Skocz do zawartości

Melody Warbleness

Brony
  • Zawartość

    87
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Melody Warbleness

  1. sosenka z pod piąteczko-szósteczko-czwóreczki xD
  2. Czy mogłabym prosić o folder z Colgate? Z góry ślicznie dziękuję ^^
  3. Melody Warbleness

    Wolny/a czy zajęty/a?

    W związku z wolnością ^^. Mam nadzieję, że wciąż tak będzie :3. Przynajmniej z nikim z mojej szkoły na pewno nie będę. Wszyscy boją się, że zrobię z nich babeczki xD. Hmm... a tak spytam, faktycznie mają się czego obawiać? x) ~Discors
  4. Szyba jeszcze przetrwała, co dawało mi ogromną szansę na kolejne starcie. By jak najszybciej dotrzeć do przeciwnika wykonałam taneczny piruet i będąc już przy strażniku, zakończyłam piruet silnym machnięciem kopyta prosto w pyszczek changellinga. Znaczy się, tak myślałam, że trafiłam w tą część ciała. Bojąc się, że w każdej chwili może się coś wydarzyć, przymknęłam odruchowo oczy. Może, po moich licznych porażkach, w końcu uda mi się w czymkolwiek pomóc drużynie.
  5. Gwałtownie odwróciłam głowę, słysząc okrzyk Green. Zauważyłam jak z Grassa płynęła fontanna krwi. Nie mogłam przyglądać się tej scenie, czy też uciekać. Musiałam działać. Jak najszybciej podbiegłam do strażników i moich towarzyszy. Uważałam, że bez żadnego doświadczenia bojowego nie ma sensu walczyć na pierwszej linii ataku. Jako że walczący zajmowali całą szerokość uliczki, szybko rozejrzałam się za pewnym przedmiotem. W pobliskim zaułku stały rozwalone, z pewnością obrabowane skrzynie. Z mojego punktu widzenia były na tyle trwałe, by wytrzymać pod moim ciężarem. Ale potrzebowałam jeszcze czegoś, co mogłoby pomóc. Jednym z budynków, który był obok zaułka, znajdowała się stłuczona szyba. Jeden z kawałków był tak długi i wystarczająco ostry, by mógł odegrać rolę sztyletu. Za pomocą magii rogu wzięłam ostrze i skoczyłam z nim na skrzynie. Ze skrzyń skoczyłam na strażnika, wbijając mu kawałek szkła w plecy. Czy trafiłam, tego nie wiem, ale jestem pewna, że udało mi się odwrócić uwagę obydwóch podmieńców. Jeden z nich zauważył mój czyn i zapewne będzie pałał żądzą krwi. Mam nadzieję, że Green uda się zapobiec wykrwawieniu Grassa, bo właściwie po to pomogłam towarzyszom, których prawie w ogóle nie znam- by uratować ich od niebezpieczeństwa, choćbym miała od tego zginąć.
  6. Kolejna porażka. Strażnik był już tak blisko mnie, że jeszcze chwila i mógłby mnie poważnie zranić. Rozejrzałam się wokół. Nie było niczego, co mogłoby mi pomóc. Bez wahania uderzyłam podmieńca i zaczęłam uciekać. Nie obchodziło mnie, czy coś mu zrobiłam, czy nie. Nie interesowało mnie, czy ruszył w pościg, najważniejsze było to, że zdołałam uciec jego "sidłom".
  7. Strażnik, któremu chciałam zaserwować "budyniową niespodziankę", zaczął powoli acz na tyle ostrożnie, by ci z tyłu na niego nie naskoczyli, się zbliżać. Był coraz bliżej. Koło mnie wisiała lampa naftowa. Bez zastanowienia uderzyłam nią w strażnika. Nie wiedziałam, czy w ogóle trafiłam, bo przy ciosie zamknęłam oczy ze strachu. Ta scena wydawała mi się zbyt przerażająca, by mieć przy tym oczy szeroko otwarte.
  8. Przyglądałam się tej scenie ze strachem w oczach. Ale nie, nie mogłam tak po prostu patrzeć jak cierpią, jak dostają mnóstwo obrażeń. Zauważyłam, jak jakaś klacz wystawia przed okno gorący budyń. Dyskretnie, za pomocą magii, wzięłam deser i podeszłam do jednego ze strażników. Obejrzałam się wokół. Prawie wszyscy byli zajęci walką. Cel był prosty- oblać, a zarazem uderzyć miską w głowę przeciwnika, który jest tak blisko mnie. Czekałam na odpowiedni moment. Nie mogłam tego zrobić ani za wcześnie, ani za późno. Starałam się "narysować" w swojej wyobraźni w jakiej pozie powinien znajdować się strażnik. Dam radę. Wymierzyłam cel i...
  9. Melody Warbleness

