Xinef

Popieram pomysł z siatką na okna, sprawdza się świetnie. Nadal muszę czasem polować na mole, bo lęgną się gdzieś w domu, a trucie nie pomaga, ale przynajmniej mole nie kąsają

Jak już są napisane, to niech będą dostępne za darmo dla każdego, bo w praktyce są. Dzięki internetowi

Natomiast rzeczy które niemal każdy potrafi zrobić bez wysiłku, takie jak pobranie gry z internetu, instalacja i uruchomienie jej, powinny być moim zdaniem darmowe, bo po co ktoś miałby za to płacić, skoro da się to zrobić za darmo? Piractwo komputerowe akurat z tego wynika, że każe się ludziom płacić za to co mogą zrobić za darmo, zamiast za to co faktycznie kosztuje.

Jak gra/dodatek/patch jeszcze nie zostały napisane, to niech ludzie płacą za ich napisanie, bo to kosztuje. Jak ju...

...pobranie i instalacja patchy/dodatków.

Jak dla mnie normalne jest, żeby wymagać opłat za rzeczy z pierwszej listy, bo alternatywą jest, żeby użytkownicy sami to zrobili (co wymaga czasu i umiejętności), albo wynajęli kogoś trzeciego do zrobienia tego (wymaga pieniędzy). Oczywiście, jak twórca gry czy dodatku ma ochotę zrobić coś charytatywnie, to proszę bardzo, ale skoro te rzeczy kosztują go czas i wysiłek to jak najbardziej może za to oczekiwać pieniędzy.

Ja akurat czekam na czasy, kiedy wreszcie płacić się będzie tylko za to, co faktycznie kosztuje, a nie za to, co w praktyce jest darmowe

Przykłady rzeczy, które kosztują, bo wymagają czasu/umiejętności/stałych opłat: stworzenie gry, stworzenie dodatków, stworzenie patchy do gry, oferowanie wsparcia technicznego, utrzymywanie oficjalnych serwerów gry.

Przykłady rzeczy praktycznie darmowych: pobranie/skopiowanie gry, instalacja gry, granie w grę, uruchomienie prywatnego serwera, po...

A i jeszcze masz pozdrowienia od Flutterki

Dzisiaj też świętuje rocznicę odkąd u mnie mieszka.

Hejo i dzięki

Przepraszam, że się nie odzywam i nie wchodzę na forum ale jakby co siedzę cicho i patrzę czasem co się dzieje bez odzywania się, więc jednak tu jestem

Wniosek: koty są lepsze w pieczeniu ciastek.

Wniosek nr. 2: pij mleko, będziesz... produkował więcej ciastek.

Wątpię, żeby kogokolwiek z urzędników podczas podejmowania decyzji obchodziło to, czy Polacy umierają na ich wojnach czy nie. Nawet jeśli trafią się tacy, dla których sam fakt ma jakieś znaczenie, to wątpię, żeby którykolwiek z nich wiązał ten fakt z cywilami. Jakby przyszedł żołnierz prosto z frontu, to może ktoś by to raczył uwzględnić... może... ale raczej oczywiste jest, że prędzej na takim stanowisku postawią kogoś, kto wpuści za mało osób, niż kogoś kto wpuści zbyt wiele.

a poza tym chyba niewiele więcej? A jeśli schodzimy z poziomu polityki na sprawy indywidualnych ludzi, to tutaj sojusz tym bardziej nie ma znaczenia.

Co oznacza słowo "sojusznik" w polityce, to wiadomo od dawna. Świetnym przykładem jest wybuch drugiej wojny światowej. Od zwykłej mendy "sojusznik" różni się tylko tym, że dodatkowo jest hipokrytą.

Jeśli sojusznik ma faktycznie cokolwiek nam zaoferować gdy jesteśmy w ciężkiej sytuacji, to musimy mieć coś cennego do zaoferowania w zamian. A co Polska może zaoferować? Paru dobrze wykształconych inżynierów i naukowców "na eksport", a poza tym chyba niewiele wię...

Przywodzi mi na myśl Ariel z Drowtales... zwłaszcza gdy miała włosy "farbowane" krwią na czerwono. Później doszła do wniosku, że to bardzo niehigieniczne i farbowała normalną farbą na fioletowo, ale pomijając takie szczegóły, to oczy i kolor skóry ma identyczne. Poza tym sama postawa "niepozornej księżniczki, która może Cię w każdej chwili, niepozornie, przerobić na krwawą miazgę"... coś w tym jest...

Jedyna? Chyba nie doceniasz twórczości twórców gier.

Heh... jak były otwarte pre-alfa testy Legends of Equestria, to też im serwery padały. Mi w każdym razie ani razu nie udało się zalogować... pony-fail roku?

Sympony is 20% cooler than Symphony.

I na koniec tradycyjne pytanie... wierzycie w Świętego Mikołaja? ^_^

Zdaje mi się, że kiedyś te tradycje były bardziej zróżnicowane i różne kraje miały różne zwyczaje i na mikołajki i na Boże Narodzenie. Współcześnie raczej się to mocno ujednoliciło i nikogo nie dziwi jak w USA obchodzą święta tak samo jak w Polsce czy w Japonii.

To jeszcze tylko dorzucę, że zgodnie z tradycją to Mikołaj daje prezenty tylko w mikołajki, szóstego grudnia. Według tradycji, na wigilię to członkowie rodziny wzajemnie się obdarowują prezentami. Fakt, że świętemu Mikołajowi przypisuje się obydwa te wydarzenia jest dość współczesnym poglądem wynikającym z kultury masowej i z różnic między kalendarzami Gregoriańskim i Juliańskim.

No cóż, wizerunek św. Mikołaja mieszkającego w Laponii/Finlandii albo w Arktyce został spopularyzowany przez koncern Coca-coli, więc macie do wyboru kebab albo coca colę

Mi się tylko przypominają Transformersi "Zemsta upadłych", gdzie Upadły jest tak w zasadzie tylko jeden.

A święty Mikołaj tak na prawdę jest z Turcji, więc można mieć i święta na ciepło, jeśli komuś zimno przeszkadza.

Hmm... czy zdarza Ci się czasem pisać streszczenia swoich postów? Mi się parę razy zdarzyło...

I na serio brakuje mi na tym forum jakiegoś porządnego wsparcia dla dyskusji w formie skierowanego grafu acyklicznego, bo przez tą całą liniowość wątków strasznie ciężko uniknąć schodzenia z tematu i mam wrażenie, że jestem jedną z bardziej offtopujących osób na forum. W sensie offtopowania poza Wymiarem Discorda

Lol... dzięki, ale nie wiem skąd takie wnioski wyciągacie xD Po prostu miałem w życiu styczność ze sporą liczbą fajnych ludzi od których zaczerpnąłem to i owo, a poza tym staram się ostrożnie budować swoje poglądy nie sugerując się tym co jest "popularne", na skutek czego często pisuję dość kontrowersyjne rzeczy i wynikają z tego ciekawe dyskusje xD

Ja na przykład wcale nie uważam, że poziom dyskusji na forum się obniża, wcale nie widzę jakiegoś zdominowania forum przez gimnazjalistów, komunistów, czy "osoby o niskim współczynniku inteligencji". Po prostu trzymam się z osobami które trzymają wysoki poziom dyskusji i wchodzę w te tematy gdzie te osoby piszą ciekawe rzeczy. A jak w jakimś temacie nie widzę ciekawej dyskusji na poziomie, to po prostu tam nie wchodzę.