Applejuice
Brony-
Zawartość
1987 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Applejuice
-
Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Dzięki *wycofuje się w poczuciu dziwności sytuacji*- 2171 odpowiedzi
-
- Pisanie
- Tłumaczenie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Cahan, szczerze to nie wiem jakimi zamiarami kierują się ci wszyscy komentujący - jeśli u ciebie jest tak, jak piszesz, to bardzo fajnie - ale gdy czytam niektóre posty, to po prostu odnoszę wrażenie, że są stworzone jako artykuł do literackiego magazynu lub jako część wielkiej autobiografii nie wiem do czego mogę to porównać, może brzmię trochę niejasno, ale mam w głowie nagłówek "A dziś Legendarny Krytyk przedstawi wam swoją opinię na temat tego dzieła, bezwzględnie polecam, pozdrawiam". odnośnie tych randomów: http://mlppolska.pl/watek/10991-pojedynczy-w-miar%C4%99-poprawny-biologicznie-oraz-naukowo-strzelczyk-o-koniach-domowych-podgatunek-kuc-szetlandzkione-shotrandomcontroversy/ koleś w pół godziny dostał 5 odpowiedzi- 2171 odpowiedzi
-
- 1
-
- Pisanie
- Tłumaczenie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Nie wiem o czym gadacie, ale chcę coś od siebie napisać. *żale* Zastanawiam się czy udostępnić pierwszy rozdział poprawki mojego starego fica. Spodziewam się komentarzy jedynie od mlptrollowskich ekspertów od fanfikcji, oceniających wszystkie nowo dodane fanfiki w dziale opowiadań, którzy swoimi inteligentnymi racjami mocno mnie irytują, lub jakichś randomów, piszących jedynie "fajne hehz 10/10". Bo zauważyłam, że ludzie czytają i komentują fanfiki jedynie od tych "sławnych" forumowych autorów albo opowiadania skrajnie beznadziejne, żeby pochwalić się swoją znajomością krytykowania i przy okazji zjechać kogoś ostro po bandzie, później wywołując niezły hype na forum "rany ale to opowiadanie jest do rzyci", "nie polecam wam tego" - jakby kogokolwiek powinno to obchodzić. Czarny Pegaz i te sprawy. Dla mnie publikowanie tutaj trochę straciło sens, dlatego podtrzymując wasze dyskusje chciałabym zadać pytanie: czy pisanie dla własnej satysfakcji faktycznie tę satysfakcję daje? pozderki.- 2171 odpowiedzi
-
- Pisanie
- Tłumaczenie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
...nie za bardzo wiem jak powinnam na to zareagować .-.
-
Obejrzałam chyba 5 odcinków, które tak czy siak mocno mnie nudziły. Dalej nie chciało mi się oglądać. Pierwszy odcinek całkiem sponio, ale następne, gdzie znów było to samo... Meh. Może i dzieje się coś nowego, ale początek wystarczająco mnie zdemotywował.
-
Aaron Paul ._.
-
zastanawiałam się 15 minut nad odpowiedzią i w końcu odgadłam: prawdopodobnie przejęli już podziemia. według moich obliczeń. Współczynnik Przestępczości wynosi 741.
-
Regulamin mówi, że w tej kategorii mogą brać udział opowiadania ukończone, Blast został przerwany ^^
-
A mnie właśnie zakończenie się podobało ^^ No i został jeden z tych najgorszych niedosytów, bo tak bardzo czekałam na jakiś romans, a tu nic, jedynie wzmianka o dzwonieniu do siebie, co za koleś ;-;
-
(wydaje mi się że kiedyś był tu już ten temat, ale trudno, założę kolejny xd) 26 lat temu, do trzeciej klasy gimnazjum chodziła uczennica o imieniu Misaki. Miała świetne wyniki w nauce, osiągnięcia w sporcie oraz czarującą osobowość, która zagwarantowała dziewczynie sporą popularność. Kiedy nagle zmarła, jej koledzy postanowili do końca szkoły zachowywać się tak, jakby ich przyjaciółka wciąż była wśród nich. Później, w wiosnę roku 1998, do wspomnianej klasy przenosi się Kouichi Sakakibara. Od razu staje się podejrzliwy wobec tajemniczej i przerażającej atmosfery panującej w szkole. Co więcej ciągle widuje piękną, lecz, wydawałoby się, zamkniętą w sobie dziewczynę, Mei Misaki, noszącą przepaskę na oku i w samotności, na uboczu, rysującą swoje obrazy... Anime dosłownie wgniotło mnie w fotel, od wczoraj nie mogę się od niego oderwać i podejrzewam, że skończę serię w ten weekend. Fabuła trzymająca w napięciu, tajemnica owiana mrokiem, która rozwija się powoli, po drodze kilka masakrycznych wydarzeń i mnóstwo cliffhangerów, zmuszających do natychmiastowego obejrzenia kolejnego odcinka. Horror, przemoc i mnóstwo niewyjaśnionych zagadek. Moim zdaniem wybitne anime warte obejrzenia. Jestem ciekawa waszych opinii, a tym, którzy jeszcze tego nie oglądali, gorąco polecam (jednak ci, którzy mają nieco słabsze nerwy, niech uważają, bo krew).