    Pytania do Celestii

    [justify]Droga Księżniczko Celestio!!![/justify] Bardzo chciałabym zadać Ci parę pytań: 1. Opowiesz mi nieco więcej o swoich rodzicach? Wiesz, ich historia, wygląd, cechy charakteru itd. 2. Jakim sposobem zostałaś księżniczką? Czy to tradycyjne przekazanie tronu, czy może coś innego? 3. Czy Księżniczka Luna nie darzyła Cię zbyt wielką sympatią, kiedy byłyście małymi klaczkami? 4. Wiesz może, kto stworzył bądź wymyślił Elementy Harmonii? Może Ty? Jeżeli takie pytania były już zadawane, to bardzo przepraszam. Nie mam siły, by je wszystkie oglądać. Z góry Ci dziękuję, Księżniczko. ~Melody
  10. - C-co, co się stało? Co ja tu robię?- przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje. Rozejrzałam się wokół. Gdzie moja nauczycielka? Czyżby arystokratka wykorzystała okazję, by mnie zostawić? Cóż, znając tę klacz jestem pewna, że miała konkretny powód, by to zrobić. Starałam się przypomnieć, co tu robię. Sięgałam bardzo szczegółowo do każdej poprzedniej sekundy, jednak nic mi to nie dawało. Spojrzałam na podmieńca, który leżał omdlały na ziemii, po tym, jak go uderzyłam beczką. W końcu sobie przypomniałam. Schowałam się przed nieoczekiwanym atakiem! Przestraszyłam się, że grupa walcząca z podmieńcem jest jakimś gangiem! A jednak nie. Ciekawe, co się wydarzyło...
  11. 1. Imię: Melody Soft, 2. Gatunek: jednorożec, 3. Wygląd: długie, szkarłatne włosy, zielone oczy i beżowa sierść, 4. Historia postaci: Melody urodziła się w miasteczku Hollow Shades. Jej rodzina nie była zbyt zamożna. Codziennie Softowie musieli ciężko pracować na plantacji truskawek, aby zarobić na życie. Mimo próśb (gróźb xD) ojca, Melody wcale nie przejmowała się swoimi obowiązkami i miast pracować, większość czasu przebywała na łące, która mieściła się w pobliżu rodzinnej plantacji. Na skraju pobliskiego lasu mieszkała starsza klacz, którą uznawano za miejscową wariatkę. Była jednorożcem. Po mieście chodziły plotki, że włada jakąś zakazaną mocą, czy coś w tym guście. Staruszka namawiała Melody do odwiedziń jej chatki, by napić się herbatki i porozmawiać. Klaczka, chodziaż z początku nie była przekonana, przychodziła do starszej pani. Pewnego dnia, kiedy to Melody była w nastoletnim wieku, staruszka złożyła dlań propozycję. Poprosiła wpierw, czy Mel mogłaby potajemnie przyjść do niej w środku nocy. Jako że staruszka zdobyła pełne zaufanie klaczy, Melody bez wahania się zgodziła. Była pełnia księżyca. Mglista była to noc. Starsza klacz zaproponowała Melody przekazanie potężnej magii w zamian za pomoc w realizacji jej tajemniczego planu, który miał na celu pozbycie się księżniczek i uzyskania wiecznej młodości starej klaczy. Opowiedziała Mel jej historię. Staruszka zawsze marzyła posiadać nieśmiertelność i znać najskrytrze tajniki mrocznej magii. Już, kiedy była młoda, udała się do Matki księżniczek, bo w tych czasach ona sprawowała władzę, i powiedziała, że chce pomagać jej we władaniu Equestrią w roli królewskiego doratcy. Władczyni, jako że była bardzo ufna, zgodziła się. Ale klacz miała parę warunków. Chciała być nieśmiertelna i mieć wszechwielką mądrość. Pani król przyjęła jej wymagania, jednak popełniła ogromny błąd. Pewnej nocy, w czasie pełni księżyca, klacz potajemnie uciekła z zamku. Mając w posiadaniu taką wiedzę, wiedziała więcej, niż władczyni mogłaby się spodziewać. Kucyk od razu wiedział gdzie szukać swego celu. Udała się nad wodospad Neighagra. "Mając w swym umyśle" książkę o legendach, gdzie ich wydarzenia toczyły się właśnie w tym miejscu, staruszka zdobyła niezbędne informacje na temat niejakiego "Czarnego kryształu". Pisano tam, że kryształ znajduje się we wnętrzu wodospadu, w którym znajdują się pieczary. Legendy mówią, że wielu chciało go zdobyć, ale im się nie udało. Wiadomo