Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. W środku stała fioletowa klacz jednorożca. - Witaj. Których?
  2. Staliście tam tak, nie przejmując się całym światem.
  3. Z zewnątrz dobiegło stłumione: "Proszę".
  4. Staliście tak. Nagle sobie uświadomiłeś, że siedzicie w sadzie, gdzie każdy mógłby was zobaczyć.
  5. (mnie jako kucyka. patrz sygna) Drzwi były zamknięte, a z zewnątrz dobiegały mocne przekleństwa.
  6. Budynek w drzewie był niedaleko. Zobaczyłeś go od razu po wyjściu z restauracji.
  7. Podeszłam do drzwi i spróbowałam je otworzyć.
  8. - Wychodzisz z tąd i idziesz na prawo, dopóki nie zobaczysz domu w drzewie.
  9. yup >:( Applejack spojrzała na ciebie i pocałowała.
  10. AJ zbaraniała (tak jak zapewne ty po obejrzeniu odc) i odwzajemniła pocałunek.
  11. W kącie był akurat wolny stolik. Kelner spojrzał na ciebie, po czym położył na nim menu.
  12. - Tak? - odwróciła się do ciebie. (oglądałeś odc ostatni 3 sezonu?)
  13. Zobaczyłeś AJ pracującą przy następnych drzewach.
  14. - Za darmo. - AJ uśmiechnęła się. Przytuliła cię i odeszła. Zostałeś sam z koszykami.
  15. (oki, nie wściekam się. Właśnie korzystałam z dostępu do clopficów. Na szczęście, bo bym rozerwała kwiatek) Asianna tuż po pogrążeniu się w śnie zaczęła lekko świecić. Jej sierść wracała do normalnego koloru prócz plam krwii\ Trace'a.
  16. Miał wybór: wejść do środka lub usiąść na zewnątrz.
  17. (oki, to nic. Nie obrazisz się, jeśli wprowadzę moją ponyfikację?) Na zewnątrz ktoś zatrzasnął drzwi. Ciągle trwał tam jakiś hałas. Nagle rozległ się tam huk, jakby ktoś uderzył o ścianę.
  18. AJ podskoczyła. - Aaa... To ty. Jasne. - przyniosła z sadu jeszcze jeden kosz.
  19. W domu czekał wilczek. Strasznie posmutniał. Zobaczyłaś atlas wystający spomiędzy książek w bibliotece.
  20. Asianna rzuciła się na inne wilki. Nie panowała nad sobą. Czuła jedynie rządzę krwi.
  21. Klacz spojrzała na ciebie. - W tamtej restauracji. - pokazała budynek.
  22. Klacze drgnęły i powoli wstały. Pomieszczenie dookoła was już nie było tym z biurkami i wieńcami. Wyglądało jak zwyczajna piwnica.
  23. AppleJack znowu uderzyła w drzewo. Jabłka spadły do koszyka.
×
×
  • Utwórz nowe...