Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Ech, początkowo nie chciałem nikogo zniechęcać. Ba, broniłem jej. Ale jak teraz na to popatrzę... Kurcze, 11 lat to żadne usprawiedliwienie. W takim wieku człowiek po pierwsze: powinien potrafić "normalnie" pisać. Wiem coś o tym. Byłem na praktykach w klasach 1-3 i wiecie co? Osoby z 3 klasy pisały lepiej. I nie, nie mam na myśli prymusów. Po drugie, na forum potrafiły brać pod uwagę wskazówki starszych "stażem" użytkowników, a nie "strzelać fochy".  

     

    Bez względu na wiek, jakiekolwiek forum to nie chat. Nikt nie lubi używania "hihi" w formie przecinka oraz tłumaczeń: "nie umiem pisać po polsku...hihi". Zrozumiałbym, gdyby ktoś od dziecka mieszkał za granicą i polski znał "po łebkach". To widać (rozmawiałem kilka razy z kimś, kto urodził się w Polsce, ale obecnie mieszka w UK). To co widzieliśmy tutaj, to co innego. Swoją drogą, hihi-style łamie regulamin. Hihi :) 

    • +1 3
  2. "It's me !!"

    Spoiler

     

     

     

    Wybacz, nie mogłem się powstrzymać :)

     

    No dobrze, wypadałoby o coś zapytać. 

    1. Ulubiony film (pomijając wszystko to, co jest związane z MLP)

    2. Ulubiona gra? 

     

  3. I zbyt mało dystansu do tego wszystkiego :fluttershy3: To forum tak ma, czasami należy - za przeproszeniem - olać to i owo. To nie Ponyville, gdzie każdy jest milutki i fajniutki. Znam osoby, które przywykły i dziś mają po XYZ postów.

  4. Do tej pory odrzucałem lub/i na siłę wmawiałem sobie, że Vita ma jeszcze szanse, ale na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć jedno - Sony sp#ło sprawę. Gry takie jak Tearaway mogłyby zachęcać do kupna. Tearaway na PS4 to mizerna namiastka tej genialnej gry. Nie pozostaje nic innego jak stwierdzić zgon pacjenta, chociaż kto wie. Być może będzie tak jak z Gruchą? "Ktoś przytomny stwierdził, że nieboszczyk ma puls...". Na allegro znalazłem takie coś - chiński konsolo-tabletOprócz mapowania przycisków w grach dotykowych (przyda się np. w serii Asphalt) posiada emulatory: PSX, NES, SNES, N64 ;) Chyba sobie kupię... 

  5. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz 

     

    Zaskakująco dobry, ba - świetny film. Spodziewałem się kolejnego płytkiego filmiku, gdzie fabuła jest całkiem niezłym dodatkiem do efektów specjalnych (i reklam na TVNie). A tym czasem, druga odsłona przygód "faceta z tarczą" pokazuje, że można inaczej. Film non stop trzyma w napięciu. Nie wiadomo kto jest po czyjej stronie i jakie ma zamiary. Postaci, które występują w dwójce są znakomite. Antagonista z "jedynki" był bardzo przeciętny. Ot syn Agenta Smitha i Hellboy'a. Tytułowy "Zimowy żołnierz" jest o wiele ciekawszą postacią. Po zakończeniu nie mogę doczekać się "trójki" (zapowiada się znakomicie)

     

    Serdecznie polecam :) 

  6. 28.04.2016 at 22:52 Jakubix PL napisał:

    8 Gb pamieci RAM 

    1000 gb wolnego miejsca na dysku  

    Windows 11.5 

    Geforce GTX19381 

    Paszport Polsatu :party:

    Hmm... Chodzi ci zapewne o "egranizację". W jakim ty świecie żyjesz? W 2016 czy co? :crazytwi2:

     

    Zalecane to:

    64Gb RAM

    100 "giga" na dysku (tylko i wyłącznie SSD)

    Windows 11 Service Pack 4 (Win 10 i 8.1 wspierane, ale w trybie zgodności)

    Karta graficzna z 32 "giga" pamięci. Zintegrowane będą płakać o litość

    Paszport Polsatu - to akurat się zgadza :)

     

    Za produkcję będzie odpowiadać CDP Red. Otwarty świat i w ogóle. 