tylko, że wytępili oni większość żyjących tam potworów, ale tylko jeden został przy życiu. Jest to Smok Głębinowy. Niektórzy uważają, że w jego łuskach znajduje się więcej tego kryształu, z którego można by spożądzić tzn."Czarny napój". Wypicie go powoduje zdobycie niewiarygodnie potężnej mocy i posiadanie wiecznej młodości. Dodatkowo, zrobienie z diamentu, którego strzeże stwór, naszyjnika mogłoby uczynić jego posiadacza najpotężniejszym kucykiem na świecie. Mając taką mądrość, klacz mogła przechytrzyć smoka i przejąć władzę nad kryształem, co spowodowałoby automatyczną śmierć smoka. Klacz z ogromną łatwością wykonała swoje zadanie. Tak jak przewidywała, smok padł kiedy przejęła ona władzę nad kamieniem. Władczyni przechytrzyła jednak staruszkę i uwięziła w lochu, a kryształ zostawiła w jaskiniach, które zaopatrzyła w żelazne kraty przy tajemnym wejściu. Klacz osadzono w lochu, odebrano jej wszechwiedzę, ale nieśmiertelności jej nie zabrano. Pani król postanowiła, że przez pychę i oszustwo staruszki będzie się ona starzeć, ale żyć będzie wiecznie. I tak siedziała w więzieniu, dopóty dopóki władzy nie zaczęły sprawować córki Pani król. Księżniczki postanowiły wypuścić ją na wolność, jednak kara nie zostanie usunięta. Staruszka zamieszkała w miasteczku Hollow Shades na skraju lasu. Mimo kary i braku przeogromnej wiedzy, klacz, badając las, odnalazła parę ksiąg, z których uczyła się "zakazanej magii", by w końcu zemścić się za pokrzyżowanie jej planów. Melody, przerażona opowieścią, nie przyjęła propozycji i wyznała staruszce, że wie, dlaczego wszyscy mówili, że jest wariatką. Starsza klacz, wielce zaskoczona reakcją Mel, "przywołała" silny wiatr i burzę, mówiąc, że pożałuje swojej decyzji i dostanie raz na zawsze nauczkę. Klacz uciekła zdekoncentrowana do lasu, by uwolnić się od sideł psychopatki. Następnego dnia, Melody zobaczyła, co uczyniła starsza pani. Doszczętnie spaliła miaseczko!!! Przede wszystkim zajęła się dewastowaniem jej domu i plantacji. Melody rozeszła się po całym miasteczku. Ci, którzy przeżyli, zbierali spalone, bądź zbezczeszczone ciała martwych mieszkańców. Jednak najbardziej dezintegrowane były ciała rodziców Melody. Całe domostwo, włącznie z najcenniejszym dobytkiem, jaki posiadali Softowie, było zniszczone. Jedyne, co przetrwało, to spinka, która musiała spaść z komody podczas tego nieoczekiwanego najścia i wpaść do mysiej dziury. Melody zatrzymała spinkę na pamiątkę. Co do staruszki...zniknęła bez śladu. Zdaniem Melody, z własnego szaleństwa sama się spaliła. Następnego dnia, po tej katastrofie, przyjechała babcia klaczy, mieszkająca w Ponyville. Była chyba jej jedynym członkiem rodziny. Zabrała ją do nowego miasteczka, gdzie była ciepło przywitana. W domu babci znajdowało się dużo instrumentów i innych ciekawych przedmiotów. Wyraźnie można było zauważyć, iż starsza klacz interesowała się muzyką. Melody, pierwszy raz widząc te przedmioty, była trochę zmieszana, ale później, pod namową babci, zgodziła się ich wypróbować. Mimo tego, że Mel pierwszy raz w życiu dotknęła pianina, grała nań jakby uczyła się tego przez całe życie. Następnie babcia wypróbowała na niej gitarę. Również po mistrzowsku. Później były skrzypce, kontrabas, saksofon i inne. Także grała na nich bez błędnie. Jednak, mimo talentu Cutie Mark, którego wciąż nie miała, nie pojawiał sią. Kiedy babcia Mel wyszła do sklepu, klacz udała się na zwiedzanie tajemniczego strychu. Zobaczyła coś w guście "małego podestu" i zepsuty mikrofon. Melody, zaintrygowana sprzętem, weszła na "podest" i spróbowała "wydać dźwięk" do mikrofonu. Zaczęła to robić pewniej, aż w końcu zanuciła melodyjkę. Na podłodze "podestu" znajdowała się kartka. Były na niej zapisane słowa. Melody odwróciła kartkę i zobaczyła nuty. Dokładnie