Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Pokemona zaczęła zdejmować z dachu dachówki, aby rzucać nimi w rozwścieczonego Changelinga. Muszę coś zrobić...
  2. - Hejo - powiedział głosem Capo zielony jednorożec z żółtą grzywą. Pokazywał wam wielki uśmiech.
  3. Postać w płaszczu weszła do jednego z budynków.
  4. (co się dzieje? gdzie jesteście?
  5. Drzwi otworzyły się, przerywając waszą wypowiedź. Weszła przez nie Violet w towarzystwie dwóch granatowych pegazów w zbrojach. Ich skrzydła wyglądały jak nietoperza. Violet spojrzała na was bezradnie. Shadow szybko rzucił na ciebie czar niewidzialności.
  6. Ghost pokiwał głową z szyderczym uśmiechem. [ciach] Po kilku minutach znaleźliście się przed pokojem Capo, o którego położeniu dowiedzieliście się od strażnika.
  7. - Tak samo się czułem, kiedy opanowałem własną.
  8. - Smocza zguba. A dokładniej wywar z jej korzeni. Dostałam od Zecory i mam jeszcze dwa worki. - uśmiechnęła się krzywo.
  9. - Może najpierw 'pogadamy' z Capo? - zapytał Ghost.
  10. Jak zawsze była wrząca i mocna. Shadow wypił swój czarny napój. - Jak się czujesz po opanowaniu sfery? Bardziej optymistycznie?
  11. W pewnym momencie w tłumie mignęła ci postać w płaszczu.
  12. - Cieszę się. - podał ci pitną lawę.
  13. Targ był łatwy do zlokalizowania. Było tam głośno, wszyscy promowali swoje produkty, inni kupowali i narzekali na wysokie ceny.
  14. - Lepiej idź na targ i tam poszperaj. Ja mam swoje sposoby. Tym razem próbuj walczyć, jeśli cię zamknie. - spojrzała na ciebie spojrzeniem typu "Nie zawal tego" i odeszła.
  15. Po pewnym czasie wrócił Shadow z dwoma szklankami trzymanymi lewitacją.
  16. 1. Oczywiście. 2. Nie, nie są. 3. Widziałeś może Podmieńca bez rogu, czy bez skrzydeł? Jesteśmy. 1. Herbatkę... Trochę, a co do muzyki... Nie jest zła. 2. Skrzypce. 3. 4. Nie, nie dałoby się. 6. Widzę doskonale. Nie przeszkadzają.
  17. - Są, ale po co ci medycy? - zapytała. - I wyjdź z tej bańki wreszcie.
  18. (dzięki ^^) - Nie, nie jestem głodny - powiedział i wyjrzał przez okno. Tymczasem sołtys wciąż się zastanawiał. - Nie mam pojęcia, co możemy zrobić, aby go polubili. - trzymał się za głowę.
  19. Strażnicy przy brnie przepuścili was i znaleźliście się w znajomym korytarzu.
  20. Było to trochę niebezpieczne, ponieważ gdy podleciałaś do złotych elementów sali, zaczynały one topnieć.
  21. - Acha... To smutne. Trzymaj. Podmieńce tego nie znoszą. - podała ci woreczek. Wydobywał się z niego straszliwy odór.
  22. - Po to tu czekam. - złapał cię i wyleciał przez szyb. Pośrodku pokoju stała wielka miska płatków owsianych, a kucyki jadły z małych misek. Słychać było głośne chrupanie.
  23. - Jeszcze nie. Ale zjedzą bez nas, jeśli się nie pospieszymy. - uśmiechnął się słabo.
×
×
  • Utwórz nowe...