Skocz do zawartości

Linds

Brony
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Posty napisane przez Linds

  1. Państwo: Kongo
    Miasto: Kamieńsk
    Imię: Kamil
    Rzeka: Kupa*
    Roślina: Krokus
    Zwierzę: Kangur
     
    Litera W.
     
     
    * Serio jest taka rzeka, w Chorwacji. A most autostradowy nad nią nazwano "Kupa kupa". 

  2. I w końcu dorwałem się do tego tematu. Ooooj, posypią się iskry z klawiatury mojego laptopa  :interesting:  Warto na ten temat dyskutować, ponieważ to nie chodzi tylko o kwestię "Porno,erotyka, czy nie?" i "O, ruchają się". To jest problem natury etycznej, dotykającej kwestii moralności broniaczy, którzy chcą propagować fandom jako sferę przyjaźni i otwartości, jako sferę ludzi normalniejszych i trzeźwiej myślących od normalnego społeczeństwa. A przez clopy okazuje się, że to czcze gadanie tak naprawdę. 

     

     

    Moje zdanie stawia mnie niestety w pozycji hipokryty, ponieważ jakby nie patrzeć, swojego czasu siedziałem w fandomie furry, a i w fandomie broniaczy nie jedno widziałem. W sumie to i nawet lubiłem widzieć. W końcu nie jedno takie dzieło erotyczne bywa ładne dla oka i w ogóle. Ale u mnie wraz z wiekiem przyszło otrzeźwienie i zacząłem pewne rzeczy dostrzegać. Jestem przeciwko zasadzie nr 34. Tym bardziej, że ona NIE JEST udowodniona naukowo. Zasada ta jest tylko wymysłem grupki ludzi z internetu mających może coś nie tak z głową (kto wie, czy nie wywodzili się z jakiejś patologii, czy może ich coś w życiu nie skrzywiło?). Tą zasadę traktuje się, że po prostu jest, ale w międzyczasie nauka nie udowodniła słuszności tej zasady. Jeśli jest inaczej, poproszę o jakieś naukowe źródło. 

     

    Dlatego w międzyczasie problem musimy rozpatrywać pod względem etyki obowiązującej w danym kręgu kulturowym, w danym narodzie. Ponieważ my żyjemy w Polsce i kreujemy opinię o fandomie w Polsce, pozwolicie, że skupię się na tym poletku. Wiadomo do czego zmierzam. Typowe, polskie społeczeństwo, w którym ludzie typu fandomowych (jaka jest przeważnie ludność w fandomie, to chyba nie muszę pisać?) są tak naprawdę mniejszością, nie będzie oceniać takich rzeczy przez pryzmat internetu, tylko przez pryzmat norm obowiązujących w kraju. Czy normalny człowiek masturbuje się do postaci z kreskówek? Nie, za to postacie z filmów już prędzej, o czym świadczą np. stroje mikołajkowe itp. Ale kto normalny masturbowałby się do postaci z bajek i to jeszcze z bajek DLA DZIECI? Zaraz się pojawi gadka, że przecież kucyki są dla każdego, każdy może je oglądać, ale nie można zapominać o tym, że kucyki jednak w większości oglądają małe dzieci, co potwierdzały nawet badania przeprowadzone dla Hasbro, które tamci przedstawiają potencjalnym inwestorom.  

     

    Właśnie to, że idea clopów itd. bardzo kłóci się z normami moralnymi narodu powoduje, że reputacja fandomu na tym cierpi. Dlatego część osób krytykuje broniaczy, dlatego biorą się też trolle. Bo przez takie rzeczy broniaczy uznaje się za spie... "ludzi innych, wymagających specjalnego potraktowania". Nie tylko dlatego, że clopperzy fapią do kucy, tylko TEŻ dlatego, że fapią do postaci z bajki dla małych dziewczynek. Jak widzicie, to połączenie DWÓCH powodów w jeden duży. Nie ma sensu dyskutować nad tym, czy bardziej szkodzi fakt, że MLP to bajka dla małych dzieci, czy fakt zoofilii w postaci clopperow, bo po prostu te 2 fakty łączą się w jeden. 