     

    A tak na serio. Ten temat (pomijając off-top) powstał zbyt wcześnie. To tak jak z ósmym epizodem Gwiezdnych Wojen. Same domysły, spekulacje, a reżyser dla jaj dolewa oliwy do ognia xD "Luke będzie nauczał Rey" - to dopiero "wyciek" :lol:

     

    • +1 1
  7. Dziękuję... Czuję się zaszczycony. Tyle nagród... OC, user, trzecie miejsce, trzecie miejsce w Trackmanii Turbo (Podlasie). Z tego miejsca chciałbym podziękować mamie i tacie i sąsiadce i listonoszowi i powiedzieć, że moim marzeniem jest pokój na świecie... i żeby ten przeklęty pies sąsiada przestał szczekać jak opętany. No i żeby drugi sąsiad ukończył w końcu ten zakichany remont. Wiercąc nakręca psa tamtego pierwszego sąsiada... chyba :sadsmile: 

    • +1 2
  8. Film jest świetny. Oglądam trzeci raz - tym razem na Blu-ray. Cieszę się, że w końcu wydawcy ruszyli głową i dostrzegli osoby starsze. Wersje językowe to: dubbing, napisy oraz uwaga - lektor! Jest tylko jedno "ale". Co im strzeliło do łba, żeby wybrać Tomasza Knapika? :crazytwi2:

     

    PS. Discorda dubbinguje Pazura. 

     

    Spoiler

    Nie podoba mi się, że trochę "zgapili" z Władcy Pierścieni. M6 ma zniszczyć "element chaosu". Oczywiście najważniejszą rolę odegra Spike. 

     

    • +1 3
  9. 4 godziny temu Mhroczny Brat Starostki napisał:

     

    Jeśli ona/on się zaaklimatyzuje w naszym towarzystwie i będzie tutaj aktywny/a gdziekolwiek i pisać wartościowe posty, kupuje Ci najnowsze Porsche ok?

    Wolałbym Ferrari :) A konkretnie to takie. Mam już McLaren P1 z tej serii.

  10. 2 godziny temu Pinkie szmalec napisał:

     

    5. Narazie nie ale sprzedaj ją Putinoiwi i przez przypadek ją upuść tuż przed nim. Wszyscy się ucieszą;D.

    Tja... W szczególności mieszkańcy takiego Podlasia :twilight6:

     

    A j-pop - weź swój ulubiony utwór z gatunku pop i wyobraź sobie, że wolalistk/a nawdychał/a się helu. 

    Minister zdrowia ostrzega. Niniejsze wideo może mieć zły i nieodwracalny wpływ na psychikę.

    Spoiler

     

     

     

  11. 1 minutę temu SPHRAX napisał:

    Witaj! :brohoof:

     

    Nie chcę nic mówić, ale nie wiem, czy się tutaj odnajdziesz... Szczerze, to nawet wątpię. Poza tym, na upartego można uznać Cię za grupę docelową serialu. Ale dobra:

    Ej... nie zniechęcajcie jej :) To forum dla miłośników serialu bez względu na wiek. Jeśli 20 osób napisze "nie odnajdziesz się tu" -faktycznie, nie odnajdzie się. Na każdym nowym forum początkowo ciężko ogarnąć co gdzie jest, ale to kwestia czasu.  

    • +1 3
  12. 2 godziny temu Rainbow Guitar napisał:

    Młodo, mało tu takich młodych. Ja znam jeszcze tylko Siemowita.

    Starych też :P Same "średniaki"... 

     

    3 godziny temu Pinkie szmalec napisał:

    Uwaga nie umiem pisać po polsku hihi!!!

    W takim razie pozostaje magahi, wietnamski, japoński czy tagalok. Jest z czego wybierać :godpony: 

     

    1. Ulubiony film? (pomijając wszystko co ma związek z MLP)

     

    A tak poza tym - witaj.

