Lunaris

Czy Chrysalis dobrze wami rządzi? Czy podmieńce "stworzone" za pomocą kokonu nawet niczego nie pamiętając wiedzą, że zostały przemienione?

Moonlight: (Podaje jej/mu sakiewkę z pieniędzmi.) Masz kup sobie coś. Tylko załóż pelerynę i jakby coś to powiedz im, że jesteś tu służbowo. (Odwraca się do MoonSun.) Lepiej się czujesz? możesz oddychać? Dać ci wody?

Jej komplementy są wyjątkowo trafione.

"NIGDY nie uroniłem nawet małej łzy i nie zamierzam" Taaak? A to dziwne fioletowe coś co sterczy ci z oczu? Pewnie zastąpiłeś sobie prawdziwe rzęsy tym dymem, bo na nim nie widać śladów po łzach! A co... jesz je?

Moonlight: Spokojnie, wszystko będzie dobrze! Gdybyśmy niechcący wywołali międzynarodową wojnę zwalimy winę na Silenta! (Mini-księżniczek to nie uspokoiło.) No dobrze! trzeba ustalić plan ataku NMM. Proponuję użyć prostego zaklęcia namierzającego, na którejś z rzeczy Twilight.

Może Raindrops?

Moonlight: Dziękuję. (Kuce weszły po schodach na piętro, a potem do pokoju. Zdjęły peleryny. Moonlight: Położyła MS na łóżku już odczarowaną.) Tutaj Nightmare Moon nie odważy się przyjść. (Powróciła do opatrywania klaczy.) Ale musimy uważać, żeby nas nie odkryli. PS: Jasne! Choć ja też chciałam to wykorzystać...

Moonlight: (Wzięła swoje juki.) Trzymajcie się! Teleportujemy się do Changei! (Zniknęli i pojawili się w bocznej uliczce. Moonlight wyjęła z torby trzy czarne peleryny z kapturami.) Załóżcie je. (Maluchy zakładają peleryny. Alicorn rzuca zaklęcie niewidzialności na MS.) Chodźcie za mną. (Wychodzą z zaułka i kierują się w stronę gospody "Pod Zatrutym Kłem". Wchodzą do budynku. Moonlight mówi do barmana.) Poprosimy o nocleg dla trzech osób.

Moonlight: (Jej oczy wróciły do normy. Pobiegła szybko do sali, w której leżała MoonSun.) Musimy się stąd zabierać! Nie mamy szans z Nightmare Moon! (Wzięła klacz najdelikatniej jak tylko potrafiła.) Jest już chyba tylko jedno bezpieczne miejsce... chociaż nie do końca. Podejdźcie bliżej!

Moonght: (Wznosi włócznię ku księżycowi.) Księżniczko Luno! Pani nocnego nieba! Pomóż mi pkonać słógi złej czarownicy! "Pełnia księżyca odsłania jej lica!" (Ze srebrnej tarczy wystrzelił promień, który powalił połowę kuców na ziemię. Oczy klaczy zrobiły się całe liliowe.) Kto następny!?

Moonlight: Spokojnie. Żeby zobaczyć ten budynek musieliby być naznaczeni magią księżniczki Luny... O nie! NMM była kiedyś Luną! Zajmijcie się MS! (Wybiega z kwatery.) Czego tu chcecie! Ten budynek stoi tu legalnie! (Wyciąga podręczną włócznię.) Nie macie tu czego szukać!!! PS: To nie żadna szopa tylko wielki budynek! PPS: Gdzie teraz są księżniczki?

Co działo się w twoim otoczeni podczas ataku Discorda? Może Muffinki zaczęły latać?

Możesz powiedzieć co się stało z wiolonczelą Octavii podczas ataku Discorda? Ona nie chciała powiedzieć.

Opowiesz nam o swoich rodzicach? I jakim sposobem ty i Celestia rządzicie skoro tron dziedziczy się po śmierci poprzednika, a Alicorny są nieśmiertelne?

Moonlight: (Bierze dwie rolki i owija bandażem krwawiące miejsca.) Nie jest dobrze... straciła dużo krwi. W szafce jest jej dosyć, ale nie wiem jaką ma grupę. Może to się skończyć dla niej tragicznie.

Czy jak zapisze się w tym temacie to zapisuje się do Casualu?

Pomysł Pandy Hipisa z Luną i NMM jest świetny ale ja mam inną wizję graficzną. Tło jest jasnozielone, pełne gwiazd, na dole przechodzące w żółć. NMM i Luna są odwrócone do siebie plecami jakby było to lustro, widać je tylko do miejsca, w którym zaczynają się nogi.

Moonlight: (Podnosi magią MoonSun.) Korytarzem prosto, a potem w lewo. (Kiedy dotarli do części szpitalnej Moonlight położyła na Łóżku klacz. Pokazuje kopytem na szafkę w rogu pomieszczenia.) W tej szafce są bandarze. Przynieście jak najwięcej! Ja spróbuję złagodzić ból. (Używa zaklęcia na alicornie.)

Silent: Chyba walczą ze strażnikami NMM. Moonlight: (Jest cała zlana potem.) To las na obrzeżach miasta Moontown. Chodźcie za mną. (Nie uszli nawet 500 metrów, gdy za drzewami ujrzeli jednopiętrowy dom wielkości mniej więcej połowy sklepu real.) Wejdźcie. (Po wejściu źrebaków zamyka za nimi drzwi.) `Kiedyś była tu kwatera Księżycowych Wojowników. Tu będziemy bezpieczni. Tylko nieliczni mogą zobaczyć ten budynek. Zanieśmy MoonSun do części szpitalnej. PS: Czy to ten Naga z "Bakugan"?

Cytat z "Tokyo Mew Mew". Nie wiem jak to jest w oryginale, więc powiem po polsku: "Dla wszystkich żyjących istot... a także dla nas samych!"

Estherenn. Będzie mu/jej pasować do Avatara

Moonlight: (Rzuca kolejnym sztyletem.) Jest ich zbyt wielu! (Z jej rogu wylatuje pole, które powstrzymuje światło słoneczne przez co staje się ciemno jak w nocy. Rzuca na swoje oraz mini-księżniczek oczy zaklęcie noktowizora.) Zabieramy się stąd! (Podnosi w polu siłowym MoonSun i teleportowuje z trudem siebie i źrebaki do lasu, który nie był lasem Everfree.)

Nie podoba mi się, że cały czas zmieniają główne postacie (zwłaszcza te płci żeńskiej) i ich Bakugany. I jeszcze to, że w "Nowej Vestroi" mówią, żeDrago nie jest taki potężny jak kiedyś, ale poziom mocy ma wyższy bo liczony aż w setkach... (chodzi mi o karty supermocy). I głupio się ubierają w późniejszych sezonach. Piewszy sezon i pierwsze zasady gry były najlepsze... A moja ulubiona postać to Alice!

Moonlight: (Rzuca w strażnika dwoma sztyletami przygważdżając go do najbliższego drzewa. Podaje małym rozkładaną włócznię.) Macie! Osłaniajcie MoonSun! (Związuje wyczarowaną wstęgą dwóch kolejnych.)

Masz fajnego Deviantarta.