-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Co jest? - nagle się zainteresował.
-
- Ta... Jasne... Po co byłoby mi radio na spacer?
-
- A kto inny? - zapytał, wstając z podłogi.
-
Twój głos odbił się od ścian. Z góry nie było słychać odpowiedzi. Jednak po chwili otworzyła się klapa w suficie i wpadła przez nią znajoma postać Ghosta.
-
Ściany jaskiń były gładkimi kryształami, można by je pukać bez końca, i tak nic by się nie znalazło. Nagle usłyszałeś kroki nad sobą.
-
Prędzej się zgubisz w tych tunelach, niż ją znajdziesz.
-
Shy nie wracała, Dash się nie budziła. Nic się nie działo.
-
Niestety, wszystko oprócz wody i jedzenia było z kryształu.
-
Tik, tak, tik, tak. Czas leciał, a ty wciąż zastanawiałeś się, jak masz się przebić przez grubą warstwę kryształu.
-
Kucyk przyklasnął pomysłowi i po chwili już nurkował w jeziorku.
-
FS tego nie usłyszała, wyszła z jaskini. Teoretycznie rzecz biorąc, zostałeś sam.
-
Shy najwyraźniej zignorowała twoje słowa, a jedynym dowodem na to, ze cię słyszała był rumieniec na jej policzku.
-
Znaczek to skype'owa emotka oznaczająca hug, a talentem jest umiejętność pocieszenia każdego, bez wyjątku. No, no Pani u nas Witamy
-
- Raczej nie - powiedziała, podchodząc do jeziorka i pijąc z niego.
-
- A czemu pytasz? - zapytała, z lekkim rumieńcem.
-
- Nie ma nazwy - powiedziała bez entuzjazmu.
-
- Jak zawsze - powiedziała cicho FS. Owoc nie był słodki, bardziej gorzki, ale dało się go jeść.
-
Nie znałeś pory dnia, kiedy się obudziłeś. RD dalej spała, a FS jada owoc.
-
- Może zróbmy jak ona i pójdźmy spać. Jeśli jesteś głodny, to tamte owoce są jadalne. Po tych słowach położyła się na podłodze obok Dashie i zamknęła oczy.
-
- My jesteśmy pegazami, więc też z magią u nas nic nie będzie.
-
- Ten ktoś prędzej spadnie tu i zostanie.
-
- Tyle, że my myślałyśmy, ale nic nie znalazłyśmy. Dash długo nie spała, położyła się dopiero niedawno. Wciąż uderzała w tamtą klapę, że złamała skrzydło.
-
- Chyba tak ze dwa dni... Nie wiem, tu nie widać słońca, ani księżyca.
-
- Sama nie wiem. Pewnego dnia Dash poprosiła mnie, abym się tu przeszła, ponieważ tu podobno jest nowy gatunek zwierzątek, ale potem uderzyła w jakiś przycisk i spadłam na dół. Potem znalazłam prawdziwą Rainbow tutaj. Waszym oczom ukazała się ogromna jaskinia z czymś na kształt wodospadu pośrodku, rozświetlona delikatnym blaskiem kryształów. Pośrodku, z sufitu spływała strumieniem woda. Pod ścianą rosły dziwne pnącza z pomarańczowymi owocami. W kącie leżała apteczka, a obok małego jeziorka, do którego spływała woda z sufitu spała RD. Jedno jej skrzydło było zabandażowane.
-
- Dash jest tutaj, Rarity na górze jest prawdziwa - powiedziała pegazica, puszczając cię i ruszyła tunelem w stronę przeciwną do tej, z której przyszedłeś.