Skocz do zawartości

Snowi

Brony
  • Zawartość

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnio

4 obserwujących

O Snowi

  • Urodziny 06/01/1996

Kontakt

  • Discord ID
    Snowi#3756

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Snowi's Achievements

Źrebaczek

Źrebaczek (1/17)

16

Reputacja

  1. Bardzo dziękuję za fajny komentarz świetne i bardzo trafne podsumowanie wielu kwestii. Miło mi że ktoś to czyta i jeszcze się mu podoba. sugestie w wolnej chwili przejrzę i zaakceptuję
  2. Pierdzidołekl Snowiego to kompendium snowińskich wersetów, można tu znaleźć wszystkie dzieła które wyszły z pod garbatych łap snowiego dlatego też zamieszczam ostrzeżenie: Fiki zakazane dla oczu wyrafinowanych polonistów pod groźbą oślepnięcia i spopielenia spojówek. Jedynie gałgan najczystszej krwi podoła przeczytaniu tych rozdziałów gdyż pełno w nich dysgraficznych wyziewów wszelakiego rodzaju, Bez wątpienia są to najgorsze fiki świata choć z podobno "ciekawą fabułą", jeśli chcesz dostać dysleksi dysgrafi i zwapnienia mózgostanu to zapraszam. Fik Flagowy Popromienne Zawieruchy [Przygody] [NZ] [Komedia] [Postapo] v *** Prologós Megós Rozdział 1 - Dzień jak każdy inny Rozdział 2 -Zmącony Spokój .... *** Przygody Staha Rembaiło [Seria] [Przygody] [NZ] [Komedia] v Jeden za wszystkich, wszyscy na jednego Wielkie Epidemium Zaraza pisarska 1 będzie 2... Jednorazowe uje muje [Seria] [Przygody] [Oneshot [Komedia] [wigilia serdeczności] v Nocna Mara Wigilijne Opowiastki
  3. I jeszcze obrazeczek https://www.deviantart.com/snowikus/art/Na-Konkurs-847782312
  4. Ok leci Ficzek https://docs.google.com/document/d/1YZ-VnNXdQc_aoWjXLFt_sF7CVJ4sambqylRtRZ1Pq1Q/edit?usp=sharing mam nadzieję że mieści się w kryteriach.
  5. Muszę powiedzieć że fik mimo irz kruciutki jest całkiem treściwy i przyjemny, w sam raz do poczytania przed snem. Wydarzenia i opisy miejsc fajnie przedstawiają charakter zawiłość świata snów gdzie wszystko rządzi się swoimi prawami i często nie ma najmniejszego sensu dodatkowo opisy są treściwe i w zupełność wystarczają do wyobrażenia sobie opisywanych scen, a co najważniejsze nie są przesadzone dzięki czemu fika czyta się płynnie i przyjemnie. Odpowiadając na pytanie zgaduję że to sen Luny a raczej moment z dnia w jej pracy lub w sumie sądząc po początkowym opicie w którym aż czuć lekkie zagubienie, moment z pierwszego dnia w jej pracy. co reprezentuje się całkiem sympatycznie. moment przejścia przez drzwi terz całkiem nieźle daje do myślenia i jest całkiem kreatywny, ciemna strona drzwi całkiem nieźle mnie zainteresowała i ciekawi mnie co by było po wejściu od tej strony ale mniejsza, opis przejścia przez drzwi i stopniowe pojawianie się świata za nimi zrobiło całkiem niezły efekt i fajnie wyglądało to w wyobraźni, jeśli chodzi o sam sen młodej klaczki to nie porywał fabułą ale to w sumie dobrze bo nie spodziewał bym się nic innego w śnie młodej klaczki choć w sumie mackowaty potwór z pod łóżka i tytaniczne starcie w kturym luna pomaga młodej klaczce było by w sam raz ale też jest spoczko tak kanonicznie. tak więc fika polecam, bardzo przyjemny i kreatywny pomimo skromnej treści.
