
Flutt
Brony-
Zawartość
68 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Flutt
-
- No...Spróbuj wyobrazić sobie, jak unosisz ten wazon. Wyobraź sobie, że nim kierujesz. - powiedziałem do pokemona mając nadzieję, że moje wskazówki choć trochę mu pomogą.
-
- Okej...Więc w takim razie może ci w tym jakoś pomogę. Choć w sumie nie wiem, czy pokemony używają magii w ten sam sposób co jednorożce. No, ale mam nadzieję, że może jakoś ci to wytłumaczę... - powiedziałem niepewnie do pokemona. - Jeśli chcesz przenieść jakiś przedmiot, to postaraj się na nim jak najbardziej skupić, a w myślach wyobrażaj sobie tę czynność. I ja tak w zasadzie robię...No cóż, nie wiem jak to z tobą będzie, ale myślę że możesz spróbować, prawda? - uśmiechnąłem się.
-
Użyłem magii, aby sprowadzić wazon blisko Ralts. Popatrzyłem na nią przez chwilkę i dość niepewnie zapytałem: - Więc...Podoba ci się ten wazon? Chcesz się nim pobawić? Czy może chcesz nauczyć się przenosić różne przedmioty?
-
- Słuchaj Ralts...chcesz coś porobić? - zapytałem Pokemona i używając magii postawiłem go obok siebie. Nie wiedziałem zbytnio co mam robić, ale miałem nadzieję, że pokemon jakoś przekaże mi to co chciałby mi powiedzieć.
-
Odetchnąłem z ulgą. Otworzyłem drzwi i wszedłem do mieszkania. - No Ralts, możesz zejść. - powiedziałem do Pokemona, po czym przelewitowałem jagódkę tak, aby mogła ją chwycić. A ja w tej chwili rozglądałem się po mieszkaniu, aby się upewnić, że tu też jest wszystko w porządku.
-
Cicho zachichotałem. I dalej szedłem.
-
Kiedy Fantasy mi pomachała, zrobiłem to samo. Jednak nie miałem zamiaru im przeszkadzać, więc szedłem dalej. - Prawda, że smaczne? Jak będziemy w domu, to dam Ci jeszcze trochę. - powiedziałem do pokemona.
-
Prze-lewitowałem jedną z jagódek na mój grzbiet i chciałem, aby Ralts ją wzięła. - Proszę! Myślę, że Ci posmakuję. - powiedziałem spoglądając w górę na pegazy wykonujące swoją robotę. Po czym dalej kierowałem się do mieszkania.
-
- Dzięki! - wziąłem worek z jabłkami. - To ja już będę leciał. Na razie! - powiedziałem do klaczy i ruszyłem w stronę domu.
-
- Wspaniale! To w takim razie poproszę z, dajmy na to, 10 Sitrus jagódek. - powiedziałem uśmiechnięty kładąc pieniądze na ladę(lub coś podobnego, gdzie mogę je położyć).
-
Spojrzałem na klacz i również jej pomachałem. Przypomniało mi się co mówiła Shyness. O tym, że psychiczne pokemony lubią Citrus jagody(a to właściwie nie są Sitrus?), więc miałem nadzieję, że GreenFlower będzie miała jakieś na sprzedanie. Podszedłem do klaczy i zapytałem: - Hej. Słuchaj, masz może jakieś jagody na sprzedaż?
-
- Okej. Zatem idziemy. I dzięki za rady, przydarzą się. Do zobaczenia! - uśmiechnąłem się i wyszedłem z biblioteki. Kierowałem się w stronę domu.
-
- Dobrze, myślę że to na początek powinno wystarczyć. Dzięki! - powiedziałem do Shyness. - I co Ratls, pewnie będziemy już iść, co? -dodałem spoglądając na Pokemona.
-
Uśmiechnąłem się do Pokemona, chwilę potem zwróciłem się do Shyness. - Dobrze Citrus-jagody. Wiesz może gdzie je można dostać? I mogłabyś mi powiedzieć coś więcej? Jeśli możesz oczywiście.
-
Mi również sesja się podoba. Jako fan Pokemonów i kucyków, ich połączenie wywołuje u mnie taką minę:
-
Podszedłem do Ralts i uśmiechnąłem się do niej. - No Ralts, mam nadzieję, że Ci się tu podobało. Po chwili zwróciłem się do Shyness: - Z tego co wiem opiekujesz się pokemonami. Czy mogłabyś dać mi jakieś wskazówki jak się opiekować tym maluchem? - zapytałem i wskazałem kopytkiem na Ralts.
-
- Nie wstydź się. A z Ralts nie było żadnych problemów? - zapytałem klacz uśmiechając się.
-
- Dobrze. Czy jest tutaj moja Ralts? - zapytałem klacz. - O i mogłabyś mówić troszkę głośniej?
-
"Znaczek przedstawiający pokemona...Ciekawe" - Cześć. To Ty jesteś Shyness? - zapytałem kucyka.
-
Wytarłem ślinę kopytkiem. Nie zwracając uwagi na Pokemona zapukałem do drzwi. ------------------------------------------------------------- Gastly?
-
Domyśliłem się ------------------------------------ - Okej. To na razie! - wziąłem siatkę z jabłkami i udałem się do biblioteki. "Kucyk, który opiekuje się dzikimi pokemonami...Myślę, że rozmowa z nią na ten temat powinna uzupełnić moją nowo nabytą wiedzę. O ile tylko będzie miała czas na rozmowę lub będzie chciała..."
-
Shyness? Fajne imię . -------------------------------------------------- - Dzięki za zniżkę - powiedziałem dając pieniądze. - A jeśli mogę zapytać, kto to jest Shyness?
-
- Hej! Na szczęście nie. - uśmiechnąłem się. - Można kupić kilka jabłek? I tak zapytam...czy Twoja przyjaciółka zawsze jest taka hm...pełna energii?
-
Gdy tylko zobaczyłem GreenFlower podszedłem do niej, aby porozmawiać i może przy okazji kupić kilka jabłek.
-
"To co się właściwie stało?" Potrzebowałem chwili, aby ogarnąć to co się właśnie stało. Wydawało mi się, że powiedziała, że jutro o 12.00 będzie jakieś przyjęcie u Fantasy. I dodatkowo zostałem zaproszony. Postanowiłem, że skoro i tak idę do Fantasy odebrać Ralts to przy okazji dowiem się może czegoś więcej na temat tego co ma się jutro wydarzyć. Jednak przed wyjściem zjadłem jabłko.