czytając i tekst i zapis nut, zapamiętała ich treść doskonale i zaczęła śpiewać zgodnie z melodią. Babcia akurat weszła na strych, ale mimo zaskoczenia, jakie przeżyła Melody, klacz nie przestawała śpiewać. Wtedy, nagle, objawił jej się Cutie Mark przedstawiający pięciolinię z nutkami. Zaskoczenie Melody wzrosło jeszcze bardziej. Mimo tego wspaniałego osiągnięcia Melody nie mogła uspokoić się od tamtego wydarzenia. Obwiniała się, że przez zaufanie staruszce w pewnym sensie ona zabiła swoich rodziców. Każdej nocy nie spała, gdyż bardzo się bała. Mimo tego, iż myślała, że staruszka nie żyje, Melody wciąż wspominała jej ostatnie słowa, o pożałowaniu swojej decyzji. Przeszywał się przez nią strach, że pewnej nocy ta psychopatka napadnie na nią i zemści się za nie udzielenie jej pomocy. Po latach, gdy Melody osiągnęła wiek dorosłości, jej babcia zaczęła być bardzo chorowita. Któregoś dnia babcia czuła, że umiera. Poprosiła Mel, by sprzedała dom, a instrumenty podarowała sąsiadcie, która od dawna "ostrzyła ząbki" na te przedmioty. Chciała, by pieniądze uzyskane po sprzedaży, Melody wykorzystała na wyjazd do Canterlotu. Powiedziała, że zna pewną arystokratkę, która również odznacza się talentem muzycznym. Spod poduszki wyjęła fotografię z jakimś podpisem, po czym wytłumaczyła wnuczce, że dając znajomej klaczy to zdjęcie, arystokratka będzie wiedziała o co chodzi. Tuż po tych słowach prosiła, by Melody została z nią do śmierci. I tak zrobiła. Babcia umarła po niespełna piętnastu minutach, kiedy to jej ostatnie słowa brzmiały:"Kocham Cię, wnusiuuu". Melody, tuż po śmierci babci, realizowała jej prośby. W cięgu kilku Mel sprzedała dom, podarowała instrumenty sąsiadcie, po czym wyruszyła do Canterlotu. Tak jak babcia Melody mówiła, arystkoratka zorientowała się, o co chodzi. Uczyła ją jak najlepiej mogła i uczyniła ją również swoją asystentką. Mimo talentu, wspaniałych sytuacji, Mel wciąż nie mogła zapomnieć o tym strasznym wydarzeniu, który nie daje jej spokoju. Melody wie, że ona prędzej, czy później wróci po nią. Wróci, by się zemścić. 5. Cutie Mark i zdolności z nim powiązane: pięciolinia z nutami, Melody ma niezwykły talent muzyczny. Pięknie śpiewa, a do tego świetnie gra na instrumentach. 6.Umiejętności dodatkowe: Mel czyta bardzo szybko książki i świetnie zapamiętuje ich treść, ponieważ ma chęci i lubi to. (Przydaje się to również, kiedy wymyśla słowa piosenek i nie ma, gdzie ich zapisać) 7.Informacje dodatkowe: - Prawie wcale nie śpi, ale nigdy nie czuje się zmęczona, - Melody, chociaż na pierwszy rzut oka jest strasznym tchórzem, w rzeczywistości jest bohaterska, - Melody brak poczucia humoru. Jeżeli chce powiedzieć coś zabawnego, raczej nie "wypala". Kiedy powie coś, co nie wydaje jej się śmieszne, ale tak naprawdę jest, to zawsze jest niezły ubaw. - Mel jest bystrą klaczą, ale czasem nie potrafi dostrzec czegoś, co każdy powinien zauważyć. 8. Wyposażenie: torba z jej CM, skarpetki z nutami (ma na sobie), apteczka (wszystko oprócz skarpetek jest w torbie, oczywiście. A apteczka- z zawartością, wiadomo xD), parę babeczek, butelka z wodą, kompas (może się przydać), wartościowa spinka (patrz: historia). Myślę, że moje podanie nie jest złe. Bardzo bym chciała uczestniczyć w tej zabawie. ^^
  12. Drogie kurczaki! Ja, avatar Sweetie Belle i avatar Apple Bloom postanowiliśmy wam dać bana postanowiliśmy sprawdzić jak smażycie kurczaki co myślicie na temat członkostwa Babs Seed w CMC. W odcinku "Kurczak niszczy marzenia" "One Bad Apple" na końcu było powiedziane, że Babs Seed obiecała znaleźć hulajnogi na sprzedaż stworzyć CMC w Manehattanie, więc teoretycznie Babs należy do Znaczkowej Ligi w Ponyville. Jak Ci się podoba ban? myślisz, czy Babs Seed sobie na to zasłuży?
  13. Melody Warbleness