  6. Przeczytałem całość i szkoda że akcja ucina się w połowie ale z całą pewnością mogę stwierdzić że Fik jest po prostu genialny, akcja jak i fabuła są prześmieszne i wciągające na tyle że rozdziały czyta się bardzo przyjemnie i ciężko oderwać się od lektury. Gratuluję autorowi dość wyważonego połączenia ze sobą dwóch skrajnie odbiegających od siebie światów i sposobu w jaki stopniowo były przedstawiane aspekty Orczych umiejętności kulturowych jak i metafizycznych, np to gdy Warkot nagle uruchomił nieudany projekt anty grawitacyjnego działka Twailota i pomimo tego że działko z założenia było nie wypałem to dzięki magicznym zdolnością orka nagle zadziałało, to samo zresztą tyczy się pomalowania pługa na czerwono w myśl zasady że czerwone jedzie szybciej, pokazuje kreatywne i taktowne zdolność autora do wplatania przedziwnych faktów z świata Młotka w spokojne życie poniaczy w iście orkowy barwny sposób. W sumie brakuje jeszcze wątku przedstawiającego myśl orków dotyczącą kamuflowania, bo każdy wie że jeśli ork myśli że kamuflaż działa to rzeczywiście działa nawet jeśli ork tylko założył na głowę klapę od śmietnika. Skoro aspekty orków mamy z głowy to muszę pochwalić twórcę za rzetelne i nie odbiegające od kanonu opisanie szóstki naszych głównych kucyków, czytając tego fika nie zauważyłem niczego niezgodnego w zachowaniu bohaterek z ich zachowaniem w serialu. Zachowują się dokładnie tak samo przez co jeszcze przyjemniej czyta się całego fika. Tym bardziej że ich reakcje na zachowanie orka są bezcenne. Jeśli chodzi o naszego Warkota to został napisany perfekcyjnie, zachowuje się jak ork, myśli jak ork i wydurnia się jak ork w praktycznie każdym momencie fika, normalnie 100% orka w orku. zwłaszcza jeśli chodzi o próbę zbierania jabłek albo o eksplozję bimbrownika, a o akcji w mieście już nie wspomnę bo jest to istny majstersztyk i uśmiech trzymał się na pyszczku przez praktycznie wszystkie rozdziały tego fika. Mam nadzieję że pomimo tej 4 letniej przerwy, autor niczym prawdziwy ork wróci i jak gdyby nigdy nic zacznie kontynuację fika :3
  7. Przeczytałem całość i muszę powiedzieć że to całkiem zacny fik, już od samego prologu akcja zapowiada się ciekawie i zabawnie, np przy opisie kucyków ta wzmianka o nogo parówkach dała mi jasno do zrozumienia że w fiku będą fajnie opisane akcje co zachęciło mnie do dalszego czytania i jak się okazało nie musiałem długo czekać bo na starcie dostałem rodzinę pierdzących januszy z pociągu świetnie oddających realia polskiej podróży koleją, a religijne wywody fanatycznego nosacza jeszcze bardziej podkreślają irytujące aspekty naszego społeczeństwa i zacofanie sporej większości z nich przez co fajnie pokazuje z czym na co dzień musi się mierzyć bardziej ogarnięta jednostka. W sumie nie wiem czemu niby zebry miały by przypuszczać atak na stacje kolejową przepełnioną armią zapoconych januszy ale ok, może planują stworzyć wybitnie parszywą armię zebr i napuścić ją na kucyki albo po prostu mają problemy z technologią i potrzebują nieco świeżego napływu januszowej myśli technicznej ale ok od czegoś trzeba było zacząć. Główna postać i jej charakter są świetne i bardzo mi się podobają, postać jest w miarę chłodna i myśli oraz zachowuje się logicznie ale też czasem albo i nawet często przywali jakimś fajnym tekstem czy porównaniem które rozwali system. zwłaszcza podobała mi się ta akcja z jedzeniem gdy postać dowiedziała się że została skazana na wcinanie zieleniny przez resztę życia. swoją drogą urzekła mnie żądając ofiar z Salaminu i kabanosów, tekst "Nigdzie nie walają się śmieci ani żule" też rozwalił