  13. Do strategii, a raczej ekonomicznych dodałbym ANNO 2070. Jakoś nigdy nie przepadałem za tym gatunkiem, a ta wciągnęła mnie na długie godziny. "Czego oni znowu k#a chcą? :twilight6: Mnie tu na kopalnię nie stać, a im teatrów się zachciało..." Przy odrobinie szczęścia znajdziecie ją w Biedronce za 40zł. Polecam, bo wydanie zacne. Jeśli ktoś chce, może grać online, ale nic nie stoi na przeszkodzi, aby grać off-line (wolałbym to). Zasady: gracz ma 5 godzin na uzyskanie jak najlepszego wyniku. Jako dowód wystarczyłby screenshot "ogólnych statystyk". Jest tam wszystko: liczba budynków, liczba mieszkańców, ilość surowców...

  14. Gwiezdne Wojny VII: Przebudzenie Mocy (wydanie DVD z Polityki, takie same jak "sklepowe")

     

    Oceniałem już film. Dla mnie jest po prostu znakomity. Ok, reżyser "trochę" przesadził z inspirowaniem się "starą trylogią", ale mimo wszystko to powrót do tych dobrych GW. Humor wynika z sytuacji, a nie robienia z siebie pajaca. I nie, nie mam na myśli tylko Binksa. Dwa zwroty akcji są rewelacyjne, a pewna scena, którą oglądałem kilka razy aby wyłapać każde słowo zyskała w moich oczach (w kinie nie usłyszałem pewnych detali). Walka na miecze to moim zdaniem najlepszy pojedynek ze wszystkich dotychczasowych. Lucas i ekipa popisowo spierniczyła walki takie jak Anakin vs. Obi-Wan (skakanie po droidach, bujanie się na linach... litości :facehoof: ) czy Anakin vs. Dooku (ep2). Swoją drogą początki były świetne, ale później... tragedia. Tutaj było "normalnie" i bez żadnych "udziwnień"

     

    Wydanie DVD to niestety kpina. Zero dodatków, jedna płyta, pudełko jak z psu gęby wyjęte i dubbing, który woła o pomstę do nieba. Mniejsza o to, że Rey brzmi jakby miała 15 lat, a C-3PO nawdychał się helu. Głąby odpowiedzialne za dubbing nie przetłumaczyły kilku kluczowych scen. W kilku scenach ktoś mówił w stylu Yody. Swobodne tłumaczenia nie wszędzie wyszły na dobre. Ktoś, kto nie zna angielskiego straci wiele. Napisy są w porządku. W porównaniu do wydań epizodów 1-3 edycja DVD "Przebudzenia Mocy" wygląda jak "pirat" zrobiony na szybkiego. Blu-ray jest lepsze. Jest to co być powinno, ale na wersję 3D trzeba będzie poczekać. WTF? :rarity5: I pomyśleć, że za granicą w standardowej wersji Blu-ray dają: płytę 2D, płytę 3D i wersję cyfrową. W części filmów jest jeszcze DVD. Gwoli ścisłości, wersja "z gazety" jest taka sama jak "sklepowa". Jedyna różnica to nadruk: "płyta do sprzedaży wyłącznie z tygodnikiem Polityka". Gdy dowiedziałem się, że film wyda Galapagos, miałem co do tego złe przeczucia. Sprawdziły się...

     

     

  15. Jestem na tym forum ponad trzy lata, a biorę się za kolejnego OCka :derp3: Powód - ile ja mogę męczyć tego Shylitude'a? Przyda mu się zastępca w "fikach", tym bardziej, że "Shy" musi się męczyć z Lyrą w "Lyra i Ludź" (miałem 1.5 rozdziału drugiej części, którą gdzieś mi wcięło. Piszę od nowa, ale ta strata nie wiedzieć dlaczego wpływa na chęci :twilight6:

     

    Urodzony 103 lata p.p.m6 (przed powstaniem Mane6)

     

    Imię: Blue Feather

    Imię wywodzi się z zaskakująco niskiej wagi oraz koloru sierści. Tuż po urodzeniu lekarze byli w szoku. Owszem, pegazy są lżejsze, ale żeby aż tak? Kalibrowali wagę dwa razy (przy użyciu kilograma soli). Niemowlak zdrowy jak ryba, a lekki niczym wcześniak. ("zdrowy jak ryba, a lekki jak piórko" - słowa lekarza) Błękitna sierść zainspirowała ojca, który był uparty jak diabli. Matka dała imię nawiązujące do wagi. I tak oto wrócili z synem, który nie "odziedziczył" nazwiska. Na szczęście w Equestrii nie jest to obowiązek. "Wishes" pasowało by do imienia jak pięść do nosa. 

