Mon

gay is okay. A lesbian tym bardziej.

Tu się zgadzam - Hobbita lubiłem dużo bardziej niż Władcę Pierścieni.

Mi się chce rzygać od tych wszystkich patriotycznych lektur jakie nam w szkole każą czytać (i tak nikt nie czyta - nauczyciele nie egzekwują od uczniów tego nawet), lepiej daliby coś zagranicznego, zamiast Konrada Wallenroda, Dziadów III i Kordiana, które są dokładnie o tym samym. Potem się dziwią że coraz mniej w kraju patriotów, a jeśli już to tylko ci romantyczni.

No, uczniowie i rodzice też są winni, bo sami również nie przejmują się ile ze szkoły wyniosą.

Poza tym dzisiejszy system jest przestarzały, bo ogromną część czasu marnuję się na wykuwanie informacji, a nie przyswajanie umiejętności. W dzisiejszych czasach to one są najważniejsze, bo informacje są na wyciągnięcie ręki.

Dzisiejsza szkoła to przechowalnia w którą wkłada się kupę kasy, a która nie robi niczego sensownego. I tu nie o podstawówki i gimnazja nawet chodzi - sam jestem jeszcze w szkole średniej i marnotrawstwo zasobów jest tam ogromne i nikomu nie zależy by zmienić. Nauczyciele narzekają że nie mają kasy, ale za co mają ją dostać, gdy jako całość (nie mówię że wszyscy) nie wypełniają rzetelnie swojej pracy. No, uczniowie i rodzice też są winni, bo sami również nie przejmują się ile ze szkoły wynios...

Cóż, dzięki że mnie uświadomiłaś, że to nie musi tak wyglądać. Swego czasu bardzo bałem się zwierząt (zwłaszcza psów i koni) i przez to obecnie nie zdaję sobie sprawy jak mogą wyglądać relacje z nimi.

nie o to mi chodzi. Nie czułbym się z tym dobrze, tak sterować zwierzęciem. Z drugiej strony pewnie relacja między jeźdźcem a koniem nie wygląda aż tak jak relacja pan-niewolnik, a ja po prostu nie zdaję sobie z tego sprawy?

Może i masz rację Cahan. Po maturze się postaram trochę zadbać o siebie. Ale raczej w bardziej standardowy sposób - latanie z mieczem naprawdę mnie nie rusza. Jeździectwo prędzej, ale głupio by mi było ujeżdżać konia.

mnie jakoś nie kręci w ogóle sport. Zresztą mój główny problem to brak koordynacji ruchowej, nie mięśni (choć to też).

W ogóle przypomniałaś mi, że jest sytuacja w której mam problem z samooceną... I jest to właśnie lekcja wuefu.

ale sport jest męczący ;_;

ja mówiłem o przypadkach, gdy ta niska samoocena jest problemem po prostu. Ale pewnie, że zawsze warto ją podnosić dalej.

tak, ale ocena jest subiektywna. Niekoniecznie należy racjonalnie myśleć by ją sobie podnieść. Jeśli ktoś ma problemy z samooceną to zwykle nie jest zdolny (przynajmniej w danej chwili) myśleć racjonalnie.

jeśli chodzi o niską samoocenę to się zgadzam - najlepsze lekarstwo na to, to spojrzeć na przeciętnego debila ze swojego otoczenia, od razu zaczyna się patrzeć na ludzi z góry

Świadomość nie jest duszą. Świadomość jest ściśle powiązana z procesami zachodzącymi w naszym mózgu.