system. Inne postacie jak i ich konflikty w fiku też są w miarę sensowne jak na sytuację w jakiej się znaleźli i nie przypominają tych pierdół typu "trudne sprawy " czy innego badziewia, są oryginalne i całkiem życiowe. Jeśli chodzi o świat przedstawiony w fiku i jego aspekty odbiegające od kanonu to muszę powiedzieć że jest całkiem fajnie przedstawiony choć spora ilość nowości i masa nowych postaci zrobiła mi mały mętlik w mózgu przez co skupiłem się bardziej na tych Zebrowych aspektach kanonu i ich kultura rysuje się w całkiem ciekawych barwach, zwłaszcza ta zebro antylopa całkiem fajnie się przedstawia. Szkoda jedynie że fik kończy się praktycznie w samym centrum akcji i nie wiadomo co dalej się dzieje ale ogólnie całość bardzo przyjemnie i fajnie się czytało. A... i gdzie znajdę ten art ze smoczycą w kolczastym bikini !!!??
  8. Fik genialny do tego stopnia że mimo iż był czytany na głosowym to postanowiłem go dogłębniej przeczytać jeszcze raz i wreszcie mogę zabrać się za komentowanie, a więc tak mimo że cała Historia jest świetna znalazłem kilka maciupeńkich zgryzów z których brak jednego mogły by nieco polepszyć fika. Więc tak, będzie w miarę chronologicznie. UWAGA SPOILERY W pierwszym rozdziale jedyne do czego można się przyczepić to to że nikt ze sprawujących władzę nad miastem nie zauważył buntowniczych nastrojów wśród mieszkańców, z tego czego się dowiadujemy spisek jest wyszarzany od lat w taki sposób żeby po prostu podjudzić mieszkańców więc mieszkańcy miasta już od dłuższego czasu powinni być nieco podpiurwieni całą sytuacją, a sprawujący piecze nad miastem jak i siły porządkowe powinni dopuścić taką możliwość bo raczej całe powstanie nie polegało na tym żeby kucyki udawali radosnych i uśmiechniętych do ostatniej chwili. Ale jeśli chodzi o całą resztę było świetnie, strategie obierane przez obrońców i próby przewidzenia ruchów wroga żeby zadać mu jak największe straty przy jednoczesnym poniesieniu minimalnych było genialne i robiło spoko klimat, opisy działań wojennych jak i walk były idealne, dawały szczegółowy obraz wydarzeń przez co fajnie mogłem to sobie wyobrazić. Nooo może jeszcze jednym minusem w tym rozdziale był pomysł Sombry rozbicia obozu tuż pod murami miasta w zasięgu wrogich łuczników. No i sytuacja gdy Sombra oberwał bełtem w policzek i zawarczał jak i cały obraz tej sytuacji przypominał mi sytuację z trzystu gdy Leonidas ciepnął włócznią, a Sraksus zasyczał wydając rozkaz do ostrzału, w sumie nawet jego wzrost i armia pasują do sytuacji. Drugi przykład akurat mógłby poprawić fika, a chodzi o akcje w drugim rozdziale bo gdy flota płynie ugasić rebelie praktycznie 3 razy w jednym akapicie jest napisane że wszyscy ci żołnierze płyną na pewną śmierć i na pewno zginą przez co od razu wiadomo jak skończy się cała ekspedycja, a gdyby tylko o tym nie wspominać akcja trzymała by praktycznie aż do ostatniej chwili cała reszta rozdziału jest świetna i ekstra opisana tak pierwszy rozdział, a dodatkowo jest mnóstwo dobrych zwrotów akcji podczas bitwy w mieście jak i ciekawych pomysłów z tą zasadzką w uliczce jak i udającymi cywili buntownikami. Dodatkowo obie bitwy morskie były zarąbiste pod względem ruchów taktycznych obu stron jak i opisów, rzadko w którym dziele zdarza się opis bitwy morskiej do przeczytania a tobie wyszło to znakomicie. W trzecim przypadku obraz Sombry po wojnie