-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Zapytaj Chrysalis, Władczynię Podmieńców (vol.2)
temat napisał nowy post w Zapytaj Chrysalis lub Podmieńczą Społeczność
1. Bleeeeeeee. 2. Buuuu! 3. Neeeeee! 4. Po co? 5. ... Chrysunia pokazała łebkiem na wieżę, podniosła magią mały kamień, narysowała na nim buźkę, a na koniec wyrzuciła go przez okno. -
- Tylko co powiesz, jeśli zamiast tej gadziny rzuci się na mnie twoja przyszła narzeczona?
-
- Problem w tym, że ja się wyróżniam, raczej to nam nie ułatwi misji - powiedział Ghost.
-
Nadzieja na zamienniki przepadła. Nad miastem latały podmieńcze patrole. Na balkonie stała Celestia, a po jej obu stronach stały Chrysalis i Twilight.
-
Po kilku kolejnych godzinach i dwóch przerwach stanęliście przed bramą Canterlot.
-
- A ty byś długo nie spał po jakiejś dobie bez odpoczynku? - zapytała z niedowierzaniem.
-
- Oj tak... - rozmarzył się. Jednak po kilku chwilkach wstał. - Czas iść dalej.
-
- Gdyby to był ktoś inny, to bym się zdziwił.
-
- O tym akurat nie słyszałem.
-
- Muszę się z tobą zgodzić w stu procentach.
-
- Sam nie wiem...
-
- No to miałeś wesoło.
-
- Dlatego ja jemu nigdy w tych sprawach bym nie powiedział.
-
- Różnica jest, bo ty się nie boisz iść do Twilight.
-
- W tym nikt ci pomóc nie może, sam musisz ją jakoś zatrzymać.
-
(My little return!) Runa Szczerości - pewna skała, która występuje w ilości 1 w każdym państwie. Nie wiadomo skąd się ona wzięła, wiadomo jednk, że ma ona na sobie wyrzeźbiony dziwny znak, który wedle legend po starokuczemu znaczy Szczerość, stąd nazwa skały. Jest ważna w alchemii, ponieważ porasta ja jedyny w swoim rodzaju kwiat, który kwitnie jedynie raz na rok, a gdy zwiędnie jest bezużyteczny. Dlatego należy znaleźć go zawsze przed czasem i prowadzić badania na temat czasu kwitnienia. Kwiat odpowiednio przygotowany może stanowić odtrutkę na wszelkie trucizny. Jednak, gdy zerwie się go po czasie, lub przed, z tej samej receptury może wyjść śmiertelna trucizna.
-
- W jakiej? - zapytał od razu, dysząc.
-
- Odpoczniemy tu, a potem ruszymy dalej - powiedział, odkładając cię na ziemię.
-
Szliście sobie jeszcze przez kilka godzin, aż Ghost usiadł na ziemi, mówiąc, że takie bieganie go przerasta.
-
Ghost bez słowa podniósł, i ciebie, i Dash, po czym ruszył dalej.
-
- A czego żeś chciał? Zamku tuż za rogiem? - zapytał Ghost.
-
Kilka godzin później nastał wieczór, a wy wciąż nie widzieliście Canterlot.
-
- No to na co czekamy? - rzucił Ghost i wraz z Shy rzucili się biegiem w stronę, w którą, według słońca powinien być Canterlot.
-
Wszyscy praktycznie wybiegli z jaskini. Znajdowaliście się po... drugiej stronie góry Canterlot, na małej hali.
-
Nic się nie stało. Dopiero po chwili lont zaczął syczeć. Zdążyliście odbiec od dynamitu, więc byliście daleko od wybuchu. Do jaskini wpadło świeże powietrze.