-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Okazało się to trochę trudniejsze, ale się udało.
-
Po kilku minutach dotarliście do niewielkiego mieszkanka na przeciwnym krańcu miasta.
-
- Jasne. Wy pokażcie Marinie łóżko, a ja już muszę iść. - po tych słowach Ventress wzięła płaszcz wiszący obok drzwi i wyszła. - Chodź, Marino. Pokażemy ci sypialnię - powiedziała Ferno.
-
(ciemu nie pasuje? Jasne, że możemy ^^) Kamień toczył się strasznie powoli. Obok w ziemię uderzyła błyskawica. Czarna dama przerwała pracę nad słońcem, które stanęło na krawędzi dnia i zachodu. Kilka burzowych chmur fruwało nad Wietrzykiem, próbując go trafić piorunem.
-
Znowu znaleźliście się w znanym ci mieście. Kate sprawnie lawirowała między straganami i budynkami.
-
- Raczej chyba tu balangi nie będziemy robić, nie? - zapytała Ventress, patrząc na to z kuchni. Na zewnątrz powoli zapadał zmierzch.
-
Shadow znowu był w komnacie, a obok kilka ciast. - Felicjo, udało ci się.
-
Tymczasem 'coś' otworzyło ponownie klapę i wślizgnęło się do środka. Już nie wyglądało jak Pokemona. (info: wygląda jak zombie)
-
Czułaś, jak lawa dookoła ciebie przechodzi w temperaturę pokojową. czułaś, że to już się stało. Opanowałaś sferę ognia.
-
Reszta patrzyła na kopie i na oryginały. Po chwili wszyscy tańczyli, oprócz ciebie i źrebaków, które śmiały się i chichotały w wózku.
-
- To chodź! - machnęła kopytem i ruszyła w stronę miasta.
-
Po kilku chwilach czułaś, że ci się udało. Nie byłaś pewna, ale czułaś to.
-
Kiedy wyszedłeś ze stodoły, zobaczyłeś kucyki zbierające się przy maszynach do wytwarzania cydru.
-
Ta fotka pasuje idealnie do mojego fica... Miałam jeszcze parę ładnych zdjęć z nią, ale zapodziały się gdzieś w mrocznych czeluściach mego dysku C. Więc... Nie mogę dać tu tych zagubionych fotek, ale udało mi się w połowie zrobić niezłą tapetkę... Wstawię ją, jak skończę.
-
Pokemona już go nie usłyszała, gdyż weszła do rozpadającego się budynku, który niegdyś był ponoć przyjemną kawiarenką.
-
- Może i masz rację, tylko... Czy nie wystraszą się? Mogą zareagować w sposób najmniej oczekiwany.
-
Zanim druga strzała została zrobiona, pomiędzy drzewami pojawiła się sylwetka znajomej zebry.
-
- Nie przemęczaj się - powiedział i ruszył w stronę wyjścia z komnaty.
-
(Luna, czyli pegazica, koleżanka Strzałki czyli się sygna podoba?) Słoneczne Kucyki z Luną na czele rzuciły się w stronę kopuły, a jednorożec złapał jakąż gałąź i zaczął nią dźgać kopułę. Szerszenie zaczęły latać za Wietrzykiem, aby zalać go miodem. Próby zlepienia jego skrzydeł skończyły się fiaskiem. Jednak kamień o złotej barwie okazał się cięższy niż wskazywał jego wygląd.
-
Kiedy się obudziłeś, świtało. Gwiazd już nie było, a słońce wznosiło się tak jak księżyc poprzedniej nocy.
-
- Nie zapomniałeś, że jestem z Pegozji? Mam tu mieszkanie. Nie rzucające się w oczy, niewielkie mieszkanie.
-
Ziemskie kucyki zaczęły tańczyć z marchewkami na nosach.
-
- Może normalny pistolet by nie miał szans, ale nie zapominaj, że miałam dostęp do wszelkiej technologii w Stajni. - nie odrywając spojrzenia z Eagle'a spakowała resztę rzeczy. Następnie wyjrzała zza rogu i przemknęła do innego budynku.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Alter-ego po ujrzeniu krwi na swoim kopycie, zamarło z otwartym pyszczkiem. Jego ciało zaświeciło się i po chwili na miejscu alicorna siedziała mała Pokemona. Wciąż patrzyła na pobojowisko, a do jej oczu zaczęły napływać łzy. Następnie ruszyła, aby się ukryć za jakimiś beczkami lub skrzynkami, jeśli miałaby na tyle siły. -
- Fakt. Masz jakieś pomysły?