trochę mi do niego nie pasuje, rozumiem oddanie część ziem w pertraktacjach z innymi państwami no ale wysyłanie prezentu przeprosinowego do luny i jego przyjęcie przez księżniczki trochę mi nie pasuje zarówno do zachowania Sombry jak i księżniczek. Następnie w trzecim rozdziale bitwa strzaskanego kryształu choć jest naprawdę świetnie opisana i ciekawa to ma kilka zgrzytów pod względem strategicznym, ma tam miejsce szarża i szybki odwrót przypominający trochę mechanicznie działanie konnicy ale biorąc pod uwagę że wszyscy uczestnicy bitwy to koniowate trzeba traktować wszystkie jednostki jako piechotę, a tych którzy przypuszczają tą szarżę jako jednostki ciężkiej piechoty która normalnie nie miała by szans dokonać odwrotu przed szarżującą zaraz za nią lekką piechotą bo ta jest po prostu dużo szybsza. Dodatkowo cała strategia kryształowych jest trochę głupia bo stają na całkowicie otwartym polu przeciwko minimum dziesięciokrotnie większą armią wroga przez co całe starcie przypominało by bardziej atak rochanu na mordor po otwarciu czarnej bramy. na a jeśli chodzi o Sombrę to teraz nw czy jego błędy strategiczne są już teraz spowodowane celowym uszczupleniem własnych sił w celu zmniejszenia zużycia racji żywnościowych, bo pozbyć się rogatych mógł tak czy siak w przeprowadzeniu osobistej szarży na wroga. Natomiast w ostatnim rozdziale siły Bazyleusa zamiast wziąć się za blokowanie wyłomu czymkolwiek co mają pod ręką żeby poprawić swoją pozycję podczas następnej bitwy, po prostu świętują. Natomiast w prologu jest świetne odzwierciedlenie charakterów Szajnika i Kredensa, ich zachowania pasują do nich idealnie zresztą cały prolog wypadł wybornie od początku aż do końca, zarówno pokazanie się Sombry jak i reakcje mieszkańców robią fajny efekt. Trochę szkoda że w fiku nie został poruszony wątek dymiących mocy Sombry jak i nie pokazały się sławne hełmy kontroli umysłu robiący z kucyka super wyszkolone ząbi bojowe ale i tak było świetnie i na wysokim poziomie tym bardziej rze często buszuje w książkach wojennych .i często spotykam się z takimi akcjami że jak przez całą trylogie obaj wodzowie wykazują się genialnymi umysłami taktycznymi tak w ostatniej bitwie główny antagonista nagle dostaje debilizmu i zarzyna swoją armie w najgorszym punkcie fortyfikacji wroga pomimo tego że trzy kroki obok jest otwarta brama przez którą można by było spokojnie przejść przez co ostatecznie przegrywa i ginie. u ciebie nie było tych debilnych akcji za co szczególnie ci dziękuje. Aczkolwiek zauważyłem że zdecydowanie za dużą wagę przywiązujesz do morale armii, fakt faktem jest to ważny czynnik ale nie na tyle ważny żeby porzucać dobrze ufortyfikowane pozycję jak to miało miejsce na strzaskanym krysztale, rozumiem gdyby taką strategie przybrali na dogodnym do tego terenie, jakimś wąwozie czy innym wąskim gardle gdzie całą tą hordę mieliby pod kontrolą bo żaden dowódca nie ruszył by do walki na otwartym polu z tak przeważającymi siłami tylko po to żeby spróbować w pierwszym ataku ich wystraszyć. no chyba że istnieje spora szansa na łatwe dosięgnięcie wrogiego dowódcy i na stuprocentowe rozbicie się przeciwnej armii. Na koniec chce jeszcze dodać że jak tak czytałem tego fika to po drobiazgowych opisach wynika że w sumie cała ta rebelia nie była aż tak bezpodstawna, podatki wysokie, korupcja w urzędach, masa łapówek, król który od tak wywalił kupę złota tylko po to żeby oszlifować na diament całe miasto z którego pochodzi. Coś tak mi się zdaje że nie było tam jednak tak kolorowo jak skryba to przekazywał.
