Skocz do zawartości

Salmonella

Brony
  • Zawartość

    388
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Salmonella

  1. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  2. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  3. 1. Gdzie byłeś? W lipcu tego roku skorzystałam z faktu, że berlińskie mieszkanie mojej krewnej chwilowo stało puste i spędziłam tydzień właśnie w Berlinie. Dodam, że wspomniane mieszkanie znajdowało się w dzielnicy Friedrichshain, a na "mojej" ulicy było więcej knajp, kawiarni i restauracji niż w całym Bytomiu (nie żeby było to szczególne osiągnięcie). 2. Twoje ogólne wrażenia. Jak najbardziej pozytywne - częściowo związane z walorami samego miasta, a częściowo z całkowicie nowym dla mnie doświadczeniem całkowitej wolności, braku rodziny i znajomych w pobliżu, możliwości wsiadania rano na rower i jechania dokładnie tam, gdzie się chce... No dobrze, tam gdzie się chce dotyczyło sytuacji, w której znałam trasę, co nie zawsze się zdarzało. Inna sprawa, że po dwóch dniach zupełnie przestałam przejmować się tym, gdzie jadę - po prostu skręcałam tam, gdzie zauważyłam coś interesującego, a kiedy po jakimś czasie decydowałam się jednak porzucić zupełnie nieznaną okolicę na rzecz nieco bardziej konkretnego celu, rozglądałam się w poszukiwaniu wieży telewizyjnej (Fernsehturm), która była widoczna z praktycznie każdego punktu we wschodniej części Berlina. Kierując się w jej stronę dojeżdżałam do centrum i... tak, to działało. To za każdym razem działało. Skoro już jestem przy rowerach to chętnie bym się przez chwilę pozachwycała tym, jak przyjaźni są berlińscy kierowcy i piesi wobec kolarzy, ale podejrzewam, że informacja ta nie zadziwi nikogo bardziej doświadczonego w zachodnioeuropejskich wojażach. Cóż - mnie zadziwiła. Tak czy siak podejrzewam, że na siodełku spędziłam przynajmniej ⅓ czasu na zewnątrz. Ach, akcent. Zazwyczaj obce akcenty angielskiego pozytywnie wpływają na moje zrozumienie treści, ale nie w przypadku niemieckiego. Był straszny. 3. Najfajniejsze miejsca/ obiekty jakie widziałeś. Które polecasz a których nie? Po przyjeździe z radością odkryłam, że berlińskie muzea oferują darmowy wstęp osobom do osiemnastego roku życia i przyznam, że korzystałam z tego przywileju. Najpozytywniejsze wrażenia wyniosłam chyba z Deutsches Historisches Museum - nie jestem jakąś szczególną fanką historii Niemiec, ale odpowiadał mi sposób przedstawiania informacji w tym miejscu, a poruszanie się po nim było bardzo intuicyjne. Zdecydowanie mój numer jeden. Jeśli chodzi o muzea z Wyspy, to najlepsze wrażenie zrobiło na mnie Pergamonmuseum. Wybierałam się tam przez dwa dni, ale za każdym razem przerażała mnie kolejka i umieszczona gdzieś w ⅓ jej długości tabliczka informująca, że przewidywany czas oczekiwania dla osób stojących w tym miejscu wynosi dwie godziny. Ostatecznie któryś z dni zaczęłam od wybrania się do Pergamonu - pojawienie się pod budynkiem około dwudziestu minut przed otwarciem pomogło, zjadłam śniadanie w kiluosobowej kolejce i weszłam do środka bez problemu. Kiedy jakieś trzy kwadranse później wychodziłam tą samą drogą, za tabliczką o dwóch godzinach oczekiwania stało już kilkadziesiąt osób... Biorąc pod uwagę pogodę i zupełny brak cienia na większości placu mam wrażenie, że muzeum mogłoby sporo zarobić sprzedając oczekującym chłodne napoje i/lub parasolki. Z muzeów do gustu nie przypadła mi Alte Nationalgalerie, ale zapewne wiąże się to z umiarkowanym entuzjazmem, jaki budzi we mnie malarstwo wystawianych tam okresów. Jeśli chodzi o miejsca niezwiązane z muzeami, to byłam absolutnie zachwycona ilością ładnych, czystych parków rozrzuconych w różnych miejscach miasta. Do moich ulubionych należał ten za Bode-Museum, w którym to któregoś popołudnia przez jakąś godzinę obserwowałam ludzi grających w dziwaczną grę polegającą na rzucaniu