Swego czasu TVN wyskoczył z hasłem "premiera kultowej... bla bla bla... Zmierzch". Myślę sobie, a obejrzę... oczu mi nie wypali. Zobaczę o co tyle szumu (i biadolenia). Może będzie tak jak z Potterem?
Początek.
Ok, może być ciekawie. Takie Romeo i Julia. Tyle, że z wampirem i człowiekiem.
Połowa
Przepraszam, kiedy tu zacznie się COKOLWIEK dziać, bo ani tu akcji, ani ciekawie poprowadzonego wątku miłosnego. Wieje nudą jak rybami u Ahigieniksa
Końcówka
No w końcu jakaś akcja... przemęczyłem dwie godziny nudy i reklam żeby zobaczyć... że co? Już koniec?
*******
TVN zapowiada część drugą... a ja daję drugą szansę. Kto wie? Może pierwsza to taki rozwleczony prolog?
Początek nuda... połowa nuda... koniec nuda... Jedna wielka nuda.
PODSUMOWUJĄC
Ekranizacja Zmierzchu jest po prostu nudna. Uwielbiam dobrze opowiedziane, romantyczne historie. Nie koniecznie komedie (Miasto Aniołów). Podoba mi się cały Titanic, a nie tak jak wielu mówi tylko jego druga połowa, popłakałem się na zakończeniu Podaj Dalej (ok, to nie ma nic wspólnego z romansidłami).
Problem w tym, że w tym filmie kuleje wszystko: od akcji do wątku miłosnego (który na pewno można było pokazać i zagrać lepiej)
Szanuję Twoje zdanie, ale od Blade lepszy był już Dracula: Wampiry bez zębów. Polecam Wywiad z Wampirem.