     

    Rasa: Pegaz

    Rodzina: młodsza siostra (o niej za chwilę) - Metty Wishes. Nie, rodzice nie zmarli śmiercią tragiczną. Każdy ma matkę i ojca. Mniejsza o ich imiona :P 

    Wiek: ludzki odpowiednik 29

    Talent: początkowo lot, później nauczanie

    Uroczy znaczek: białe pióro 

    Wygląd: błękitna sierść, biała grzywa, ciemno-niebieskie oczy

    Cechy charakteru: uparty jak osioł (odziedziczył to po ojcu), początkowo zbyt pewny siebie (z czasem uległo to zmianie), ego jak z Canterlot do Crystal Empire i z powrotem. Po pewnych wydarzeniach: nieśmiały, osamotniony (nie mylić z samotnością!) i zamknięty w sobie (patrz historia) samotnik. Na szczęście i to uległo zmianie. Nadal jest uparty (ale nie aż tak), empatyczny, troskliwy. Niestety ze względu na wydarzenia z przeszłości potrafi być wybuchowy

     

    Historia: Gdy miał 5 lat urodziła się jego siostra. Dla ojca było to spełnione marzenie - zawsze chciał mieć córkę. Rodzice byli przekonani, że będą musieli znosić zazdrosnego syna. Ku ich zdziwieniu było wręcz przeciwnie. BF mieszkał i uczył się w Cloudsdale. BF chciał latać, marzył o tym, ale nie podobały mu się radykalne metody stosowane przez nauczyciela. "Nie jestem bocianem, żeby wyrzucać mnie z gniazda. A jeśli rąbnę o glebę"? Niestety pewnego dnia nauczyciel miał serdecznie dość takiego podejścia i "zmotywował go" kopniakiem w tyłek (z zaskoczenia). Spadając w dół odruchowo otworzył skrzydła i zaczął szybować (gdzieś w tle słyszał "komplementy" i porównania do latawca). Z każdą sekundą podobało mu się to co raz bardziej. Nie minęło kilka minut, a postanowił zaryzykować i zmienić "ustawienia skrzydeł". Był w szoku do czego są zdolne pegazy. Nauczyciel z resztą też. BF poruszał się niczym piórko na wietrze... w trakcie tornada eF5, z tą różnicą, że potrafił kontrolować wszelkie manewry. I tak oto zyskał uroczy znaczek. W duchu dziękował siostrze, która była spełnieniem marzeń ojca. Odnosił dziwne wrażenie, że w niewytłumaczony sposób przyczyniła się do realizacji jego. 

     

    Latał w każdej wolnej chwili, z pośmiewiska zamienił się w obiekt westchnień klaczy (i kilku ogierów). Wystartował w kilkunastu szkolnych mistrzostwach deklasując konkurencję. Po jej ukończeniu kontynuował karierę. Zawody, za zawodami. Trofea, medale... Pewnego dnia hobby zamieniło się w sposób na życie. Ba, odrzucił propozycję wstąpienia do Wonderbolts. Jego menadżer praktycznie kierował jego życiem. Dieta, ćwiczenia, wolny czas. Mimo to, uwielbiał takie życie - warto było. Robił to co kochał i "zbijał na tym kasiorę". Niestety nic nie trwa wiecznie.

     

    W trakcie przygotowań do kolejnych mistrzostw doznał kontuzji skrzydła. Nic poważnego - miesiąc, góra dwa i wyzdrowieje (ale mistrzostwa przepadną). "Zero latania, terapeuta i jeszcze raz zero latania - za rok olimpiada, musisz wrócić do formy" - twierdził menadżer. Pomimo kategorycznego zakazu wystartował w nic nie znaczących mistrzostwach. Upór odziedziczony po ojcu zrobił swoje. W pewnym momencie poczuł przeszywający skrzydło ból, a upadek z dość dużej wysokości dołożył swoje. Co prawda spadł do jeziora (kopytami w dół, niczym zawodowiec), woda zamortyzowała upadek, ale jakiekolwiek szanse na olimpiadę przepadły. "Więcej szczęścia niż rozumu" - usłyszał od matki. Wyzdrowiał, po długiej terapii wrócił do latania, ale nie takiego jak wcześniej. Nie miał szans w jakichkolwiek zawodach. Był o krok od złotego krążka, najbardziej prestiżowego wyróżnienia... Załamał się. Z pewnego siebie, upartego mistrza, zamienił się w osamotnionego, zamkniętego w sobie samotnika. Czuł na sobie spojrzenia (prawdziwe czy nie, nie dawały mu spokoju). Unikał kucyków, praktycznie nie wychodził z domu. Siostra przekonała go, aby poszedł do terapeuty. Ten zalecił mu wyjazd za miasto. Posłuchał go, ale zamiast dwóch, trzech tygodni opuścił rodzinne miasto na stałe.