     

    Osobiście uważam, że cała ta gadka o R34, powtarzana przez niejedną osobę z fandomu niczym mantra, tak naprawdę jest sztucznie wytworzonym elementem opartym na wyolbrzymieniu skali pewnego zjawiska, służącym do uciszania sumienia, uciszania moralności, do usprawiedliwiania zła, jakim jest pornografia oparta na tym, co nienormalne. 

     

    Ludzie kierując się egocentryzmem i/lub mając po prostu wywalone na wiele rzeczy, zapominają o tym, że internet nie jest tylko dla niego i ludzi im podobnym, lecz też korzystają z niego ludzie normalni, czy też dzieci.

     

    Dzieci przede wszystkim przed taką zawartością należy chronić, bo potrafi to wykrzywić człowieka. Wiem to na swoim przykładzie, po tym, że w młodym wieku natrafiałem na yiffy (na szczęście - pomijając przypadek opisany niżej - na początku w ogóle nie powiązanym z bajkami, kreskówkami itd.). Co prawda nie stałem się psycholem śliniącym się do Luny niczym niewyżyty maniak, ale czuję i widzę, że jednak od tamtego czasu moje życie jest mało normalne. W fandomie - nie tylko naszym, bo chyba bardziej to widać wśród mangowców - jest nie jeden przypadek osoby, o której można spokojnie założyć, że R34 tą osobę zniszczyło. Przypadek Kemotxa, który niedawno został przypomniany, że chciał przelecieć Twilight - to nie mogło wziąć się znikąd! To się nie wzięło z powietrza! 

     

    Żyjemy w określonej kulturze o określonych normach. Nigdy nie mogło i nie może być tak, żeby mniejszość narzucała normy większości. Zwłaszcza, jeśli mowa o normach de facto chorych. Kiedyś za takie coś pewnie osobę masturbującą się uznano by za osobę zdeprawowaną, zdemoralizowaną, zepsutą, a gadkę o R34 uznano by za herezję. 

     

    I jakby nie patrzeć, między innymi ten problem powoduje, że przywódcy państw chcą cenzurować internet. Owszem, w nie jednym przypadku głównym powodem jest chęć utrzymania władzy, czy pomoc w interesie wydawców filmów, muzyki itd. Ale właśnie kwestia tego, że idzie łatwo znaleźć pornola przez dziecko zwiększa chęć cenzurowania internetu. Jest to dowód na to, że człowiek mając przy sobie idealne medium - wolne, otwarte, mogące służyć do wielkich rzeczy - potrafi to spieprzyć sprowadzając to do potrzeb seksualnych lub jakichś chorych celów. 

     

    Jeśli chodzi o moje prywatne podejście, to dopóki nie patrzę na skalę większą, niż moja prywatna osoba, to nie mam problemów z R34, nie wytykam ludzi palcami, nie zabijam. Ale jak pomyślę o tym jednak w skali ogromnej grupy ludzi, przez pryzmat wielu, wielu lat, dostrzegam pewne zagrożenie dla systemu moralności człowieka. Już teraz w niejednym kraju akceptuje się homoseksualizm. Teraz walczy się o akceptację pedofilii. Ktoś pomyśli o normalnej, realnej pedofilii - oczywiście się obrzydzi. Ale R34 oparte na kreskówkach, czy anthro, gdzie postacie są po pierwsze lubiane, po drugie - kojarzone, a po trzecie - ładnie narysowane, w sposób nieobrzydzający, dotykające np. tematykę pedofilii powoduje złagodnienie tego zjawiska w oczach ludzi. 

    I tutaj znów - pojawia się argument np. clopperów, że clopiąc do kucy, tworząc clopy, nie robią nikomu krzywdy, bo to jest tylko dla nich i dla tych, co chcą. W skali małej grupki ludzi i małego przedziału czasowego, to w zasadzie prawda. Ale przez pryzmat większego czasu i tego, że w jednej chwili na clopa może przypadkiem trafić nie jedno dziecko, a kilkanaście na całym świecie, jest to działanie szkodzące cywilizacji ludzkiej.

