"Chyba ten debil przyłożył tą różdżkę to rany i tym samym spowodował jej wrośnięcie w skrzep. Co za idiota." - pomyślałam z zaciśniętymi zębami i wróciłam do domu, aby lewitacją z różdżki podnieść i otworzyć list.
(postacie w płaszczach zabrały pegazicę na początku)
Przedzieranie się przez tłum było trudne i jak już się wyrwałeś, z zaułka wyszły dwie postacie w kapturach. Obie zmierzały w przeciwne strony.
Mogę się uznać za jako-tako podmieńczą specjalistkę, więc rozwieję choć odrobinę kilka kwestii.
Ilość dziur pokazuje potęgę Podmieńca, jaka ma moc, w jak silną istotę może się zmienić.