    Co mówi sygna?

    Gińcie nędzne szkapy, gińcie! Albowiem Rainbow Hipster przybyła!
  14. Melody Warbleness

    Co mówi sygna?

    Bezkresna nicość nad nicościami xD
  15. Niepewnie ruszyłam w stronę klaczy. Byłam strasznie podenerwowana. Kopyta mi się trzęsły. Czułam się tak jak bym miała zaraz zwrócić moje śniadanie. Jednak w mojej głowie narodziła się nowa myśl. Pomyślałam, że mimo wszystko pójdę tam i nawet jeśli mi się nie uda, będę wiedziała, że to był zaszczyt móc wystąpić przed samymi mistrzami muzyki i sztuki. Już pewniej szłam w stronę klaczy. Podeszłam do niej i czekałam, aż mi powie co mam robić.
  16. - Owszem, magię możemy czerpać z innego źródła. Jednak...nie jest to źródło do końca...dobre. Tylko prawdziwą magię możemy wydobyć z własnego wnętrza. Często może to zależeć od naszego humoru. Czy też jesteśmy źli, czy szczęśliwi, zawsze jest to magia. To wszystko wychodzi z wnętrza. Konkretnie z jednego miejsca. Z serca. Kiedy się skupimy, odkryjemy to co naprawdę chcemy zrobić, to co rzeczywiście czujemy. A-a... jak pani profesor... uważa? M-może ma pani jakieś inne sugestie? - nieśmiało spytałam. Może nie powinnam była tego mówić? Powoli usiadłam z taką miną jakbym słyszała "piszczenie" kredy, podczas pisania.
  17. Ufff....Mam parę rysunków, które pragnęłabym wam przedstawić: To jest taki prezencik dla WilczejNati ^^ Mam nadzieję, że jej się podoba :3 A to...zgodnie z prośbą Bells. Chciała moją OC, więc ma . Mam jeszcze parę innych, ale muszą poczekać, bo to również prośby ^^. Właściwie tylko jedna jest zamówieniem dla Sym ^^. Ale nie dorwałam jej na skajpaju . Ale w końcu to zrobię
  18. - Może ja? - cichym głosikiem spytałam, po czym wstałam z ławki - Dla mnie magia to nauka, piękno. Często mówimy w przenośni, że na przykład ktoś magicznie śpiewa, albo gra na jakimś instrumencie. Ci, którzy tak mówią, mają na myśli to, iż ktoś pięknie coś robi, wręcz przyciąga innych śpiewem, graniem, przypuśćmy. To co lubimy i umiemy, też możemy nazwać magią. A dlaczego naukę możemy nazwać magią? Gdy dokonujemy cudownego odkrycia, lub dowiadujemy się nowych, dziwnych dla nas informacji możemy wykrzyknąć, że to magia. Nawet to, co nas otacza, jest magiczne. Dla mnie, wszystko jest magią. Czy to jest złe, czy dobre. To jest właśnie magia, Pani Profesor. - potwierdziłam i wróciłam na miejsce, czekając na reakcje nauczycielki.
  19. Melody Warbleness