    Kto mi daje prawo zaglądania do czyichś spodni. Nikt. I patrząc przez pryzmat tylko mnie, nikomu nie zaglądam. Ale ja w przyszłości chcąc wychować dziecko na normalnego człowieka, czuję, że nie podołam temu zadaniu, ponieważ dziecko wcześniej, czy później i tak zmuszone będzie trafić w młodym wieku na pornografię. A przecież trudno, by dziecko w XXI w. było odcięte od internetu, skoro coraz częściej nauka jest łączona m.in z internetem. 

     

    Oczywiście uogólniam, momentami bardzo, bowiem czasem trzeba. 

     

    Aczkolwiek. Zadaniem rodziców jest pilnować swoje pociechy. Do takiego pilnowania należy na ten przykład ustawienie safe-search'a w Google.

     

    Trudno nie zgodzić się z tym, że zadaniem rodziców jest wychowanie dziecka i pilnowanie, by nie natrafiło na złe rzeczy. Tylko, że za wychowanie dziecka - które później stanie się dorosłym, co przez to idzie (z racji na masę internetu i nie jednych takich przypadków) do kształtowania się obywateli narodu - odpowiadają nie tylko oni. Za wychowanie dziecka odpowiada również szkoła i społeczeństwo, w którym dziecko się obraca. Tym bardziej, że obecnie przeważnie rodzice większość czasu muszą poświęcić na pracę, obowiązki domowe, pomoc dziecku w nauce itp. Rodzic więc nie da rady kontrolować dziecka cały czas. Inna jeszcze kwestia, że żeby dziecko miałoby być cały czas kontrolowane, rodzic popadłby w końcu w paranoję. Dlatego ten tekst, chociaż jest prawdziwy, to nie rozwiązuje problemu nawet w połowie. 

     

    Otóż to. Dziecko dobrze wychowane i pilnowane przez rodziców będzie wiedziało, że takie rzeczy są nieodpowiednie i nie będzie ich szukać, a jeśli trafi to zignoruje lub pobiegnie do mamy, a mama przełączy. Dzieci zbyt ciekawskie zapewne nie zrozumieją. A reszta to dzieciarnia, dla której wielce zabawne i dorosłe jest obejrzenie pornograficznych obrazków. 

    Innymi słowy dziecko trzeba pilnować i wychować. A takie mające 12 lat wzwyż i tak powinny już wiedzieć czym jest seks toteż zobaczenie tego typu obrazka nie powinno być zmieniającym życie szokiem. 

     

    Pamiętam, jak kiedyś jako dzieciak 4-5 klasy podstawówki przeglądałem jakiś blog na Tenbicie (Gimby nie znają, portal nie istnieje od czerwca 2012) i trafiłem na link podpisany jako "Fajny odcinek Smerfów" (albo ciekawy? W każdym razie coś tego typu). I okazało się, że to dzieło podpadające pod R34. 

    Byłem dzieckiem dobrze wychowanym i fakt, wtedy niewiele zrozumiałem. Ale szok był przez pewien czas. Oczywiście wiem, że w dzisiejszych czasach dzieciak w takim wieku nie będzie zszokowany, ani nic, ale i tak uważam, że do pewnych materiałów dziecko jest jeszcze za młode. 

    Nie rozumiem gadki, że dziecko w wieku 12 lat ma już wiedzieć, czym jest seks. A moim zdaniem nie. Potem dzieciarnia chce bawić się w seks, słoneczka i inne tego typu akcje i mamy problemy nieletnich rodziców. Kto potem najbardziej musi znosić efekty takiej gównażerii stworzonej tak naprawdę przez społeczeństwo, internet, a nie rodziców? Rodzice nieletnich rodziców i dziecko. A w międzyczasie nieletni rodzic jeszcze czasem pomyśli o szukaniu okazji do seksu i - autentyczny przypadek, który mi się trafił - jeszcze znajdą się przypadki, które będą chciały bez zabezpieczeń, bo po co się przejmować tym, że można w wieku 12-15 lat dorobić się dwójki dzieci? 

