Skocz do zawartości

Applejuice

Brony
  • Zawartość

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Applejuice

  1. Hej Żyjący Piszący. Potrzebuję wskazówki. W niektórych momentach mojego wielorozdziałowca występują wulgaryzmy i wzmianki o alkoholu (nie jest tego dużo) - czy z tego powodu powinnam umieścić tag, który by przed tym ostrzegał? Coś w stylu [mature] lub [+16], czy jednak takie pojedyncze złe rzeczy przejdą bez uprzedzenia?
  2. Applejuice

    Rule34 - zło?

    Widocznie mają powody, mnie też nie podobają się twoje arty na profilu, ale za to nie stoję z tabliczką "CLOPOM MOWIE NJE". Jeśli ktoś hejtuje was za te cudowne hobby, to powinniście to olać, o to chodzi w marzeniach :^)))
  3. Applejuice

    Rule34 - zło?

    Bo być może to kwestia ludzi, jakoś nigdy nie widziałam tematów na tym forume "hurr gore zło" lub "hurr gore to nie zło". Sami "fani" clopów wszystko nakręcają.
  4. Applejuice

    OBIECUJĘ DAĆ PLUSA

    Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze. Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów." "Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje. Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd. Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić. W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć] Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił. Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o. Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują. Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy. >WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA! >k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ >CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec >I bardzo k***a dobrze Tak go za tego suma znienawidził. Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze. Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał. Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł. Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo). Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać >synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł! ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem. Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu. Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi. Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko. Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak: -Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda -Janusze krzyczą, że ma oddawać -Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa -Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka -We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi -Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali -Ja smutnazaba.psd W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć. Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta >Szczepan54 >Liczba postów: 1 >Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów! Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał >Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca! a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.
  5. Mordecz, teraz tak zauważyłam - przy Blaście też mógłbyś dopisać, że jest "przestarzały" i usunąć link do opowiadania na mlptrollska, bo skasowałam ten temat.
  6. Hm, to chyba nie do końca tak, ale w sumie nie będę się już mieszać - nie należę do żadnej Loży xd
  7. Chyba nie tak nagle ._. To są fragmenty z dwóch pierwszych recenzji, jakie mi się kliknęły: Nie wiem po co tyle szumu (który, swoją drogą, raczej nie powinien odbywać się w tym temacie) ale coś czuję, że zaraz się zrobi jeszcze bardziej nieprzyjemnie xd
  8. Applejuice

    Zaręczyny!

    wisicie mi nową przeponę
  9. Mordecz wypowiadał się pozytywnie już wcześniej, kek. Może fanfiki, które ostatnio komentował, były - o nie, to niemożliwe - po prostu kiepskie? .-. #hipokryzja Ja czekam aż zmasakrujesz Renusia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  10. Pewnie pomagało im to odstresować się przed sprawdzianem z pszyry Zabrzmiało mi to troszkę dziwnie, myślałam o "potarłem", ale to chyba bez znaczenia. Zgubiłam się przy tym zdaniu i niezbyt rozumiem, o co chodzi (ale to chyba wina zmęczenia). Prawie w każdym akapicie było jakieś powtórzenie, czasami zdarzyło się też pytanie bez znaku zapytania na końcu. Drobnostki, których raczej nie musisz poprawiać - mnie przynajmniej aż tak nie utrudniało to czytania. Nie działają na mnie takie teksty, choć sama często piszę podobne (w wielorozdziałowcach głównie, które takie fragmenty nie są aż tak kluczowym elementem w fabule). Nie wiem, dlaczego, ale ja nie potrafiłam się wczuć. Przeczytałam to opowiadanie bardzo szybko, nie mogłam na niczym zawiesić myśli ani głębiej się nad czymś zastanowić, nic nie wywarło na mnie większego wrażenia. Może kwestia stylu i długości, może tematyki. Znając mnie rozwinęłabym wszystko jeszcze o jakieś 5 stron (poważnie, ja to dopiero smęcę xd) i może gdyby to opowiadanie było umieszczone w dłuższej historii, gdzie mogłabym poczuć prawdziwie świat i emocje bohatera, miałabym inne odczucia. Pomysł miałeś interesujący, dość trudna i kontrowersyjna tematyka. Końcówka sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać, co główny bohater faktycznie zrobił - nawet przyłapałam się na tym, że już kolejny raz czytam ostatnie akapity i staram się znaleźć jakąś wskazówkę, która utwierdziłaby mnie w przekonaniu ^^ (a ostatecznie to miałam ich dość sporo). Mimo wszystko podobało mi się, choć odnoszę wrażenie, że mogło być lepiej.
  11. Applejuice