  9. Fik opowiadający o przygodach starych dziadków na emeryturze którzy ubarwiaja sobie ostatnie lata życia popijając wysokoprocentowe napoje. jest to praca konkursowa która zajęła 2 miejsce na konkursie BC. Jeden za wszystkich, wszyscy na jednego
  10. Popromienne Zawieruchy to luźne opowiadanie osadzone w klimatach Falloutów, opowiadające o przygodach pewnej klaczy w zniszczonym nuklearną wojną świecie, w założeniu ma być napisana z jajem w śmieszno krwisty sposób. Cały czas pracuje nad fikiem więc bez przerwy będzie mutował w chaotyczny sposób, to przez korekty lub terz ciekawe sugestie czytelników o ile takowe się zdarzą. Tak więc zachęcam do dodawania sugestii odnośnie lepszych opisów scen jeśli podczas czytania wpadniecie na jakieś zgrabniejsze i barwniejsze opisy i o ile nie będą mi kolidować z założoną fabułą to z chęcią je zaakceptuje. Prologós Megós Rozdział 1 - Dzień jak każdy inny Rozdział 2 -Zmącony Spokój
  11. Świetna komedyjka, idealna na poprawę humoru, jest fajnie napisana bo trzyma w niewiedzy praktycznie aż do samego końca dzięki czemu wywołuje swoistego rodzaju "bum" po którym wszystko staje się jasne i można skisnąć ze śmiechu. Dodatkowo sytuacje są całkiem realistycznie opisane przedstawiając obraz takiego typowego Januszowego imigranta przedsiębiorcę który pojechał rozkręcić biznes do kraju o którym nic nie wie, nie znając nawet języka przez co wpakował się w produkcję lubieżnych ciuszków nawet o tym nie wiedząc. Tak więc fik genialny, fajnie przetłumaczony i przyjemny w czytaniu. Polecam.
  12. No dobra więc zacznę od plusów i przejdę do minusów. A więc tak, opowiadanie wyszło znacznie lepiej niż poprzednio, ma fajny mroczny klimat i przykuwa uwagę czytelników już od samego początku, akcja idzie przyjemnym szybkim rytmem, a wpisy w dzienniku robią sporo dobrej roboty, wyszły świetnie i fajnie przedstawiają obraz mrocznej północy jako przesiąkniętej złem krainy w której wszystko chce cie zabić i przekształcić w wynaturzenie. same pomysły na wpisach były genialne i fajnie przedstawione. Dzieciaki zostały napisane całkiem nieźle, są zabawne i mają fajne charaktery, zwłaszcza sytuacja podczas audiencji całkiem nieźle śmieszy. Ale jeśli chodzi o minusy to tak, całe te nawiązanie do poprzedniego opowiadania trochę kłuje w psychikę swoją absurdalnością. Wszystkie kucyki tak po prostu wzięły i mimowolnie ruszyły zarzynać alikorny nawet kiedy kuc mieszkał w jakimś pierdziszewie na krańcu królestwa i miał dobrego ziomka alikorna. Brakuje całej tej historii głębszej duszy i większej złożoności, brutalności w sumie też. Gdyby było tak że za przejęcie władzy alikorny zostały wybite przez przedstawicieli tylko tej drugiej organizacji czyli dajmy nato jakieś wtajemniczone kuce a nie przez wszystkich przedstawicieli 3 ras wyglądało by to nieco barwniej i miało większy sens. Wtedy większa część społeczności mogła by być wstrząśnięta poczynaniami swoich braci i żałować tego co zrobili a autor pamiętnika miał by znacznie lepszy powód udania się na północ i całość wyglądała by znacznie sensowniej i nie kuła tak w oczy, bo tak to mamy stado kuców które w jednej chwili wyrywają skrzydła i łamią rogi po czym wyrzucają dzieci i ranne alikorny