     

    No i dziwi mnie lekko naiwne podejście Aglet. Jeżeli jakiś człowiek zajmuje się R34, to nie ma co się łudzić, że chodzi o sztukę samą w sobie. Liczy on na to, że pewne płyny polecą przy jego twórczości. I nie piszę tu o ślinie.

     

    Człowiek tworzący takie rzeczy przede wszystkim liczy na atencję i pochwały, a nie na to, że - jak to ładnie ująłeś - "pewne płyny polecą". 

     

    Ale tu chodzi o rysunki, a nie o robienie tego z postacią na tym rysunku. Puk puk, to ja, logika!

     

    Uważaj, bo na bank art stworzony w myśli R34 jest traktowany przez wszystkich tylko jako rysunek, a nie jako coś, do czego człowiek ma się masturbować, wyobrażając sobie siebie w przedstawionej scenie. Zwłaszcza, że nie bez powodu zasada nr 34 mówi o PORNOGRAFII, a nie o erotyce. 

    Puk puk, to nie logika do ciebie jednak zapukała. 

     

     

    Dobra, to wszystko, chociaż nie czytałem najdłuższych, ostatnich wypowiedzi. To zostawiam na potem, choć i tak czuję, że one już niewiele wniosą do mojej opinii. 

    Miłego czytania i kto to wszystko przeczytał, szacunek  :twilight5:

    • +1 1
  3. Dobra, to jeszcze coś ode mnie:

     

     

    @Triste

     

    To miałoby okazać się prawdą? Lol, nope,

     

    >Cahan

    > związek

    > Związek Radziecki

     

    Wybierz jedno.

     

    I obwieszczam oficjalnie: jedyny dobry shipp ze mną to Cahan x Cahan.

     

    Śmiem wątpić w te słowa.  :MJTQO:

     

    I to jest jeden z powodów dla którego uciekłem z konferencji redakcyjnej.

     

    Drugim są nieogolone nogi Solarisa, który jest kotem Verlaxa, mówiącego do Cahan "Cahan, kotku", w czasie gdy Kingu ubiera obcisły lateks i zaczyna ćwiczyć ruchy z "Jeziora Łabędzi", ku uciesze Gandzi walczącego z systemem drukarką.

     

    Nie wiem, co wy tam jaracie, ale też chcę  :cheese:

     

     
    Cahan i Solar ładnie strollowali ludzi, ale geez, autor tematu okazał się być głupszą wersją leminga. Nawet, gdyby to była prawda, to co jemu i forumowi do tego? To byłaby ich sprawa i o ile zrozumiałbym plotkowanie, tak zaś publiczne ogłaszanie wszystkim dookoła jest z deczka... słabe  :twistare: 

    • +1 2
  4. Nie wiem, czy o tym pisać tutaj, czy w "Sugestie v2.0" (tia, bałagan jest mały), więc piszę tutaj, nazwa tematu bardziej zachęca.

     

     

    WNIOSEK

     

    Wnoszę o otwarcie ponownie tego tematu -  który najprawdopodobniej został zamknięty z powodu przedawnienia. Swój wniosek argumentuję następującymi faktami:

    - Temat ten ma spory potencjał do dyskusji, zwłaszcza, że porusza problem natury etycznej. Problem moralności broniaczowej. Jest to bardzo ważna sfera życia fandomu i uważam, że jak najbardziej, o tym powinno się dyskutować.

    - Co idzie za argumentem pierwszym, ponowne otwarcie tematu zwiększy ruch na forum, zmniejszy przynajmniej trochę problem umierania forum. Kto wie, być może nawet zainspiruje użytkowników do tworzenia tematów kolejnych, również o wartości dyskusyjnej.

    - Chętnie bym się wypowiedział w temacie, a nie widzę sensu zakładania osobnego tematu.

     

    Proszę o pozytywne rozpatrzenie mego wniosku.

