Drzwi otworzyły się, przerywając waszą wypowiedź. Weszła przez nie Violet w towarzystwie dwóch granatowych pegazów w zbrojach. Ich skrzydła wyglądały jak nietoperza. Violet spojrzała na was bezradnie. Shadow szybko rzucił na ciebie czar niewidzialności.
Ghost pokiwał głową z szyderczym uśmiechem. [ciach] Po kilku minutach znaleźliście się przed pokojem Capo, o którego położeniu dowiedzieliście się od strażnika.
- Lepiej idź na targ i tam poszperaj. Ja mam swoje sposoby. Tym razem próbuj walczyć, jeśli cię zamknie. - spojrzała na ciebie spojrzeniem typu "Nie zawal tego" i odeszła.
1. Oczywiście.
2. Nie, nie są.
3. Widziałeś może Podmieńca bez rogu, czy bez skrzydeł? Jesteśmy.
1. Herbatkę... Trochę, a co do muzyki... Nie jest zła.
2. Skrzypce.
3.
4. Nie, nie dałoby się.
6. Widzę doskonale. Nie przeszkadzają.
(dzięki ^^)
- Nie, nie jestem głodny - powiedział i wyjrzał przez okno. Tymczasem sołtys wciąż się zastanawiał.
- Nie mam pojęcia, co możemy zrobić, aby go polubili. - trzymał się za głowę.
- Po to tu czekam. - złapał cię i wyleciał przez szyb. Pośrodku pokoju stała wielka miska płatków owsianych, a kucyki jadły z małych misek. Słychać było głośne chrupanie.