jednymi patykami w inne tak, żeby ostatecznie przewrócić patyk z koroną na czubku. Przez jakiś czas kręciłam się też po Alexanderplatzu. Niestety ilość i jakość występów artystów ulicznych nie umywała się do mojego ulubionego pod tym względem londyńskiego Trafalgar Square, a policja wyganiała co lepszych muzyków, ale i tak było całkiem przyjemnie - zwłaszcza w jeden z ostatnich dni, kiedy przez dłuższy czas ukrywałam się przed ulewnym deszczem pod mostem (?), jedząc bułki, popijając sok, obserwując artystę rysującego kredą na bruku i rozmawiając z innymi amatorami suchości. 4. Co dobrego/ nowego/ dziwnego jadłeś? Mimo doskonałych warunków dawanych mi przez moją ulicę nie miałam - głównie finansowej okazji - na regionalne ekstrawagancje kulinarne. Rozkoszowałam się za to tanim liczi. Uwielbiam liczi. 5. Jacy byli ludzie? Był ktoś specjalny, wart wspomnienia? Ku mojej rozpaczy podczas podróży Polskim Busem żaden sąsiad nie był chętny do rozmowy. Na miejscu planowałam spotkanie z kilkoma osobami z forum AVEN, ale ostatecznie nie wypaliło, więc pozostały mi rozmowy z losowymi obcymi osobami. Tutaj zdecydowanie wybija się Hiszpanka, która obsługiwała mnie w jednym z butików. Te butiki! Nie cierpię zakupów, mój gust w stroju ogranicza się do wybierania rzeczy wygodnych, schludnych i w miarę możliwości pozbawionych napisów... Mimo wszystko kilka małych sklepów z ubraniami w okolicy mojego tymczasowego mieszkania absolutnie mnie urzekło. Minusem wspomnianej niewielkości była bardzo mała ilość prowizorycznych przebieralni - właściwie to minusem pozornym, bo dzięki oczekiwaniu na zwolnienie zasłonki przez inną klientkę porozmawiałam z ekspedientką o restauracjach, językach, pogodzie i warunkach mieszkaniowych. Nie była to może najbardziej ambitna dyskusja w moim życiu, ale mimo wszystko bardzo przyjemna - no i miałam okazję zamienić kilka zdań po hiszpańsku. Innym kontaktem z drugim człowiekiem, który z niewiadomych powodów rozradował mnie ponad miarę, było kilka minut rozmowy z Meksykaninem, którego spotkałam na wspomnianym wcześniej Alexanderplatzu. Piątek przed moim wyjazdem, leje, a na placu odbywa się festyn, podczas którego ekipa techniczna na drabinach przymocowuje parasole dla ochrony reflektorów, a przemoczona iluzjonistka z zadziwiającą determinacją usiłowała rozbawić publiczność składającą się z kilku osób skulonych pod parasolkami. Jakaś kobieta z dziećmi dysponowała olbrzymim, barowym parasolem, pod którym schroniłam się i ja. Po chwili dołączył do nas wspomniany Meksykanin, w stroju w dużej mierze przypominającym ten zaprezentowany przez Cheese Sandwicha w Pinkie Pride. Przytrzymuje parasol, rozmawia przy tym przez zestaw słuchawkowy (wciąż nie przyzwyczaiłam się do ludzi mówiących "do siebie"), po chwili przestaje. Po zakończonym widowisku zamieniliśmy kilka zdań, nie pamiętam już o czym. Mimo wszystko z jakiegoś powodu zapamiętałam tego człowieka i wiem, że odeszłam od niego z uśmiechem na twarzy. Być może kolejną relację zdam w kwietniu w przyszłego roku. Miesiąc później na praskiej Czequestrii spotkałam osobę z tego miasta, więc kolejna wyprawa nie będzie już do kogoś konkretnego. 6. Poznałeś trochę nowej niskiej lub wysokiej kultury/ innych mentalności? Mentalności? Żałuję, ale nie - może poza tym, że miałam wrażenie, iż ludzie znacznie mniej niż u nas przejmują się wyglądem. A kultura? Wzmiankowane muzea. Nieco kiczowate, ale wciąż zachwycające rysunki kredą na ulicach. Nielubiani przez policję muzycy uliczni. Kuszący teatr na kółkach w okolicach Monbijoustraße, na którego przedstawieniu ostatecznie nigdy się nie pojawiłam. No i street art - przeglądam w Internecie galerie takich dzieł z różnych miast, ale to Berlin najbardziej mnie urzeka. Śledziłam kolejne malunki na jego ulicach jeszcze przed wyjazdem, więc widzenie ich na co dzień na swojej drodze było przyjemnością. El Bocho! 