Ogólnie odcinek byłby średni, gdyby nie historia o tym jak powstało Ponyvile.
Jabuszka były takie sobie, nie złe, ale nie jakiś wspaniały pomysł. Poza tym rodzinka Apple i magia "Just dosn't add up. Eyup...".
Sama idea o tym, że członek rodziny, przez którego możesz być tylko pośmiewiskiem, a tutaj okazuje się, że jest jednak całkiem cool jest bardzo często pojawiającym się motywem. Chociaż właściwie nie mam nic przeciw temu, że i tu pojawiło się, bo w końcu jest to jeden z motywów pasujących do targetu Kucyków.
Ciekawe:
Stinky i Filthy Rich - no i kolejny dowód na to, że kucyki jakie takie nie mają nazwisk (i czasem trudno określić, którą część imienia użyć "do skrótu").
Mamuśka babci Smith i jej boska mina kiedy tatuś się korzył przed Celestią (Molestia do ataku!).
No i trochę dziwne to, że rodzinka Apple ma tak płytkie korzenie pomimo tego, że jest bardzo duża.