    [Archiwa Forum] Rayman

    Pierwszy ship dzieciństwa Od tego się zaczęło. Chociaż ja jeszcze shippowałam Jazza z tą żółtą, Lori chyba xD
  12. Bolą mnie, przecinki. Występują, w zdecydowanie zbyt, wielu miejscach. Wypowiedzi Apple Bloom są imo za krótkie i kompletnie bez emocji, tak dziwnie pourywane. Nie da się w to wczuć. Szczególnie przy końcówce, która była dziwna - najpierw Apple Bloom twierdzi, że była z siebie dumna, potem jest zirytowana, a na koniec czuje pustkę i moralnego kaca z powodu, który chyba nie pokrywa się z tym, co powiedziała wcześniej. Wszystko mogę podsumować tym, że brakuje w opowiadaniu opisów. Sam koncept jest fajny, podoba mi się, ale powinieneś go dużo bardziej rozwinąć i dopiero potem robić temat. No i ogarnąć te przecinki ;-;
  13. Applejuice

    [Archiwa Forum] Rayman

    A ja wciąż mam przy tym ragequity Grałam tylko w dwójkę, tata chyba kiedyś kupił mi płytę z jakiejś gazety o komputerach i często do niej wracałam. W sumie dopiero w tym roku udało mi się przejść całość, lol. Miałam nawet starszą koleżankę, która mi opowiadała o wyższych levelach, ja chyba wtedy utknęłam przy jaskini tego dziwnego kolesia, co w niej było pełno grzybów. To miejsce, zaraz po kryptach ze szkieletami w Gothicu, było dla mnie najgorszym miejscem xd A potem odkryłam Grobowiec Starożytnych. OK I'M DEAD. Muzyka jest bardzo fajna.
  14. Dziękuję za takie ładne oceny C: Zdziwił mnie angielski szyk w recenzji Dolara, nie wiedziałam, że mogę robić takie dziwne błędy xd Papaja już była w fazie remasteringu, teraz powinnam ją w końcu skończyć i opublikować (a może nawet ktoś ją skomentuje, wow).
  15. Wow, wreszcie przeczyta to ktoś inny niż ja i mój kolega! Namieszałam w tej końcówce strasznie, zdaję sobie z tego sprawę. Bałam się, że nie wyrobię się z terminem, limit słów też już się zbliżał, a po całodniowym męczeniu się przy pisaniu zakończenia nie chciało mi się go bardziej sprawdzać. Teraz nad tym pracuję (i efekty powinny być, chociaż po temacie tego nie widać xd). I przepraszam Dolara, że musi przedzierać się przez te straszne ~20 stron końcówki
  16. Żeby zbijać na nim miliony i budować hotele w jaskiniach w Islandii (są ładne), to oczywisty cel, z resztą fanfików robię podobnie xd Ładnie to wszystko sformułowałeś, podziwiam, że chciało ci się czytać. Tutaj robię rozwiniętą wersję, przy dobrych wiatrach powinno być 3/10. Szkoda że dopiero teraz widzę te wszystkie błędy .-.
  17. skoro mój pierwszy post nic ci nie mówi i komentarze w tekście też nie, postanowiłam co nieco rozpisać. pierwsza lepsza strona, ale ja nie do końca wiem co to korekta, więc tylko tak pobieżnie.