    Teorie spiskowe o sezonie IV

    Hm...Ale to nie zmienia faktu, że przypuśćmy Vinyl Scratch jest spokrewniona z RD, bo ma taki sam kolor oczu, tak jak to ujął Niklas. To jest taki sam przykład. Jakby RD widziała rodziców ( Czyli mamę też. Np. Mama ma kolor grzywy jak Derpy, a ojciec jak widać na grafice, którą pokazał M.a.b ) i ich Cutie Marki ( np. Mama RD ma znaczek związany z muffinkami i jej tata z tęczą, albo na odwrót ) to bym przyznała Ci rację, M.a.b . Ale to są tylko plotki, tak naprawdę nie mamy bladego pojęcia, czy to prawda, czy nie. Wszystko jest możliwe. Może i ( jakby wszystko się zderpizowało ) moglibyśmy zobaczyć jej rodziców przy koronacji Twi. Albo ( jakby się bardzo zzzzzddddeeeeerpizowało ) Derpy byłaby koronowana, lub RD (xD) to by na pewno przyszli ( o ile żyją). Wiem, głupawe przykłady. Albo wiem!!! Jakby RD przyjęli do Wonderboltsów i zrobiono by przyjęcie na uczczenie tego wydarzenia! Jakby zrobili taki odcinek w sezonie 4 mielibyśmy odpowiedź na tą plotkę.
  20. Melody Warbleness

    Teorie spiskowe o sezonie IV

    Ja też. Nie wyobrażam sobie...przypuśćmy Znaczkowej Ligii i kogoś jeszcze, jako mane 6. To byłoby...dziwne. Może, jeśli Twi zostanie na stałe księżniczką reszta mane 6 przeprowadzi się do Canterlotu, o ile będą chciały. Ja, patrząc na taką przyszłość mane 6, widzę przed sobą ogromną przeprowadzkę zwierzaków Fluttershy do ogrodu królewskiego. Ale wątpię, żeby to się dobrze skończyło . Pewnie będzie wojna terytorialna ze zwierzakami Canterlockimi. Applejack będzie tęskniła za Akrami Słodkich Jabłek, albo nie polubi tamtejszych wygód. Pinkie...hm...wkurzy się, że nikogo nie rozśmiesza w Canterlocie i będzie chciała wrócić tam gdzie ją cenią. RD? Może zostanie zauważona przez Wonderbolts, tak jak wcześniej, tylko że Twi jej pomoże. Ale mimo wszystko będzie chciała wrócić do swojej poprzedniej pracy, bo słyszała, że Derpy wariuje z pogodą . A Rarity? Ona będzie wprost ucieszona! Te wygody, elegancja, klasyka, a przede wszystkim moda!!! Będzie sobie wyobrażała, że będzie robiła dla zamożnych największe kreacje wszech czasów. Ale okaże się, że będzie robiła sukienki tylko dla Twi, ale tylko na specjalne okazje. A zamówień nie dostawała. W Ponyville miała zamówień od zawalenia. A teraz? Nie pozostało jej nic innego jak wrócić do Ponyville, gdzie mogła projektować kreacje dla prawdziwych przyjaciół. Tak...a co będzie robiła biedna Twilight? Będzie tęskniła za przyjaciółkami i być może odda skrzydła i koronę za przyjaźń lub będzie przekonywała przyjaciółki do powrotu, bo nie chce rezygnować z posady, żeby nie zawieść Celestii. Tak obecnie wygląda moja wizja, ale wątpię, żeby się spełniła. W końcu nie marzę o takiej sytuacji, ale wszystko jest możliwe...
  21. Melody Warbleness

    Teorie spiskowe o sezonie IV

    Reżyser zrobił to, bo pewnie nie wiedział jak skończyć odcinek. Ale gdyby jednak 1 odcinek sezonu 4 zaczął się od nauki latania Twilight to byłoby bez sensu. Moim zdaniem, gdy Twi dostała te skrzydła z pewnością już umiała latać. Przecież to też magia Celestii, o ile się nie mylę.
  22. Melody Warbleness