     

    Warszawa, 03.02.2015

    Linds IV de la Londson

  5. O co chodziło w tym temacie? Bo chyba nie cebulactwo? :ming:

     

    Linds przedawkował witaminę C zmieszaną z antybiotykiem o zapachu kleju i widzi kolorowe plamy na ścianach.  :wow:

     

    Poczuł się samotny i zbiera atencję.

     

    edit:

    tak cebulactwo  :kappa:

     

    Tłumaczyłem w pierwszym poście.

    Możliwe, że cebulactwo, ale akcja wynikła nie z samotności i głodu atencji, lecz z napadu głupawy. A, że laptop (na którym uczę się do sesji) i MLP Polska były w pobliżu... Cóż, ostatnio ludzie mega marudzą, że forum umiera, że nic się nie dzieje, to pomyślałem, że głupawkę przeleję na forum, by nieco zmniejszyć poziom suchości tutaj. 

    • +1 1
  6. Trochę zaktywizujemy forum  :crazytwi2:

     

    OBIECUJĘ KAŻDEMU POSTOWI NA 1. STRONIE TEGO TEMATU DAĆ PLUSIKA

     

     

    Liczę na kreatywność  :interesting:

     

     

    EDIT: 

     

    Spore zapotrzebowanie na atencję wyczuwam...

     

    comment_2zZbFBo752Nw4KX0dO4lP5Npo9hl7tC7

    Nie dam kreatywności.  :hmpf:

     

    Nie, po prostu od sporej ilości nauki i małej ilości snu popadłem w wir głupawek

     

     

    EDIT 2:

    Panie Linds, idź pan się ucz na tą sesję, a nie będzie głupotkowe tematy zakładał.   :pinkiep:

     

    Odejdź pan od tego komputera, weź pan sobie książkę, notatki, zeszyt cokolwiek.

     

    Panie, Pan nie marudzi, ino korzysta z promocji!  :pinkiep:

    A na wasze nieszczęście, wszystkie materiały do nauki mam na laptopie  :pinkie3:

    • +1 7
  7. Dobra, koleś robił z siebie pośmiewisko, ale robienie z siebie pośmiewiska nie jest zabronione ani w regulaminie forum, ani w prawie. 

     

    Nie znam całej sprawy, ale temat kucowych pysków był uroczy!   :lunaderp:

     

    Zaś kwestia symulatora Equestrii - pamiętam temat, sam tam dyskutowałem, ale nie pamiętam awantury. Chyba mnie zabrakło w pewnym momencie.

  8. Ludzie się nią jarają, że jaka to nie jest super, fajna, słodka, głównie przez jej tekst o taco. Bardzo słabo. 

    Moim zdaniem ta postać wiele sobą nie reprezentuje. Dla mnie to typowa tępa, plastikowa blondyna z liceum. 

    Zgodzę się zaś z tym, że z całej trójki syren, ona jest najładniejsza. 

     

    Taka wersja Pinkie Pie po przeciwnej stronie barykady wygrywająca cały film i skradająca całą widownie. Jako jedyna z całej trójki moim zdaniem nie była "zła", tylko dostosowywała się do zachowania koleżanek.

     

    No moim zdaniem do nazwania jej "Pinkie Pie drugiej strony barykady" sporo brakuje. Pinkie Pie wali randomowymi tekstami, ale nie jest tępą kretynką, do tego Sonacie jednak brakuje wielu umiejętności, które Pinkie posiada. 

    • +1 1
  9. A idźcie mi z goleniem się, wy macie brody i chcecie je golić, a ja bym wiele dał, by moc sobie fajną bródkę wyhodować  :fluttershy3:

     

    10956059_991643934246049_105115543185537

     

    Nie widać mordki, i mogę być piękna   :v :v

    Piękna ja :v

     

    I'm  Slenderwoman...

     

    Podlasianka musi być ładna. 

    I się nie zawiodłem :) 

     

    Jeszcze kto pomyśli, żem pedofil, a ja ino chcę być miły i powiedzieć prawdę ;_;  

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...