  18. Przebiśnieg [sci-fi][action][dark][violence][Psycho-Pass] "Zaczęliśmy żyć w świecie, w którym stan psychiczny jak i nasze wszystkie naturalne skłonności mogą zostać zmierzone. Zapisane i przetworzone czynniki są przedstawiane jako liczby używane do osądu umysłu. Potocznie nazywamy to „Barwą”. Im ciemniejsza, tym bardziej zły jesteś." Wprowadzenie, które jak zwykle mówi niewiele, ale ładnie wygląda, gdy jest napisane kursywą ^ Istotne Tag [Psycho-Pass] odnosi się do anime o takim samym tytule, z którego zaczerpnęłam kilka elementów świata do tego fika (System Sybilli, Biuro, Dominatory, tytuły poszczególnych części). Jest ich jednak zbyt mało, by móc to nazwać crossoverem. Chyba dobrze to rozegrałam, i myślę też, że da się w tym połapać Spokojnie, nie ma w tym nic z Japonii ani anime, tylko poniaki. Jeśli chodzi o [action] - ten tag pasował mi bardziej niż [adventure], ale funkcja jest raczej ta sama. Przy kopiowaniu do worda może się posypać formatowanie, ale to wina docsów. Miłej lektury, to tylko ~50 stron i ~20k słów. Tutaj jest standardowy bełkot od autora, którego i tak nikogo nie obchodzi, ale muszę się wygadać: A tutaj jest fajna muzyczka.
  19. Zgodzę się, ale żeby to podziałało, należy to odpowiednio przedstawić. Właśnie o to chodzi, że nie lubię mieć "podane wszystko na talerzu" - czyli skrótowych informacji na samym początku, które w moim odbiorze nic nie znaczą. Nie ma tu NIC, co może wzbudzić moją ciekawość. W prologu powinien być zarys świata, a tu czegoś takiego nie ma, jest jedynie sms. Klimat. To jest właściwe słowo. Nie ma w tym klimatu. Nie oceniam całej produkcji, oceniam jej fragment, który mi się nie spodobał, i w moim odczuciu jest on zniechęcający. Powinno być odwrotnie. Napisałam, że być może wrócę do czytania, ale to wątpliwe.
  20. Wow, wreszcie coś, co nie jest zbiorowiskiem krótkich i słabych linijek tekstu, które mają udawać sesję pbf. A zdania MAJĄ SENS! Choć też są dość słabe. Przy tym wstępie zaczęłam troszkę poprawiać, ale potem jednak to porzuciłam. I szczerze mówiąc porzuciłam też dalsze czytanie. Kompletnie nic z tego nie zrozumiałam, rasa udomawia nową rasę, komuś zachciało się przejąć władzę nad światem i stworzył "ARMIĘ MROKU", nagle pojawiają się siły dobra, które z nią walczą, bohaterowie otrzymują KIEŁ OŚWIECENIA, wojna w jednym miejscu, Przełęczy, trwała latami, i potem bum - znikąd pojawiają się istoty silniejsze od Celestii i Luny, które wszystko rozwalają. I nastąpił wybuch, który podzielił krainę na kontynenty i wysepki, a główni bohaterowie przepadli. Musiałam to sobie rozpisać, żeby się połapać, ale... wciąż nie rozumiem. To wygląda źle. Moim zdaniem powinieneś to jakoś bardziej rozwinąć, wyjaśnić, o co chodzi, dodać jakieś motywy bohaterów - bo na razie wygląda to tak, jakby Sorec i Rela pomyśleli sobie "Kurde, stwórzmy ARMIĘ MROKU i przejmijmy władzę nad naszym domem, bo czemu nie, a potem zjedzmy kanapki" - no i może trochę więcej opisów, jak się żyło tym rasom, jak wyglądała ich kraina... Ten początek już wystarczająco mnie zniechęcił, ale może kiedyś wrócę, żeby skończyć czytać. I załatw sobie prawdziwego korektora.