    Teorie spiskowe o sezonie IV

    Może i tak. Ale z tego, co spostrzegłam, Twilight umie latać. Chyba, że reżyser zrobił to dla szpanu, żeby było epickie zakończenie. Też tak może być. Twilight w pierwszym odcinku może sobie nie radzić z lataniem, dlatego RD i Fluttershy zabierają ją do szkółki latania. Albo nawet same księżniczki. Tak też prawdopodobnie może wyglądać pierwszy odcinek sezonu 4. Jak już mówilam : wszystko może się wydarzyć.
  23. Melody Warbleness

    Teorie spiskowe o sezonie IV

    Zgadza się, Appleshy. Ale musi się coś wydarzyć, żeby było po staremu. Z pewnością Twily będzie zbyt przestraszona, zdruzgotana, będzie czuła się zbyt samotnie, aby dalej prowadzić takie życie. A jeśli już zostałaby już księżniczką to, jeśli chodzi o kwestię przeprowadzki mane 6 (o ile by coś takiego się wydarzyło), to z Rarcią nie byłoby problemu . Ale przejdźmy do punktu wyjścia. Może i księżniczka Luna tego nie zniesie i nastanie powrót NMM!!!! Albo Chrysalis (jak już mówiłam) będzie pewna, że uda jej się przejąć Equestrię!!! Albo cała trójka (Discord, NMM i Chrysalis) zjednają się i będą walczyć o władzę wspólnie!!! Twily przegra, przestanie być księżniczką, ale później i tak trójka zacznie się kłócić o to kto ważniejszy i wszystko wróci do normy. Można tam też dodać Sombrę, o ile jeszcze żyje (xD) Ale wtedy.......będzie....k..k...k..koniec SERIALU ::grumptwi:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba, że wymyślą coś epickiego . Ale...wszystko może się skończyć.... Ale w każdym bądź razie nieważne. Zgadzam się ze wszystkimi. Więcej Luny !!!! Ale spróbujcie zapomnieć o mojej przerażającej (oby się nie spełniła!!!) wizji?" Ja się bać !!!"
  24. Melody Warbleness

    Teorie spiskowe o sezonie IV

    Hm....Nowe mane 6, Twilight w Canterlocie...Tego trochę za wiele! Moim zdaniem wszystko potoczy się powoli...to nie może się tak po prostu zdarzyć z odcinka na odcinek! Musi być powód takiego strasznego wydarzenia. Jak na razie to mi się wydaje, że Discord znowu namiesza . Oczywiście, przez przypadek, bo sam szczerze obiecał, że postara się być grzeczny. A mane 6? Twilight na pewno nie pozwoli na to, żeby jej przyjaciółki ją zostawiły. Z kolei one nie będą chciały opuszczać Ponyville, ale mimo tego chcą być z Twilight. Ale się nakiełbasi (xD). Pewnie później dojdzie Chrysalis, bo stwierdzi, że bez Celestii mane 6 nie dadzą rady...Ale zaraz...Co będzie robiła Celestia , Luna i Cadance !? Cadance na pewno będzie nadal opiekować się kryształowym królestwem. A Luna, Celestia? Na pewno obydwie zostaną królowymi, żeby znowu nie doszło do powstania NMM. Luna królową Nocy, a Celestia królową Equestrii za dnia...hm...Może się tak stać... Poza tym równie dobrze księżniczki mogłyby pomagać naszej Twily w pełnieniu swoich obowiązków. Wszystko może się wydarzyć...A co do tej reklamy...rzeczywiście, może być to kontynuacja ostatniego odcinka....przecież i tak nie zrobili dwóch odcinków na końcu sezonu, jak to zwykle robią...A że było dużo piosenek w ostatnim odcinku sezonu 3, to może być za sprawą tego, iż w pierwszym odcinku sezonu 4 nie będzie ich...Przecież, z tego, co wynika z reklamy, odcinek ma być epicki...Cóż...wszystkiego się jeszcze przekonamy, kiedy się ów sezon rozpocznie...Na razie, to trzymajmy kciuki (kopyta, jak kto woli), żeby nasze złe przeczucia się nie spełniły i wszystko było tak jak po naszej (dobrej) myśli!
×
×
  • Utwórz nowe...