[Wybieranie starterów?]
Weszłam do oświetlonej sali. Na stoliku leżała karteczka zgięta na pół, a na niej niestarannie naskrobane "Zaraz Wracam".
-Jasne, jeszcze stracę życiową szansę. - prychnęłam. A gdzie moje maniery? Mam na imię Alice, przyjaciele mówią mi Alicja. Mam szesnaście lat, i dzisiaj wybieram startowego pokemona. Mieszkam w Hoenn. To naprawde piękne miejsce, dużo pokemonów i miłych ludzi.
Ta...
Złapałam jednego z leżących na stoliku pokeballi, po czym tępo stuknęłam w niego, oczekując pojawienia się wielkiej legendarnej bestii...
Nic się nie stało...
Tsa...
Usłyszałam kroki. Zdenerwowana rzuciłam kulkę na ziemię, niezauważając wyraźnego błysku. W drzwiach pojawił się Profesor Oak.
-Witam, Profesorze. - wydukałam czerwieniąc się.
-Witaj, dziecko. - odparł, po czym zaśmiał się gwałtownie. Co go tak śmieszy? Rozejrzałam się, i zauważyłam że w miejscu gdzie powinien leżeć ball, stała zielona jaszczurka, bącząca coś pod nosem.
-To pokemon? - kucnęłam nieśmiało, po czym spojrzałam z ciekawością na gekono-podobne coś.
-To Treecko - odparł Profesor - Owszem, jest pokemonem. Dokładniej pokemonem trawiastym. Treecko jest jednym z starterów, drzewnym gekonem, numerem 252 w Pokedexie. - Wyjaśnił dokładnie. - Chciałabyś zobaczyć pozostałe, dziecko?
-Tak się składa że widziałam je wiele razy. - Odparłam rezolutnie. - Bardziej chciałam poznać pokemona niż go zobaczyć. - Wytłumaczyłam.
-Rozumiem więc, że wybierasz Treecko na swojego startera? - Zapytał. - Jak się nazywasz, dziecko?
-Tak. Alice Chespire, profesorze. - odparłam podnosząc otwarty pokeball po czym uporczywie próbowałam go zamknąć. Profesor poszedł do mnie, po czym pokazał szybko jak to robić, jak "wyciągać" z niego pokemona i jak go "wkładać".