     

    Zamieszkał w "raczkującym" wówczas Ponyville. Niewielu mieszkańców, spokój, zero spojrzeń. Za pieniądze (których mu nie brakowało) kupił dom i zamieszkał tam na stałe. Pewnego dnia w małej knajpce spotkał lokalną nauczycielkę. Ta wiedziała kim jest smutny kucyk siedzący przy ostatnim stoliku. Postanowiła z nim porozmawiać. Nie potrafił odmówić, maniery mu na to nie pozwalały. Bełkot i odpowiedzi sprowadzające się do "tak/nie/nie wiem..." szybko zmieniły się w normalną rozmowę. Z każdym kolejnym zdaniem konwersacja z klaczą "kleiła się" co raz bardziej.

     

    Pod względem wyglądu byli przeciwieństwem. Warm Heart, bo tak się nazywała, miała białą sierść, błękitną grzywę i tak jak on, była pegazem. Widząc jego zdziwienie wyjaśniła, że jest zdrowa, nie ma problemów ze skrzydłami. Po prostu, jej zdaniem rasa nie ma znaczenia, nie decyduje o przeznaczeniu czy talencie. Jej znaczkiem było pióro do pisania. BF sam się sobie dziwił, że zgodził się na pewną propozycję - przyjść do szkoły i spędzić z uczniami jedną lekcję, jako gość honorowy. Do dziś nie wie, dlaczego powiedział "tak". Uroda klaczy? Możliwość odskoczni od monotonnego życia? Spokój jaki panował w Ponyville miał swoją "cenę". Nic tam się nie działo. Każdy dzień wyglądał tak samo. Największe zaskoczenie czekało go jednak w szkole. Czuł ogromną satysfakcję z przebywania z uczniami. Sam już nie wiedział co ma być jego talentem: lot czy przekazywanie wiedzy. A nauczycielka? Od słowa do słowa... Wiadomo. 

     

    Dziś jest szczęśliwym ojcem, który przyjął pracę nauczyciela WFu. Radzi sobie znakomicie. Potrafi zadbać nie tylko o sprawność fizyczną uczniów, ale jako autorytet zainspirować. Nigdy się nie poddawaj. Nigdy. Po raz kolejny w duchu dziękował siostrze. 

     

    Rysunku brak - nie chcę wypalić wam oczu tworem z Pony Kreatury :P Poza tym łatwo go sobie wyobrazić. Nie wygląda jak pracownik fabryki farby, w której eksplodowało 1000 puszek - każda inny kolor :P  

     

    Marzenia - brak. Twierdzi, że ma wszystko to, czego potrzeba do szczęścia. Mimo to, siedząc na trybunach w trakcie zawodów wzdycha głęboko: "a mogłem tam być...". W takich chwilach wie, że może liczyć na rodzinę: "brakuje ci tego, prawda?"

     

    Uff... to się rozpisałem...

     

    • +1 4
  16. Nie lubię wyścigów czy FPSów na tablecie. Sterowanie dotykowe nigdy nie zastąpi "fizycznych" przycisków. Co do Asphaltu - posiadacze Win 8.1/10 mogą pograć na PC :) Na padzie od X360 przebija NFSa. Serio. Ubaw po pachy. Trzeba tylko wyłączyć wszelkie ułatwienia (automatyczny gaz). Mam też jakiegoś FPSa - całkiem niezły. Na tablecie - "panie, daj pan spokój". Swoją drogą chętnie zagrałbym w taką Syberię... Przygodówki to idealny gatunek na tablety. 

×
×
  • Utwórz nowe...