-
Wersja 1 Applejack wyrzuciła z kosza wszystkie jabłka, robiąc miejsce dla siebie i swojego ekwipunku. Chwyciła grabie, lalkę i ostatecznie postanowiła zabrać ze sobą także kilka dojrzałych owoców, po czym skryła się pod koszem i w takim kamuflażu zaczęła skradać się coraz bliżej Timberwolfa. Kangurek Kao nauczył ją, że w taki sposób pozostanie niezauważona i nawet żaden laser jej nie skroi na dwie części Timberwolf spojrzał na poruszający się koszyk, wszak był on drewniany, jednakże stwór był zbyt głupi, by zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje. Applejack postanowiła użyć lalki. - W MOIM BUCIE JEST WONSZ. Zdezorientowany Timberwolf patrzył, jak Applejack z irytacją wyrzuca lalkę gdzieś za siebie. To nie tak miało wyglądać! I wtedy Timberwolf spostrzegł, że to drewniane pudełko jednak nie jest do końca drewnianym pudełkiem. Tam był jabłkowy kucyk! Applejack nie chciało się rozważać innych możliwości. Wyskoczyła z pudełka, w kopytach zaciskając grabie, i... - Mogę dać ci to jabłko, jeśli sobie stąd pójdziesz - powiedziała, wskazując na rozrzucone jabłka. Ta chwila nieuwagi była tym, czego potrzebowała. Timberwolf oberwał grabiami prosto w mordkę. - ŻARTOWAŁAM. Timberwolf zaskomlał i uciekł z powrotem do lasu, gubiąc po drodze kilka gałązek. Wersja 2 (...) - Mogę dać ci to jabłko za pięć monet. - PIĘĆ MONET?! - ryknął Timberwolf. - ZA JEDNO JABŁKO?! Co najwyżej dwie, panusiu. Applejack zignorowała fakt, że ten stwór właśnie przemówił, i rozpoczęła negocjacje. Gdy i to nie pomogło, zaczęła opowiadać o historii jabłek, o tym że jabłka to cudowna sprawa i że to, które chce mu sprzedać, jest warte swojej ceny, bo to w końcu JEJ jabłko. W końcu Timberwolf umarł z nudów. Wersja prawidłowa (...) Applejack nie chciało się rozważać innych możliwości. Wyskoczyła z pudełka, w kopytach zaciskając grabie, i uderzyła nimi Timberwolfa. <tutaj scena walki>. Timberwolf zaskomlał i uciekł z powrotem do lasu, gubiąc po drodze kilka gałązek.
- 41 odpowiedzi
-
- Applejack
- Timberwolf
- (i 3 więcej)
-
Warmene, chyba jakies dwa lata juz minely od mojego ostatniego zdjecia tutaj ^^^ Z broda wygladasz bardziej moe.
-
No nie, znowu to... Dx Soczek na pewno chciała zagłosować na Arjela, tylko zapomniała.