7. Podziel się fotkami! Naprawdę próbowałam pamiętać o zdjęciach, ale znowu nie wyszło. Mam jedno. Sklep z pluszowymi wędlinami po prostu musiał zostać sfotografowany. Jeśli dobrze pamiętam to znajdował się przy Boxhagener Straße, ale mogę się mylić. Co ciekawe, istnieje od około roku, co sugerowałoby, że jakimś cudem da się go utrzymać. Kto by nie chciał pluszowej szynki? Nominacje... Nie znam ludzi, a już na pewno nie znam ludzi, którzy będą zadowoleni z otagowania. Powiedzmy, że Discors, Cahan i... Cóż, dajmy na to że 19 osoba z listy użytkowników online. Oksymoron?
  4. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  5. Staram się unikać przywiązywania do przedmiotów i jak na razie dobrze mi to wychodzi. Czuję się o wiele bardziej komfortowo bez takiego materialnego bagażu i czuję, że w tej chwili mogłabym bez problemu pozbyć się dowolnej z posiadanych przeze mnie rzeczy bez narażania się na nagły przypływu sentymentu. Przywiązanie do książek nie wchodzi w grę - przez całe życie przyzwyczaiłam się do wypożyczania ich z bibliotek i kolekcjonowanie tomów nigdy nie weszło mi w krew. Jedyna biblioteczka jaką posiadam to ta odziedziczona po tacie, a i z nią mogłabym się bez problemu rozstać. Jeśli widzę jakąś zaletę posiadania zbioru książek, to jest to po prostu możliwość sięgania do nich w razie potrzeby, na przykład przy poszukiwaniu konkretnego cytatu. Na moje nastawienie zapewne wpływa tu też niechęć do czytania tych samych tekstów po raz drugi. Do nieco innej kategorii zaliczają się płyty. Do tych często wracam, ale moja sympatia dla nich także ogranicza się głównie do przydatności, więc prawdopodobnie nie miałabym problemu z przerzuceniem się któregoś dnia na np. jakiś wirtualny odpowiednik. No dobrze, może trochę brakowałoby mi książeczek z tekstami... Wydaje mi się, że skarby stosunkowo często są związane nie z wartością użytkową, ale ze wspomnieniami które wywołują. Przyznam, kiedy pisząc tę wiadomość uniosę wzrok nad monitor, zobaczę tablicę korkową z identyfikatorami z kilku konwentów i meetów. Na chwilę obecną są tam oba śląskie zorganizowane, I świąteczny ponymeet, tegoroczne MLK oraz Czequestria. Czy jestem do tych rzeczy szczególnie przywiązana? Raczej nie. Mimo to czasem wywołują one uśmiech na mojej twarzy i jeśli nie uniemożliwiłyby mi tego względy transportowe, to prawdopodobnie wrzuciłabym je do walizki przy przeprowadzce. Może za kilka lat faktycznie będą one moimi skarbami? Podejrzewam, że wiek, a co za tym idzie ilość zebranych doświadczeń, jest tutaj jedną z kluczowych kwestii. Mimo to liczę, że jeszcze przez długi czas będę w stanie iść przez życie bez targania za sobą worka pełnego książek, płyt, identyfikatorów, zdjęć, kamieni, filiżanek czy zasuszonych kwiatów.
  6. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  7. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  8. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  9. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  10. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  11. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  12. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  13. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  14. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  15. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  16. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  17. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  18. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  21. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  22. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  23. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  24. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  25. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
×
×
  • Utwórz nowe...