Flutt
-
Zawartość
68 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Flutt
-
-
- To narazie! - krzyknąłem do oddalającej się klaczy. "No, a teraz wreszcie mogę wrócić do lektury". Jak najszybciej wszedłem do domu, zamknąłem drzwi i zacząłem czytać książkę, mając nadzieję, że nic mi teraz nie przeszkodzi.
-
- Nawet nie zdążyłem jej podziękować... - cicho powiedziałem. - I po robocie, dzięki za pomoc Flower, jak będziesz czegoś potrzebować to mów - odparłem w stronę klaczy.
-
- Wow Stormy. Jesteś naprawdę w tym dobra. - powiedziałem będąc pod wrażeniem umiejętności pegaza.
-
Byłem przygotowany, aby użyć magii, więc gdy tylko zauważyłem że mogę zostać oblany stworzyłem słabą barierę. "W sumie, czy ja nie przesadzam...Takich zaklęć nie używa się chyba w takich sytuacjach". - Ej Stormy...Wydaje mi się, że już możesz przestać. - zawołałem do kuca.
-
"Teraz rozumiem..." W każdym razie, jeżeli z tej chmury coś mogło we mnie wystrzelić lub po prostu mnie trochę zmoczyć, byłem gotowy użyć magii.
-
Spojrzałem w stronę GreenFlower i zapytałem lekko zdziwiony: - Parasol?
-
- Taa - pokiwałem głową. Miałem już tego całego bałaganu z Sandile dość, a teraz miałem okazję odpocząć. Dodatkowo ciekawiło mnie, jak Stormy wygoni tę gromadkę.
-
- Witaj Stormy. Miło Cię poznać. - powiedziałem do klaczy, "tak myślę..." - dodałem w myśli
-
Worek lewitował nad moją głową, a kiedy Shiftry ruszył, wysypywałem małe ilości piasku, tak aby utworzyć ścieżkę.
-
Dobrze, że mi się przypomniało, bo bym zapomniał xD. Lewitując worek z piaskiem podszedłem do Shiftriego, po czym powiedziałem: - Słuchaj, ty poprowadzisz, a ja będę szedł za tobą i wysypywał piasek, zgoda?
-
- Okej, zostaw to mnie. - powiedziałem do Pokemona, po czym użyłem magii, aby zapełnić dziurę piaskiem.
-
Cierpienie
-
Odłożyłem łopatę i spojrzałem na dół. "Wow, naprawdę wielki" - A właściwie to jak my to teraz zapełnimy? - zapytałem Pokemona łapiąc się kopytkiem za głowę.
-
- Dobry jesteś Shiftry. Ja dalej skupiałem się na kopaniu aż dołek będzie w miarę głęboki.
-
Kiedy zauważyłem tę łopatę uśmiechnąłem się. "Wow, naprawdę są przygotowani, a na dodatek ta łopata..." - No to co Shiftry, chyba trzeba zacząć kopać, prawda? - sarkastycznie zapytałem Pokemona nie oczekując odpowiedzi. Na moje szczęście, znam się trochę na magii, więc nie będę musiał kopać przy użyciu kopyt. Mój róg zaświecił, a łopata zaczęła lewitować i po chwili kopała dół. ---------------------------------------- Mam pytanie, czy mogę opisywać ruch łopaty? Bo generalnie powinienem opisywać tylko co myślę, czuję, robię itp. Ale w tym wypadku używam magii, więc kieruję łopatą. Więc tutaj nie do końca wiem.
-
"Tyle problemów przez jakąś grupkę Sandile, nie przez dziurę piaskową. Miałem po prostu przeczytać książkę, a teraz szlajam się po jakichś lasach, a zaraz będę kopał doły. A może gdybym wcześniej wykopał dziurę obok domu, albo gdybym użył magii, a wtedy....Dobra, właściwie gdzie ten Pokemon mnie przewozi... - do lasu. W sumie może warto się trochę porozglądać..." - starałem się już o tym przestać myśleć i rozglądałem się po okolicy. ---------------------------------------------------------- Tak dobrze imię. Przy okazji, czy przeszkadza Ci jeśli pisze myśli?
-
- W lesie mówisz...Um..., a gdzie dokładnie jest ten las? - zapytałem, biorąc się kopytkiem za głowę.
-
- To się wydaje bardzo kłopotliwe... - odparłem niezadowolony. - No, ale dobrze..., gdzie mi radzisz wykopać ten dół?
-
- Czyli mówisz, że powinienem się pozbyć tej dziury piaskowej, tak? I to wszystko...? - zapytałem z lekką zmieszaną miną.
-
Uśmiechnąłem się, po czym spokojnym głosem powiedziałem: - Tak, to tutaj.
-
- Okej, więc za mną! - powiedziałem, po czym ruszyłem w stronę domu.
-
Spojrzałem na Pokemona, który właśnie się pojawił. Wydawało mi się, że to Sawsbuck, jednak nie byłem do końca pewny. W każdym razie zwróciłem się do klaczy: - Bo widzisz, mam pewien problem. Obok mojego domu znajduje się gromada Sandili*. Generalnie nie sprawiałoby to kłopotów, gdyby nie fakt, że strasznie skrzeczą. Nie wiem, czy coś im się stało, czy po prostu mają ochotę powrzeszczeć, ale bardzo to denerwujące. Prosiłbym, abyś jakoś pomogła mi się ich pozbyć lub pomóc, jeśli mają jakiś problem. Oczywiście, jeśli byś mogła. Po skończonym monologu złapałem powietrze do ust i westchnąłem. ------------------- *Nie mam pojęcia jak to odmienić.
-
"Całkiem, całkiem ta farma. W zasadzie pierwsza, której mam okazję się bliżej przyjrzeć." Podszedłem do klaczy i spokojnym głosem powiedziałem: - Witaj...Czy jesteś teraz zajęta?
-
Spojrzałem na farmę. Teraz wiem już skąd bierze jabłka. Niepewnym krokiem podszedłem do drzwi i zapukałem.
[ZAKOŃCZONE] Pokepony: Telepatia psychicznych typów (by Flutt)
w Nightmare
Napisano
O jabłkach? :O Chodzi, że głodny jestem, tak?...czy nie? ---------------------- Jako że było już ciemno postanowiłem zjeść jabłko, wykąpać się i pójść spać.