- 44 odpowiedzi
-
- najlepsza zabawa na forum
- alkohole
- (i 3 więcej)
-
Szczerze mówiąc to niezbyt wiem o co ci chodzi. Z jednej strony mówisz, że użytkownik może mieć wybór, czy chce to wyświetlić czy niej, z drugiej mówisz, że ma to się wyświetlać automatycznie dla każdego bez wyjątku. Więc co? xd To już chyba i tak na tym forum funkcjonuje - pod edytowanym postem zawsze pojawia się komunikat. Albo to ja nie wiem o co cho. Zresztą w kwestii konkursów to nie jest "wrzodem na dupie" jak to określiłeś, bo w wielu przypadkach można sprawdzić czy dana osoba oszukiwała, czy też nie, przykładowo po jakimś czasie zmieniając pracę właśnie.
-
Kolory uczuć [NZ][Romans][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
-
Kolory uczuć [NZ][Romans][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Cokolwiek zrobi raczej bardziej swojej sytuacji nie pogorszy. Każde z rozwiązań, jakie mu pozostały, nie powinny skończyć się dobrze, przynajmniej w mojej wyobraźni. Byle tylko nie okazał się jeszcze większym dupkiem niż był, to będzie dobrze xP Jakoś się z tym uporasz, tymczasem powodzenia w dalszym pisaniu życzę i również czekam na kolejny rozdział. -
Nie jestem aż tak oczytana jak ty Cuddly, dla mnie te motywy były naprawdę dobrze opracowane i na mnie wywarły ogromne wrażenie ^^ A w takim razie tamtego tytułu nie mam zamiaru tykać Aaa więc o to chodzi z Judem i Louisem, rany, jak zwykle nic nie ogarniam xD Zaś co się tyczy drugiej kwestii, Silma... O właśnie, wrażliwość na sprawy śmierci. Myślę, że u mnie jest to samo. Może dlatego czułam taki... niepokój, gdy czytałam tę powieść i dlatego nazwałam wydarzenia ohydnymi. Też raczej do niej nie wrócę, trochę to zbyt przytłaczające. Dobrze, że jakoś udało mi się przez to przebrnąć.
-
Koleś, toż o tym mówię. Pewnie miałeś na myśli "Smętarz dla zwierząt", tytuł inny, ale treść ta sama xd
-
Czy ktokolwiek może mi wyjaśnić o co w tym chodzi? Świeżo po skończonej lekturze i z mojego mózgu niewiele co zostało. Info dla zielonych: CMĘTARZ ZWIEŻĄT - Stephen King Zazwyczaj przeprowadzka to początek nowego życia, ale dla rodziny Creedów stała się początkiem ich końca. Mistrz horroru Stephen King zaprasza czytelników na wycieczkę do piekła i z powrotem! Nowy dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem - przytulną, przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Wspaniała praca, mili sąsiedzi - i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi rękami nagrobków, z napisem na bramie: CMĘTARZ ZWIEŻĄT (cóż, nie wszystkie dzieci znają dobrze ortografię...) To pierwsza tak schizowa powieść, jaką czytałam, pełna naprawdę... ohydnych rzeczy. Tutaj także pierwszy raz dało mi się odczuć ten charakterystyczny dreszcz, o którym ludzie tak często mówią po przeczytaniu czegoś z twórczości Kinga (pomimo tego, że z powieści grozy czytałam jedynie "Rękę Mistrza", ale ona nie wywołała u mnie aż takiej reakcji). Tak, dreszcz to dobre słowo, zdecydowanie. A czasami odruch wymiotny. No, może nie aż tak, ale kurna, to było mocne - i groza, i strach przed tym co się wydarzy (cały czas mając tę nadzieję, że ten debil jednak tego nie zrobi), i emocje, ach. Groza - tu już nawet nie chodziło o to, że wydarzenia były przerażające, ale po prostu SCHIZOWE (no wybaczcie, ale innego słowa na tę chwilę nie znajdę). A najgorsze jest zakończenie, bo zostawia jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi i jeszcze więcej dziwnego nieładu w głowie. W pewnym momencie nawet nie chciałam czytać dalej, bo wiedziałam, że to wszystko skończy się tragicznie. Cóż, nie pomyliłam się, ale zdecydowanie było warto dotrwać do końca. Czytajcie Kinga, bo to świetny pisarz jest, a od tego możecie sobie zacząć, tak na dobranoc. Tutaj jest dosyć duży spoiler jeśli o fabułę chodzi, więc nie radzę zaglądać, jeśli masz zamiar czytać.
-
KATH OBEJRZAŁA CHIŃSKĄ BAJKĘ o__O Czy to koniec świata :'D