-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Nomi robi wam rzeczy, Night zajmuje się domem. Xylyn usiadła na podłodze przed nimi.
-
Kiwu kiwu. Jest bardzo podekscytowany.
-
- Fot - powiedział. Jest między nastolatkiem a dzieckiem. Zwykły lisek.
-
Kiwnęła głową z lekkim uśmiechem. Ale wciąż za mało ich.
-
I tak od razu ma do ciebie przyjść pewnie koło dwudziestki chętnych do nauki... Klacze przyszły. Mają dwóch ochotników. Jakiś lisek i... Leena.
-
NOMI ma się zająć uzbrojeniem, przecież Lin się na tym nie zna... Ty załatwiłeś resztę. Mało profesjonalnie to załatwiacie...
-
Kiwnęła i wszystkie wyszły. Czekać teraz...
-
Nom. To w końcu czeba już tylko rekrutów...
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Fire fuknęła, wypuszczając spory obłok o zapachu róży. Tak na uspokojenie. Ale zaraz potem chmurka zmieniła woń na gryzącą siarkę spowodowaną poirytowaniem i złością. Smokokuc... Na uwięzi... - Mam nadzieję, że wybijemy ich zanim zdążą choćby pisnąć słowo - warknęła bardziej do siebie. -
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Poke aż usiadła. Tyle zginęło... Trochę szkoda jej było tych podartoskrzydłych. Ale wciąż było ich za dużo... Obserwowała uważnie wszystko, co się dzieje dookoła niej. -
Tam jest pusto. Po prostu pusto. Jak wy to macie ogarniać?
-
Nieźle... Powiedziała, że zajmie się projektami i wykonaniem, a ty i Night resztą.
-
Pogratulowała, powiedziała, że słyszała... Macie jedno pole i jeden magazyn do zagospodarowania na treningi.
-
Pogratulowała z całusem. Yay! Zaraz rzygniesz tęczą.
-
To Nomi. Raczej się zgodzi z chęcią. A nawet jeśli, to Lin wszystko opłaci.
-
Ani trochę. Sto procent powagi. Więc masz nie lada zadanie.
-
Zdecydował, że to TY masz stworzyć oddział, który będzie miał za zadanie ochronić wioskę. Nawet jest dla was miejsce na ćwiczenia.
-
Kto wie... Może jeszcze przylecą... Na tą chwilę masz też swoje zajęcia, swoje życie...
-
W końcu przyleciał. Wszystkie przytuliły cię na koniec, że pękałeś z przejedzenia, potem zapakował się Silk i polecieli...
-
Twój wybór, twoja decyzja. Więc pomóż.
-
Więc pomóż... Ale wtedy pożegnasz się z szansą zaproszenia jej do waszej rodziny...
-
Mówię, żeby to TWI do niego zniechęcić przecie...
-
W sensie do tego ogiera, którego ona kocha... Ale jego też możesz.
-
Kiwnęła. Yay! No to teraz zniechęcić ją do tamtego ogiera...
-
Zarumieniła się. Przytuliła cię z uśmiechem.