
Flutt
Brony-
Zawartość
68 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Flutt
-
hah, znaczy bo ja myślałem że to pokemon...punkt dla Ciebie ------------------------------------------- Patrzyłem na pegaza z miną, która mówiła: "What the fuck". - Witaj Stormy...
-
A ja nie :c ----------------------------- Utworzyłem delikatną barierę na wypadek gdyby to coś chciało we mnie walnąć.
-
O, nie mam pojęcia co to jest :o -------------------------------- Otworzyłem okno. Nie wiedziałem co się stanie, ale co tam. Te walenie powoli zaczynało być frustrujące.
-
Postanowiłem dobrze się temu przyjrzeć.
-
Więc może kiedyś przeczytam... -------------------------------------------- Wyszedłem z łazienki, aby sprawdzić co to jest. Miałem tylko nadzieję, że nie wynikną z tego żadne kłopoty.
-
No nie wiem, nie wiem, może kiedyś... ----------------------------------------- "Czyżby znowu kłopoty..." Dalej kontynuowałem toaletę, a sprawdzić to miałem zamiar dopiero jak skończę. Chyba, że coś się wydarzy...choć miałem nadzieję, ze nie.
-
Heh, to niestety sobie daruję. Grimdark to za dużo. Dark i Violence jeszcze tak, ale nie Grimdark. ------------------------------------- - Ehe... - wymamrotałem Kiedy wchodziłem do łazienki, aby wiadomo, wykonać poranna toaletę, zdałem sobie z czegoś sprawę. GreenFlower powiedziała, że Fanatasy czeka, więc musiała ją znać. No i racja, trzeba było jak najszybciej odebrać Ralts. Więc chciałem jak najszybciej się ogarnąć i ją odebrać.
-
Spojrzałem na zegar. No cóż, może troszkę za dużo pospałem, ale bądź co bądź przyjechałem tu na małe wakacje. - Ta wiem...Chcesz wejść? - zapytałem - A ja idę się ogarnąć do łazienki - dodałem ciągle będąc śpiącym. -------------------------------------- Tak btw. Ten fic jest długi?
-
Bo zmrok jest chyba w nocy, a wtedy jest ciemno. xD ----------------------------------------------------------- Spojrzałem na klacz i śpiącym głosem powiedziałem: - Witaj...
-
O jabłkach? :O Chodzi, że głodny jestem, tak?...czy nie? ---------------------- Jako że było już ciemno postanowiłem zjeść jabłko, wykąpać się i pójść spać.
-
- To narazie! - krzyknąłem do oddalającej się klaczy. "No, a teraz wreszcie mogę wrócić do lektury". Jak najszybciej wszedłem do domu, zamknąłem drzwi i zacząłem czytać książkę, mając nadzieję, że nic mi teraz nie przeszkodzi.
-
- Nawet nie zdążyłem jej podziękować... - cicho powiedziałem. - I po robocie, dzięki za pomoc Flower, jak będziesz czegoś potrzebować to mów - odparłem w stronę klaczy.
-
- Wow Stormy. Jesteś naprawdę w tym dobra. - powiedziałem będąc pod wrażeniem umiejętności pegaza.
-
Byłem przygotowany, aby użyć magii, więc gdy tylko zauważyłem że mogę zostać oblany stworzyłem słabą barierę. "W sumie, czy ja nie przesadzam...Takich zaklęć nie używa się chyba w takich sytuacjach". - Ej Stormy...Wydaje mi się, że już możesz przestać. - zawołałem do kuca.
-
"Teraz rozumiem..." W każdym razie, jeżeli z tej chmury coś mogło we mnie wystrzelić lub po prostu mnie trochę zmoczyć, byłem gotowy użyć magii.
-
Spojrzałem w stronę GreenFlower i zapytałem lekko zdziwiony: - Parasol?
-
- Taa - pokiwałem głową. Miałem już tego całego bałaganu z Sandile dość, a teraz miałem okazję odpocząć. Dodatkowo ciekawiło mnie, jak Stormy wygoni tę gromadkę.
-
- Witaj Stormy. Miło Cię poznać. - powiedziałem do klaczy, "tak myślę..." - dodałem w myśli
-
Worek lewitował nad moją głową, a kiedy Shiftry ruszył, wysypywałem małe ilości piasku, tak aby utworzyć ścieżkę.
-
Dobrze, że mi się przypomniało, bo bym zapomniał xD. Lewitując worek z piaskiem podszedłem do Shiftriego, po czym powiedziałem: - Słuchaj, ty poprowadzisz, a ja będę szedł za tobą i wysypywał piasek, zgoda?
-
- Okej, zostaw to mnie. - powiedziałem do Pokemona, po czym użyłem magii, aby zapełnić dziurę piaskiem.
-
Odłożyłem łopatę i spojrzałem na dół. "Wow, naprawdę wielki" - A właściwie to jak my to teraz zapełnimy? - zapytałem Pokemona łapiąc się kopytkiem za głowę.
-
- Dobry jesteś Shiftry. Ja dalej skupiałem się na kopaniu aż dołek będzie w miarę głęboki.
-
Kiedy zauważyłem tę łopatę uśmiechnąłem się. "Wow, naprawdę są przygotowani, a na dodatek ta łopata..." - No to co Shiftry, chyba trzeba zacząć kopać, prawda? - sarkastycznie zapytałem Pokemona nie oczekując odpowiedzi. Na moje szczęście, znam się trochę na magii, więc nie będę musiał kopać przy użyciu kopyt. Mój róg zaświecił, a łopata zaczęła lewitować i po chwili kopała dół. ---------------------------------------- Mam pytanie, czy mogę opisywać ruch łopaty? Bo generalnie powinienem opisywać tylko co myślę, czuję, robię itp. Ale w tym wypadku używam magii, więc kieruję łopatą. Więc tutaj nie do końca wiem.