Lucy... ale robiłem pokoje dla późniejszych celów, czyli Dla Rarity, Dash i jeszcze dwóch powierniczek, które się uda złapać. Tak czy siak.
  11. Aha... mózgu, dostałeś swojej porcji seksu na dziś... może później, i jak się uda to dołączy jeszcze Lucy, albo każe ewentualnie Rarity. Ale dziś na ślubie dojdą jeszcze dwie powierniczki. Im mniej elementów Harmonii jest... tym mniejsza szansa, że uda im się mnie powstrzymać. - Więc co teraz zamierzasz zrobić?
  12. Czemu słyszę dźwięk tłuczonego szkła? A... to pewnie reakcja Allana na to, że Rainbow go pokochała... więc się zakochała. Nieźle, umiem przekonywać klacze do siebie, hue hue. Więc ją obejmuje...
  13. Kurwa... zapomniałem, że ona od urodzenia do wszystkiego kurwa lojalna. Ale czekaj... czy ona... dobrowolnie się przytuliła? Dobra... - Dobra... pogubiłem się. Wręcz zaciekawiony... czemu to robisz?
  14. Wait...WHAT!? Sprawdzam szybko PDA sprawdzić raport Chipu. Co się udało, a co nie. Kurwa, jeśli się chip zjebał to... sam kurwa nie wiem, dała się celowo zerżnąć? To nie logiczne.
  15. - Widać, że chip działa w najlepsze - powiedziałem wstając - BO pewnie nie zechciała byś robić to z TYM ciałem... mimo tych snów - powiedziałem wchodząc do łazienki i zaczynając się myć...
  16. Opadam koło niej... spoglądam na nią. - Przyznaje... ty jako pierwsza zadowoliłaś mnie w pełni. Gratulacje - powiedziałem do niej z uśmiechem, spoglądam która godzina. Zaraz trzeba będzie stymulant wsiąść bym podczas ślubu nie padł na podłogę śpiąc.
  17. Więc przyśpieszam do maximum, by jak najprędzej wypełnić ją swoimi nie zapładniającymi sokami. No powiem, podobało mi się, nawet bardzo. Mimo iż mało, nawet W ogóle tego nie robiła, zadowoliła mnie.
  18. Powoli przyśpieszam nie zaprzestając zabiegów kopytem. Przyśpieszam je z każdą chwilą, ale nie dochodzę jeszcze do Max prędkości jaką mogę wywołać. Co jakiś czas, klepie ją po tyłku.
  19. W stylu na Psa... jej tyłek na górze, areszta na dole. Moje kopyta masują jej skrzydła, i powoli przyśpieszam swoje ruchy by zapewnić jej niezłą rozkosz... nie powiem... nieźle się z nią to robi.
  20. Więc po chwili także wystrzeliwuje prosto w jej gardło, czyli w momęcie kiedy ona będzie miała mojego w swoim gardle. Potem robię to samo co ona, zamiana ról i wsadzam swój w jej tunel...
  21. Więc zaczynam jej lizać. A kopyta nich się wezmą spowrotem za skrzydła. Przyznam, ona wyznacza trochę więcej... chęci... niż... chip... oferuje... zaczynam się czegoś domyślać...
  22. Łoł... Tego się nie spodziewałem... ale może być. Robię minę podniecenia, i się odprężam nie przerywając jej zabiegów względem mojego skarbu. Tek to można robić...
  23. Nie lizałem, bo by to pedalsko wyglądało. Szybciej ocieram swoim członkiem nie przestając pocałunków i masażu. Nie powiem, widać, że mało razy to robi. Ale u mnie nauczy się tego w try mi ga.
  24. Przyśpieszam masowanie... po chwili kopyto które masowało tunelik, przechodzi na drugie skrzydło, a w jej miejsce wchodzi moja godnosć która zaczyna się ocierać raz w górę... raz w dół, o jej wejście.
  25. Przyśpieszam ruchy kopytem nie przerywając pocałunków. Wolnym kopytem, zaczynam jej masować skrzydło. Doświadczenia Allana z Twilight się przydadzą. U Pegazów i Alicornów skrzydła to "Miejsca Erogenne"
×
×
  • Utwórz nowe...