na pustkowie na pewną śmierć a chwilę później mamy kucyki które niemnogą sobie tego wyobrazić i marudzą. Następna sprawa to zachowanie księżniczek, w porównaniu do poprzedniej część to tak jak by zamieniły się miejscami. Luna nagle zrobiła się nieroztropna a celestyna zaczęła przykuwać uwagę do pierdół np ta sytuacja z przyjęciem źrebaków. No i jest jeszcze kilka literówek w ostatniej linijce przed częścią 5 powinno być zaleczyć a nie zależyć "że potrafi w ciągu kilku dni zależyć nawet głębokie rany." a później jest strapajona zamiast strapiona. To w sumie tyle, fik naprawdę fajny, widać że idzie w dobrym kierunku, nabiera fajnego mrocznego klimatu i charakteru, życzę powodzenia w kontynuacji.
  13. Byłem na słuchaniu i potwierdzam powyższy komentarz, już dawno tak dobrze się nie uśmiałem, a jeden po przeczytaniu zakończenia praktycznie skisł ze śmiechu i nie był w stanie mówić. fabuła jest genialna i pełna doskonałych wręcz śmiesznych scenek które idealnie wtapiają się w ciągłość wydarzeń i nie odrywają ani trochę od głównego wątku przez co całość naprawdę płynnie się czyta. Natomiast jeśli chodzi o postacie to odwaliłeś naprawdę kawał dobrej roboty, w każdej z nich można wyczuć jej własny charakter co w sumie przekłada się na charakter całego opowiadania dzięki czemu opowiadanie naprawdę świetnie się reprezentuje. szczególnie muszę też pogratulować ci za przedstawienie głównej postaci i jej głupoty w taki sposób że nie irytuje w żadnym stopniu ani przez chwilę czytelnika, a to jest akurat dość trudne do przedstawienia bo czytałem sporo opowiadań gdzie próbowano zrobić to samo a nie wypaliło i postać zamiast bawić irytowała, często zdarzało się też że nawet postaci które miały być w założeniu poważne w rzeczywistości wychodziły irytujące i tępe jak kapeć, a tobie nie dość że udało się stworzyć ciapciaka to w dodatku śmiesznego w każdym calu, nawiązania do popkultury też świetnie przemyślane i fajnie przekształcone na potrzeby fika. sytuacja w więzieniu i powody dla których postaci zachowały się tak a nie inaczej też dobrze i racjonalnie zastosowane. Fik genialny i tyle, życzę powodzenia przy pisaniu następnych.
  14. Uwaga spoilery Ten Fik to istne arcydzieło które zapisze się na kartach historii jako fik po którym zebry już zawsze kojarzyć się będą z Wiedźmami. Czyta i słucha się go naprawdę przyjemnie a akcja ostatniego rozdziału po prostu rozwaliła system, Te opisy maszerujących gryfów były po prostu świetne i z początku uznałem ich za przemarsz dzikiego gonu (nw czy taki był zamysł opisu ale jak tak to zdecydowanie się udało) dodatkowo świetnie balansujesz humorem mieszając ze sobą śmieszne wątki i poważne sceny takie jak na przykład ta akcja z klaczą mleczną i Słowiczkom w pierwszych rozdziałach i te twoje dialogi są po prostu genialne, młoda klaczka w ostatnim rozdziale zasłużyła na Oskara tymi tekstami. Jeśli chodzi o samą fabułę to jest dla czytelnika jak Fisstech dla Siemki, wciąga bez ograniczeń i ciągle chce się więcej więc pisz jak najwięcej, postacie są głębokie, fabuła ciekawa a i nawiązania do serialu są trafione w dziesiątkę, Rariti wampirka, Triksi królewna. pomysły masz naprawdę legendarne, nie ma nawet do czego się przyczepić, wszystko dopięte na ostatni guzik więc trzymaj tak dalej i powodzenia w pisaniu następnych rozdziałów bo robisz naprawdę dobrą robotę.
×
×
  • Utwórz nowe...