  21. Mała rada - nie sugeruj się aż tak tym, co mówią inni. Moim zdaniem obecny prolog, poprzedniego nie zdążyłam przeczytać, zachęca do czytania, a przynajmniej mnie ^^ W dziale z opowiadaniami wypowiada się niewiele osób i jeśli twój temat jest nieaktywny, to nie musi oznaczać, że piszesz źle. Niewyjustowany tekst trochę rzuca się w oczy i może utrudniać czytanie. Znalazłam kilka literówek i je poprawiłam, ale są też błędy w dialogach, często brakuje przecinków, występują powtórzenia, "Spika" - tym powinien zająć się ktoś bardziej wykwalifikowany, ja raczej nie nadaję się na korektora. Co sprawia, że prolog jest ciekawy? Idea. Jakakolwiek próba pisania przeze mnie fanfica związanego z magią, przygodą i artefaktami zwykle nie kończyła się zbyt dobrze. I mimo że jestem niewiele starsza od ciebie (jeśli masz prawdziwe info w profilu), to dopadło mnie coś w rodzaju przygnębienia Niby prosta rzecz z tym źródłem magii, nawiązanie do serialu, fajny pomysł, na który ja na pewno bym nie wpadła, dlatego jestem ciekawa, jak rozwiniesz go w dalszych rozdziałach. Bo ten prolog ma potencjał. Odwzorowałaś Twilight idealnie. Jej pogoń za rozwiązaniem zagadki, wręcz lekkie szaleństwo w szukaniu odpowiedzi, nieprzespane noce i nieustanne rozmyślanie - jakby była wyjęta z serialu (a przynajmniej tak mi się zdaje, nie oglądałam kuców już dawno xd). Piszesz bardzo milutkie opisy. Widać w nich, że się starasz. Przy pierwszych dialogach było ich bardzo dużo, co mi się podobało - mam na myśli emocje, mimikę i reakcje przy wypowiedziach - później było ich mniej. Brakowało mi tego szczególnie przy Rarity. Dość dokładnie opisujesz pomieszczenia i otoczenie, przyjemnie mi się to czytało. Wszystko ze sobą współgrało, motywy Twilight i jej myśli były logicznie wyjaśnione, niczego mi nie brakowało. A zakończenie prologu pozostawia po sobie jeszcze większe zainteresowanie (Pinkie Pie wpasowała się tam idealnie xd). To tylko nakręca bardziej na kolejne rozdziały, które, mam nadzieję, wkrótce napiszesz ^^ Pisanie idzie ci bardzo dobrze, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że idzie ci wręcz świetnie, i tak trzymaj.
  22. mam nadzieję że nikt ci tego nie uświadomi, biedaku, prawda może być traumatyczna. odejdź z tego działu i idź dalej hasać po kolorowych tematach
  23. Jestem właśnie w trakcie pisania pracy na konkurs literacki i mam jedną wątpliwość, więc wolę spytać tutaj, żeby potem Dolar nie musiał mnie zdyskwalifikować za jakąś głupotę ._. Planuję napisać crossover z pewnym uniwersum, jednak wydaje mi się, że to nie do końca crossover, bo wykorzystuję z tego uniwersum tylko niektóre elementy. Na przykład jakbym dała tam zaklęcia z Harry'ego Potter'a, ale świat byłby zupełnie inny, mój. Czy wciąż mogę to nazywać crossoverem, czy wyjdzie mi z tego tylko jakaś tania podróbka/kradzież świata/inne zło? Może głupie pytanie, ale wolę się upewnić.
  24. Papaja [slice of life][random][komedia] Nie jestem przekonana co do tagów, ale chyba są w porządku. Limit słów trochę mi to zabił, nie wiem też czy dobrze wplątałam w to temat edycji, ale meh, już nie marudzę Bez tytułu, tagów i autora powinno być 1498 słów.
  25. Też mam jedno pytanie. Czy opowiadanie musi mieć w sobie tematykę Sylwestra, czy sam kac wystarczy? Bo nie do końca zrozumiałam, jak to z tym jest
×
×
  • Utwórz nowe...